Chorwacja 2012 pod żaglami

napisał(a) **olcia85** » 13.08.2012 21:15

hej, watek śledzę od dłuższego czasu, jednak moja przygodna z Chorwacja zaczęła sie na dobre w lipcu tego roku :oops:

ktoś rzucił hasło, ktoś inny żagle, żagle plus Chorwacja= narodzenie się pomysłu spędzenia wakacji w ciepłych stronach Adriatyku;)
Spędziliśmy 7 dni na Jachcie typu Bavaria 37, było nas 6 członków załogi, w tym dwójka dzieci, po kolei opiszę trasy jakie udało nam się przebyć z pomocą wiatru czy też silnika.
Pierwszy dzień-przylot z Poznania do Zadaru osławionymi liniami OLT Express-wylot nastąpił 14.07 i trwał całe 1,5 godziny, dużo więcej czasu zajęło nam przedostanie się z Wrocławia do Poznania;)
na miejscu uderzył nas upał, opuszczając granice Polski było niewiele więcej jak 18 stopni:/
W Zadarze czekała na nas "Dusica", po wstępnych oględzinach jachtu udaliśmy się na starówkę Zadaru:)
dzień pierwszy :z Zadaru do Sali, cały czas na żaglach, pogoda, wiatr nam sprzyjały, takim oto sposobem wieczór spędziliśmy w bardzo sympatycznym miasteczku:)
Cdn.

napisał(a) **sechmet** » 13.08.2012 22:00

zapowiada się bardzo interesująco, przysiadam

napisał(a) **Vjetar** » 14.08.2012 12:32

Hej Olcia.

Miałaś szczęście z OLT.
Czy dalej pomyślne wiatry sprzyjały?

Pozdrawiam i czekam na cedeen.

napisał(a) **mariusz-w** » 14.08.2012 13:54

olcia85 napisał(a):..... moja przygodna z Chorwacja zaczęła sie na .... Jachcie typu Bavaria 37,

Nasza też !

... co prawda już dawno i na Sun Odyssey... ale z chęcią "pożegluję" z Wami na Bavarii .

Pozdrawiam.

napisał(a) **Ania W** » 14.08.2012 14:21

Również chętnie pożegluję z Wami. :hut:

napisał(a) **olcia85** » 14.08.2012 16:27

Witam, z OLT wyszło tak,że niestety na 3 tygodnie przed podróżą na forum krążyły nieprzychylne komentarze pod adresem linii, właściwie to się bałam czy w ogóle wylecę...Powrót wykupiłam Eurolotem-tak na wszelki wypadek;)
Dnia drugiego, po dość wczesnej pobudce i sytym śniadaniu udaliśmy się w kierunku zatoki Telasica, na szczęście wiatr wiał nam przychylnie i udało nam się rozwinąć prędkość dochodzącą w porywach do 6 węzłów;)
Jacht zacumowaliśmy przy bojce, jednak ze z względu na ryzyko "utopienia" apartau zdjęć samych osiołków i słonego jeziora nie mam:/
Wiele osób zachęcało do przejścia się w kierunku klifów, jednak ze względu na znaczną odległość, upał odpuściliśmy, za to udaliśmy się w kierunku Piskery. Płynęliśmy wzdłuż kornatów, i powiem jedno-zakochałam się :oops:

takiego widoku się nie zapomina, coś niesamowitego, zdjęcia w pełni nie ukażą piękna przyroy,ale polecam gorąco :mrgreen:

Wieczorem udało nam się zadokowac w Piskerze, bardzo sympatyczna marina, ceny już mniej;)
cdn :oczko_usmiech:

napisał(a) **ARTUR_KOLNICA** » 14.08.2012 21:27

Witam.
Relacja zapowiada się świetnie tak więc zasiadam...

napisał(a) **olcia85** » 15.08.2012 17:43

Dzień trzeci to podróż między Piskera a Jezerą, wstyd się przyznać,ale nikt nie sprawdził pogody jaka będzie tego dnia panowała na morzu:/
Zacznę od tego,że z Piskery już tylko rzut beretem do pięknych klifów ciągnących się wzdłuż Kornatów, postanowiliśmy podpłynąć do osławionych skał.Dech zapierało w piersiach kiedy się spoglądało na urwiska ciągnące się wzdłuż wybrzeży. Morze było spokojne, udało nam się przy pomocy żagli przepłynąć odcinek ok 5 mil, a później...no cóż, "zaskoczyła" nas 6-tka w skali Beauforta na morzu i już wcale nie było tak fajnie;) Załoga miała miny nie tęgie, żaglówką rzucało jak kaczką, mieliśmy do pokonania ok 18 mil i miejscami robiło się na prawdę gorąco. Przy pomocy silnika i rozważnych decyzji kapitana udało nam się bezpiecznie zawitać do Jezery :oops:

niestey z tego odcinka trasy nie mamy ani jednego zdjęcia, za to mięśnie rąk w kurczowym trzymaniu się mam wyrobione do końca życia;)

napisał(a) **Aldonka** » 15.08.2012 22:33

Taka forma spędzenia wakacji w Chorwacji marzy mi się już od dawna, ale czekam na lepszy czas, czyli aż Jula nieco podrośnie. Tym bardziej chętniej odbędę z Wami tą podróż.

napisał(a) **olcia85** » 16.08.2012 07:02

Aldonka napisał(a):Taka forma spędzenia wakacji w Chorwacji marzy mi się już od dawna, ale czekam na lepszy czas, czyli aż Jula nieco podrośnie. Tym bardziej chętniej odbędę z Wami tą podróż.

ja byłam na początku mocno sceptycznie nastawiona do takiej formy podróży, boję się wody,morza, jednak wiatry w lipcu nie są takie straszne, momentami trzeba było cały dzień płynąc na silniku, więc polecam taką formę zwiedzenia w 100%:)
Z nami była dwójka dzieci w wieku 5 i 9 lat:)

napisał(a) **kamil1929** » 16.08.2012 07:24

Super forma wypoczynku napewno można wpłynąc w fajne miejsca.Pozdrawiam.

napisał(a) **Mi$iek** » 16.08.2012 10:53

Świetny początek relacji!!

:)

zasiadam i ja!

od dawna planuję taką formę wakacji w Chorwacji, niestety na razie mi się to nie udało, zawsze problem z zebraniem załogi...

w jaki sposób wypożyczaliście żaglówkę? droga przyjemność?

napisał(a) **olcia85** » 16.08.2012 18:46

Mi$iek napisał(a):Świetny początek relacji!! :)

zasiadam i ja!

od dawna planuję taką formę wakacji w Chorwacji, niestety na razie mi się to nie udało, zawsze problem z zebraniem załogi...

w jaki sposób wypożyczaliście żaglówkę? droga przyjemność?

Przy rezerwowaniu łodzi korzystaliśmy z tej strony http://www.sunturist-charter.hr/ opinię o ww marinie podał nam znajomy skiper, który od xxx lat siedzi na jachtach w Chorwacji:) Czy łódź była droga-hmm to pojęcie względne, bo z morza udało nam się dotrzeć do wielu pięknych miejsc, w które nie dotarlibyśmy z lądu, lwią część opłat stanowiły nocki w marinach to koszt w granicach 70-80 euro, co ciekawe najtaniej było w okolicach wodospadów Krk:)
Dzień czwarty to podróż Jezery do Skradina, niestety po wpłynięciu do zatoki, całą odległość od Szybenika do Skradina trzeba było pokonać na silniku:) Oczywiści widoki cud miód i orzeszki-wrzucam zdjęcia:)
Po zadokowaniu w marinie udaliśmy się do taxówki wiozącej na wodospady Krk, ludzi jak mrówków, ale kąpiele w okolicach wodospadów Krk'a skutecznie nas orzeźwiły!

napisał(a) **olcia85** » 17.08.2012 19:16

dzień piaty to przeprawa ze Skradin przez Szybenik na wyspę Murter, wszystko przy pomocy silnika, ze względu na bardzo słaby wiatr nie dało się tej trasy pokonać inaczej:/
Kilka zdjęć z trasy:
Udało nam się w morderczym upale zwiedzić Szybenik-kościół św. Jakuba plus ruiny twierdzy na górze,ale dopiero na pełnym morzu odetchnęliśmy z ulgą, temperatura w mieście po prostu nas zabijała:/

napisał(a) **olcia85** » 18.08.2012 14:51

ostatni dzień to podróż z wysypy Murter do Zadaru, obowiązkowo trzeba było się pojawić o 19 w marinie Zadar, tak więc wczesnym rankiem ruszyliśmy w drogę, w linii prostej było coś koło 30 mil, więc już bez postojów w urokliwych zatoczkach cały czas płynęliśmy przed siebie:) Niestety tego dnia wiatry również nie były specjalnie przychylne, większą część drogi musieliśmy wspomagać się silnikiem, jeszcze tylko zalanie paliwa pod korek...I podróży nadszedł kres:/Szkoda, bo morze strasznie wciąga, chce się jeszcze i jeszcze i jeszcze;) może za rok się uda jakaś inną trasę zrobić, póki co żyję wspomnieniami:)
W sobotę mieliśmy lot powrotny z Zadaru do Warszawy Eurolotem, żal było wracać...