Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Służba zdrowia w Chorwacji

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mariusz nowak
Croentuzjasta
Posty: 168
Dołączył(a): 22.01.2007
Służba zdrowia w Chorwacji

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz nowak » 21.02.2007 13:50

WITAM.mam pytanie,czy ktoś z forumowiczów miał do czynienia z Chorwacką służbą zdrowia.byłem w Chorwacji kilka razy zawsze z
dodatkowym ubezpieczeniem i nie miałem/na szczęście/do czynienia
z lekarzami w Chorwacji.
proszę o opinie.
pozdrawiam mariusz
Stela
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 852
Dołączył(a): 02.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stela » 21.02.2007 14:46

Ja miałam do czynienia- owszem.
Dziecko gorączkowało już na tyle długo, że po prostu musiałam pójść do lekarza. Kazano pojechać na pogotowie. Tam setki ludzi (Zadar w sierpniu- głównie turyści) i jedna lekarka, w międzyczasie wyjeżdżająca do wypadków. Jak niezbyt trudno się domyślić- czekaliśmy strasznie długo. Zasada jest taka: rejestrujesz przypadłość na pogotowiu, oni dają ci skierowanie do szpitala, ten zleca badania. Tak było z dzieckiem (ludzie z Kanady, pomagałam w tłumaczeniu), które dostało jakiegoś okropnego uczulenia. Po powrocie ze szpitala (tam pobrano krew i wydano wynik) musieli znowu wrócić do kolejki na pogotowiu- dramat...
Ja nie wytrzymałam. W przewodniku znalazłam adres pediatry w Zadarze. Zadzwoniłam. Płynną angielszczyzną pani doktor poinformowała mnie gdzie ją znajdę i ile kosztuje wizyta (coś koło 70 zł). Pojechaliśmy- dziecko dostało antybiotyk, za lek nie płaciliśmy, bo receptę wypisano na jakiegoś małego Chorwata. Dostałam rachunek. Super.
W aptece pani nie chciała mi wydać proszku do sporządzenia zawiesiny, gdyż u nich powinien to zrobić farmaceuta w aptece 8O
Namówiłam ją jednak, żeby się zgodziła na jedną "na wynos" (drugie dziecko mogło złapać tę anginę za dwa dni, więc musiałam być gotowa).
Mówię Wam, koszmar.

O zwrot do warty nie występowałam. Leniwa jestem ;)
Ryszard_K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 615
Dołączył(a): 27.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ryszard_K » 21.02.2007 15:18

z żoną 7 dni po zabiegu w PL pojechaliśmy do Breli. Wg naszych lekarzy szwy należało zdjąć po 10 - 12 dniach. W 10 dniu w szpitalu w Makarskiej przez godzinę męczyli się z usunięciem szwów gdyz jak sie okazało zostały "przenoszone". Po obejżeniu dowodu osobistego nie pobrano ani lipy - czyli chorwackiego grosza.
Natomiast żony siostra przeziębiła się i w ośrodku zdrowia w Breli za inchalację i wypisanie recepty skasowali ponad 45 euro
Torcida1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 454
Dołączył(a): 30.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Torcida1 » 21.02.2007 16:13

Wydaje mi się, że wszystko zależy od ludzi. Niektórzy są uczciwi, inni nie. Ja podziwiam kierowców pogotowia z Chorwacji. Ja bym chyba z nerwów nie wytrzymał. Te korki i nie ma gdzie zjechać. Koszmar.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 21.02.2007 17:20

Torcida1 napisał(a):Wydaje mi się, że wszystko zależy od ludzi. Niektórzy są uczciwi, inni nie.

Mam dokladnie takie same odczucie. Mielismy troche do czynienia z chorwacka sluzba zdrowia w zeszlym roku. Tu troche opisalem.
banko
Croentuzjasta
Posty: 430
Dołączył(a): 25.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) banko » 21.02.2007 18:20

Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 21.02.2007 20:51

Nie chcę Cię Mariusz odsyłać na siłę do wyszukiwarki, ale było sporo na ten temat na forum.
Z własnego doświadczenia powiem, że po szyciu mojej dłoni w Szybeniku przez lekarza urologa (na dyżurze o 1 w nocy) została mała, równa blizna (a myślałem, że bedzie krater :lol: ). Koszty wszelkie (w tym dojazd taksówką do szpitala, zabieg i antybiotyk (ca.400 zł :!: ) zwrócił ubezpieczyciel - Generali w 100 %.
Ubezpieczenie wykupuj :lol: ....i nie korzystaj... :lol:
Torcida1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 454
Dołączył(a): 30.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Torcida1 » 21.02.2007 22:54

Dokładnie. Ubezpieczenie to podstawa!!! Lepiej dmuchać na zimne!!! Nigdy nic nie wiadomo. Warto tez znać dobrze angielski. W Cro można się po angielsku dogadać praktycznie wszędzie. Jest wtedy łatwiej i przyjemniej. Nie trzeba się męczyć z tłumaczeniem.
chesjowisz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 656
Dołączył(a): 28.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) chesjowisz » 21.02.2007 23:06

Torcida1 napisał(a):Wydaje mi się, że wszystko zależy od ludzi. Niektórzy są uczciwi, inni nie. Ja podziwiam kierowców pogotowia z Chorwacji. Ja bym chyba z nerwów nie wytrzymał. Te korki i nie ma gdzie zjechać. Koszmar.

Ty Hubert młody jesteś a już nerwy. :wink:
Czasami nie warto iść do lekarza ,ale od razu do apteki.Powie się jeżowiec jak na przykład ja.I antidotum od razu się znalazło.
Tylko trzeba literować j e ż o w i e c by obsługa apteki zrozumiała. :wink:
aneta_jacek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1065
Dołączył(a): 05.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aneta_jacek » 22.02.2007 00:55

Zwiedziłam dokładnie przychodnie zdrowia w Orebiciu.
Miałam tez skierowanie do szpitala w Dubrovniku.


wklejam z relacji to co napisalam pare miesięcy temu:
Ambulatorium które wczoraj było zamknięte na głucho, jest czynne od 14ej, lekarz i pielęgniarka z Korculi właśnie przyjechali i będą przyjmować. [...] Gdy dochodzimy do ambulatorium, okazuje się że czeka już tam spora grupka osób, w drodze wyprzedza nas jeszcze polska para z Łodzi, wszyscy lądujemy i tak za chwile w poczekalni. Przyjmuje jeden lekarz "od wszystkiego" w asyscie pielęgniarki. Oddycham z ulgą gdy łodzianin mówi że można się dogadać po angielsku, mój chorwacki przecież ogranicza się do refrenów piosenek Thompsona. Czekamy dość długo, czasem pojawia się dyżurujący lekarz i wybiera sobie pacjentów. Nie rozumiem zasad jakimi się kieruje, ale wyraźnie widzimy że Chorwaci wchodzą pierwsi, nawet jak ktoś doszedł po nas. W końcu woła pana z Łodzi, który idzie na zdjęcie szwów z głęboko skaleczonej ręki. Ja muszę chyba wyglądać całkiem nieźle bo lekarz nadal się mną nie interesuje. Po półtorej godzinie uzyskuję tyle że mówią żeby się przenieść mnie do gabinetu zabiegowego, idziemy tam i znowu czekamy. Po chwili pojawia się młody Włoch który ma coś z uchem i też z nami czeka. Nikomu się tu nie spieszy a minuty odmierza coraz częstsze burczenie w moim brzuchu, znak że pora obiadowa się zbliża. W końcu Chorwacki lekarz przychodzi, rozmawia ze mną dobrą angielszczyzną ale jestem tak zdenerwowana że proszę o powtórzenie niektórych rzeczy drugi raz żeby mieć pewność że zrozumiałam o co mu chodzi. Bada mi rękę i mówi że może być złamana. Mówi że nie powinnam czekać do dzisiaj tylko od razu jechać wczoraj do Dubrovnika 120 km na ostry dyżur. Zgina mi rękę a ja syczę z bólu jak naciska na opuchnięty staw. Naszykowali mi opatrunek, jednak szybko orientuję się że to będzie gips. Lekarz mówi że trzeba rękę unieruchomić i jechać na prześwietlenie do Dubrovnika bo tak bez rentgena nie można stwierdzić czy to tylko stłuczenie czy coś więcej. Wypisuje mi hieroglificzne skierowanie, pytam czy można gdzieś bliżej tego załatwić. Okazuje się że niby można - po drugiej stronie w Korczuli, tylko że tam maja rentgen ale nie mają osoby która jest ortopedą i w razie czego nic nastwi mi ręki ani nie odczyta zdjęcia. Jeszcze tylko formalności - spisanie moich danych z paszportu i możemy iść do domu. Nic nie zapłaciliśmy, Polacy za podstawową opiekę medyczną w jakiejś umowy nie płacą, nie miałam żadnego dodatkowego ubezpieczenia. Jestem skołowana, nie wiem co zrobić dalej, Jacek każe mi decydować czy jedziemy do Dubrovnika. Wracam płacząc z ręką w gipsowym korytku, zawiązaną bandażami. Naradzamy się z towarzystwem, co pięć głów to niejedna. Jacek jako jedyny jest za wyprawą do dubrovnickiego szpitala, Przemek twierdzi że nie mam żadnego złamania, podobnie Grażyna przypomina mi że wczoraj ruszałam palcami. Ponoć przy złamaniu nie mogłabym od razu zginać ręki. Biję się z myślami ale perspektywa jechania 120 km do nieznanego szpitala nie wydaje mi się zachęcająca. W końcu postanawiam zostać na własne ryzyko, w Chorwacji będziemy jeszcze 4 dni, nie muszę prowadzić samochodu więc taka decyzja wydaje się mieć sens.


Epilog po kilku miesiacach.
Nic mi nie jest.
W Polsce tez nie zrobilam przeswietlania. Opirałam sie tylko na własnym wyczuciu.

Czasem najlepszy jest własny rozum i tzw ... intuicja.


W tym roku "atrakcje" miał tez Zawodowiec. W relacji Kamila jest na ten temat , tym razem dla odmiany Hvar od strony aptek i lekarzy i nie tylko zresztą.
Puzzle1
Croentuzjasta
Posty: 294
Dołączył(a): 03.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Puzzle1 » 22.02.2007 09:53

Pomiędzy Polską a Chorwacją podpisana jest umowa międzynarodowa z zakresu świadczeń zdrowotnych. Zgodnie z nią, osoby podlegające polskiemu ubezpieczeniu zdrowotnemu, w razie nagłego zachorowania lub nieszczęśliwego wypadku i w zakresie niezbędnie koniecznym, mogą korzystać w Chorwacji z nieodpłatnych świadczeń opieki zdrowotnej.

Zamiast druku serii E 100 zabierzmy więc na wakacje w Chorwacji dokument potwierdzający nasze ubezpieczenie w Polsce. W Chorwacji, polski ubezpieczony może zostać obciążony pewnymi kosztami leczenia na takich zasadach, na jakich obciążani są nimi obywatele Chorwacji. Trzeba też wiedzieć, że wspomniana umowa międzynarodowa nie obejmuje kosztów transportu medycznego.

Więcej informacji można uzyskać w Biurze Rozliczeń Międzynarodowych, pod numerem telefonu (22) 830 04 20.

Osobom, które wybierają się do Chorwacji, NFZ może też wydać formularze E 111, informując jednocześnie, że obowiązują one jedynie w krajach Unii Europejskiej, przez które turysta być może będzie przejeżdżał.

Pozdrawiam

Puzzle1
Torcida1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 454
Dołączył(a): 30.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Torcida1 » 22.02.2007 22:02

chesjowisz napisał(a):
Torcida1 napisał(a):Wydaje mi się, że wszystko zależy od ludzi. Niektórzy są uczciwi, inni nie. Ja podziwiam kierowców pogotowia z Chorwacji. Ja bym chyba z nerwów nie wytrzymał. Te korki i nie ma gdzie zjechać. Koszmar.

Ty Hubert młody jesteś a już nerwy. :wink:
Stres = choroba cywilizacyjna:P:P:P Dopada już nawet tak pięknych i młodych jak ja:P:P:P
marusia
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 22
Dołączył(a): 31.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marusia » 25.06.2007 22:03

Czy ktoś pobierał z NFZ Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego na wyjazd do Cro i co ona gwarantuje?
piower
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 27.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) piower » 26.06.2007 09:28

EKUZ (Europejska Karta...) od 2006 roku zastępuje druk E111, tym samym przejęła świadczenia. Wszelkie informacje na stronie NFZ http://www.nfz.gov.pl/ue/index.php?katnr=5&dzialnr=6
pozdrav

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone