Chorwaci - co o nas myślą?

To ten co śpiewa to chorwackie disco polo?

Ten sam

2 lata temu był na koncercie w Makarskiej - słuchałem koncertu na kwaterze.
Powiem szczerze, że fajną muzykę gra
widziałem tez jego jacht ..... ....... niezły

Byliśmy na tym koncercie na stadionie ...i zupełnie przypadkowo spotkaliśmy tam innego Cromaniaka z Poznania ...niejakiego RomanaB

Jaka ta chorwacja mała

A wracając do tematu stosunku chorwatów do polaków.
Mój znajomy weteran wyjazdów do Makarskiej - pojechał na wycieczkę na którąś wyspę. Niestety nie zdążyli na prom czy jakoś tak. Musieli znaleźć nocleg na 1 noc dla siebie i dzieci.
Dorwali jakąś chorwatkę i zaczęli rozmowę:
PL - moze po angielsku ?
CRO - Nie, nie
PL - Może po niemiecku
CRO - O ja, ja
PL - Wiec zapytał w niemieckim języku czy ma kwaterę wolną
CRO- Oj nie mam nic, kompletnie nic
Po dłuższym proszeniu nawet o łózko dla dzieci kumple odwrocił się do żony i powiedział po polsku "No widzisz nie mają kwatery".
Na co usłyszał:
CRO - Zaraz zaraz !!! A Wy POlacy ??????!!!!????
PL - Tak
CRO - A to mam dla Was kwaterę !!!!!
PL - A mówiłaś ze nie ma
CRO - A bo myslałam że Wy niemcy albo austriacy. A dla Polaków to mam !!!

I tyle w temacie opowieści

krakuscity napisał(a):Przez te 5 lat od pierwszego postu coś się zmieniło?

Witaj
Nic dalej sa dla nas goscinni chcialem wspomniec o Papiezu (ale Leon wyjal mi to z ust) bo z tym przez lata sie spotykalem. Za to nas kochali teraz sie troche zmienia ale i tak nas lubia i przyjmuja z otwartymi rekami. Moze inaczej jest jesli sprawa dotyczy polskich firm turystycznych(nie za dobre opinie). Bieze sie to niestety z tzw. krotkodystansowych przekretow. Moj znajomy Chorwat ktory charteruje lodzie ,jachty na marinie opowiada mi od paru lat ze bardzo chcieliby wspolpracowac z polakami ale jest ciezko bo niestety polskie firmy biora zaliczki od turystow i znikaja:(. Szara polska rzeczywistosc. Na chwile obecna ma dwie firmy z polski(jedna niemiecka z oddz. w Polsce) z ktorymi daje rade. Reszte odrzucaja z racji wczesniejszych doswiadczen. Przykre ale prawdziwe. Natomiast jesli chodzi o naszych sasiadow (Czechy) ogromny progress co zreszta sam zauwazylem. O.K nie przynudzam
Pozdrav
p.s.
krakucity moze wreszcie sie trafimy w Pakostane np u pani z okienka na nalesnikach:))
mam niesmak bo w tym roku nie bylem u niej:(
Pozdrav

slapol napisał(a):Kiedyś ponad 20 osób z tego forum, pochodzących z różnych miast zebrało się do kupy na pewnej stacji benzynowej w Niemczech, by natępnie udać się do Frankfurtu nad Menem na koncert Thompsona. Ubrani byliśmy w jednakowe koszulki z napisem "Thompson Polska" na plecach.
Będąc na koncercie rozmawialiśmy z wieloma Chorwatami, na pewno w większości mieszkającymi tam na stałe. Były to przesympatyczne rozmowy. Byli zszokowani, że niektórzy z nas przejechali ok. 1000 km by być na koncercie ich idola. Mówili, że wg nich poza Polakami żadnej innej nacji na taki "numer" na pewno nie stać
Dla takich emocji i wspólnego, kilkugodzinnego przebywania warto było jechać

H
TaK sluchalem w zeszlym roku na tarasie mej kwatery w Biogradzie bo tam oni grali i bylo cool. Oczywiscie nie mowie ze 1 raz bo wczesniej tez mialem okazje tym bardziej ze ten gatunek nie jest mi obcy (Metallica od 1986) wczesnie tez podobne klimaty Iron Maiden itp dlugo wymieniac ale moze kiedys sie trafimy na koncercie:))
Pozdrav

Roda Tomson szpiewa patrioticzne piosenki kture dotykajom gwemboko w srce i nie można ga poruwniwacz do disko-polo muzikom.W Horwacji sie to naziwa domoljubna muzika i jest wielika rużnica z tym nowim bżitkim trendom turbo-balkan-folk.Polak jest w Horwaciji zawsze milo widzani i na pewno lepie traktowani nisz pozostali turisti.O Polskoj ,Lechu Walensi,Janu Pawlu 2,Solidarnoszći som wyszpiewanie piosenki.To da som Polske kobjete pienkne jest od dawna znano,pszeczesz moja maużonka jest Poljakinja i jestem naj szczenszczliwszy czlowiekem na szwiecie z tego powodu.

slapol napisał(a):Byli zszokowani, że niektórzy z nas przejechali ok. 1000 km by być na koncercie ich idola.

A ja sobie przypomniałem, że znam Chorwata, który przejeżdża ponad 1000 kilometrów,
żeby pomieszkać w Poznaniu

I jakoś mnie to nie szokuje

Cześć Josko

Mam nadzieję, że nie będziesz katował tej swojej polskiej małżonki
takimi długimi dystansami, jak sam jeździsz?

Witam Weldon. Jusz powiedzalem żoni da 15km muszime dziszaj otpedalowacz,niema żmiluj sie od razu je wiżucam na gwembokom wode ha ha to je i tak pu mojego distansu kturi prawie codzienie pedalujem. Poznań-Split to 1400 km w jednom strone,zobacz co robi miloszć moj Weldon.Kedysz my muj kolego powidza cosz takego dzienki bogu da sie nie zakochalesz w Japonke haha ha

Josko Bulic napisał(a):pszeczesz moja maużonka jest Poljakinja i jestem naj szczenszczliwszy czlowiekem na szwiecie z tego powodu.

I akurat wcale nie stała za Tobą z wałkiem do ciasta... :)
Josko, coś tam Marko słuchałem wierz mi... A Ratnici Svjetla znam na pamięć...

Witam,

Będąc już drugi raz z rzędu na wakacjach w Chorwacji zauważyłam wielką gościnność w stosunku do Polaków. Na kwaterze właścicielka oczywiście na przywitanie podała nam rakiję, wino, częstowała nas owocami, kawą - wszystkim czym miała
Oprócz tego w Podgorze mamy zaprzyjaźnionych znajomych Chorwatów i Macedończyków, którzy prowadzą bardzo przyjemną restauracyjkę przy deptaku. Gdy tylko usłyszeli że rozmawiamy po polsku od razu na ich twarzach pojawił się szeroki uśmiech zaczęły się darmowe kawy rano i darmowe drinki wieczorami:). Gdy kupowaliśmy lody oczywiście 2 kugle były specjalnie dla nas gratis :) Teraz są naszymi najlepszymi znajomymi, a jeden kolega Chorwat tak baaardzo mnie polubił i ja jego z wzajemnością, że aż zamierza przejechać za miesiąc 1300km aby dotrzeć do Polski a w przyszłym roku ja znów do niego i tym razem chyba zamierzam zostać tam na dłużej:):)

Pozdrav

Madziulka_1989 napisał(a):Będąc już drugi raz z rzędu na wakacjach w Chorwacji zauważyłam wielką gościnność w stosunku do Polaków. Na kwaterze właścicielka oczywiście na przywitanie podała nam rakiję, wino, częstowała nas owocami, kawą - wszystkim czym miała

Ale nie daliście się omamić?

Pamiętasz bajkę o Jasiu i Małgosi?
Baba Jaga ich piernikami najpierw karmiła ...

Potwierdzam z doświadczenia - my Polacy jesteśmy lubiani. Nie wstydźmy się do tego przyznawac bo będzie jak z tą kwaterą "nie dla Niemca".
Ogólnie Chorwaci są wiecznie uśmiechnięci i zadowoleni ale myślę, że to z powodu tylu dni słonecznych w roku w tym kraju co tak nastraja. Nawet Polacy - naród zrzędliwy i kłotliwy jakoś "luzuje" w tym miejscu. No chyba, że komuś materac albo parasol ukradną podczas stania w dłuuuugiej kolejce do plaży

weldon napisał(a):

Madziulka_1989 napisał(a):Będąc już drugi raz z rzędu na wakacjach w Chorwacji zauważyłam wielką gościnność w stosunku do Polaków. Na kwaterze właścicielka oczywiście na przywitanie podała nam rakiję, wino, częstowała nas owocami, kawą - wszystkim czym miała

Ale nie daliście się omamić?

Pamiętasz bajkę o Jasiu i Małgosi?
Baba Jaga ich piernikami najpierw karmiła ...

nie, to nas tylko utwierdziło w tym, że Chorwacja to właśnie miejsce dla nas no i na 100 % tam wrócimy za rok

Chorwaci to tacy pozytywni ludzie Niestety właśnie takich ludzi brakuje tu w Polsce ...
Pozdrav