Pożegnanie lata 2016 (Dolomity, Garda, Sardynia, Bawaria)

Alter Kornmarkt – klasztor i Mädchenrealschule Niedermünster



XVII-wieczny barokowy klasztorny Karmelitenkirche Sankt Joseph



Alter Kornmarkt - Stiftskirche Unserer Lieben Frau zur Alten Kapelle czyli Stara Kaplica (jej najbardziej wiekowa część jest z 2 połowy IX w.)



We wnętrzu nie byliśmy, ale z pewnością warto byłoby je zobaczyć. Po przebudowie (1747-1797) jest rokokowe, z mnóstwem sztukaterii, złoceń, malowideł…

Kapellengasse …



Alte Dechantei der Alten Kapelle przy Kapellengasse - p;askorzeźba Madonny z Dzieciątkiem w portalu jest późnogotycka ( 1464)

Galluskapelle… przy Schwarze-Bären-Straße…



Katedralna wieża widziana od Schwarze-Bären-Straße …



Gdzieś w pobliżu…

Kościół St. Kassian – pierwotnie wczesnogotycki (XIII w.), rozbudowany 1477, rokokowa przebudowa wnętrza (nie zobaczyliśmy) 1749-1760





Ponownie pod Neupfarrkirche…



Korzystając z okazji, załapaliśmy się na ostatni wakacyjny posiłek w postaci oryginalnego regensburgera , z kiełbaską od wytwarzaną wciąż tak samo od kilkuset lat, wg średniowiecznej receptury.



Jeszcze tylko powrót „po śladach” do auta…





… i pożegnaliśmy Ratyzbonę.

Dalsza droga powrotna do domu, początkowo w nawet sympatycznej pogodzie…



Przed Dreznem zaczął się deszcz i towarzyszył nam do samego domu, do którego dotarliśmy kwadrans po 19-tej.

Ostatniego dnia przejechaliśmy około 760 km, cała wakacyjna trasa wyniosła 4040 km.

KONIEC

dangol napisał(a):Ostatniego dnia przejechaliśmy około 760 km, cała wakacyjna trasa wyniosła 4040 km.
KONIEC

Trochę się z Wami najeździłem.
Zobaczyłem co nieco.

dzięki

pzdr

Regensburg jest pięknym miastem, mieliśmy okazję spędzić w nim chwilę... szczególnie Katedra robi wrażenie swoim gotykiem

W Monachium Roberta Lewandowskiego albo Ani w ciąży gdzieś nie spotkaliście?

Dzięki za kolejną super relację, czasem goniłem, bo miałem zastoje, ale jak zwykle klasa opisy i dobrze się czyta!

Właśnie nadrobiłam zaległości, a niestety miałam dość porządne.
Zaciekawiła mnie ta Sardynia u Ciebie. Póki co, nie planuję, ale kiedyś na pewno warto będzie się tam wybrać.
A na Bawarii byłam 2 tygodnie temu... ale w celach wyłącznie zarobkowych. Byłam tam pierwszy raz i tak swoją drogą, to troszkę podpatrzyłam sobie życie moich gospodarzy. Mój tata jeździ do nich już od 26 lat, więc to tak jakby dla niego drugi dom i wie w zasadzie o ich rodzinie wszystko.
Ciekawe dla mnie doświadczenie. Żałuję, że niestety nie mieliśmy czasu na chociażby 1 dzień zwiedzania okolicy, ale niestety 12 dni pracy już nie pozwoliły na jakąkolwiek inną aktywność.

Pozdrawiam