Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Albania, Kosowo, Czarnogóra - górski wypad

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 06.09.2005 00:03

krakuscity napisał(a):Jolu Ty "zamęczysz" chłopaka, zwróć uwagę o której on te nocne opowiadania pisze (2-ga, 3-cia nad ranem)a wcześniej ma inne obowiązki :D ."doraźną robotę :wink: "

Oj, Krakus, zaraz tam zamęczę!!! 8O

Nie zamęczę!!! Jakże bym mogła!!! :)
Przecież mówię wyraźnie, że czekam CIERPLIWIE!!! :wink:
Doraźna robota, to doraźna - kiedyś tam się skończy. :D

Rozumiem, że dzś nowego odcinka nie będzie.
No, ale kiedyś tam będzie.
Więc czekam cierpliwie... tak już na zapas. :)

Pozdrav
Jola
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 06.09.2005 12:34

Hej, Zawodowcu: nie trac ducha!
Mamy kolejny odcinek, tyyyylko robota, robota i.... szwagrowy komp., co mi go użycza (czasami bez jego wiedzy :oops: ) sie zagotował (dosłownie), i teraz chodzę tu i tam, żeby cosik napisac.

Jeszcze nasze czarnogórskie przejscia z mężczyznami przed Wami,hihihi!
Opowieść krótka o kotku z Kotoru i o facecie, co spadł nam z nieba prawdziwego.

Och, ale by się chciało wrócicić w te miejsca...
hubi
Odkrywca
Posty: 95
Dołączył(a): 06.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) hubi » 06.09.2005 16:51

Mam nadzieję, że wasze kotki częsciej karmicie niż nas swoimi opowiadaniami 8) Wszyscy czekają cierpliwie tylko, niecierpliwią się kiedy będzie kolejny odcinek :lol:
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 07.09.2005 16:17

Koty nakarmione!
Balkan Express cz. 2 też wreszcie ruszył ze swojej stacji, ale Zawodowiec to daje wszystkim szkołę cierpliwości... I zaglądać można, i łudzić się i nadzieje odgrzebywać...

Doraźna robota...

Ech...

Ale jest pewien plus! Jesień przyjdzie, a my wciąż będziemy razem z Zawodowcem i - Paszczakami pewnie też - na wakacjach!
Uściski i do następnego odcinka - tutaj!
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.09.2005 17:28

Hmmm... jutro! Wytrzymacie? :)
pozdrówka dla Kotora!
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7912
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 07.09.2005 18:48

A co mamy robić Zawodowiec - wytrzymamy. Całe szczęście, że dzisiaj jest mecz to i może jakąś "broszurę" się przeczyta.
Wiolak3 a Zawodowiec musi do wiosny to opowiadanie "pociągnąć" bo co będziemy tu czytać zimą. :lol: .


Pozdrawiam :wink:
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.09.2005 23:43

krakuscity napisał(a):Całe szczęście, że dzisiaj jest mecz to i może jakąś "broszurę" się przeczyta.

No właśnie lektura zrobiła takie wrażenie że dopiero jutro będę w stanie odcinek napisać... vidimo se sutra :)
srdacan pozdrav svima!
drusilla
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2864
Dołączył(a): 18.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) drusilla » 08.09.2005 13:44

Już jest jutro !!!!!! I gdzie moja lekturka ???? :(
Bbuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :cry: :P
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 09.09.2005 02:28

Następnego dnia chcemy mieć jak najszybciej z głowy formalności biurokratyczne. Pewnie nie warto w ogóle sobie zawracać głowy ale wychodzimy z założenia że strzyżonego... Od policji w Gusinje wolimy się trzymać z daleka, więc znajdujemy posterunek po drodze, w miasteczku Berane. Musimy swoje odczekać zanim dyżurny policjant załatwi bieżące sprawy, potem po obejrzeniu świstka i wysłuchaniu moich tłumaczeń w końcu skuma bazę i odeśle nas do właściwego pokoju. Tam następny stróż prawa wysyła mnie do kiosku na rogu celem zakupu odpowiednich formularzy, za grosze na szczęście, jako miejsce pobytu dla formalności wpisuje Berane. Powtarza to samo co słyszeliśmy na granicy, żeby wpisać datę opuszczenia Czarnogóry w dniu wyjazdu. Oczywiście jak dla niego naszym celem wędrówki pozostaje Durmitor.

Koło południa jesteśmy w Gusinje. Ludzie, jakie tłumy, normalnie Krupówki w szczycie sezonu. Przeciskamy się między straganami i tłumem pieszych, w końcu znajdujemy wyjazd na Grbaję. Jedyna logiczna droga do naszego celu, Maja Jezerce, wiedzie przez Vusanje i dolinę Ropojana. Z Vusanje dałoby się wejść na szczyt i wrócić w jeden dzień. W Vusanje znajduje się jednak posterunek policji. Do zeszłego roku trzeba się tam było meldować w drodze na najwyższy szczyt Prokletih. W tym roku, według naszych wiadomości, próba zameldowania skończyłaby się zawróceniem. A próba przejścia bez zameldowania, jeśli nieudana...wolimy nie próbować. Dlatego też zamiast Ropojany kierujemy się na Grbaję. A najpierw do wioski Ahmedmovići.

Zatrzymujemy się przed ostatnim domem. Przychodzi czas rozliczenia benzyny, bo odtąd odpalamy z buta, a potem Ivoš i David zostają dłużej w górach a ja będę wracał sam. Zrobiliśmy razem prawie 1000 km. Z dodatkowymi kosztami 60-parę euraków na nich dwóch. Chłopaki odchodzą na chwilę na bok, po czym wręczają mi 80 euro i nawet nie chcą słyszeć o zwrocie reszty, mówią że ich tak woziłem że sobie zasłużyłem. Lubię ich coraz bardziej.

Gadam chwile z bardzo miłą gaździną. Pokazuje gdzie stanąć, zapewnia że samochód będzie całkowicie bezpieczny. Pyta gdzie idziemy. Podaję oficjalną wersję - góry naokoło doliny Grbaja, Volušnica, Karanfili... mam wrócić sam za kilka dni, nie wiem dokładnie kiedy, towarzysze zostają w górach dłużej.

Pierwszy długi kawałek wiedzie asfaltową drogą. Zaraz na początku zatrzymujemy się przy obudowanym źródełku, zasiadamy na ławach. Ostatnie polskie kiełbaski z chlebem, pomidorami, papryką i ogórkami, do tego pramenita voda.

Idziemy w głąb doliny, otwierają się widoki na Karanfili. Już tyle ludziom nagadaliśmy że tam idziemy, że kiedyś będzie wypadało je odwiedzić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy ujęciu wody uzupełniamy jej zapas. Droga się kończy, szukamy ścieżki co nas wyprowadzi na naszą przełęcz. Po pierwszej próbie, po kilkunastu minutach darcia przez krzaki stwierdzamy że to chyba nie to. Druga próba i napotykamy wyblakłe czerwone znaki na drzewach. Drogowskazu nie było, ścieżka też zarastająca, znaczy oficjalnego szlaku nie ma, ale według wojskowej jugosłowiańskiej mapy kierunek się zgadza. A więc zaczynamy dymać ostro pod górę.

Gdy wychodzimy ponad las, zaczyna trochę padać. Przeczekujemy pod drzewkiem. Znajdujemy zaznaczone na mapie źródło. Całe szczęście że mogę uzupełnić wodę, na podejściu wyżłopałem chyba ze 2 litry. Nie mam już problemu z wytrzymaniem tempa Czechów, parę dni w górach zrobiło swoje, ale człowiek nie wielbłąd, pić musi. Chmury się rozchodzą, mamy świetny widok na Grbaję i naszą drogę podejścia. Przez dalekohled widać nawet chałupę przy której stoi skodzinka.

Obrazek

Przychodzi druga fala deszczu, równie nagle jak pierwsza ale jeszcze gwałtowniejsza. Tym razem nie ma się gdzie schować. Zanim się okutamy w goreteksy, już jesteśmy mokrzy. Na szczęście jeszcze parę minut i jesteśmy na przełęczy, z ulgą zrzucamy wory i rozbijamy namiot. Zachodzące słońce oświetla góry.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Topimy wodę z pola śnieżnego i gotujemy kolację z kilku dań. Wypijamy specjalnie wyniesione na górę albańskie piwko. Jaramy nawet po fajeczce, chociaż żaden z nas normalnie nie pali. Albański szewc który skleił Davidowego buta dał nam trzy z paczki którą dostał od nas, więc trzeba z nich zrobić pożytek. Być może już jutro wejdziemy na Maja Jezerce i przyjdzie czas się rozstać, więc musi to być oslavna večeře. Skąd możemy wiedzieć, ile jeszcze będzie tych pożegnalnych kolacji.
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 09.09.2005 07:20

Dobro jutro!
Jaki miły początek dnia!!! :D

Zawodowiec! Lekko sensacyjnie, z humorem... ostatnie "czytanie cudzych powieści" na szczęście nie nadwyrężyły Twojej formy... :wink:
Piękne zdjęcia!!!

Cóż... człowiek, nie wielbłąd... pić musi... :wink: :lol:
Czas coś... wypić... jakąś poranną kawkę z mlekiem.

Pozdrav svima!
Jola
drusilla
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2864
Dołączył(a): 18.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) drusilla » 09.09.2005 07:22

Noooooooooooooo nareszcie !!!! :lol:
Jak miło i jak świetnie ! :D :D :D
Od razu humor lepszy :)
gratkorn
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 447
Dołączył(a): 31.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) gratkorn » 09.09.2005 07:59

I ja się cieszę z nowego odcinka. Zdjęcia gór bardzo mi przypominają alpejskie klimaty, a te w zachodzącym słońcu : wypisz wymaluj - niektóre szczyty Dolomitów. Czekam cierpliwie na dalsze odcinki, co prawda przeczytam dopiero w poniedziałek, ale może będą za to dwa ????

:)
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7912
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 09.09.2005 08:38

Oooooooooo znowu pięknie napisane i zdjęcia bardzo ładne. Zawodowiec skoro jesteś zawodowiec w chodzeniu po górach to wiesz , że w pojedynkę się po nich nie chodzi!:? A Ty tak planujesz.

Zobaczymy co będzie w następnym odcinku, może kogoś spotka? Yeti?
Pozdrawiam :wink:
gratkorn
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 447
Dołączył(a): 31.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) gratkorn » 12.09.2005 10:02

Ale ja naiwna jestem ? :lol: :lol:

Pozdrawiam i czekam :papa:
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 12.09.2005 16:54

No to jest nas więcej :) Naiwni tutaj zaglądający już w tysiące idą... :lol:

Żeby jednak jakoś aktywnie :D czekać na następny odcinek, to w weekend z mapą siedziałam i sobie dokładnie (na ile mapa pozwalała) opatrzyłam to, co do tej pory było :D . No ale i trasa na mapie Albanii (z kawałkiem Czarnogóry) w końcu już na ramkę weszła, więc mi się i wędrówka skończyła.

Ale tu i tak ciągu dalszego opowieści brakuje...

Nie daj Boże - ale chyba wcześniej znajdę dokładniejszą mapę (co chyba nie takie łatwe) niż się tu odcinka doczekamy... :-)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Albania, Kosowo, Czarnogóra - górski wypad - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone