A ponieważ pierwszy raz postanowiłem z rodzinką odwiedzić tę cudowne krainę właśnie A.D. 2012 zachęcam do przeczytania moich wypocin i spostrzeżeń zrobionych dziewiczym nieskażonym chorwackim zapatrzeniem okiem
A więc tak – wiem nie zaczyna się od więc ale tak lepiej brzmi…
Od 2007 roku jeździmy do Włoch lub do Austrii, Włochy zwiedziliśmy do wysokości Rzymu (prawie całe) – przecudne miejsce na ziemi, a Toskania toż to perła w koronie…
2012 miałbyć kolejnym rokiem z Włochami, konkretnie Wenecją – wszystko było już zarezerwowane, aparaty naładowane i stało się… Pewnego wieczorka siedząc z małżonką przy winku (chyba gruzińskim) po kilku wymianach niezbyt składnych zdań podjęliśmy decyzję – może w tym roku zobaczymy jakiś inny ląd, coś innego.
– ale co?
– Bułgaria?
– tu kilka epitetów z ust żonki
- Egipt?
- kolejne epitety
- Turcja?
- nie będę się powtarzał
- Chorwacja?
- o tak tak tak…
Nastała noc, następnie poranek. Czy my ustaliliśmy wyjazd do Chorwacji? O tak! Wyjazd do Chorwacji stał się faktem. Dodam, że dla mnie Chorwacja to mój pierwszy raz, żonka w czasach młodzieńczych bywała w okolicy Dubrovnika, Splitu i Makarskiej, więc już rozdziewiczona, że tak powiem…
Pierwszy krok o poranku po odpaleniu kompa to otworzenie cro.pl Czytaniu nie było końca - Oczy pod koniec dnia miałem już na talerzu, ale wyczytałem sporo. Decyzja jedziemy do Ciovo (nie wiem czemu?).
Kolejna wizja – wybieram Istrię. Niewiele wpisów na forum, ale ci co byli, widzieli i posmakowali chwalą bardzo. Nie tak popularne – więc czemu by nie? Niezbyt tłoczno – więc dlaczego nie? Blisko – więc czemu by nie? Decyzja – odwołuję poprzednią rezerwację i rezerwuję apartament w Poreću.
Więcej zdania nie zmieniam. I tak z początkiem czerwca 2012 roku zapadła decyzja – w tym roku tydzień na Istrii w miejscowo Poreć. Termin 7-14.07.
Zatem zaczyam.
Nawet jeśli nikt nie będzie czytał to i tak napiszę, żeby przedłużyć trochę wakacji


.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)

.