Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Żeglowanie na Queen - najbardziej cycata relacja z CRO

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.02.2018 20:59

Abakus68 napisał(a):W tej relacji widzę wszystko jest zacne. Skały, sternik, miarka w dłoni, bojka, ponton a i zacni goście się pojawią, co prawda już zdradzili w swojej relacji szczegóły spotkania, ale co tam. Wybaczone. Jedyna niezacna rzecz to ta popierdółka flamingopodobna. No nie cierpię takich rzeczy. I takich rzeczy nie mógłbym wyłapywać, poszukiwać i focić. Może ze względu na opór do tego koloru... Ale już np w przeciwieństwie do wrocławskich krasnali sowy na S... Why not... Skoro tak zagadkami prawicie Kapitańska...

Polowanie na flamingi i tym podobne dmuchane stwory to jeden z pobocznych wątków tego rejsu. Cała Załoga miała z tego niezły ubaw :mrgreen: Zawsze zastanawialiśmy się czy różowy flaming to znak rozpoznawczy Naszych - Rodaków czy innej nacji :mrgreen:

PS. a polowaniem na flamingi zaraziła mnie Maslinka w swojej relacji :oczko_usmiech:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 16.02.2018 21:02

Wypatrywanie flamingów to taka zabawa, jak moja z szukaniem skarbu, tylko ...trochę łatwiejsza :oczko_usmiech:

Abakus68
zacni goście się pojawią, co prawda już zdradzili w swojej relacji szczegóły spotkania, ale co tam. Wybaczone.


Nie wszystkie szczegóły...przecież spotkanie trwało od...17tej :wink:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.02.2018 21:08

Katerina napisał(a):Wypatrywanie flamingów to taka zabawa, jak moja z szukaniem skarbu, tylko ...trochę łatwiejsza :oczko_usmiech:

Abakus68
zacni goście się pojawią, co prawda już zdradzili w swojej relacji szczegóły spotkania, ale co tam. Wybaczone.


Nie wszystkie szczegóły...przecież spotkanie trwało od...17tej :wink:

Właśnie, mieliśmy być o 17, byliśmy o 17:02. Nikt nas nie pochwalił za punktualność. A my tu po nieprzespanej nocy z morzem walczyliśmy, z wiatrem i z falami, i ze zwrotami w wykonaniu naszej Załogi a spóźnienia....tylko dwie minuty :roll:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 16.02.2018 22:20

beatabm napisał(a): ... A my tu po nieprzespanej nocy z morzem walczyliśmy, z wiatrem i z falami, i ze zwrotami w wykonaniu naszej Załogi ...

Ale, że cyca ktoś zwracał za burtę 8O :wink:

Odnośnie zwrotów ... w dzisiejszym kole fortuny było hasło z cyklu żeglarstwo ...

*W*** ***** ****

Zgadłam odrazu :mrgreen: ZWROT PRZEZ RUFĘ :idea: :mrgreen:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 16.02.2018 22:23

gusia-s napisał(a):
beatabm napisał(a): ... A my tu po nieprzespanej nocy z morzem walczyliśmy, z wiatrem i z falami, i ze zwrotami w wykonaniu naszej Załogi ...

Ale, że cyca ktoś zwracał za burtę 8O :wink:

Odnośnie zwrotów ... w dzisiejszym kole fortuny było hasło z cyklu żeglarstwo ...

*W*** ***** ****

Zgadłam odrazu :mrgreen: ZWROT PRZEZ RUFĘ :idea: :mrgreen:



:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.02.2018 22:47

gusia-s napisał(a):
beatabm napisał(a): ... A my tu po nieprzespanej nocy z morzem walczyliśmy, z wiatrem i z falami, i ze zwrotami w wykonaniu naszej Załogi ...

Ale, że cyca ktoś zwracał za burtę 8O :wink:

Odnośnie zwrotów ... w dzisiejszym kole fortuny było hasło z cyklu żeglarstwo ...

*W*** ***** ****

Zgadłam odrazu :mrgreen: ZWROT PRZEZ RUFĘ :idea: :mrgreen:

Oszalałaś????? Cyca za burtę????????????? 8O 8O 8O Toż to profanacja 8O 8O 8O

Brawo Ty :wink:

Dobrze że to był zwrot przez rufę a nie przez top masztu :mrgreen:
wiem że już było ale nie mogłam się powstrzymać

18623639_10154778798217098_6603056848343545117_o.jpg
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 16.02.2018 22:51

W tył ...zwrot, przez dziób, czy burtę zwrot...nie ważne...Miło Was widzieć :papa: Uśmiechniętych :D

wiem że już było ale nie mogłam się powstrzymać


Ale to juz byłoooo (la la la),i powróci jeszczeee :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.02.2018 22:56

Katerina napisał(a):W tył ...zwrot, przez dziób, czy burtę zwrot...nie ważne...Miło Was widzieć :papa: Uśmiechniętych :D

wiem że już było ale nie mogłam się powstrzymać


Ale to juz byłoooo (la la la),i powróci jeszczeee :mrgreen:

Katerina wypluj to i odpukaj w niemalowane i nie wiem co jeszcze zrób 8O 8O 8O
Nie mam zamiaru więcej dachować :roll: :roll: :roll:
Chyba że będziesz siedzieć obok - cóż, poświęcę się, w sumie mam piankę a Ty nie:mrgreen:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 16.02.2018 23:02

Ależ ja nie miałam nic złego na myśli..tzn. tego bardzo złego :oops: :lol:
Raczej to,że różne rzeczy na wodzie się zdarzają, jak nie to, to co innego...

P.S. Odpukałam, ale nie wypluję, bo dobre piję :lol:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.02.2018 23:05

Katerina napisał(a):Ależ ja nie miałam nic złego na myśli..tzn. tego bardzo złego :oops: :lol:
Raczej to,że różne rzeczy na wodzie się zdarzają, jak nie to, to co innego...

P.S. Odpukałam

Uff...Twoje szczęście :roll:
Żadnych więcej wywrotek, zwłaszcza do tak lodowatej wody 8O . Uparcie wierzę że to była pierwsza i ostatnia :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.02.2018 09:08

Szybki skok do pontonu i płyniemy.

Na pokładzie czekają pierwsi Goście: Ewa CROnikiCROpka i Jurek. :papa:

Dostali się na Queen oczywiście pontonem z plaży przy bazie nurkowej.

Należy im się od nas słowo uznania – byli przygotowani do przeprawy pontonowej.

Jednak nawet nie wiedzą ile stresu, strachu i nerwów kosztowało dostarczenie ich przez Kapitana na pokład Queen. 8O

A to wszystko przez plecak Gości pełen foto, audio i video sprzętu.

Ponton jest jak wiadomo nie do końca stabilny.

Gdyby ten plecak z niego wypadł, sam czy tez razem z Właścicielką byłaby katastrofa.

Na szczęście został dowieziony bezpiecznie.

Witamy się tradycyjnie, Cycem.

Chwilę spędzamy pod pokładem gdzie Goście degustują i zapoznają się organoleptycznie z Cycem.

DSC_7850.JPG


Z kolejnymi Gośćmi korespondujemy sms-ami:

- Gdzie jesteście?

- Przy plaży.

- Której plaży?

- Przy takiej ruinie i kościele. Myślę że mieszkasz gdzieś obok.

- Gusarica. Tak. Ale jesteśmy jeszcze w Visie. Będziemy trochę później. Rozumiem że zostajecie na noc w Komizie?

- Oczywiście czekamy i zapraszamy. Będziemy musieli Was podjąć pontonem. Proszę wcześniej o kontakt.

- Jasne. Niestety damy radę dopiero po 20:00. Czy to ok.?

- 20:10 Nadciągamy.

- Ponton po Ciebie płynie.

W przeciwieństwie do CROniki, Katerina z Mężem naszykowani jak do restauracji na wieczorną galę. 8O

A tu ponton przecieka, burty mokre od rosy....

Zanim dotrą do Queen będą mokrzy....

Mammma mia...... :roll:

Choć Kapitan i tak się starał bo jak ich zobaczył podniósł ponton do góry aby wylać choć część wody ze środka. :mrgreen:

Pocieszał też, że pod pontonem jest bardzo płytko, tylko 3,5 metra, nie ma się czego bać.

Cumują przy burcie.

Już spokojni, zupełnie nieświadomie z uśmiechami na twarzach pokonują najtrudniejszy element przeprawy – a mianowicie przejście z pontonu na jacht.

Na ukojenie skołatanych nerwów dostają po szklaneczce Cyca. 8O

Goście zapoznają się z Załogą i jachtem, poznają schowki na Cyca (w końcu Katerina jako Strażnik Cyca musi wiedzieć których zakamarków ma pilnować).

Potem podejmujemy Ich wykwintną kolacją z daniem wieczoru – specjalnością Kapitana.

DSC_7865.JPG


O przebiegu imprezy niewiele mogę powiedzieć gdyż wersje są różne.

Dokładny jej przebieg z niewyjaśnionych przyczyn jest nie do odtworzenia.

Wysiadł nam „monitoring” na łódce. :roll:

Jednak w nielicznych przebłyskach świadomości utkwiło nam tajemnicze słowo „plavac” i jakieś butelki na wymianę.

Co do kilku kwestii wszyscy jesteśmy zgodni:

- bujało

- było ciemno

- CYCA NIE ZABRAKŁO aczkolwiek znacząco uszczupliliśmy jego zapasy.

DSC_7852.JPG


Czarna skrzynka pontonu zarejestrowała kurs na plażę grubo po drugiej w nocy.

Jeden Załogant na czas przeprawy pontonowej był nawet ubrany w kamizelkę ratunkową.

BHP działa. :mrgreen:

DSC_7866.JPG


DSC_7868.JPG


I znowu Załoganci podobno mieli mokre tylne części ciała i siedzieli w wodzie po kostki – w końcu jesteśmy na morzu, pani kierowniczko: jest woda więc musi być mokro. :oczko_usmiech:

Tak swoją drogą to w wyniku skumulowanego wpływu nacycania i zmęczenia nieprzespaną nocą na Scedro zupełnie nie wpadliśmy na pomysł zaproponowania naszym Gościom noclegu na jachcie – wszak podwójną koję w mesie jak też niewykorzystane zapasy czystej pościeli posiadaliśmy a propozycja ta oszczędziłaby Kapitanowi dwóch nocnych kursów pontonem z niekoniecznie stabilnymi Pasażerami.

Poza tym moglibyśmy rano strzelić rundę honorową dookoła Komizy.

Nic to....wszystko przed nami, prawda???

Tutaj dodam, że w sposób szczególny cieszyliśmy się na to visove spotkanie.

Bo choć poznawanie nowych ludzi w różnych portach jest dla nas stałym elementem rejsów to te spotkania przeważnie są spontaniczne i nieplanowane.

Spotkanie w Komizy było umówione – z dziewczynami zgadałyśmy się na forum i choć nie znaliśmy się wcześniej w realnym świecie to po kilku sekundach od zapoznania mieliśmy wrażenie, że na pokładzie przyjmujemy starych, dobrych znajomych.

Byliśmy już bardzo złaknieni towarzystwa wszak ostatnia impreza na Queen była baaaaardzo dawno znaczy przedwczoraj. 8O

Cieszymy się, że byliśmy zacumowani na bojce a nie w porcie ponieważ nadało to na pewno spotkaniu niepowtarzalnego charakteru.

Kolejny też raz zostaliśmy utwierdzeni w przekonaniu, że warto spotykać się i podejmować na pokładzie nieznajomych którzy od spotkania stają się już dobrymi znajomymi – wszak intensywny kontakt utrzymujemy cały czas.

Przepraszamy za całkowity brak poszanowania dla nowych butów katerinowego Małża. :roll:

Zamiast je podziwiać – Kapitan natychmiast kazał je zdjąć, co za nietakt. 8O

Pewnie sobie Małż pomyślał: „to ja tu do Visu po nowe trampki jadę a on mi je każe zdejmować jeszcze na plaży????”

I mam nadzieję że nie przeraziły Was opowieści o wazie z zupą ze specjalna wkładką – przyrzekam, że na pokładzie Queen nie doprawiamy tak posiłków. :mrgreen:

W związku z tym że pomroczność jasna uniemożliwia mi dokładne zrelacjonowanie tego fragmentu rejsu bardzo proszę Cro-Koleżanki obecne na pokładzie Queen o dopisanie swoich wersji. :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 19.02.2018 10:05

beatabm
W związku z tym że pomroczność jasna uniemożliwia mi dokładne zrelacjonowanie tego fragmentu rejsu bardzo proszę Cro-Koleżanki obecne na pokładzie Queen o dopisanie swoich wersji.


Ja już swoją przedstawiłam, teraz czekamy na wersję Ewy :)
W mojej wersji, jeden z elementów - kolacja ( rzeczywiście wykwintna)- nastąpiła duuużo później :lol:

zupełnie nieświadomie z uśmiechami na twarzach pokonują najtrudniejszy element przeprawy – a mianowicie przejście z pontonu na jacht.


To naprawdę było najtrudniejsze? I jak tak nieświadomie...Mamma Mia :roll:

Nic to....wszystko przed nami, prawda???


Oczywista oczywistość :) :P 8)

po kilku sekundach od zapoznania mieliśmy wrażenie, że na pokładzie przyjmujemy starych, dobrych znajomych.


I vice versa :D 8)

Przepraszamy za całkowity brak poszanowania dla nowych butów katerinowego Małża. :roll:

Zamiast je podziwiać – Kapitan natychmiast kazał je zdjąć, co za nietakt. 8O

Pewnie sobie Małż pomyślał: „to ja tu do Visu po nowe trampki jadę a on mi je każe zdejmować jeszcze na plaży????”


:mrgreen: :mrgreen: Przynajmniej ma super laczki na przyszłe wakacje :lol: I tak musiał kupić te buty w Visie - przyznałam mu rację, je jego białe trampki umazane gliną z viskich bunkrów nie nadają się do niczego :roll:

Cieszymy się, że byliśmy zacumowani na bojce a nie w porcie ponieważ nadało to na pewno spotkaniu niepowtarzalnego charakteru.


Z całą pewnością było to niepowtarzalne przeżycie - też bardzo się cieszymy :P :papa:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 19.02.2018 10:38

No to w relacji Ewy przekonamy się czy ten cały plecaczek sprzętu transportowany z duszą na ramieniu na pokład Queen z narażeniem nerwów Kapitana przydał się jakkolwiek ;)

Z noclegiem w messie to różnie mogłoby się skończyć. Jakoś tak w zwyczaju macie z Kapitanem wyskakiwać na pokład baaaaardzo wcześnie, gdy normalni ludzie jeszcze śpią :wink: i heja na przód. Mogło by się okazać wiele mil od brzegu, że nie wszyscy wysiedli :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.02.2018 10:51

"Katerina"]
W mojej wersji, jeden z elementów - kolacja ( rzeczywiście wykwintna)- nastąpiła duuużo później :lol:


To prawda, była później ale jakoś tu mi do tekstu bardziej pasowało :mrgreen:

zupełnie nieświadomie z uśmiechami na twarzach pokonują najtrudniejszy element przeprawy – a mianowicie przejście z pontonu na jacht.

To naprawdę było najtrudniejsze? I jak tak nieświadomie...Mamma Mia :roll:


Ponton się buja, jacht się buja - łatwo nie jest :roll:
Nic to....wszystko przed nami, prawda???

Oczywista oczywistość :) :P 8)


O, i taka odpowiedź mi pasuje :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12166
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.02.2018 10:53

gusia-s napisał(a):Z noclegiem w messie to różnie mogłoby się skończyć. Jakoś tak w zwyczaju macie z Kapitanem wyskakiwać na pokład baaaaardzo wcześnie, gdy normalni ludzie jeszcze śpią :wink: i heja na przód. Mogło by się okazać wiele mil od brzegu, że nie wszyscy wysiedli :mrgreen:

Toż o to mi chodziło, żeby się obudzili w morzu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tylko nad jednym się mocno zastanawiam.....Skoro ich rano w domu budziły TUPIĄCE mewy to jak by znieśli cichutką katarynę??? (Gusia, wiesz jaka ona cicha przecież) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: 8O 8O 8O
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Żeglowanie na Queen - najbardziej cycata relacja z CRO - strona 126
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone