Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

VI3

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 04.12.2017 09:52

Trajgul :coool:

beatabm napisał(a):
Jednak moment satysfakcji z włożonego w tę podróż wysiłku zostaje nagrodzony, gdy przepływamy obok zaparkowanych przed skalną „bramą” łodzi motorowych i jachtów – my możemy wpłynąć na samą plażę, bez konieczności pokonywania tej drogi wpław.

Na takie przypadki zacumowane przed plażą łodzie wyposażone są w ponton, przeważnie z silnikiem :roll:


Nie gadaj :lol:

Pontonem z silnikiem też nie wpłyniesz, jeśli dobrze pamiętam. W każdym razie, mijaliśmy dziesiątki pływaków. Ale to w sumie też przyjemny sposób na pokonanie tych kilkudziesięciu metrów.

Katerina - polecam. "Będzie Pani zadowolona!" :papa:

Abakus68 - bo ludzie różnie mają. Ja czasem patrzę na siebie - na nas (rodzinę) - z boku i widzę nas, za parę lat, już w tej samej konobie, ale parę godzin później, na ten proszę Pana Szanownego przykład ;)
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 04.12.2017 11:30

Co gorsza, w pewnym momencie wydaje ci się, że właśnie dojrzałeś początek Velej Travnej, ale taki ch*j! Po paru minutach okazuje się, że to tylko niewielkie zagłębienie, z płytką jaskinią, dla której nie warto sobie zawracać głowy.


O w tym miejscu postanowiłysmy zawrócić :)

Odnośnie Stinivy, zasady zasadami, ale niestety turyści mają je w nosie i ostatni nasz pobyt tam wspominam tak, że zatoczka była pełna pontonów na silniku.
Na zdjęciach tego nie ma chyba, bo chciałam zapamiętać ta zatokę jak najbardziej naturalną.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.12.2017 22:51

a_nula napisał(a):Odnośnie Stinivy, zasady zasadami, ale niestety turyści mają je w nosie i ostatni nasz pobyt tam wspominam tak, że zatoczka była pełna pontonów na silniku.
Na zdjęciach tego nie ma chyba, bo chciałam zapamiętać ta zatokę jak najbardziej naturalną.

W locji nie ma żadnych ograniczeń co do wpływania w fiord - jedynym ograniczeniem jest głębokość - ciężko jest rzucić kotwicę - z tego powodu większość jachtów i motorówek stojących w fiordzie ma włączone silniki (i nie są to dwukonne silniczki jak w pontonikach) gdyż sternicy muszą bez przerwy manewrować aby utrzymać pozycję

Do plaży dopływa masa taksówek wodnych - wszystkie również na silniku.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 05.12.2017 10:09

1. Do Błękitnej Groty również wpływają łodzie, co nie znaczy, że możesz tam wpłynąć swoją.
2. Na miejscu dla niepełnosprawnych możesz postawić każdy samochód, co nie znaczy, że masz na to pozwolenie.
3. W sieci nie mogę znaleźć zdjęcia tych znaków, a pamięć jest zawodna (haha).
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.12.2017 10:22

Marsallah napisał(a):1. Do Błękitnej Groty również wpływają łodzie, co nie znaczy, że możesz tam wpłynąć swoją.
2. Na miejscu dla niepełnosprawnych możesz postawić każdy samochód, co nie znaczy, że masz na to pozwolenie.
3. W sieci nie mogę znaleźć zdjęcia tych znaków, a pamięć jest zawodna (haha).

Nie staję NIGDY na miejscach dla niepełnosprawnych.
Na Adriatyku stosuję się ZAWSZE do informacji zawartych w locji oraz mapach będących na wyposażeniu każdej jednostki a nie do informacji z sieci.
W Błękitnej Grocie byłam kilkukrotnie swoją jednostką - w czasach gdy nie było żadnego zakazu.
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 05.12.2017 10:42

Ja jestem szczurem lądowym, map dla wodniaków nie posiadam, znak czy był, nie pamiętam, ale logika mi mówi, że stanie we fiordzie na silniku jest mało ekologiczne, a wpływanie do samej zatoki to jedynie wygodnictwo ;)

Swoją drogą ciekawe kiedy i tam powieszą sznurek i będą kasować za 'wjazd' :)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 05.12.2017 10:49

a_nula
Swoją drogą ciekawe kiedy i tam powieszą sznurek i będą kasować za 'wjazd' :)


I ciekawe, czy to samowola kilku mieszkańców, czy jakiś odgórny przepis Chorwackiej Izby Turystyki, czy jak to zwał...?
(Mam na myśli Zieloną)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.12.2017 10:49

a_nula napisał(a):Ja jestem szczurem lądowym, map dla wodniaków nie posiadam, znak czy był, nie pamiętam, ale logika mi mówi, że stanie we fiordzie na silniku jest mało ekologiczne, a wpływanie do samej zatoki to jedynie wygodnictwo ;)

Swoją drogą ciekawe kiedy i tam powieszą sznurek i będą kasować za 'wjazd' :)


Zgadzam się, że stanie w fiordzie na silniku jest mało ekologiczne - po to o tym napisałam aby ludzie nie mający wiedzy w temacie zdali sobie sprawę że maleńkie silniczki od pontoników niewiele zanieczyszczają w porównaniu z łodziami stojącymi dalej. Niestety zatoka ma takie dno że inaczej stanąć się nie da - jest zbyt głęboko by zakotwiczyć a łódź to nie samochód - jej nie da się tak po prostu postawić na środku i wyłączyć silnika. Przy tym wąskim fiordzie zostałaby rzucona na skały w minutę a przy silniejszym wietrze zdecydowanie szybciej. Praw fizyki nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć - stąd kręcenie się w koło na włączonym silniku.
Do zatoki żadna duża łódź nie wpływa a dostać się tam z morza w jakiś sposób trzeba - do tego właśnie służy ponton.
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 05.12.2017 11:16

Małe silniczki hałasują. To też rodzaj zanieczyszczenia - noise pollution, można użyć wioseł :)
Ciekawe, że problem cumowania jachtów jest tam nierozwiązany. Powiedz, czy boje tam we fiordzie nie zdalyby egzaminu? Z ciekawości pytam, bo nie wiem jak tam gleboko i czy tak się da.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12175
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.12.2017 11:34

a_nula napisał(a):Małe silniczki hałasują. To też rodzaj zanieczyszczenia - noise pollution, można użyć wioseł :)
Ciekawe, że problem cumowania jachtów jest tam nierozwiązany. Powiedz, czy boje tam we fiordzie nie zdalyby egzaminu? Z ciekawości pytam, bo nie wiem jak tam gleboko i czy tak się da.

My nigdy nie pożyczamy silnika - zawsze używamy wioseł a ci co lubią i co ważniejsze potrafią - często płyną wpław.
Boje we fiordzie byłyby genialną rzeczą jednak obawiam się że jest tam po prostu za głęboko. Z tego co pamiętam sonar pokazywał około 20 metrów. Tak długa lina przywiązana do prosiaka na dnie raczej nie byłaby w stanie solidnie utrzymać ciężkiej jednostki w miejscu. Ten sam problem jest na Bisevie - tam niedaleko przed grotą jest ok 50 metrów, też wszystkie jednostki muszą krążyć, inaczej się po prostu nie da. Silnik oczywiście jest na minimalnych obrotach lub w ogóle na luzie jednak nie można go wyłączyć gdyż w każdym momencie przy podmuchu wiatru może zajść konieczność nagłego użycia go.
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 05.12.2017 21:58

Bartku, wybacz, że wrócę jeszcze do tematu piwa, ale nikt wcześniej nigdy nie zwrócił mi uwagi na IBU - niedawno wróciłem ze sklepu i zakupiłem to piwo.
koniec świata.jpg

Nie powiem, że szał, ale i nie powiem, że koniec świata... Ale faktycznie czuje się przy mimo wszystko wysokim procencie minimalny jedynie smak goryczki.
Bardzo Ci dziękuję za ukierunkowanie na coś, na co nigdy w piwach nie zwracałem uwagi - oczywiście pomijam fakt, że na wielu etykietach tej informacji brak...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 06.12.2017 09:21

Zdzichu:

Mnie też kiedyś ktoś zwrócił uwagę na IBU i od tej pory zwracam też uwagę na ten wskaźnik. Nie wszyscy go podają, ale odrobina wiedzy w temacie może okazać się pomocna.

BTW, piwo, którego etykietę wrzuciłeś...nie jest tak naprawdę piwem. Sahti - tradycyjny napój fiński - tym różni się od piwa, że słody po zacieraniu nie są warzone, tylko od razu fermentowane. Pomijany jest więc proces, którego znaczenie w wytwarzaniu piwa zostało podkreślone w branżowym nazewnictwie (pol. warzenie -> warka / ang. brew -> brewery, etc.). Stąd, formalnie, sahti piwem nie jest :D

Dobra, zabieram się za nowy odcinek.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 06.12.2017 14:35

Komiža (2)

Po pierwsze, będzie tu o Komižy jako takiej bardzo mało. W sumie wszystko, co miałem do powiedzenia na jej temat, zawarłem w pierwszym wpisie o tym mieście oraz we wpisie dotyczącym plaż w rejonie Komižy.
Po drugie, będzie to miniodcinek, w dodatku kulinarny. Zostaliście ostrzeżeni! (Ostrzyżeni możecie być w Barber shopie na ul. Ribarskiej, ale – ostrzegam – w tym modnym miejscu możecie zostawić 200 kun za prostą robotę maszynką!)
Po trzecie, Komiža jest the best, kto uważa inaczej, ten nie zna się :P

* * *

Od razu powiem, że nie będzie to przegląd komiskich konob i restauracji. Z tych na rivie odwiedzamy zawsze nieco „fastfoodową” Kolunę (o której pisałem w 2013 i 2015 roku), omijając wszystkie sąsiadujące z nią jadłodajnie. Na „homarową świętą trójcę” (Jastožera, Bako, Barba) jak dotąd się nie szarpnęliśmy. Więc co ja mogę tu podsumowywać? Może za dwa lata…
01.jpg
moja ulubiona pizza Zadruga

Nawet jeśli chodzi o pizzerie, do tej pory w stolicy dalmatyńskich rybaków odwiedzaliśmy zawsze Zadrugę. A ja przeważnie brałem tam pizzę o nazwie…Zadruga właśnie :) Odpowiadała nam ta dychotomia – Charly w Visie, Zadruga w Komižy. Do tego stopnia byłem przyzwyczajony do takiego podziału, że dopiero czytając jedną z relacji na forum (pewnie Maslinki, bo ona jest pizzowa) zorientowałem się, że w Komižy jest druga pizzeria. Ano jest, i to też na rivie. Pizzeria Charly, oddział komiski jest trudna do wyizolowania spośród ciągu knajp, bo ich parasole praktycznie się stykają. No, ale teraz już wiem, że Charly to te stoliki za pierwszym stoiskiem z lodami ;)
02.jpg
A to przegląd oferty w Pizzerii Charly.

Porównując ciasto (bo tylko o tym w kontekście pizzy warto rozmawiać), różnica jest taka, że to w Charly jest cieńsze, a to w Zadrudze – bardziej rustykalne. Różnica nie jest tak dramatyczna jak pomiędzy [tu wstawcie nazwę Waszej ulubionej lokalnej PRAWDZIWEJ WŁOSKIEJ pizzerii] a pizzą na grubym z Da Grasso, ale jednak jest. Nie jest ona jednak na tyle istotna, żebym bezapelacyjnie orzekł wyższość Charliego (jako zdeklarowany zwolennik pizzy na najcieńszym możliwym cieście). Do Zadrugi będę na pewno wracał po placek ze słonymi rybkami, a Charly…jest przecież i w Luce. No i Zadruga dysponuje kolejną wartością dodaną w postaci cienistego dziedzińca – przy dużych upałach jest tam nie tylko cień, ale także względny chłód.
03.jpg
Menu śniadaniowe w Charly. Kto się skusi? :D
04.jpg
Spacer uliczkami Komižy. Konkurs na najbrzydszego grilla uważam za rozstrzygnięty!
05.jpg
Škor aka Petit Paris zazwyczaj tylko mijamy. Wsioki z Rukavca nie potrzebują miastowej kawy ;p

Przy okazji tegorocznego pobytu w Komižy, idąc ulicą Ribarską zauważyłem przy odchodzącej w górę uliczce jakiś nieznany nam dotąd lokal, który w wystawionym menu miał głównie pizzę. Mapy Google pokazują mi w tym miejscu coś pod nazwą Restauracja Robinson, ale nie udało nam się tam wpaść – nie mieliśmy takiej potrzeby. Choć dziedziniec mają na pewno ładny i zachęcający do odwiedzin. O ile oczywiście nie mamy wymagania, aby dostać stolik z widokiem na morze ;)
06.jpg
Takiej okazji nie można przepuścić!
07.jpg
Jeden z argumentów za planowaniem urlopu na koniec lata :)
08.jpg

P.S. Zbieram siły na wpis, który będę musiał podzielić na części. Potraktujcie więc dzisiejszą miniaturkę za przygrywkę przed daniem głównym…choć nie w sensie kulinarnym :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14799
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.12.2017 15:03

Marsallah napisał(a):Do tego stopnia byłem przyzwyczajony do takiego podziału, że dopiero czytając jedną z relacji na forum (pewnie Maslinki, bo ona jest pizzowa) zorientowałem się, że w Komižy jest druga pizzeria.

Pewnie u mnie ;)
Zdecydowanie jestem zwolenniczką cienkiego ciasta, ale moim zdaniem pizze w Charly lepiej wyglądają niż smakują ;) I tu Zadruga mnie zaskoczyła pozytywnie - smakowała dużo lepiej, chociaż ciasto grubsze.

Marsallah napisał(a):Przy okazji tegorocznego pobytu w Komižy, idąc ulicą Ribarską zauważyłem przy odchodzącej w górę uliczce jakiś nieznany nam dotąd lokal, który w wystawionym menu miał głównie pizzę. Mapy Google pokazują mi w tym miejscu coś pod nazwą Restauracja Robinson, ale nie udało nam się tam wpaść – nie mieliśmy takiej potrzeby. Choć dziedziniec mają na pewno ładny i zachęcający do odwiedzin.

Dziedziniec urokliwy. Spędziliśmy tak wspaniały wieczór przy muzyce na żywo (przygrywała nam grupa wędkarzy z Zagrzebia):

Obrazek

Tylko pizzę mają paskudną, ale może inne dania są ok :)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 06.12.2017 15:50

Te pizze na waszych talerzach wyglądają...hm...nieźle.
Byłam w pizzerii Zadruga tylko raz - pizza z owocami morza była tak skąpana w serze ,że nie sposób było podnieść kawałka ręką do ust (jakość ciasta oceniam właśnie po tym,czy uda się je na sztywno utrzymać chwilę w powietrzu)..Więcej nie próbowałam, ale może trzeba dać szansę...

(Ostrzyżeni możecie być w Barber shopie na ul. Ribarskiej, ale – ostrzegam – w tym modnym miejscu możecie zostawić 200 kun za prostą robotę maszynką!)


He, he to mojego małżonka tak załatwił :mrgreen:

P8144011.JPG
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone