Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 26.12.2008 17:15

Witam serdecznie!
W końcu znalazłam czas i przeczytałam Waszą niesamowitą relacje!. Z wielką uwagą prześledziłam wątek o wyspie Pag i sądzę, że jeszcze wrócę do czytania i oglądania zdjęć. W 2009 roku chciałabym z rodzinką wybrać się tam na wypoczynek.... Mam jednak dylemat, który wybrać camp :?: Czy Strasko, czy Simuni :?:
Wiem, że obydwa są duże, ale to mi akurat nie przeszkadza. Zależy mi tylko na ładnej plaży i czy może orientujecie się, czy bungalowy znajdują się blisko morza :?:
Serdecznie pozdrawiam.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 26.12.2008 22:01

Aniu :D miło nam, ze do nas dotarłaś :D

A propos campingów, my nie korzystamy z nich jako miejsc noclegowych, zatem nie możemy zbyt wiele powiedzieć :( Campu Strasko nie widzieliśmy w ogóle, natomiast Simuni, parę słów na jego temat padło już wcześniej.
Cóż mógłbym dodać, może to, że plaża z całą pewnością jest PIĘKNA :!: , szeroka, płaska, utworzona jeżeli może nawet nie z piasku, to z drobniutkich kamyczków, na pewno bez problemu można znaleźć na niej miejsca zacienione.
Jeżeli chodzi o bungalowy to znajdują się one raczej w części położonej dalej od miejscowości i plaży ogólnodostępnej, ze zdjęć na stronie internetowej campu wynika, że mogą być położone i dalej i całkiem blisko morza.
Może po prostu jeżeli zdecydujesz się na kamp Simuni, zaznacz przy rezerwacji, ze zależy Ci na takim domku tuż przy morzu.

Pozdrawiamy :papa:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 26.12.2008 23:03

Bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź. :D Mam nadzieję, że coś wybiorę godnego uwagi. Masz rację najlepiej się zapytać, czy mobil homy są blisko plaży? Ze zdjęć wygląda, że tak... Mi akurat zależy,żeby mieć łagodny dostęp do morza i mieszkać jak najbliżej. :D
A relację dalej będę uważnie śledzić. :lol:
Serdecznie pozdrawiam.
Ania.:papa:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 27.12.2008 13:09

Dzień ósmy piątek 19 września c.d.

Zjechaliśmy już ze szczytu świętego Jerzego i jesteśmy już na głównej drodze na Vrgorac. Ostatni rzut oka na Podgorę i całą Makarską Rivierę:
Obrazek

Obrazek

i wjeżdżamy głębiej w ląd. Niedługo w prawo odbija droga na przełęcz Kozica, skręcamy. Węższą drogą jedziemy na przełęcz, potem zaczyna się dłuuuuuugi zjazd serpentynami w dół do drogi 62 wiodącej doliną, tą samą, w której trwa budowa autostrady. Pięknie tu, wspaniała trasa śródgórska :!: świetna wg mnie alternatywa dla krętej Jadranki, a w przyszłości i autostrady.

Obrazek

Obrazek
Sv Jure od strony lądu


Dojeżdżamy do miasteczka Zagvozd, tuż przed nim napotykamy utrudnienia w ruchu spowodowane budową trwającą tuż obok, ciężki sprzęt, pył i kurz, wiadomo jak jest :? . Skręcamy w lewo i niedługo dojeżdżamy do Imotski, gdzie chcemy zobaczyć wiadomo co :wink: 2 jeziora o wdzięcznych nazwach Modro i Crveno. Myślałem, że znajdują się one gdzieś daleko za miastem, nic bardziej błędnego :D , Modro jest jak się okazuje tuż przy starówce, a trafić do niego jest bardzo łatwo bo wszędzie stoją drogowskazy kierujące do tych największych atrakcji miasteczka. Parkuję w pobliżu i pędzimy obejrzeć jezioro.
No i jest :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

hmmm spodziewaliśmy się czegoś trochę bardziej okazałego, ale i tak się nam tu podoba. Do jeziora można zejść, ale nie decydujemy się na ten krok, z dwóch powodów, po pierwsze zejść łatwo, ale potem trzeba wrócić :wink: a poza tym nie mamy zbyt dużo czasu na wędrówki. Jak się okazuje poziom jeziora waha się znacznie w zależności od pory roku, teraz jest jesień no i wody jest naprawdę bardzo mało, poziom jej jest bardzo nisko w śródgórskiej dziurze. Oba jeziora powstały przez zapadnięcie się jaskiń krasowych, pionowe ściany skalne są naprawdę ciekawe i imponujące. Spotykamy tu dwie kobiety, matkę i córkę, które wybrały się na spacer nad jeziorka. Zaczepiają nas, rozmawiamy chwilę, namawiają nas na zejście w dół, my jednak ze wspomnianych powodów tego nie robimy.

Zapuszczamy się za to na starówkę Imotski, która jest, mimo pewnej odległości od morza, zbudowana w dalmatyńskim stylu, całkiem ładna i zadbana.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wsiadamy do samochodu i podjeżdżamy około kilometra do Crvenog jezera. Tu możliwości zejścia w dół nie ma wcale, pionowe ściany skalne na to nie pozwalają. Ładnie tu, podziwiamy Naturę która stworzyła takie cuda i już mamy zamiar odjechać, gdy dochodzą tu nasze znajome panie. Teraz już dłużej rozmawiamy, dowiadujemy się, że tak naprawdę nie wiadomo jak głębokie jest to jezioro i że jego poziom nie ulega tak znacznym wahaniom.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Czas nas goni, okropnie jesteśmy już głodni bo zbliża się już godzina piąta a my nic porządnego nie jedliśmy :? a jeszcze mamy kawałek drogi przed sobą. Ruszamy zatem dalej, szybko docieramy do granicy z BiH w Donji Vinjani i szybko bez zbędnych formalności ją przekraczamy. Do celu, którym są wodospady Kravica mamy jakieś 60 km, niestety trzeba jechać wolno bo cały czas są zabudowania, napotykamy nawet na patrol policyjny, ostrzeżeni przez jadących z naprzeciwka mrugających światłami w porę zwalniamy do przepisowych w tym miejscu 40 km/h :cool: . Mijamy Ljubuski i niedługo tuż przed miejscowością Studenci skręcamy w prawo do wodospadów. W ostatniej chwili zauważyłem że to już tu i wykonałem gwałtowne hamowanie wywołując zapewne przestrach jadącego za mną, ale jakoś sobie poradził na szczęście z ominięciem mnie 8O .

Kilka kilometrów i jesteśmy przy wodospadach, ale one będą naszym celem już jutro, dziś z powodu późnej pory (jest około wpół do 7) znajdujemy sobie ustronne miejsce przy wodzie i musimy zająć się sobą :wink: a właściwie po pierwsze naszymi żołądkami i przygotować sobie coś na obiad. Gotujemy wodę na zupę, makaron i przygrzewamy gotowe mięsko, po posiłku szybkie mycie w jeziorku już praktycznie po ciemku no i przygotowujemy sobie spanko w samochodzie. Szybko nie zasypiamy bo na to jest jeszcze zbyt wcześnie, omawiamy sobie zatem plan na jutro i wspominamy wydarzenia dnia dzisiejszego :D

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:47 przez kulka53, łącznie edytowano 3 razy
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14784
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.12.2008 13:31

Kulko, piękne zdjęcia jezior. Ale i starówka Imotski bardzo ładna. A my zobaczyliśmy jeziorka, ale miasteczka już niestety nie. Ale nie da się zwiedzić wszystkiego; tego dnia oprócz Crvenego i Modrego Jezera "zaliczyliśmy" też Mostar i Medjugorje.

Koło miejscowości Zagvozd również napotkaliśmy ruch wahadłowy spowodowany robotami drogowymi, podejrzewam, że pisałeś o tym samym :):

Obrazek

Jestem bardzo ciekawa wodospadów Kravica, planujemy tam pojechać w przyszłym roku.
Pozdrawiam serdecznie :)
SVIBANJ
Croentuzjasta
Posty: 374
Dołączył(a): 31.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SVIBANJ » 28.12.2008 13:12

Czytam pilnie Wasza relację.Szczególnie pilnie część dotyczącą Hvaru ,wyprawy na Sv.Jure oraz do jezior ,bo w przyszłym roku też się tam wybieram :D Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg. :papa:

PS piękne zdjęcia :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.12.2008 15:04

Witaj MAJU :D :wink: piękny, zielony i kwitnący miesiącu :D
Cieszę się, że nas czytasz i że podobają Ci się zdjęcia 8) :D

Maslinko masz rację, nie da się zwiedzić wszystkiego :roll: . W tym rejonie Bośni, a właściwie Hercegowiny jest kilka ciekawych, odwiedzanych przez sporo osób miejsc, jeden dzień jest zdecydowanie na nie wszystkie za krótki. My w Medjugorje i w Mostarze byliśmy już wcześniej, zatem skupilismy się na innych atrakcjach :D . Szczegóły - w kolejnym odcinku :wink:
Nie wiem którędy z Blato jechaliście do Imotski, w każdym razie takiego obrazka jak na Twoim zdjęciu nie zaobserwowaliśmy, tzn chodzi mi o szutrowy odcinek :roll: . No ale to jednak ponad 2 miesiące różnicy w czasie, wiadomo jak to budowa, mogło sie coś pozmieniać :lol:

A dla wszystkich - utwór, który bardzo mi się ostatnio spodobał :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14784
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.12.2008 15:47

Kulko, teraz spojrzałam na mapę :idea: My nie jechaliśmy przez Zagvozd, tak jak Wy, tylko "górą": od Dubci, przez Zadvarje i dalej Sestanovac, Lovrec, Krivodol. Droga bardziej dookoła, ale mojemu mężowi wydawała się, przynajmniej na mapie, szersza (bo "czerwona", a nie "żółta") i z mniejszą ilością serpentyn. W rzeczywistości też miała spore nachylenie, a dodatkowo ruch wahadłowy i niestety szuter, jak na zdjęciu. Bywa...
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 28.12.2008 16:26

Ja widziałam jeziorko bez wody w 2000 roku chyba. Fajnie było je zobaczyć z wodą :lol: Ale starówki nie widziałam, bo też tak jakoś było szybko, szybko :D Tym większe dzięki.

kulka53 napisał(a):A dla wszystkich - utwór, który bardzo mi się ostatnio spodobał :D


To zdaje się dołączyłeś do licznych na tym forum. I pewnie odnajdą Twoją relację sympatycy Anicy, którzy tu jeszcze nie byli ;) :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107665
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 28.12.2008 16:36

kulka53 napisał(a):A dla wszystkich - utwór, który bardzo mi się ostatnio spodobał :D


Dziękuję :lol:

Hercegowina i jeszcze jeden utwór , który może też się spodoba.

I drugi o tej samej męczennicy

Diva Grabovčeva
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.12.2008 21:04

Maslinko, teraz już wiem, powiem Ci, że jakbym jechał z Blato do Imotski, jechałbym tak jak Wy. Nasza trasa wynikała właśnie z tego ,że wcześniej byliśmy na sv Jure no a stamtąd jakoś pasowało mi jechać przez Zagvozd :D . A wbrew pozorom, ta wąska i żółta droga Zagvozd - Imotski okazała się porządną, szeroką szosą :lol:

shtriga napisał(a):Ja widziałam jeziorko bez wody w 2000 roku chyba.

8O Suche lato musiało być 8O :roll:
shtriga napisał(a):To zdaje się dołączyłeś do licznych na tym forum.

Szczerze, to chyba nie :roll: Tak naprawdę spodobała mi się tylko ta jedna piosenka, no może jeszcze Vjetar s Dinare, który akurat bardzo podoba się Lidii, a który słyszeliśmy już wcześniej dzięki linkowi Janusza.
Nie wnikam w spory o wykonawcy, które były tu toczone :roll: ale wreszcie chciałem posłuchać i zobaczyć czego dotyczą :wink:
Anica jest o Kninie, a tam niedawno, u podnóży Dinary byliśmy :D Obu utworów słuchamy na zmianę :D z żalu za niezdobytym szczytem :lol:

Janusz Bajcer napisał(a):Hercegowina i jeszcze jeden utwór , który może też się spodoba.

Januszu, Hercegovina - oczywiście piękna :!: wspaniałe zdjęcia gór i kanionów :D Nad Ramsko Jezero nie dotarliśmy (jeszcze :lol:) ale byliśmy blisko.
Utwór - da radę wysłuchać, ale ja wolę szybsze :wink:
W każdym razie dziękujemy :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.12.2008 21:39

Dzień dziewiąty, sobota, 20 września

Budzę się wcześnie, jest jeszcze całkiem ciemno, szybki rzut oka na niebo pozwala mi dostrzec na nim liczne gwiazdy. A zatem mamy ładną pogodę, bardzo mnie to cieszy :D . Cały czas żałuję pochmurnego nieba nad sv Jure, ale cóż, no tak nam to niestety wczoraj wypadło. Powoli robi się jasno, Lidia otwiera oczy, ale jak zwykle nie bardzo chce jej się wstawać. Właściwie mnie też się nie chce, jest zimno, zatem opuszczanie ciepłych śpiworów nie należy do wielkich przyjemności :? . Poza tym i tak musimy poczekać, aż słońce wzejdzie nieco wyżej i oświetli nasze wodospady, bo na razie są w całkowitym cieniu. Najpierw krótka toaleta, potem szybkie śniadanie i schodzimy nad wodospady a daleko nie mamy, spaliśmy tuż przy nich, właściwie nad nimi, przy rzece. Ja byłem tutaj już w czerwcu, dla mojej towarzyszki to pierwszy raz w tym miejscu.

No i wszystko fajnie, jest pogoda, są wodospady, mamy aparat, mamy nawet baterie, co z tego, jak w bateriach nie ma już wcale prądu :( Wyładowały się, zresztą żadna z trzech par jakie mamy nie nadaje się obecnie do użytku. No i aparat również w związku z tym do użytku się nie nadaje :( . Nauczeni tym doświadczeniem, po powrocie od razu zakupiliśmy nową ładowarkę, taką z samochodową końcówką, aby na przyszłość uniknąć podobnych niespodzianek. Ale teraz też jest jakieś wyjście, Lidia przed wyjazdem jakby przeczuwając taką możliwość wyczerpania słabych już akumulatorków zakupiła za jakieś grosze kartę 1GB pasującą do naszej kamery. Kamera jak wiadomo służy do kręcenia filmów, pstryka fotki się nią fajnie, ale cóż, efekty tego są nienajlepsze, a to jest bardzo łagodne określenie :evil: Dziś jednak będziemy się musieli z tym pogodzić chcąc mieć cokolwiek uwiecznionego w formie zdjęć. Tak więc i jakość tego co tu pokażemy będzie niestety bardzo słaba :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale wracajmy do wodospadów :wink: Cóż by tu można napisać - są ładne, oświetlenie porannym słońcem padającym z przeciwnej strony dodaje im uroku. Ale tak jak i w przypadku niskiego poziomu Modrego jeziorka, tak i tu, jesienna pora powoduje że nie spada nimi zbyt dużo wody. Poza tym dopiero teraz, gdy jest jasno, widać jak bardzo okolica jest zaśmiecona, wszędzie wala się pełno papierów, puszek i worków foliowych. Staramy się tego nie widzieć, ale i tak sprawia to raczej smutne wrażenie. No i oczywiście nie robimy tym śmieciom zdjęć :? . Przy brzegu są jakieś zamknięte budki, zapewne prowizoryczne restauracje, a w okolicy oprócz nas nie ma nikogo. Miejsce jest z pewnością sympatyczne, wrażenie robi pojawiający się już z drogi widok wodospadu wśród zarośli, ale z pewnością do Plitvic nie ma porównania :roll:

Jakiś czas łazimy nad brzegiem rzeki, wiem, że w lecie można się tu kąpać, teraz nie odważyłbym się na taki krok, (no chyba że w akcie wielkiej desperacji upałem :lol:) bo woda jest bardzo zimna. Nie możemy tylko odgadnąć jak można przedostać się na drugą stronę rzeki poniżej wodospadu, nie ma tu żadnego mostku, a widać, że trawa jest wydeptana, są też jakieś drewniane budynki.
Jak około 9 odjeżdżamy już znad wodospadu, mijamy pierwszych ludzi którzy dziś tu dotarli, jakąś autokarową wycieczkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Przy tym zakolu rzeki mieliśmy nasz nocleg

A teraz dla poprawienia walorów estetycznych relacji :wink: kilka zdjęć z czerwca i sprzed całkowitego ''padu'' baterii.............

Obrazek
wrzesień

Obrazek
wrzesień

Obrazek
wrzesień

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec, droga dojazdowa do wodospadów, widok w kierunku Ljubuski


Jedziemy drogą w kierunku Capljiny, mijamy drogę do Medjugorje ale nie skręcamy, byliśmy tam w sanktuarium już w 2005 podczas powrotu z Czarnogóry. Byliśmy...... i wystarczy :roll: W Capljinie skręcamy w lewo w główną drogę Metkovic - Mostar i po 2 kilometrach jazdy w kierunku Mostaru jesteśmy w Pocitelj. To też moja druga wizyta w tym miejscu, w czerwcu padał deszcz, teraz mamy piękne słońce i przyjemną temperaturę :D .

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec

Obrazek
czerwiec

Stare, tureckie miasteczko jest na wpół zrujnowane, ale pewna część domów jest ładnie odnowiona, dotyczy to również meczetu do którego można wejść, co z chęcią czynimy. Nie jest już tak wcześnie, zatem pojawiają się autokary z których wysypują się tłumy ludzi, wypoczywających zapewne na chorwackim wybrzeżu. Podchodzimy jeszcze do górującej nad miasteczkiem twierdzy, tu, mimo tego że wcale nie jest wysoko ani daleko, dociera niewielu ludzi, roztacza się z niej ładny widok na okolicę, kamienne miasto, góry i połyskujące w dole pasmo Neretvy.

Znalezione w sieci:
''Pocitelj leży blisko granicy z Chorwacją (ok. 30 km na południe od Mostaru). Ze względu na dogodne usytuowanie - obok rzeki i niedaleko morza - był bazą i kryjówką piratów. W XV w. przejęli go Turcy i to oni pozostawili najtrwalsze ślady. Pocitelj jest niewielki, da się go zwiedzić pieszo w jakieś 2 godziny, ale trzeba się nastawić na chodzenie pod górę. Idąc wzdłuż kamiennego muru, mija się stoiska z pamiątkami i restaurację w dawnej szkole koranicznej - budynek z przełomu XV i XVI w. ma dach złożony z sześciu kopuł. Wspinając się ku zamkowi po drodze mija się meczet Hadżi-Alii z 1563 r. z białego kamienia, z jasnoszarym dachem. Na lewo od meczetu znajduje się rząd kranów - w sam raz by napić się wody i zmoczyć twarz podczas upalnego dnia. Obok stoi Dom Artystów Bośni i Hercegowiny, ma białe ściany i ładne, półokrągłe okna. Widać już Neretwę, która płynie tuż obok miasta. Czubek minaretu nakłada się na zarys czworobocznej wieży zegarowej (Sahat kula) z 1664 r. Wreszcie ruiny tureckiego zamku na skarpie. Dobrze zachowane mury porosły krzakami. Po wspięciu się na najwyższy punkt, na wieżę, można objąć wzrokiem dwie części miasteczka, tę starą, zabytkową na zboczu wzgórza i nową, na płaskim tarasie przy brzegu Neretvy.''

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

mała sprzedawczyni owoców

Wizyta w Pocitelj budzi we mnie mieszane uczucia, z jednaj strony widać, że powolna odbudowa następuje głównie ze środków unijnych, nie sposób tego nie zauważyć bo wszędzie są informujące o tym tablice, meczet zaś zyskał swój wygląd dzięki dotacjom tureckim. Wszędzie wiszą niebiesko żółte flagi państwa Bośnia i Hercegowina, wszystko jest tak pięknie, pełna sielanka. Tak zapewne chcieliby to widzieć i tak widzą to decydenci i urzędnicy w Brukseli. Jednak z drugiej strony jakże bardzo rzucają się w oczy chorwackie flagi w każdej niemal okolicznej miejscowości oraz zamazane czarną farbą, pisane cyrylicą nazwy tych miejscowości na drogowskazach. A przecież tak niedaleko jest miasto Trebinje, gdzie sytuacja jest zupełnie odwrotna..........Właśnie w takich miejscach jak to, tak bardzo nie daje o sobie zapomnieć sztuczność tego dziwnego, wielokulturowego tworu o nazwie BiH. Może nie mam racji, może się mylę, nie jestem historykiem ani socjologiem ale sądzę, że nie jest to dobra sytuacja, wielokulturowość i dobrosąsiedztwo sprawdzają się może, ale tylko do czasu...........

No ale skończę już te dywagacje i wracamy do Pocitelj, właściwie to my już z niego wyjeżdżamy, kierujemy się drogą w kierunku Mostaru. Miasto to również jest nam znane z 2005, z pewnością byliśmy tam zbyt krótko, może jeszcze kiedyś powrócimy na dłużej, ale teraz mamy inny cel. W każdym bądź razie, z ponownej wizyty w nim w czerwcu tego roku wyniosłem podobne uczucia jak z Pocitelj..................

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:48 przez kulka53, łącznie edytowano 2 razy
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 29.12.2008 06:20

Świetne fotki. Te z kamery również. Moim zdaniem są także dobrej jakości :D
Piękne miejsce. Już teraz bardzo żałuję że wracając z Medjugorje brakło mi czasu na odwiedzenie wodospadów. Muszę się tam jeszcze wybrać.
Świetna relacja.
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1372
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 31.12.2008 12:31

Kulka,

No fakt, że z tym brakiem ładowarki do samochodu przy waszym stylu podróżowania to się nie wykazaliście należytą czujnością :wink: ... ale dobrze, że choć Lidia była czujna w zakresie karty do kamery :D ... no i że kamera miała jeszcze sprawną baterię :roll: :D ...

Z wodospadów i tak macie lepsze zdjęcia niż my, bo nam dane było tam dotrzeć tuż przed zmrokiem :roll: ... mimo, że ładowarkę w samochodzie mieliśmy :wink: :lol: :lol: ...

Piszesz o wielokulturowości w BiH ... to złożony temat, więc i tak nie damy rady go tu rozwikłać ... ale dla mnie i tak najważniejsze jest aby oni wszyscy tam potrafili żyć obok siebie w pokoju, nawet bez wzajemnej miłości, ale najważniejsze bez nienawiści ... a to czy w ramach jednego państwa czy kilku różnych to już jest kwestia wtórna, zwłaszcza jak sam piszesz przy łatwości pokonywania tamtejszych granic :) ...

Pozdrawiam,

PAP
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14784
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.12.2008 13:29

Kolejny świetny odcinek, Kulka.
Tak wielu rzeczy nie widzieliśmy w okolicy Mostaru i Medjugorje! Ale tak jak już mówiliśmy, nie wszystko na raz. Wiem, że na pewno warto pojechać zobaczyć wodospady, a jeszcze bardziej Pocitelj. Masz rację, że wielokulturowość w Bośni w perspektywie przyszłości jest niepokojącą sprawą. Ale jest to również fascynujące z historycznego punktu widzenia; uwielbiam oglądać pozostałości dorobku kulturowego różnych narodów. Zwłaszcza wpływy tureckie, tak widoczne w Bośni, są fascynujące w samym środku Europy.

Pozdrawiam sylwestrowo :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :!: :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora - strona 1...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone