Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 14.10.2010 08:14

Kulki napisał(a): No dobra, koniec tego obijania

Gratuluję jedynej słusznej decyzji :wink: :lol: I nie ukrywam, że oczywiście trochę mnie korciło, żeby tak się Was podpytać, czy i kiedy relacja zacznie powstawać :wink:

Czytam sobie o Waszych bagażnikowych odczuciach - bo się przymierzamy do jego zakupu :D (ale bardziej jak te sójki :wink: )

No i powinnam napisać, że życzę Małgosi zdrówka, ale.. wiem, że Grecja ją zapewne szybko uleczyła :wink: :D

pozdrawiam
:D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 14.10.2010 11:03

Cieszymy się, że jest tak liczne grono chętnych do poczytania naszych wspomnień...... Nie da się ukryć, to dopinguje do pisania :D

Franz napisał(a):Nasze sposoby zwiedzania są tak niesamowicie zbliżone!

Już dawno to zauważyłem :wink: :D

Tymona napisał(a):Czytam sobie o Waszych bagażnikowych odczuciach - bo się przymierzamy do jego zakupu :D

Hmmm, odczucia są co najmniej mieszane....

Wygoda w naszym przypadku jest nieporównywalna, m. in. dlatego, że śpiąc w aucie, poza lodówką nie musieliśmy nic z niego na noc wystawiać na zewnątrz. Wzrost zużycia paliwa jest do pominięcia, wiatr nas nie przewrócił, box nam nie zleciał :wink: . Ale hałas przezeń powodowany na początku był ciężki do zniesienia, potem właściwie się przyzwyczailiśmy, mimo to na pewno z ulgą po powrocie zdjąłem go z dachu. Nie wiem czy to wina samego boxa, czy może bagażnika, czy może tego że był to ten właśnie box na tym właśnie aucie. Na pewno go nie wyrzucę :wink: i mam nadzieję że będzie nam służył podczas kolejnych wyjazdów. Ale jak pomyślę że znów będzie się miał znaleźć na dachu to robi mi się nieco gorzej :?
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 14.10.2010 11:08

Dzień drugi, 5 września

Obecność imprezujących weekendowo Chorwatów z okolic Osijeka w pobliżu nas nie dała się wcale we znaki, obudziliśmy się wyspani i gotowi na dalszą podróż. Wczoraj przejechaliśmy ponad 700 km, na dziś mamy już znacznie mniej, zatem nie ma większej potrzeby by jakoś szczególnie się spieszyć. Zjadamy śniadanko, pszczoły zamieszkujące ule są jakieś zaspane :wink: więc też nie przeszkadzają nam wcale :D . Temperatura wynosi około 15 stopni, na szczęście nie pada ale wciąż jest pochmurno. Ponownie przyglądam się boxowi i bagażnikowi, okazuje się że plastikowe klocki jego konstrukcji chyba trochę za mocno przylegają do dachu i mogą go trochę porysować, zabezpieczenie które zastosowałem ze starej rowerowej dętki chyba jest niewystarczające. Dlatego wycinamy odpowiednie kawałki jakiejś szmatki, których kilka wożę zawsze ze sobą i po poluzowaniu śrub bagażnika podkładam je pod klocki, mam nadzieję że to już wystarczy. Wystarczyło :D


Chorwat, który przyjechał w międzyczasie motorkiem na ryby i zaglądnął w naszą dróżkę by z krzaków wyciągnąć schowane tam swoje długie kije, chyba był trochę zaskoczony naszą obecnością :lol: , ale ładnie się przywitaliśmy mówiąc "dobar dan". A i my wyjeżdżając z naszego miejsca noclegowego byliśmy nieźle zaskoczeni......w okolicę, pewnie wczesnym rankiem, nazjeżdżało się pełno aut amatorów świeżej rybki :D , a my śpiąc głęboko wcale ich nie słyszeliśmy 8O .


Obrazek

Mijamy Osijek i niedługo meldujemy się na granicy HR/BIH w Żupanji. Tu również nie czekamy długo na jej przekroczenie, ale chyba pierwszy raz wjeżdżając do Bośni nikt nie chciał oglądać naszej zielonej karty. Wolniutko toczymy się przez północne, płaskie jeszcze tereny Bośni, wyraźnie widać, że patrole policyjne w tym kraju odniosły pożądany efekt bo właściwie nikt nie przekracza dozwolonej prędkości wypisanej na znakach. A kolejną pozytywną obserwacją jest ta, że zabrano się za akcję rozminowywania tych niebezpiecznych od lat terenów, wycięto porastające je zarośla i ogrodzono charakterystycznymi żółtymi taśmami.


Im bliżej Tuzli, tym ruch większy, na dokładkę zaczyna padać deszcz więc jedzie się naprawdę wolno i niekomfortowo. Za Tuzlą, w miarę wjeżdżania w bośniackie góry, jazda staje się wręcz męcząca, TIRy skutecznie blokują drogę podjeżdżając pod wzniesienia w ślimaczym tempie. Nie żebym się spieszył, ale mimo wszystko nie znoszę takiej jazdy...... Cały przejazd do Sarajeva był beznadziejny i bardzo niemiło go wspominam, najgorzej z wielu przejazdów nie tylko tędy ale i innymi bośniackimi trasami...... a przecież była to niedziela. Powiedziałem sobie "nigdy więcej Bośni" :roll: , ale czy wytrzymam w tym postanowieniu? . Za to Sarajevo przywitało nas nieśmiało wyglądającym zza chmur słońcem, ale i potężnym korkiem na przelotówce :evil: , na przejazd straciliśmy chyba godzinę. A korek był po prostu spowodowany trwającym właśnie niedzielnym bazarem tuż przy drodze.....
Ostatnio edytowano 20.02.2012 11:11 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 14.10.2010 11:35

No ale wreszcie jesteśmy już na drodze do Focy i jedzie się troszkę lepiej. Może dlatego że błękitne niebo i wreszcie świecące słońce napawają nas optymizmem przed kolejnym dniem ? . Ta trasa przez góry jest bardzo ładna, mija się najpierw przełęcz na ponad 1200 m, potem niewielki kanionik, nie ma też tylu terenów zabudowanych. W Focy musimy podjąć ostateczną decyzję, albo jedziemy przez cudowny kanion Pivy prosto do Podgoricy i Albanii, czy jednak decydujemy się na 3 próbę zdobycia najwyższego szczytu BiH, Maglica. Małgosia twierdzi że czuje się już trochę lepiej, tabletki najwyraźniej działają i temperatura jest w normie, narzeka jedynie na bolące wciąż gardło. Pogoda też wygląda całkiem całkiem...... nie skręcam na most, jedziemy prosto, do Tjentiste :D .

To w tej miejscowości skręca się do Parku Narodowego Sutjeska a właściwie na drogę przez niego prowadzącą na Prijevor, punkt startowy na Maglic. Czeka nas prawie 20 km wybojów...... co prawda Franz :papa: uspokajał nas, że droga jest łatwa, ale nasze auto jest tak dramatycznie obciążone, że i tak będę musiał bardzo uważać. Już pierwsze kilometry szutru utwierdzają nas w przekonaniu, że miał jednak rację :D , od naszego przejazdu tędy 3 lata temu drogę najwyraźniej poprawiono na tyle, że nie sprawia nam właściwie żadnych kłopotów, czasem tylko słychać chrzęst chlapaczy po szutrze. Tyle, że jedzie się wciąż pod górę, a to sprawia że silnik mocno się grzeje..... po raz pierwszy w czasie tego wyjazdu (i zupełnie nie ostatni) muszę włączać ogrzewanie by chłodzić komorę silnika...... :roll: :? .

Gdy docieramy na miejsce zwane Dragos Sedlo zatrzymujemy się. Skoro tu jesteśmy i mamy sporo czasu, warto podejść kawałek by zobaczyć pobliski wodospad. Idzie się może 5 min przez las i oczom ukazują się takie widoki (przypominające nieco pienińską Sokolicę :D ):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wodospad jak widać wcale nie jest taki pobliski bo znajduje się po przeciwnej stronie doliny :lol: , ale miejsce, trzeba przyznać, jest bardzo ładne.

Wydawało mi się, że jak jechaliśmy tędy w 2007 widziałem w pobliżu pomnik jugosłowiańskiego bohatera od którego nazwiska wzięło nazwę to miejsce. Okazało się jednak, że albo wtedy mi się jednak tylko wydawało :wink: albo przez ten czas pomnik został usunięty bo na pobliskiej polance są tylko jakieś resztki.

Obrazek

Obrazek

Ale są tu za to ładne kwiaty :D

Obrazek

Obrazek

Jeszcze parę km i jesteśmy na rozwidleniu na którym wtedy tak pechowo Małgosia skręciła nogę.... nie zatrzymujemy się tu :? . Wciąż przyzwoitą drogą wkrótce dojeżdżamy na Prijevor. W końcu się udało :D .

Właściwie nic tu nie ma. Trochę łąk poniżej i wieża strażnicza kawałek dalej, na której chyba też nikogo nie ma. Dziwne, w końcu jesteśmy tuż przy granicy z Czarnogórą. A po przeciwnej stronie stromo wznoszą się skały Maglica. Teraz trzeba tylko znaleźć jakieś fajne miejsce na nocleg. Na samym Prijevorze byłoby może i nieźle, ale dość mocno tam wieje i ciężko byłoby coś ugotować a i w nocy byłoby pewnie chłodniej. Dlatego wracamy może 200 m z powrotem w las i tam na jedynym kawałku płaskiego miejsca tuż przy drodze zatrzymujemy się. Tu będzie dobrze :D .

Gotujemy szybki obiad i przygotowujemy się na jutrzejszą wędrówkę. Wciąż nie wiemy czy iść pod górę stromą trasą wprost z Prijevora czy może naokoło, znacznie dłużej, przez Trnovacko Jezero. Chwilę przez zapadnięciem ciemności idziemy na mały spacer i rekonesans..... i to może był błąd, choć jak się potem okazało, może i wcale nie :roll: . Na kamieniu zauważyłem bowiem takie napisy:

Obrazek

Obrazek

Moja towarzyszka, jak tylko jej pokazałem ten drugi kamień wpadła prawie w panikę, czułem że już nie mam żadnych szans by przekonać ją do krótszej, stromej trasy...... :wink: . Zatem, decyzja podjęta :!:

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 11:12 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 14.10.2010 20:41

Korki w Sarajewie, patelnie i inne takie przy drodze - jak miło się wspomina ... :wink:

Piękne te pienińskie klimaty. A wodospad, hmmm ... co to ja chciałem powiedzieć ? :)

Ale alpinistycznego sprzętu na Maglica to bym się nie spodziewał ! Prawdziwa siurpryza 8O
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 14.10.2010 21:20

plavac napisał(a):
A wodospad, hmmm ... co to ja chciałem powiedzieć ? :)



Hmmm .... wydaje mi się, że chciałem powiedzieć to samo co Ty ... :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.10.2010 22:51

Fajna ta schowana w szparze cieniutka strużka. :) Mnie się wtedy jakoś nie chciało tam iść. Pamiętasz może, na jakim przybliżeniu robiłeś te zdjęcia?
A miejsce - fajne.

Internet się uparł i mimo ponawianych prób nie pokazuje mi tego drugiego napisu na kamieniu. Ale skąd inąd wiem, co tam naskrobano. ;)
Może i lepiej, że nie wzięliście tej trasy. Nie ma trudności technicznych, ale potrafi ostro dać w d...

Pozdrawiam,
Wojtek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 15.10.2010 08:41

Franz napisał(a):Fajna ta schowana w szparze cieniutka strużka. :)


Mnie się tak jakoś dziwnie nieprzyzwoicie kojarzą te fotki :oops: 8) :sm:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 15.10.2010 08:56

Crayfish napisał(a):
Franz napisał(a):Fajna ta schowana w szparze cieniutka strużka. :)


Mnie się tak jakoś dziwnie nieprzyzwoicie kojarzą te fotki :oops: 8) :sm:

Brawo za odwagę :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.10.2010 09:22

Crayfish napisał(a):Mnie się tak jakoś dziwnie nieprzyzwoicie kojarzą te fotki :oops: 8) :sm:

Badziej niż pierwsza fotka z tych pokazanych tutaj?: forum/viewtopic.php?p=599035#599035
W kolejnych odsłonach będzie szersze ujęcie. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 15.10.2010 11:14

No taaaaak, widać że niektórym panom głównie chlebek na myśli :evil: :wink: . Okazuje się, że czego natura nie wymyśli, to ludzie dopowiedzą :lol:
Skojarzenia nieanatomiczne również są mile widziane. :D

Franz napisał(a):Pamiętasz może, na jakim przybliżeniu robiłeś te zdjęcia?


Wodospad jest oddalony od punktu widokowego na kilka kilometrów, powietrze zamglone i sam wodospad o tej porze nieoświetlony. Dlatego zrobiłam maksymalne przybliżenie - 200mm (10 krotne powiększenie). Znacznie więcej zobaczyło oko obiektywu niż nasze (a mam całkiem dobry sokoli wzrok). Prawdę mówiąc z tej odległości skojarzenie było na wyrost dopiero na zdjęciu jak widać.


Franz napisał(a):Internet się uparł i mimo ponawianych prób nie pokazuje mi tego drugiego napisu na kamieniu.

Może i lepiej, że nie wzięliście tej trasy. Nie ma trudności technicznych, ale potrafi ostro dać w d...


Na serwerach ImageShack takie przypadki oporu są częste ale przejściowe.

Nie może a na pewno lepiej, że nie poszliśmy krótkim szlakiem. Wciąż jeszcze bolało mnie gardło, byłam od 5 dni na tabletkach przeciwbólowych, przeciwgorączkowych, przeciwgrypowych. Bałam się i wysiłku i "kręcenia się w głowie". Ty schodziłeś więc na pewno o wiele trudniej ale.... jednak w moim przypadku potrzebne było bardziej stabilne wejście i bez ekspozycji.

Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.
Gospodyni (czasem podam tu deser)
Lidia
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12170
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 15.10.2010 11:35

kulka53 napisał(a):Ale są tu za to ładne kwiaty :D

Obrazek



Do skojarzeń anatomicznych nie będę załączał linków, choć jest ich bez liku :!: :wink: .

A do tematu kwiatków link jeden. Wygląda to na zimowita.

pozdrowienia

tomek
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 15.10.2010 12:29

longtom napisał(a):
kulka53 napisał(a):Ale są tu za to ładne kwiaty :D



A do tematu kwiatków link jeden. Wygląda to na zimowita.



Właśnie wyszło, że nie odróżniam krokusa od zimowita. Chyba, że pora przedzimowa jednoznacznie wskazuje na zimowita. Gdybym przed tym wyjazdem wiedziała o istnieniu takiej trucizny ....................... omijałabym to to wielkim łukiem. Hmm, na szczęście nie przyszło mi do głowy, żeby go zrywać czy pogłaskać. Jeszcze go spotkamy.

Proszę, nie próbujecie się częstować podanym przeze mnie deserem :lol: :wink:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12170
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 15.10.2010 13:07

Lidia K napisał(a):
Właśnie wyszło, że nie odróżniam krokusa od zimowita. Chyba, że pora przedzimowa jednoznacznie wskazuje na zimowita. Gdybym przed tym wyjazdem wiedziała o istnieniu takiej trucizny ....................... omijałabym to to wielkim łukiem. Hmm, na szczęście nie przyszło mi do głowy, żeby go zrywać czy pogłaskać. Jeszcze go spotkamy.

Proszę, nie próbujecie się częstować podanym przeze mnie deserem :lol: :wink:


Zawsze można popić wywarem z z cisa

pozdrowienia młodego toksykologa :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 15.10.2010 14:54

Brawo, Tomku, za uratowanie naszego honoru :D

Małgosiu, pamiętaj, zawsze wśród samczej gawiedzi znajdziesz dżentelmena :lol:

A co do zimowita - polecam jako rewelacyjny środek na nornice i krety. Odkąd mamy go w ogródku, w/w problem zniknął.

pozdrawiam 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 60
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone