Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.05.2012 17:27

Przez Piazza dei Cavalieri przechodzimy nie zatrzymując się, zmierzamy inną drogą na Campo dei Miracoli. Tu jest bardziej turystycznie... w końcu jest więcej pizzerii, restauracji... są też wszechobecni Murzyni, tym razem za swoimi kramami.

Romański kościół San Sisto z przełomu XI i XII wieku.

Obrazek

Obrazek

Na Polu Cudów, zapewne z powodu lepszej pogody jest jeszcze więcej ludzi, kramy dosłownie oblężone. A Krzywa Wieża stoi chyba tylko dzięki sile dziesiątków "podpieraczy" :wink: :lol: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 04.06.2012 13:33 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.05.2012 17:28

Liczyliśmy na popołudniowo-wieczorne słońce, które ładnie oświetliłoby jedne z najbardziej znanych budowli świata... niestety, nie było go dla nas :( .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni rzut oka na Torre Pendente...

Obrazek

Żadnemu kotkowi staramy się nie przepuścić :wink: .Ten, przy jednym z kramów był wyjątkowo okazałych rozmiarów :) .

Obrazek

Obrazek

I na tym zakończyła się nasza dzisiejsza nieco utrudniona i skrócona przez deszcz wizyta w Pizie. Miasto jako całość nie powaliło nas na kolana :roll: , no ale jak wcześniej pisałem jest to miejsce w którym choć raz w życiu trzeba być. Myślę, że podobnie jak w Weronie, tak i tu można by spędzić znacznie więcej czasu niż my mieliśmy do dyspozycji, nie widzieliśmy bowiem wielu być może istotnych miejsc. Ale jakoś nie żałujemy tego zbyt mocno...

c.d.n.
Ostatnio edytowano 04.06.2012 13:36 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 01.06.2012 07:30

30 kwietnia, poniedziałek c.d.

W dobrych nastrojach spowodowanych w miarę poprawiającą się aurą wyruszamy więc na zachód w poszukiwaniu miejsca na nocleg. Jeszcze przed wyjazdem wiedziałem, że koniecznie musimy zobaczyć morze... kolejne morze, tym razem Liguryjskie. Wiedziałem też, że za wiele różnić się od wcześniej widzianych nie będzie :wink: , ale liczy się fakt :) . A nad morzem, nawet we Włoszech, pewnie coś się znajdzie :cool: .

Bez większego problemu wydostajemy się z miasta i przecinając główną nadmorską drogę i autostradę jedziemy nad to morze... ale nie dojechaliśmy :? . W tym rejonie tereny nadmorskie są objęte jakimś Parkiem Krajobrazowym albo czymś w tym rodzaju i natrafiliśmy na piękny szlaban z jeszcze piękniejszym kółkiem zakazu wjazdu. W tył zwrot i pora na plan awaryjny, to samo morze, ale trochę na północ. Skręcamy w małej wiosce Migliarino i ponownie jedziemy na zachód z zaciekawieniem i w sumie rozbawieniem obserwując jak to każda dróżka, jest zamknięta i opatrzona zakazem wjazdu a niektóre pola są nawet w całości ogrodzone :cool: . Dojeżdżamy do morskiego brzegu, zaczyna się las a droga skręca na północ. Jedziemy, jedziemy, a las.... cały las jest OGRODZONY 8O :D . No nieźle... :roll: . W końcu są wydmy, są płatne parkingi, są zejścia na plażę, są oczywiście bary, parasolki i leżaki. Jest to co "kochamy" :lol: .

Bagno di Vecchiano, tak nazywa się to miejsce. Przed sezonem wszystko (albo prawie wszystko) jest tu oczywiście pozamykane, pusto, my jedziemy do końca, na ostatni ogrodzony i zadaszony jakimiś foliami parking, tu zostaniemy na noc. Najpierw pędzimy nad morze :D

Morze Liguryjskie, ładne wydmy z sosnami i jałowcami, szeroka piaszczysta plaża, muszelki, zachód słońca i .... stojaki pod parasolki stawiane od sznurka... :wink: .

Po Krzywej Wieży trochę trudno było złapać właściwy pion i poziom :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracamy, czas coś zjeść. Nie jesteśmy, sami na parkingu są 2-3 auta, jest nawet jeden busik służący dwojgu młodym ludziom za kamper, który jednak potem odjeżdża. Gotujemy sobie porządne jedzenie straszeni od czasu do czasu kropiącym deszczem. Mimo zapadających ciemności ruch nie ustaje, na samym końcu drogi jest taka niby pętla na której dobrze się nawraca. Cały czas przejeżdżają jakieś auta i to właśnie robią, niektóre zajeżdżają też na nasz parking... większość odjeżdża, ale czasem ktoś się zatrzyma, postoi, też odjeżdża....

Mówiąc szczerze trochę to mnie dziwi. Małgosia mówi, ze to przecież nic dziwnego, ludzie przyjeżdżają popatrzeć, pozwiedzać... gdy jest coraz później a aut coraz więcej, również i ona nabiera podejrzeń że coś tu jest nie tak. Coraz więcej aut zostaje też na naszym parkingu, postoją, ktoś na chwilę wyjdzie, zapali papierosa, odjeżdża, znów przyjeżdża za jakiś czas.... nie wróży to nam spokojnej nocy :roll: . Zmęczeni chętnie byśmy już dawno zasnęli, ale zwyczajnie się nie da, a poza tym robi się nam coraz bardziej nieswojo... o co tu chodzi, co to za miejsce? 8O .

Dochodzi już 23 a zupełnie nic się nie zmienia poza tym, że na naszym parkingu jest już około 10 aut. O nie, to nie jest z pewnością "nasz" parking, on jest "ich" ... Ludzie są różni, są młodzi, są starsi mężczyźni, jest nawet jedna kobieta... czasem rozmawiają półgłosem, czasem siedzą w swych autach, czasem wysiadają i znikają w ciemności..... Inne pojazdy wciąż kursują po drodze, nawracają, odjeżdżają. Gdy dwa samochody parkują w bezpośrednim sąsiedztwie nas odrzucamy śpiwory, podnosimy siedzenia i w napięciu czekamy na rozwój wydarzeń. Jeden człowiek wyraźnie jest zainteresowany obcym samochodem na polskich numerach, stoi koło nas i gapi się, zagląda do środka... potem jest ich dwóch, trzech 8O . Dawno odjechalibyśmy, gdyby nie.... garnek :? , został schowany pod autem, Małgosi nie chciało się już go myć, miała to zrobić rano. Szkoda go, ale narasta w nas zwyczajny strach :idea: .

Małgosia jest szybka i zdecydowana, otwiera drzwi, wysiada, łapie garnek wylewając z niego wodę pod nogi dwóm stojącym za autem ludziom, wsiada, w tym czasie ja zapalam silnik... zwiewamy :idea: . Po głowie przelatują nam tysiące myśli... co to za teren, czyje miejsce nocnych spotkań zakłóciliśmy swą obecnością? . Jedziemy do pierwszego parkingu, stoją tam tylko 3 kampery. Tu zostaniemy.

Na razie nie kładziemy się, wciąż przerażeni tym co nas spotkało. Uczucie nie mija... po paru minutach powoli przejeżdża tuż koło nas jakiś samochód... czyżby sprawdzali czy to my i co my tu jeszcze robimy? . Nie, tu pewnie też nie zostaniemy, zwłaszcza, że dwa kampery odjeżdżają, ale patrzymy jeszcze co się dzieje. Na ulicy, tak po prostu stanęły obok siebie dwa auta z włączonymi światłami. Stanęły, stoją tak parę minut, pojechały. Inne w tym czasie wciąż kursują, tam i z powrotem, tam i z powrotem....

Co było dalej, co to było za miejsce, co to byli za ludzie, tego już nie wiemy i tego nigdy się nie dowiemy. Uciekliśmy stamtąd...

Jadąc rozmyślaliśmy co to wszystko miało być... zastanawiamy się kim byli ci wszyscy mężczyźni... gdyby nie obecność jednej młodej kobiety sądzilibyśmy że było to jakieś miejsce gejowskich spotkań :roll: . Mafijny przecież nie...ich stać na lepsze miejsca i lepsze samochody... Zastanawiamy się też do czego mogliby się jeszcze posunąć żeby wygonić nas z tego miejsca, bo wyraźnie było widać że właśnie o to im chodziło gdy tak powoli zbliżali się i nas okrążali...

Około północy było gdy zajechaliśmy tam gdzie byliśmy wieczorem, nieopodal tego szlabanu zamykającego wjazd do Parku. Wcześniej są tereny chyba jakiejś stadniny koni, było nam już wszystko jedno, skręciłem po prostu nieopodal przechodzącej górą autostrady gdzieś w bok i w mało ciekawych nastrojach poszliśmy spać...

To był długi dzień, ale wiele nie przejechaliśmy...

Obrazek

A - nocleg pod Lukką
B - Lukka
C - Piza
D - Bagno di Vecchiano :evil:
E - nocleg pod Pizą

c.d.n.
Ostatnio edytowano 04.06.2012 13:38 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.06.2012 09:25

Jakoś nie znalazłem (przepraszam jeśli jest) ceny biletów na krzywą wieżę.
(wcześniej pamiętam ceny w Lukka :wink: )


Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 01.06.2012 09:33

Wejście na krzywą wieżę to niemały chyba koszt 15 euro dla osoby dorosłej.
Rzeczywiście nie napisałem bo nie wchodziliśmy, ale pamiętam.

Pozdrawiam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.06.2012 09:59

kulka53 napisał(a):Gdy dwa samochody parkują w bezpośrednim sąsiedztwie nas odrzucamy śpiwory, podnosimy siedzenia i w napięciu czekamy na rozwój wydarzeń.

Impreza się zaczynała, a Wy zrezygnowaliście. ;)

Też bym się poczuł mocno nieswojo w takich okolicznościach.
Do tej pory spałem tylko w Czechach w miejscu, które służyło za pokój na godziny, a właściwie kwadranse. Stale przyjeżdżali i zawracali, bo wciąż zajmowałem to miejsce. I w dawnych latach w Hiszpanii, kiedy nikomu nie przeszkadzał stojący namiot i wóz na polskich numerach. Pożądanie było większe.

Pozdrawiam,
Wojtek
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 01.06.2012 10:11

Wiesz, ja do dzisiaj widzę świdrujące oczy tego starszego mężczyzny, który robił przegląd zawartości auta od strony kierowcy i nie były to oczka tak miłe jak oczko strusia ze zdjęcia Tomka z ZOO 8O To było już za wiele dlatego akcja była natychmiastowa i bardzo szybka. Nawet nie musiałam się ubierać bo jeszcze się nie rozebrałam wtedy.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12168
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 01.06.2012 10:11

Różne rzeczy to i za murkiem granicznym całkiem przyzwoitego campingu się działy. 8O

pzdr :wink:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 01.06.2012 10:24

Skutek całego zderzenia z taką rzeczywistością jest tego taki, że na pytanie czy może we wrześniu do Włoch byśmy się wybrali moja odpowiedź brzmi - za włoskie plaże dziękuję.
No może te na końcu buta kiedyś nas ściągną ale czy tam jest bezpiecznie :!: jak w Grecji :?:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13771
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 01.06.2012 10:34

Lidia K napisał(a):Wiesz, ja do dzisiaj widzę świdrujące oczy tego starszego mężczyzny, który robił przegląd zawartości auta od strony kierowcy i nie były to oczka tak miłe jak oczko strusia ze zdjęcia Tomka z ZOO 8O To było już za wiele dlatego akcja była natychmiastowa i bardzo szybka. Nawet nie musiałam się ubierać bo jeszcze się nie rozebrałam wtedy.



A może Pan po prostu chciał zobaczyć do ilu wyskalowany licznik jest w Felci? ;) :)

A tak poważnie - to całe szczęście, że tak skończyła się ta historia ... różne rzeczy się przecież zdarzają ...

pozdrowienia :)
DarCro
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1196
Dołączył(a): 12.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) DarCro » 01.06.2012 10:44

Lidia K napisał(a):Skutek całego zderzenia z taką rzeczywistością jest tego taki, że na pytanie czy może we wrześniu do Włoch byśmy się wybrali moja odpowiedź brzmi - za włoskie plaże dziękuję.
No może te na końcu buta kiedyś nas ściągną ale czy tam jest bezpiecznie :!: jak w Grecji :?:


Bezpiecznie jest na plaży w Chicago. O 22:00 podjeżdżaja wozy policyjne i wszystkich z plaży wypraszają. Podobnie jest z parkami. :)

Ja myślę, że we wrześniu powinniście tam wrócić z rozmówkami polsko-włoskimi i definitywnie ustalić, co tam się dzieje, bo sprawa jest ciekawa... :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 01.06.2012 10:55

tony montana napisał(a):A może Pan po prostu chciał zobaczyć do ilu wyskalowany licznik jest w Felci? ;) :)

I przy okazji spytać jak takie cudo dojechało z Polski aż tak daleko :wink:

Wydaje mi się, że oni wszyscy nie mieli jakichś złych, czy agresywnych zamiarów... ale ponieważ czas mijał a sytuacja się nie zmieniała (tzn wciąż tam byliśmy), zaczęli się trochę wkurzać ... :?

Pierwszy raz zdarzyło się nam coś tak nieprzyjemnego i to w teoretycznie spokojnym miejscu. W Grecji bywały bardziej niesprzyjające tereny a było bezproblemowo. Oczywiście zawsze trzeba uważać a takich sytuacji się nigdy do końca nie przewidzi. Zawsze to jakaś nauka, że ostrożności nigdy za wiele...

DarCro napisał(a):Bezpiecznie jest na plaży w Chicago. O 22:00 podjeżdżaja wozy policyjne


Podobnie było na Kefalonii na jej najsławniejszej plaży Myrtos. Nikt nas nie wyprosił, ale ktoś chyba mający tamtejszą tawernę w dzierżawie albo własności zrobił rundkę swą terenówką a potem rozświetlił jej budynek i został. Uznaliśmy że lepiej będzie jak się wyniesiemy :wink:

DarCro napisał(a):Ja myślę, że we wrześniu powinniście tam wrócić z rozmówkami polsko-włoskimi i definitywnie ustalić, co tam się dzieje, bo sprawa jest ciekawa... :wink:

Najwcześniej w maju :wink: , oby tylko sprawa nie okazała się bardziej "rozwojowa" :roll: :? .

Wrzesień spędzimy w bardziej przyjaznych i mam nadzieję mniej "ciekawych" miejscach :cool:

Pozdrawiam
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 01.06.2012 11:13

Ciekawa relacja ,piękne fotki , a "historia z dreszczykiem"....bardzo interesująca.
POZDRAWIAM !!!
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 01.06.2012 11:56

Witaj Iwono :)

Zanim napisałem tego posta dla pewności sprawdziłem... to właśnie Twoje wypowiedzi czytałem jakiś czas temu we wątku o kosztach urlopu w Cro... pamiętam, że bardzo mi się wtedy podobały i pamiętam też jak musiałaś odpierać ataki tych, którzy wiedzą lepiej i udowadniali że tak po prostu się NIE DA :evil: . Pomyślałem wtedy... każdy musi na tym forum zapłacić jakieś frycowe, choćby był najbardziej w świecie rzeczowy i rozsądny i próbował przedstawić w taki właśnie sposób swoje argumenty. Dawno już uznałem, że szkoda na to czasu, sił i niepotrzebnych emocji :)

Tym bardziej się cieszę, że zaglądnęłaś również i do naszej relacji... mam nadzieję, że nie po raz ostatni :D

Pozdrawiam
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2909
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.06.2012 12:44

kulka53 napisał(a):Region jest wart uwagi na pewno i nie sądzę byś żałował że spędziłeś 2 tygodnie we Włoszech, czy konkretnie w Toskanii. Dla nas ten rejon nie byłby dobry na spędzenie letniego urlopu, podobnie jak lądowe wybrzeże Chorwacji. Może inne rejony Włoch są odpowiedniejsze... może się o tym przekonamy. My wychodzimy z założenia, że żeby coś móc ocenić, trzeba mieć porównanie. Po prostu warto wszędzie pojechać, zobaczyć, mieć własne zdanie. I jak warto, można jeszcze powrócić.


Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Sorki za czepialstwo, tak tylko troszkę sprowokowałem Cię do porównań ;). Że warto się wybrać, to pewne. Pewnie tam kiedyś zawitam, daleko nie jest.

Włochy póki co znam bardzo słabo. Byłem tylko w Rzymie, w Bergamo i chwilkę nad Morzem Tyrreńskim. I tak jak trudno byłoby mi racjonalnie wyjaśnić mój może trochę zbyt entuzjastyczny stosunek wobec Dalmacji czy ogólnie Bałkanów, tak niełatwo mi powiedzieć, co we Włoszech mi nie odpowiada. Cóż, pewnie nie byłem jeszcze w tych najpiękniejszych miejscach.

Pozdrawiam
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Małe i duże niebałkańskie podróże :-) - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone