Górskie zwierciadła, siklawy, wartkie strugi

weldon napisał(a):... Od razu nasuwa się skojarzenie z płaskowyżem Nazca ...
Czyli jednak latali na latawcach?
Skądś musieli ten kształt zaobserwować?
A może, jednak ...

Na wyspie na tym jeziorze miał się narodzić Wirakocza - czyli taki nasz Pan Bóg - stwórca świata, tylko dla Inków i Ajmarów (tambylców)
A może nie musieli zaobserwować, tylko im po prostu to KTOŚ powiedział ?
Może Erich nie plecie tylko trzy po trzy ...

Franz napisał(a):

Joanka23 napisał(a):Niech zgadnę... z góry?

Aż tak dobrze to ja go nie widziałem.
Kąt widzenia się zmieniał, ale wodospad zawsze znajdował się powyżej mnie...

Crayfish napisał(a):Sorki Wojtek za dłuższe wtrącenie do wątku.

Cieszę się z każdego takiego 'wtrętu'. Zwłaszcza, gdy wzbogaca o fajne ciekawostki.

To może ja cuś dołożę, bo tak się pięknie i dziwnie składa, że akurat okolice Salto Angel (czyta się Anhel) czyli gigantyczne góry stołowe- choć właściwsze byłoby nazwnie tych cudów natury płaskowyżami- zwane Tepuis- to nie tylko kanwa Artura Conana Doyle'a do stworzenia sławnej księgi "Zaginiony świat", która skończyła się kinowym megahitem o nazwie "Park Jurajski", ale...coś jeszcze.
Otóz tepuis jest ponad 20, ale najciekawsze jest to, że kilka z nich jeszcze NIGDY nie zostało zbadanych!
Zatem mamy do czynienia z unikalnym światem, z czymś niezbadanym i niesamowicie dziewiczym, nieodkrytym dla człowieka.
Takich miejsc na ziemi nie ma już niemal wcale.
A tymczasem ukształtowanie terenu, rozmiary i niedostępność (tylko skrajnie trudna wspinaczka lub śmigłowiec) tepuis -czynią z nich bardzo atrakcyjny i trudno osiągalny cel.
W ogóle to są to miejsca magiczne- o unikalnej roślinności i faunie. Przez kompletne odizolowanie zachowało sie tam wiele gatunków endemicznych

Teren ten jest objęty Parkiem Narodowym Canaima jak pamiętam.

Krótko mówiąc: mamy tam do czynienia z gigantycznymi cudami natury. Tak wielkimi, źe nawet dotrzeć na nie to sztuka.

Jeśli jest ktoś, kto marzy o dokonaniu odkryć- o poznaniu nieodkrytego
- to jest to idealne miejsce!
W dodatku na jednej z tepuis znajduje się gigantyczna grota, cały system jaskiniowy.

Miałem tą rzadką okazję i widziałem świetny film słowackich grotołazów o tej tepuis i tej jaskini- tam na samym dnie mieścił się cały duży śmigłowiec a i to jeszcze nie był widoczny!


No ale dla mnie to sam fakt, że nasz Wojtek był i w tamtych stronach robi wrażenie...

Poczekaj jak Wojtek przeczyta to co przed chwilą napisałeś.
ODKRYJE TEN ŚWIAT.
A na cro.pl będzie pierwsza w świecie relacja z miejsc nieznanych.

Crayfish napisał(a):Poczekaj jak Wojtek przeczyta to co przed chwilą napisałeś.
ODKRYJE TEN ŚWIAT.
A na cro.pl będzie pierwsza w świecie relacja z miejsc nieznanych.

Też masz wrażenie, że te zdjęcia, jak on nogami chodzi, to tak dla niepoznaki?

W sumie, zobacz jak on się szybko przemieszcza - tu Rumunia, tu Patagonia i ... hop - już Dolomity

Zresztą sprawdź exify zdjęć - w piętnaście minut dookoła jeziora? Niemożliwe

weldon napisał(a):Zresztą sprawdź exify zdjęć - w piętnaście minut dookoła jeziora? Niemożliwe

Hehe.
Zobacz też ostatnie zdjęcie: 23:34:15.
Jak tam jasno o północy !
Mam nadzieję że Wojtek się nie obrazi za te żarciki.

A co ... myślicie, że na tyle chodzenia to dnia wystarczy !!!

Fatamorgana napisał(a):<...> Salto Angel (czyta się Anhel) <...>

Też tak początkowo wymawiałem, jako że Wenezuela to kraj języka hiszpańskiego, a dokładniej kastylijskiego, gdyż tak się go powszechnie określa. Poprawiono mnie na miejscu, że prawidłowa wymowa brzmi [eindżel], bo nazwa pochodzi od anglosaskiego nazwiska lotnika, który jako pierwszy na tym tepui wylądował. Na marginesie - wystartować stamtąd już nie miał możliwości.
Zacząłem się wsłuchiwać w wymowę lokalnej ludności i zarejestrowałem rozmaite warianty, w tym również [anhel], jako że Indianie niekoniecznie muszą znać zawiłości wymowy dziwacznych języków. Zakładam nawet, że może istnieć jakaś miejscowa nazwa tego wodospadu, nam już nieznana.

Crayfish napisał(a):Zobacz też ostatnie zdjęcie: 23:34:15.
Jak tam jasno o północy !

Wiesz... nie zawsze pamiętałem o tym, by zegar przestawić na właściwą strefę czasową.
Natomiast, miałem ciekawę rozmowę podczas podróży po Peru. W Arequipie spotkałem się z poznaną przez Internet Jois oraz jej przyjaciółką Darling. Kiedy im opowiadałem, że w Polsce w grudniu dzień trwa zaledwie 8 godzin a w czerwcu 16, widziałem w ich oczach coś na kształt: "Na takie dyrdymały nas nie poderwiesz!"
A ja brnąłem dalej, twierdząc że na Nordkapie w Norwegii filmowałem słońce nad horyzontem o północy... A przecież one nie są już dziećmi i dobrze widzą, że roczne wahania długości dnia nie przekracają nawet godziny...
(Puka do mnie myśl uruchomienia peruwiańskiego wątku...)

weldon napisał(a):Też masz wrażenie, że te zdjęcia, jak on nogami chodzi, to tak dla niepoznaki?

Już mnie raz ratowałeś, stawiając do pionu na którymś zdjęciu, zamieszczonym w Dolomitach. To była taka fotka z austriackich Alp. (Puka do mnie myśl uruchomienia alpejskiego wątku...)
Myślisz, że z racji rumuńskich upodobań, nabyłem którąś z umiejętności Drakuli?

No dobra, pośmialiśmy się, pożartowali, a teraz - do roboty!
Ja też pogrzebię za jakimiś kolejnymi fotkami z górską wodą.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a): Zakładam nawet, że może istnieć jakaś miejscowa nazwa tego wodospadu, nam już nieznana.

Kerepakupai merú (język Pemon), Parakupa-vena

Franz napisał(a): Ja też pogrzebię za jakimiś kolejnymi fotkami z górską wodą.

Grzeb, grzeb.
Od czasu pobytu w Bystrej, to z górskich wód mam do czynienie tylko z wodą Żywiec




Bystrzanka

weldon napisał(a):Kerepakupai merú (język Pemon), Parakupa-vena

Dzięki za podanie oryginalnej nazwy oraz jej tłumaczenia na język polski.
Tę wenę to mają jakieś oddziały paramilitarne, zapewne...

weldon napisał(a):Od czasu pobytu w Bystrej, to z górskich wód mam do czynienie tylko z wodą Żywiec

A gazowana czy nie? Bo bombelków jakoś nie widać.

Pozdrawiam,
Wojtek

Niegazowana ... tylko niegazowana.

Bezczelnie do wiki zajrzałem ...
Ale, gwoli porządku, jakoś z dzieciństwem mi się ten wodospad kojarzy.
Czy to nie Arkady Fiedler umieścił go w którejś z książek?

Dobra, póki czegoś porządnego nie wygrzebiesz, to jeszcze,
bodajże, Wisła, a w zasadzie Wisełka. Tylko Biała czy Czarna?
Nie pamiętam

weldon napisał(a):Czy to nie Arkady Fiedler umieścił go w którejś z książek?

Moja pamięć nie pozwala na przechowywanie takich szczegółów...

A teraz nieco wody - już z powrotem europejskiej.

Jeszcze raz Cirque de Gavarnie (z mojej strony już po raz ostatni).



Szwajcaria: widok z góry na dolny stopień wodospadu nad Kandersteg.



Niedere Tauern: Trattensee.



Maglic: Trnovacko jezero.

Franz napisał(a):

Crayfish napisał(a):Zobacz też ostatnie zdjęcie: 23:34:15.
Jak tam jasno o północy !

Wiesz... nie zawsze pamiętałem o tym, by zegar przestawić na właściwą strefę czasową.

O cholera - ale gapa ze mnie.
Ale to pewnie przez to, że nie byłem jeszcze poza naszą strefą czasową.
Ale gapa, ale gapa ....

Trnovacko jezero - śliczne lusterko.

Park Narodowy Ein Gedi:

Piotrek_B napisał(a):Park Narodowy Ein Gedi

Witaj, Piotrku! Powiało wschodem.

Ode mnie zachód.
Pireneje: Salto del Rio Escarra.

Franz napisał(a):

Piotrek_B napisał(a):Park Narodowy Ein Gedi

Witaj, Piotrku! Powiało wschodem.

Ano powiało
Teraz będzie chwila przerwy bo mam przesyt w tym kierunku. Trzeba ten Bliski na Daleki Wschód zamienić jak nic na drodze (odpukac) nie stanie.
Pozdrav