Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Jak Wasze oczucia po TAIZE w Zagrzebiu??

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mb
Autostopowicz
Posty: 3
Dołączył(a): 02.01.2007
Jak Wasze oczucia po TAIZE w Zagrzebiu??

Nieprzeczytany postnapisał(a) mb » 02.01.2007 14:35

Tak tylko ciekawam czy wogole to ktos czyta i czy wiekszośc a wiec około 8 tysiecy POlakow ma tak pozytywny obraz Chorwatów podczas bezposredniej konfrontacji podczas tej wizyty ... czy tylko my trafilismy na taka super rodzinke, goscinnosc, kultura wysoka, zreszta wiecej nie pisze bo nie iwemczy ktos wezmie udzial w tej dyskusjii...
Tymoteusz-ka
Podróżnik
Posty: 19
Dołączył(a): 14.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymoteusz-ka » 02.01.2007 17:29

Dziś wróciłam z Zagrzebia, a konkretnie ze spotkania Taize tam odbywającego się od 28 grudnia 2006 do 1 stycznia 2007
Jestem troszkę zmęczona, ale postaram się cokolwiek napisać.
Moze zacznę od tego, że poraz kolejny wybrałam się do grupy pracy :)
Trafiliśmy do parafii st. Nikola Tavelića, na Ćrnomerec.
Tam skierowano nas do rodzinki Państwa Babić. Gospodyni w tejże parafii gra na organach i uczy dzieci w szkole gry na pianinie, zaś gospodarz to chemik. Dzieci - już dorosłe - dwójka.
Rodzinka fantastyczna, codziennie na śniadanko przez panią był pieczony chlebek i goracy jeszcze podany na stół - pychotka. Spałyśmy we 4 dziewczyny - wszystkie Polki, w jednym pokoju. Czułam sie w tym domu jak u siebie. Było to bardzo miłe. 31 grudnia, w niedziele przygotowali obiadek, podobny do tego w Polsce, aż z 4 dań, brzuchy nam się troszkę rozciągneły ;). 1 grudnia, na pożegnanie też nas ugościli pysznym i zarazem obfitym obiadkiem ;)
Miałyśmy zaszczyt posłuchania chóru na Mszach składającego się min. z naszej rodzinki: pani grała sobie na organach, pan i córka śpiewali w tymże chórze, było to coś niesamowitego.
W niedziele mieliśmy okazję pojechać samochodem, z gospodarzem, na cmentarz - MIROGOJ - oprowadzał nas po nim, jednocześnie opowiadając o nim.
Oosbiście nie chciąlam stamtąd wyjeżdżać, bardzo mi sie podobała i rodzinka i te wszystkie spotkania, modlitwy, a także miasto, szczególnie Starij Grad :) - BETHLEJEM przy Katedrze - świetne.
Dodam jeszcze, że bardzo mi się podobają w Zagrzebiu koscioły, są takie skromne, proste - nie wiem jak w pozostałej części Chorwacji, ale myślę, że są takie same.

Zboczę troszkę od tematu, gdzie chciałam napisać, ze byliśmy jeszcze w Splicie, Medjugorie - nocleg, Mostarze i Sarajewie, i dopiero w Zagrzebiu.
Bardzo podobały mi się widoki nad wybrzeżem, którędy jechaliśmy, a także Mostar - bardzo!!! - polecam.

Napisze tutaj, że mielismy niewielkie kłopoty z przekroczeniem granicy Chorwacko - Bośniackiej. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi, o co? - o pieniądze. Policja w Sarajewie też nie była przyjemna.

To narazie tyle, napewno włącze się do dalszej dyskusji.

Pozdrawiam.
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 02.01.2007 18:55

Tymoteuszko a jak pogoda w styczniu na wybrzeżu?
Czy na autostradzie w górach widoczny był śnieg?
Pozdrav
madzia1981
mb
Autostopowicz
Posty: 3
Dołączył(a): 02.01.2007
jaki ten swiat mały Tymoteuszko:)

Nieprzeczytany postnapisał(a) mb » 02.01.2007 23:20

Hej to znowu ja ... niezły zbieg okoliczności - okazało się że byłysmy w tej samej parafii 403 st. Nikola Tavelića, na Ćrnomerec:) na 8 tysiecy Polakow rozsianych po całym Zagrzebiu i okolicach to niezły przypadek...
Nasza rodzinka Gorsa(- nazwisko zupełnie nie odpowiadające faktom bo nie gorsza a najlepsza:)) równiez zadbała aby nieczego nam nie brakowało. Obiadki światecze niedzielny i noworoczny również obfite - ale ile można jeść tego miecha...- od jagnięciny, cięleciny, wieprzowiny:)
cała rodzina trzypokoleniowa się zeszła i choć słowiański chorwacki język w zupelności by wystarczył do komunikacji to wszyscy członkowie rodziny super mówili po angielsku, a głównie córka Martina która była naszą przewodniczką po miescie ...
Niesamowite że utrzymuja tak bliskie wiezy rodzinne z kuzynami , wujkami, ciągle ktoś wpadał do domku albo my miałyśmy okazje byc na "parapetówie " u kuzynki... a my główna atrakcją wieczoru
Również bylismy w grupie pracy , pewnie mijaliśmy sie na spotkaniach , modlitwach czy posiłkach hehe

HVALA
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 03.01.2007 08:45

a ja mam pytanie, czy wiekszosc uczestnikow mieszkala u rodzin czy tez czesc osob musiala spac na roznych salach?

PS i co z ta milicja w Sarajevie, czego chcieli???
Tymoteusz-ka
Podróżnik
Posty: 19
Dołączył(a): 14.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymoteusz-ka » 03.01.2007 16:29

Ale miło zobaczyć tyle wypowiedzi :)

do mb,
Co za zbieg okoliczności, ze byliśmy w tej samej parafii, super. Może się wymienimy zdjęciami? i poznamy się? Dokładnie, była to parafia A 403 hehehe. Jaką wykonywałaś pracę i kiedy? Ja byłam w cyrkulacji podczas rozdawania obiadu, w hali nr 1 :)

do madzia1981,

Niestety nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ było już ciemno i tylko światełka we wioskach było widać gdzieś w dolinie albo na wzgórzach. Napewno droga była sucha, bez żadnego śniegu. Natomiast po drodze do Sarajewa, już w Bośni było widac śnieg na szczytach gór. W samym Sarajewie też gdzieniegdzie był widoczny i nawet ślisko było.

RobCRO,

Z tego co wiem, po rozmowach z różnymi ludźmi z całej Europy, Polakami, mieszkali oni wszyscy u rodzin, nikogo nie spotkałam, kto by mieszkał gdzieś w oratorium czy w sali klasowej. Na 90% wszyscy byli ugoszczeni w rodzinach.

Policija w Sarajewie.

Jechaliśmy dwoma autokarami, szukaliśmy parkingu, aby zaparkować na nim, niestety krążyliśmy tam jakis czas i w pewnym momencie natrafiliśmy na policije, która nas zatrzymała koło niewielkiej stacji benzynowej. Uczepiła się nas, prawdopodobnie z tego powodu, iż nie powinniśmy jechać tą ulicą, a dlaczego? - niewiem. Po rozmowie z policjantem, widać, że nasz kierowca był bardzo wkurzony, była godzina, około 21.00. Kierowca spytał się policjanta którędy ma jechać na ten specjalny parking, bo nie wie. Ten rzekł do niego, że nie powie mu. Pojechaliśmy dalej tą drogą, okazało sie, że nie możemy tam wjechać, bo był za niski tunel, autokar by się nie zmieścił- policjant tego nam nie powiedział :(. Kierowcy musieli wycofać autokary po bardzo stromej i wąskiej uliczce, aby zawrócić. Było to coś przerażającego. Szczerze, miałam dość tej wycieczki do Sarajewa, po drugie - dużo już widziałam z okien autokaru, to mi wystarczyło.
No ale niektórzy chcieli zobaczyć miasto, dostaliśmy ponad 2 godzinki wolnego, było bardzo zimno, śnieg, rzeczka....zaparkowaliśmy przy drodze, na prowizorycznym parkingu. Od tego czasu nie spotkaliśmy się z policiją :) - na szczęście.
mb
Autostopowicz
Posty: 3
Dołączył(a): 02.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mb » 03.01.2007 21:10

do tymo...

ja tez pracowałam przy cyrkulacji jedzenia tylko na kolacji, pewnie w ostatni wieczor pracowaliśmy razem, może zwrociłas uwage na dziewczyny ze sloganem free photos with sunflower:)
Angie
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 02.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Angie » 04.01.2007 10:01

Ja też pracowałam przy "cyrkulacji ruchu podczas kolacji" ;) hehe, fajnie to nazwali. Mało przyjemna była ta praca, bo dwie godziny dziennie musiałam wystawać na dworze i kierować ludzi do odpowiedniej hali. Zimno trochę było. No i niestety przypłaciłam to chorobą. Po powrocie zaczęło strasznie boleć mnie gardło i teraz się kuruję, choć dziś już w pracy jestem. No ale nie to chciałam napisać ...
Ktoś z Was pisał, że wszyscy mieszkali u rodzin ... otóż nie wszyscy, z naszego autobusu jedna grupa trafiła do domu dziecka (caritas).
IgorW
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 04.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) IgorW » 04.01.2007 17:50

Było fantastycznie :). Mieszkałem we wiosce Bidrovec, parafia A608 bodaj. Goscila nas niesamowita rodzina, ktorej otwartosc i zaangazowanie przyprawialy mnie o zawrot glowy. Mielismy wszystko czego nam potrzeba i znacznie, znacznie wiecej.

Nie uczestniczylismy raczej w spotkaniach, modlitwach itd. Wolelismy spedzac ten czas z nasza rodzina i samemu zwiedzac miasto.

Zastanawia mnie dobroc i otwartosc tych ludzi. Moze to efekt niedawnej wojny? Jest w nich jakies pragnienie dobra wobec wszystkich, wymazania tych ran. Kto wie?

Bardzo mnie zainteresowala historia Bałkanów.
esolinka
Plażowicz
Posty: 7
Dołączył(a): 24.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) esolinka » 24.01.2007 13:34

Też byłam na Taize i musze powiedzieć, z esie zakochałam w tym kraju i chyba nie tylko w kraju:( Dlaczego smutna buźka? Bo już nigdy Go nie zobacze :cry: , ale cóż musze sie nauczyć z tym żyć. Niby w Chorwacji czułam, ze też mu sie podobam, patrzyliśmy sie na siebie i w ogóle było fajnie. On jest Chorwatem i nie zna angielskiego - tylko niemiecki, a ja nie znam niemieckiego! Byłam w parafii Soblinec A808. Do tych hal jechaliśmy z 1,5h jechaliśmy wszystkim czym sie dało. Najpierw tramwaj, potem pociąg, potem autobus i kolejny, ale mimo wszystko było superowo i chętnie bym tam wróciła, nie tylko dla Marko hehehe. Ciekawa jestm czy jest tu ktoś z "mojej" (chorwackiej) parafii. Ludzie tam byli strasznie sympatyczni. Pod koniec dali nam grupowe zdjęcie - bardzo miło z ich strony. Jejciu ja chce do CHORWACJII!

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Jak Wasze oczucia po TAIZE w Zagrzebiu??
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone