Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Fazana k/Puli - no po prostu Cro jest cudowna!!!

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008
Fazana k/Puli - no po prostu Cro jest cudowna!!!

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 09.07.2008 13:10

uczestnicy wycieczki:
Ja - czyli kierownik zamieszania
Driver - czyli mąż
Stasiek(12) i Jasiek(2) - wysysacze środków płatniczych 8)

wyjazd 19.06 powrót 30.06 nocleg w obie strony w miejscowości Grasbrunn (hotel Grasbrunner Hof) obok Monachium (5 minut od autostrady)

trasa 1593km

Szczecinek - Kołbaskowo - Berlin - Monachium - dzień pierwszy podróży
Monachium - Salzburg - Villach - Ljubliana - Koper - Fazana /k Puli - dzień drugi

koszt całkowity ( z ubezpieczeniami, zakupami, wycieczkami, spaniem, piciem etc. ) 5200 zł
Nasz apartament (65 m2) w Fazanie
Mira Eldic
Brace Ilic 62
Fazana
POLECAMY!!!


Generalnie nam się jakoś udało bez korków ale widzieliśmy 5 km korek na granicy chorwacko - słoweńskiej jak wyjeżdżaliśmy (to była niedziela my tez trochę czekaliśmy około pół godziny - 1 km) i także w drodze powrotnej ogromy korek (tez na szczęście w drugim kierunku) pod Monachium oj tam to stało mnóstwo samochodów około 6-7 km

dzień przed wyjazdem zaczęliśmy zbierać walizki i torby które mamy zabrać ich ilość była naprawdę imponująca, martwiliśmy się czy wszystko uda nam się zabrać :) no ale skoda Oktawia okazała się idealnym rozwiązaniem dla rodziny 2+2. Trzy walizy, dwie torby, wózek i łóżeczko turystyczne - wszystko to wlazło do bagażnika. Lodówkę turystyczną postawiliśmy miedzy dzieciakami (dobre rozwiązanie - starszy syn spał sobie na niej).

Dzień 1

Spakowani po same uszy wyruszyliśmy w czwartek 19 czerwca około godziny 8.00. Ujechaliśmy jakieś 500 m, po których kierownik zamieszania czyli ja stwierdziłam, że nie mam atlasu (a w nim były ubezpieczenia i potwierdzenia rezerwacji) więc driver zmuszony był zawrócić do domu. Co prawda posiadamy nawigację - ale mapa to mapa.
Pierwszy przystanek około 50 km od domu, jak to z dziećmi - młodszy koniecznie chciał usiąść na nocnik choć w domu od niego stroni.
Drugi przystanek około 180 km od domu na granicy w Kołbaskowie - dotankowanie auta no i w końcu wjechaliśmy na autostrady (szkoda że nie mamy takich w Polsce 8) ) Po drodze jeszcze kilka przystanków (w sumie było ich 6 albo 7) i około 18.00 byliśmy w Grasbrunn pod Monachium. Driver zmęczony ale nie przesadnie, w końcu przejechanie ponad 900 km może być męczące, aczkolwiek autostrad Niemcom naprawdę zazdroszczę. Klucze otrzymaliśmy bez problemu - pokój 3 osobowy na poddaszu standard (mały spał z nami w łóżku makabra ;) ) obsługa miła aczkolwiek po angielsku ciężko się dogadać. Zamówiliśmy sobie jedzonko i pifko i ponieważ na droge przewidziałam za mało soków i innych napojów musieliśmy się zaopatrzyć w pobliskim aldiku. Mały za nic w świecie nie chciał wsiąść do samochodu więc ja zostałam a chłopaki pojechali sami. Wieczorem oglądaliśmy jakis mecz wszystkich znających się na piłce pragnę przeprosić bo pojęcia nie mam kto z kim grał wówczas :oops:

Pokój w Grasbrunner Hof

Obrazek

Dzień 2

do przejechania zostało około 600 km. 7 rano pobudka śniadanie hotelowe i do wozu
zaopatrzeni w winietkę 10 dniową 7,7 euro (uwaga - płacąc kartą zapłaciłam 8,20 euro) na granicy niemiecko austriackiej przygotowani byliśmy na kontrolę (w czasie trwania Euro 2008 było to przewidziane) tymczasem panowie nam tylko pomachali i kazali jechac.

Widoki po drodze cudne... W Austrii zapłaciliśmy dodatkowo za 2 tunele nazwy pierwszego nie pamiętam ale kosztował 9,50 euro a drugi na granicy austriacko - słoweńskiej Krankencośtam (chyba) 6,50. Oczywiście austriackie i słoweńskie autostrady nie umywają się do niemieckich na których ordnung panuje ale i tak jest o niebo lepiej niż w Polsce. W Słowenii najciężej było przez Ljublianę przejechać bo nie ma typowej obwodnicy i częściowo się wjeżdża w miasto - ale nie było makabrycznie. W samej Słowenii płaciliśmy 2 razy za płatne odcinki (teraz już obowiązują winietki w Słowenii 35 euro półroczna - zdzierstwo moim zdaniem za takie drogi jakie mają) raz 1,6 euro i drugi chyba 4,40 euro.

widoki po drodze

Obrazek

Obrazek


Około 14.00 dotarliśmy do granicy słoweńsko - chorwackiej przejście graniczne Dragonija i WITAJ CHORWACJO!!!
dałam znać właścicielce że za ok. godzinę będziemy na miejscu.

Po zobaczeniu tablicy z napisem Fazana/ Fasana ( Istria ma dwa urzędowe języki chorwacki i włoski) byliśmy naprawdę bardzo szczęśliwi, ba dopiero wtedy poczułam naprawdę że mam urlop!!! Pomimo posiadanej nawigacji troszkę kluczyliśmy po uliczkach ale w sumie szybciutko znaleźliśmy ul. Brace Ilicz.
Właściciele przyjęli nas naprawdę bardzo miło - 2 daniowy obiad (rosołek, ryba ziemniaczki sałata) oraz oczywiście zimne piwo, rakija i wino. Mira pomogła nam wnieść bagaże na górę.
Sam apartament tez był dla nas zaskoczeniem 2 sypialnie ( spokojnie jeszcze ze 4 osoby mogły tam mieszkać) w pierwszej łóżko podwójne w drugiej 3 pojedyńcze + do tego salonik z aneksem kuchennym gdzie także stała kanapa no i łazienka z natryskiem, klimatyzator w korytarzu . Okienka połaciowe poza naszą sypialnią (sypialnia z balkonikiem z widokiem na morze) , ale to co mnie na wstępie przeraziło to barierki przy schodach prowadzących do naszego mieszkania - z rozbrykanym dwulatkiem naprawdę może być ciężko, ale nasz Jasiek rozumiał że sam po korytarzu nie może chodzić i zawsze kogoś brał za rękę jak chciał iść, poza tym tak naprawdę nie przesiadywaliśmy tam w ciągu dnia a wieczorem mały padał na nos i zasypiał szybciutko.

Pierwszy spacer po Fazanie okazał się dla nas sauną :D sami wiecie Klima w aucie Klima w apartamencie a tu wychodzisz pomimo tego że popołudnie to jakieś 29 stopni wilgotność duża.
Oczywiście wykąpaliśmy się w morzu - cieplutkim i czyściutkim na miejskiej plaży jest część wybetonowana i kawałek żwirkowej plaży, oczywiście natryski ale to co w Fazanie jest najlepsze przy miejskiej plaży to rosnące blisko drzewa oliwkowe bodaj, które są prawdziwym ukojeniem w 38 stopniowych upałach.

Do morza z kwatery mieliśmy około 150 metrów jednak przez pierwsze 3 dni musieliśmy omijać wykopy (uzbrajali tam tereny) - ale ponieważ nie jesteśmy upierdliwymi i zbyt wymagającymi turystami - pięciominutowy spacer nie robił na nas większego wrażenia.
Odwiedziliśmy także bankomat, kupiliśmy chleb i piwo ponieważ przytargaliśmy tam zupełnie niepotrzebnie mnóstwo jedzenia do końca pobytu większych zakupów żywieniowych nie robiliśmy.
Wieczorem piwo (driver) i wino (ja) na balkonie przy zachodzącym słońcu ech... pięknie.

Fazana

Obrazek

Obrazek[/b]
Ostatnio edytowano 20.07.2008 10:40 przez jolamik, łącznie edytowano 1 raz
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 09.07.2008 13:20

Dzień 3

zwiedzanie Fazany ze względu na wielkość tej rybackiej miejscowości krótkie i cały dzień na plaży, obiadek w pizzerii i znowu plaża aaa i znaleźliśmy knajpkę (my to zawsze mamy nosa) z tanim piwem i winem gdzie przesiadywali głównie autochtoni, otoczona z trzech stron kamienicami więc w cieniu niezależnie od pory dnia. Gdyby ktoś tam chciał trafić - iść koło morza na północ dokąd tylko można po prawej stronie jest jakiś Fast ford, trzeba się tam skierować i dalej w prawo jakieś 10 m powinno być już widać parasole . . Jedzenia tam nie ma ale trunki wszystkie łącznie z travericą najtańsze na jakie napotkaliśmy w knajpach na Istrii.

Nasza knajpka (proszę nie sugerować się datą, przy wymianie baterii z aparatu trzeba było ustawiać od nowa daty a nie zawsze się pamiętało)

Obrazek

Dzień 4

Postanowiliśmy odwiedzić pobliski kamping Bi-Village -wstęp na baseny jako 'visitors' kosztował nas 120 kun (około 60 zł - 2 osoby dorosłe i starszy syn, mały za darmo) co prawda można tam zapewne wejść od strony plaży ale nie robiliśmy z siebie buraków i weszliśmy legalnie.
Baseny są czynne od rana do 13 potem jest 2 godzinna przerwa. Korzystając z tej przerwy zjedliśmy tam obiad .. kelnerzy trochę mówią po polsku pewnie z racji tego że Polacy tam przebywają często. Z resztą jeden taki nas rozbroił bo zastanawialiśmy się co zamówić a on powiedział wtedy "polśka siadać piwo przynieść polśka spokojnie"

Najfajniejszy bo trochę zacieniony basen jest przy polu namiotowym (po prawej od strony wejścia głównego na Bi Village) no i plaża przylegająca do tego kempingu ma status niebieskiej flagi.
Ponieważ na tę ogólnie dostępna plażę mieliśmy około 300 - 400 metrów częściej przebywaliśmy od tej pory tam. Przy posiadaniu dzieci parasol (nie da się wbić, my okładaliśmy kamieniami ale byli tacy którzy posiadali specjalne stojaki lub takie metalowe rury i młotek do wbijania) a jeszcze lepiej taki namiot plażowy (właśnie ze względu na twardość gleby) jest niezbędny.
Tego dnia byliśmy też na zakupach w Puli. Odwiedziliśmy Merkator - centrum handlowe, Lidla ale najtaniej jest w GETRO - takie nasze Cash and carry - wszędzie można płacić kartą.

Baseny Bi Village

Obrazek

Obrazek

Dzień 5


Wycieczka na Brijuni.
Trzeba rezerwować bilety wcześniej ale naprawdę warto. Piękna wyspa!!! Po przybiciu do brzegu trzeba wybrać sobie przewodnika -do wyboru jest język chorwacki, niemiecki, włoski i angielski. My wybraliśmy angielski a to ze względu na to że chorwacki mimo swego pochodzenia w wymowie do polskiego ani rosyjskiego zupełnie nie przystaje, może jakieś podstawowe zwroty i liczebniki tak natomiast cała reszta niestety nie.
Na początek wysłuchaliśmy trochę o historii samych wysp, potem muzeum Tito - skwitowany przez mojego męża "Tito, titamto" -oni naprawdę wszyscy uwielbiają tego człowieka. W muzeum na górze - mnóstwo zdjęć Tito, misje pokojowe Tito itp. na dole wypchane zwierzątka - bardzo interesujące dla dzieciaków. Potem kolejką przejazd po wyspie (w tym safari). Co niesamowite (w Polsce- sic) przed zajęciem miejsc w kolejce chcieliśmy złożyć wózek i zabrać go ze sobą, ale Slava - nasza przewodniczka powiedziała żeby zostawić go w cieniu i jak wrócimy to sobie go weźmiemy. Musieliśmy spojrzeć na nią trochę dziwnie bo dodała, że każdy tu tak robi. I o dziwo wróciliśmy i stał w tym samym miejscu :D

Brijuni

Obrazek

Obrazek

widok ze statku na Fazanę

Obrazek

kolejka

Obrazek

widok z Brijuni bodaj na Bale

Obrazek
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 09.07.2008 13:41

Dzień 6

Pula
Tym razem do Puli pojechaliśmy żeby trochę pozwiedzać. Dzięki nawigacji trafiliśmy bezbłędnie pod amfiteatr. Za wejście zapłaciliśmy 100 kn (2 dorosłe plus 12 latek, za małe dzieci się nie płaci) dostaliśmy w łapę audio-przewodnika po angielsku znowu ale ponieważ upał był niemiłosierny odsłuchałam może kilka punktów :) potem przeszliśmy się pod bramę Herkulesa i dalej uroczymi uliczkami do Forum, widzieliśmy też ratusz i świątynie Oktawiana.
Ponieważ tego samego dnia chcieliśmy odwiedzić także Kamenjak udaliśmy się w stronę Medulinu. I tu popełniliśmy błąd jak się potem okazało. W Medulinie obiadek w knajpce, zakup koszulek piłkarskich Cro no i popytaliśmy jak jechać na ten Kamenjak. Kelner a i owszem wytłumaczył że trzeba skręcić w lewo w drodze powrotnej do Puli (na Pomer) ale przegapiliśmy zjazd. Teraz już wiemy że najlepiej z Puli kierować się na Premanturę są tam co prawda niezbyt widoczne ale oznakowania na dolny i górny Kamenjak.
Tego dnia wróciliśmy więc do Fazany i wieczorem oczywiście poszliśmy na plażę :)

Pula

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzień 7

To dzień laby na plaży calutki dzień. Obiadek tym razem domowy - no nie do końca- spaghetti z sosami knora i miesem znaczy się Bolognese

woda i plaza przy Bi Vilage

Obrazek

Obrazek
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 09.07.2008 14:04

Dzień 8

Rovinj

Tu naprawdę było słychać j. włoski i te skutery ... Był taki upał że odpuściliśmy sobie zwiedzanie zabytków a zajęliśmy się włóczeniem po urokliwych uliczkach, jedzeniem piciem pifka i plażowaniem. W drodze powrotnej próbowaliśmy kupić wino od wytwórców ale chyba trafiliśmy na sjestę bo w 3 miejscach wszystko było pozamykane i żywego ducha nie było widać. Po powrocie kupiliśmy więc winko od Miry.

Obrazek

Obrazek

Dzień 9

Kamenjak

Proszę mi wybaczyć ale tego się nie da po prostu opisać. Rezerwat (za wjazd się płaci) ciągnie się przez ponad 4 km (My byliśmy w dolnym Kamenjaku) co chwila można się zatrzymać i zejść nad morze, tych miejsc jest tam ogrom – my byliśmy w dwóch a i tak mamy niezapomniane wrażenia. Nawet zdjęcia w pełni nie oddają uroku tego miejsca :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 09.07.2008 14:29

Dzień 10

Tego dnia zostaliśmy w Fazanie chociażby z takiego względu że trzeba było pozbierać manatki bo nazajutrz powrót :( Zakupiliśmy rakiję i wino (za 200 kn - 3 litry rakiji i 3 litry wina) od gospodarzy. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na Fazanę, wizyta w "naszej" knajpce i już nazajutrz wracamy – a naprawdę szkoda nam było

Trochę zdjęć z Fazany

Obrazek


plaża miejska

Obrazek

za tym laskiem jest właśnie plaża miejska

Obrazek

przykładowe ceny w konobie

Obrazek

nasz dom w Fazanie

Obrazek

widok z balkonu

Obrazek


Dzień 11

Rano śniadanie, sprzątanie i pakowanie do samochodu - wyruszyliśmy około 8.30. Na granicy trochę postaliśmy no i w końcu wyjechaliśmy z przepięknej, najcudowniejszej, najprzyjaźniejszej, najukochańszej Chorwacji

Dotarliśmy do hotelu Grasbrunner Hof około 18.00 zjedliśmy tam kolacyjkę - polecam smażony ser a i spaghetti jest niczego sobie, natomiast lokalne wursty z preclami to nietrafiony pomysł.
Z racji finału Euro 2008 Niemcy - Hiszpania ustaliliśmy że oficjalnie kibicujemy Niemcom - w końcu Podolski Klose. .. ale w głębi duszy nie musze chyba mówić jak bardzo ucieszyliśmy się z wygranej Hiszpanów :)

Dzień 12

Przed nami było 900 km drogi i tak jak w tamtą stronę postojów było około 7 w tę stronę stanęliśmy ze 3 razy już do domku się chciało  Jedno jest pewne, jeśli tylko nadal będzie nas stać pojechać gdziekolwiek to na bank będzie to CRO!!!!

a tak wyglądał powrót do rzeczywistości :lol:

Obrazek
dagarts
Croentuzjasta
Posty: 248
Dołączył(a): 17.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) dagarts » 09.07.2008 17:11

W ubiegłym roku trafiliśmy w Fazanie na ribarską festę, czy w tym roku było coś takiego?
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 10.07.2008 08:22

Było w sobotę jak juz się pakowaliśmy 8)
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 10.07.2008 08:43

Taką relację z wczasowania pochwalam. Krótko, bez zbędnych achów i ochów ( są w relacji ale jolamik z umiarem to ujęła).
Kilka zdań obiektywnych i zdjęcia. To jest właściwe. Przecież jednemu coś podoba a innemu niekoniecznie. Wiekszośc relacji nawet nie usiłuję czytać ( nie czytam), tą "przejrzałem" .... jakoś samo się "przejrzało" czyli jest dobrze.
Pozdrawiam.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107660
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.07.2008 08:49

jolamik napisał(a):Rano śniadanie, sprzątanie i pakowanie do samochodu - wyruszyliśmy około 8.30. Na granicy trochę postaliśmy no i w końcu wyjechaliśmy z przepięknej, najcudowniejszej, najprzyjaźniejszej, najukochańszej Chorwacji

Jedno jest pewne, jeśli tylko nadal będzie nas stać pojechać gdziekolwiek to na bank będzie to CRO!!!!


Jolamik - czy to był Wasz pierwszy wyjazd do CRO :?:
Jeśli tak, to kolejny przykład, że Chorwacja coś sobie ma i "wciąga" , a to coś to "magia" :lol:

Gratuluję super relacji - widzę, że została przygotowana w całość i zamieszczona po kolei dzień po dniu - chyba pierwsza relacja w takiej formie.

Pozdrawiam :papa:
Ostatnio edytowano 10.07.2008 08:52 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 1 raz
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 10.07.2008 08:51

dzięki woka :wink:
w sumie jakby się uprzeć to z kazdego wypadu do Cro moznaby książke napisać :lol:

szukam juz na przyszły rok miejsca choc ze względu na pracę w przyszłym roku urlop chyba bedziemy mogli wziąć dopiero we wrześniu i to pod koniec... tym razem okolice Senj, albo troszkę wyżej Crikvenica

edit:

Janusz - tak to nasz pierwszy raz... i jak sie okazało OGROMNA MIłOść DO CRO!!!
powiem więcej Włochy, Francja i żadne inne europejskie dotąd przez nas widziane państwo nie umywa sie do Cro :twisted:

my po prostu na bank tam wrócimy 8)
Croat
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 93
Dołączył(a): 09.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Croat » 10.07.2008 09:02

Jolamik - serdecznie dziękuję za przypomnienie klimatów ubiegłorocznego pobytu w Fażanie. Nie ukrywam, że spośród Twoich zdjęć najbardziej urzekły mnie te z datą 01.01.2006 i 02.01.2006 bo to niby zima, a jak widać jednak lato! ;-) Pozdrav.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.07.2008 09:03

jolamik napisał(a):dopiero we wrześniu i to pod koniec... tym razem okolice Senj, albo troszkę wyżej Crikvenica


Jak we wrześniu i to pod koniec - rozważcie jednak wyjazd dalej na południe. Nam w tym okresie i tym rejonie 4 dni potężnie wiała bura, a w Senj w ogóle ciągle było widać że jest najgorsza pogoda w okolicy.
Jeżeli jednak w tym rejonie - gorąco polecam wyspę PAG.

Relacja OK, podaj może jeszcze ceny noclegu w Niemczech no i apartamentu w CRO :D
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 10.07.2008 09:13

Tak z czystej ciekawości ( nigdy nie byłem w m-cu czerwiec), czy woda w morzu jest już naprawdę ciepła ?????? ( chłodna, lekko ciepła, ciepła). Wiem, że to indywidualne odczucie ale jednak zapytam się.
ps. w ubiegłym roku, tak się złożyło, że z różnych przyczyn byłem w samej końcówce sierpnia i kawałek września. Pogoda i woda ....... brrrrrrrrrrr. Pskudne jedno i drugie.

ps. (dopisuję-uściślam) na zdjęciu z Kamenjaka, zdjęcie z datą 01-01-2006, ostatnie zdjęcie .... dziewczyna i facet ..... chyba się "zdrygają" od zimnej wody. Takie mam wrażenie.
Ostatnio edytowano 10.07.2008 09:39 przez woka, łącznie edytowano 1 raz
jolamik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 980
Dołączył(a): 25.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolamik » 10.07.2008 09:13

Croat no tak daty sa super, tak to jest jak przy wymianie baterii się nie chce ustawiać, ja sądziłam że da się je jakoś wyrzucić ale nic z tego :twisted: i w ten sposób zimą i to 2 lata temu byliśmy już (na pewno myslami) w Fazanie :lol:

Kulka wszystko jest jeszcze możliwe :twisted: mi najbardziej chodzi o to żeby mieć blisko do Plitvic bo koniecznie musimy jeziorka obejrzeć 8)

a ceny

za apartament 355 euro + 50 zaliczki za 9 dni
za hotel za noc 69 euro ze śniadaniem - taka sama cena w obie strony, rezerwowałam wcześniej w booking.com
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.07.2008 09:39

Dzięki 8)

jolamik napisał(a):mi najbardziej chodzi o to żeby mieć blisko do Plitvic bo koniecznie musimy jeziorka obejrzeć


Też uważam że musicie 8) bo naprawdę warto :!:
Ja byłem już 2 razy (czerwiec i wrzesień) i nie wykluczam ponownego zawitania nad jeziorkami, może tym razem na początku maja :roll:

A jadąc na południe przecież spokojnie możecie się na 2 noce zatrzymać w pobliżu Plitvic i pozwiedzać je tak zupełnie bez pośpiechu przez cały dzień......... a niekoniecznie dojechać z jakiegoś pobliża, chociaż też można. To taka moja sugestia tylko........
A pod koniec września okolice mają fantastyczne jesienne barwy :D
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Fazana k/Puli - no po prostu Cro jest cudowna!!!
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone