Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Przejazd bez noclegu-jak sobie radzić

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 04.02.2011 22:44

Kiepura napisał(a):

Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji i każdy musi ocenić to sam.


To tak samo jak mówią goście po wypiciu 4 setek, kiedy chcą się podnieść na duchu gdy wsiadają do samochodu.
Jakiś czas temu oglądałem program w którym przeprowadzono test polegający na ty, że gość po wypiciu pewnej ilości alkoholu pokonywał tor, po czym następny po nie przespaniu pewnej ilości godzin pokonywał ten sam tor(pisze o nie precyzyjnych ilościach ponieważ ich nie pamiętam), Konkluzja była taka, iż gostek trochę tracony pokonał ten tor z mniejsza ilością błędów niż ten nie wyspany.(dla jasności: zawsze uważam, że po wódeczce trzeba iść spać, a nie prowadzić samochód)
Dromader
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 790
Dołączył(a): 27.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dromader » 04.02.2011 23:36

bananboy napisał(a):Najdłuższy dystans przejeczany na raz to ponad 2000km cały dzień i cała noc, i praktycznie zero zmęczenia.
Nie szaleję na trasie, staram się jechać do 10km/h szybciej niż ograniczenia

Dwa tysiące km to jest dystans!Naprawde daleko.No ale ja jestem trosze lepszy.W tamtym roku Dublin-Chorwacja 3000km.Pierwszy i ostatni raz sam jako kierowca.Masakra.Najgorsze to że mnie ograniczały czasowo przeprawy promowe.Z powrotem do Dublina jechałem non stop 48godz.Jazda na redbulach.Nigdy wiecej w tak daleką trasę sam jako kierowca.W tym roku lecę do Polski a z tamtąd Busikiem przez Niemcy do Chorwacji.Dwoje kierowców.Pełen full relax.


Broń nas Boże przed takimi "Herosami". Nie jesteście lepszymi kierowcami, jesteście najzwyczajniej nieodpowiedzialni :roll:
I nic więcej ........
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.02.2011 00:02

Wkleję tylko to:
http://motoryzacja.wnp.pl/doba-bez-snu-za-kolkiem-1-promil-alkoholu,56443_1_0_0.html
i bananboy przestań pieprzyć bzdury, po 24 godzinach prawie zero zmęczenia. Chyba, że jesteś po następnych 24 godzinach kiedy piszesz te pierdoły i twój stan jest wtedy wytłumaczalny"straciłem kontakt z rzeczywistością".
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.02.2011 00:16

Wiecie co? Jak my wszyscy jeździmy nocą, to czemu nie robimy tłoku na drogach?

Mój mąż też woli jechać w nocy.
Ja tracę orientację i wyobraźnia podsuwa mi takie wizje, że strach się bać.
To przekłada się na żółwią prędkość.

Z reguły nocujemy po drodze w hotelu.

Przeczekujemy też czasem,jeśli pogoda stwarza zagrożenie.

Wakacje to wakacje - nie wyścigi.

Raz spaliśmy na jakimś parkingu i nigdy więcej (5 osób w samochodzie).

Ps. Jeśli bredzę nie na temat, wybaczcie. Czytałam 2 pierwsze strony wątku, potem przeskoczyłam na koniec.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 05.02.2011 00:28

agnieszka-bg napisał(a):Jeśli bredzę nie na temat, wybaczcie.

Jeżeli nie spałaś od 24 godzin i jedziesz na Red Bullach - wybaczamy. :D
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 05.02.2011 00:50

W zeszłym roku wracałem z Orebica do Krakowa. Wyjechałem wcześnie rano, jechało się nieźle, po południu dwugodzinna przerwa w Senju.

Potem znów kilka godzin za kółkiem i znów dwugodzinna przerwa w Budapeszcie. Spacer , kawa i takie tam.

Ze stolicy Węgier do Krakowa już nie jest daleko, więc myślałem, że dam radę. Niestety, zmęczenie dało znać o sobie. Nie chciałem ryzykować, więc zatrzymałem się tuż za granicą węgiersko-słowacką i zdrzemnąłem 2 godziny. Obudziłem się rano, kiedy już było jasno, nieco się odświeżyłem i w drogę. A po jakiejś godzinie, jadąc przez miasto (nie jestem pewien, Zvolen czy Banska Bystrzyca), prawie zasnąłem. Pamiętam doskonale, jak głowa zaczęła mi opadać ku kierownicy. Trwało to pewnie ze 3 sekundy, ale nie zapomnę tego nigdy. Takie sytuacje uczą pokory.

Na szczęście skończyło się dobrze. Ale pamiętać trzeba, że (nawet będąc odpowiedzialnym i robiąc niezbędne przerwy w momentach kryzysu) faktycznie można przecenić własne możliwości. Zaznaczam, że wcześniej robiłem już takie długie trasy, za każdym razem bez problemów.
Hollywood
Croentuzjasta
Posty: 161
Dołączył(a): 06.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hollywood » 05.02.2011 01:31

Pytanie było proste-BEZ ODPOCZYNKU!Odpowiedź też taka będzie...jeśli możesz szanowny założycielu wątku( to jest prośba a nie życzenie) to wjedź na samym początku swojej wyprawy do Cro pod TiR-a(czołowo) ,wtedy przynajmniej zabijesz tylko siebie a nie Bogu ducha winną inną rodzinę.
Jeśli tego nie zrobisz w Polsce, to mam nadzieję, że selekcjonerzy na granicy
na podstawie IQ skierują Cię w kierunku na Kaukaz.
smer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 291
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) smer » 05.02.2011 11:11

Ja do wczasy wyjeżdżam zwykle ok. północy; wiadomo, puste drogi, przyjazd do miejsca docelowego o "ludzkiej porze"... I choć lubię jazdę nocą, to niestety od jakiegoś czasu zauważam, że zaczyna to być ponad moje siły. Środki chemiczne nie działają na mnie w ogóle; kawa przepędza sen tylko dlatego, że mobilizuje do poszukiwań kibelka, red bull ożywia co najwyżej paskudnym smakiem i cierpnięciem zębów, a klima skręcona na maxa nie tyle orzeźwia, co budzi pasażerów, którzy zaczynają marudzić coś o zimnie i w ten sposób wyrywają mnie z rąk monotonii...
Właśnie - monotonia; zauważyłem, że to ona i nuda są głównymi sprawczyniami chęci na drzemkę (jazda nocą, kościół, narada w pracy, szkolenia, itp... Któż wtedy nie walczy z opadającym okiem?).
Ale moim zdaniem nie tylko nuda i monotonia powodują kimanko za kierownicą. Gdy zaczynam szukać wspólnego mianownika dla wszystkich ww. sytuacji w których opada mi oczko, to wydaje mi się, że chyba największy wpływ na to ma ściśnięta przepona. Poczytałem trochę na ten temat i dowiedziałem się, że: ściśnięta przepona spowodowana np. otyłością brzuszną, ciasnym paskiem przy spodniach lub złą pozycją za kierownicą ogranicza swobodne oddychanie, co może być nawet niezauważalne dla nas, ale w połączeniu z nudą (nocna jazda samochodem po autostradzie, nudne szkolenie) może powodować zasypianie.

Zatem ja zwykle staram się przestrzegać następujących zasad:
- w długą podróż wyruszam wypoczęty,
- jadę obowiązkowo na głodnego - żadnych dań typu makaron, które potrafią uśpić człowieka w 3 minuty po zjedzeniu obiadu,
- na dłuższą jazdę zakładam luźne gacie,
- unikam wysokiej temperatury w samochodzie,
oraz dodatkowo, w celu pobudzenia organizmu i wyrwania go z hipnotycznej zadumy:
- włączam CB i nasłuchuję ciekawostek,
- zamieniam nudną austriacką autostradę na poczciwą i zmuszającą do myślenia węgierską 86-tkę,
- staram się "czynnie" uczestniczyć w ruchu drogowym (zmiany pasów, wyprzedzanie, przyspieszanie i zwalnianie, itp.), a tempomatu używam wyłącznie w dzień i to wyłącznie wtedy, gdy nie chce mi się deptać na gaz,
- co jakiś czas robię łyk czegoś zimnego, trochę dla orzeźwienia, a trochę po to żeby po prostu wykonać jakąś czynność.
I to chyba tyle...
Sorge
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 84
Dołączył(a): 01.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sorge » 05.02.2011 11:36

Do tego o czym pisał smer dodał bym -gumę do żucia. Na co dzień nie żuję gumy. Gdy mam długą trasę przed sobą kupuję kilka, przeważnie silnie miętowe. Żucie pomaga mi nie usypiać. Mimo, że nie palę raz czy dwa żułem gumę NICORETTE. Jest tak ohydna, że sen od razu przechodzi... :wink:
Kilka lat temu zrobiłem trasę Łódź- Holandia-Łódź z krótkimi odpoczynkami na tankowanie i kawę i oddech. Masakra... ale tak się złożyło, że czas gonił. Jechałem sam. Do tego ciągnąłem z Holandii przyczepę campingową. Usiłowałem przespać się w tej przyczepie.... ale niestety. Nerwy i wypite red bulle robiły swoje. Sen nie przychodził, a czas naglił. Więc jechałem dalej.
Recytowałem sobie na głos wiersze, śpiewałem.
Pod koniec trasy musiałem położyć sobie pod tyłek mały kamyk. Odrobina niewygody też pomaga. Jak się jeden pośladek "przyzwyczaił" przekładałem kamyk pod drugi. Za kierownicą spędziłem ponad 24 h. Oczy mi się nie zamknęły. :)
Ostatnio edytowano 05.02.2011 12:00 przez Sorge, łącznie edytowano 1 raz
smer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 291
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) smer » 05.02.2011 11:59

Sorge napisał(a):Pod koniec trasy musiałem położyć sobie pod tyłek mały kamyk. Odrobina niewygody też pomaga. Jak się jeden pośladek "przyzwyczaił"...
Brawo za hardkorowy pomysł :) Może się kiedyś przydać :)

A może by tak dupę wysmarować "maścią z kotkiem" :lol:
Sorge
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 84
Dołączył(a): 01.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sorge » 05.02.2011 12:03

smer napisał(a):A może by tak dupę wysmarować "maścią z kotkiem" :lol:

Mógł byś mieć tendencje do przyspieszania... :lol:
anakin
zbanowany
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 05.02.2011 12:28

alessandro1977 napisał(a):Przejazd jednego kierowcy bez odpoczynku to głęboka głupota...


No.
Ja jeżdżę właśnie jako jedyny kierowca.
Głęboko głupi jestem :?: 8O
Odpowiem Ci tak (bardzo grzecznie oczywiście :wink: ).
A long...long time.... jeździłem nad nasze piękne ,śliczne Morze Bałtyckie.
Oczywiście też jako jedyny kierowca.
Liczba przejechanych km oscylowała w granicach 650-750 km.
I wiesz co? Po pokonaniu tej trasy byłem zorany jak koń po westernie :!:
Do Hr tych km robię jakieś 500-600 więcej i nie czuję się nawet w połowie tak zmęczony jak po jeździe na naszych polskich "drogach". :roll:

Tak więc :ośmielę się z Panem w tej kwestii nie zgodzić :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.02.2011 15:28

Kurcze słodziutki jesteś jak lukier na pączku, milutki jak pluszowy misiaczek.
Czytałem twój wpis pięć razy, ponieważ łzy wzruszenia przysłaniały monitor, jestem po prostu wzruszony.
Teraz już bez pierdół, jako jedyny kierowca jadąc te 700, czy 1200km.odpoczywasz po drodze czy nie?
anakin
zbanowany
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 05.02.2011 15:56

To ja napisał(a):Kurcze słodziutki jesteś jak lukier na pączku, milutki jak pluszowy misiaczek.
Czytałem twój wpis pięć razy, ponieważ łzy wzruszenia przysłaniały monitor, jestem po prostu wzruszony.

Prawda?
To ja napisał(a):Teraz już bez pierdół, jako jedyny kierowca jadąc te 700, czy 1200km.odpoczywasz po drodze czy nie?
8)
Pewnie,że tak.
Z tym,że są to krótkie pół godzinne przestoje.
Nie potrzebuję więcej.
Tyle żeby gnaty (usp,przeraszam- kości) rozprostować.

Mam nadzieję,że kolega nie czuje się urażony tym, jakże odmiennym do innych stanowiskiem.Moja wypowiedź to jedynie mój pogląd na temat.Nie miałem absolutnie zamiaru nikogo urazić,a już na pewno nie tych ,którzy śpią dwa-trzy dni gdzieś na trasie.Mają do tego pełne prawo. 8)[i][i]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.02.2011 16:18

Nie skądże.
W pełni akceptuję Twoje odmienne poglądy.
Jak inne wpisy będą tego samego gatunku to gostek występujący jako admin pójdzie z torbami, a to forum będzie nudniejsze niż flaki z olejem i klub geriatryków.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi



cron
Przejazd bez noclegu-jak sobie radzić - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone