napisał(a) Franz » 08.11.2011 13:48
Osiągnęliśmy nasz najbardziej na południe wysunięty punkt trasy. Pora zwrócić twarz w stronę gór.
Wyjeżdżamy z Leridy na północ, kierując się na Benabarre, a jednocześnie opuszczając Katalonię, wracamy do Aragonii. Chcemy przed wieczorem dotrzeć w Pireneje, ale po drodze jeszcze zobaczyć bardzo ładne krużganki katedralne w Roda de Isabena. Dlatego w Benabarre zjeżdżamy z głównego traktu i boczną drogą kontynuujemy północny kierunek.
Zatrzymujemy się jednak po drodze w maleńkiej wiosce Laguarres, gdyż nasz wzrok przyciąga piękna bryła romańskiego kościółka. Podjeżdżamy zatem pod Ermita de Nuestra Senora del Llano. Jest to jedenastowieczna jednonawowa budowla z dwiema niskimi, bocznymi kaplicami, które - zwłaszcza widziane od strony absydy - wyglądają jak tylnie łapy i całość nasuwa mi skojarzenie przycupniętego zwierzaczka.
Niestety, niebo zaczyna się mocno chmurzyć, co zwłaszcza w kontekście planowanych górskich wycieczek dobrze nie wróży.
Wracamy do samochodu. Gdy odjeżdżamy, jeszcze przebija się tu i ówdzie odrobina słońca, ale to już raczej agonia. Z każdą chwilą jest coraz gorzej i gdy przejeżdżamy przez Sierrę del Castillo de Laguarres, zaczyna padać deszcz. Kiedy jedziemy w górę doliny Rio Isabena, deszcz przechodzi w ulewę. Gdy jednak osiągamy nasz cel, aura nieco się poprawia i możemy bez obaw wyjść z samochodu.
