Zaostrzone kontrole Czechy i Słowacja

Rysio napisał(a):Ja ustaliłem że w przyszłym roku Żona przez Słowację pojedzie. Jej biała gorączka nie ogarnia przy tych idiotycznych ograniczeniach

..i to jest "Złoty Pomysł" miesiąca......

Przyznam szczerze, że z ta jazdą przez Słowację, to dla mnie po prostu masakra!!!!! Zdarzyło nam się już wzbogacić Skarb Państwa RS, szczęśliwie jeszcze w koronach, ale mimo wszystko bolało, był to 2006r. W tym roku trzymaliśmy się przepisów, ale zwróciłam też uwagę na miejscowych, nie przekraczali prędkości. Chyba mandaty mają niezłe, ktoś mi wspominał o 200 juro.

zawodowiec napisał(a):

- Będzie to wiadome dopiero po pierwszych rozstrzygnięciach - wyjaśnia Michał Rejniewicz. - Na razie nie wpłynęła do nas żadna sprawa o zwrot pieniędzy za niesłusznie zapłacony mandat.

I wszystko jasne! Po co tyle szumu?
Stare przysłowie mówi "kiedy wchodzisz między wrony - krakaj jak i one". Ja nie miałem obaw ponieważ wyposażyłem się we wszystko co jest wymagane. Nie kosztowało dużo. Mając na uwadze możliwy do zapłacenia mandat lub później koszty związane z dochodzeniem zwrotu tych pieniędzy - nie warto. Nic na tym nie zaoszczędzicie, a o dziwo w wielu sytuacjach zauważycie, że się przyda.

A ja mam odmienne zdanie. Obecne gaśnice są do rzyci. Apteczka zawierająca nożyczki 14,5 cm (bo innej długości wiadomo do niczego się nie nadają), rękawiczki, worek, nie wiedzieć czemu poprzednie apteczki nie były dobre. Dwie kamizelki, dwa trójkąty, etc. Wszystko niby ładnie pięknie dla bezpieczeństwa. Niby nic nie kosztuje, ale zawsze. Dla mnie to wymuszanie zakupów pod coraz to nowe normy, aby odpowiednie firmy miały z tego zyski i się utrzymywały na rynku. Do tego straszenie mandatem. Zalatuje totalitaryzmem.

jp napisał(a): Obecne gaśnice są do rzyci.

To nie gaśnice są do "rzyci" tylko przeważnie ci co nie potrafią ich prawidłowo użyć.
Oczywiście zaraz będą głosy żebym spróbował ugasić płonący samochód gaśnicą, jak płonie to pomoże tylko 998 lub 112, gaśnica służy do stłumienia ognia w zarodku, i tu właśnie potrzebna jest wiedza i umiejętności jak to prawidłowo zrobić.

Miecia napisał(a):Przyznam szczerze, że z ta jazdą przez Słowację, to dla mnie po prostu masakra!!!!! Zdarzyło nam się już wzbogacić Skarb Państwa RS, szczęśliwie jeszcze w koronach, ale mimo wszystko bolało, był to 2006r. W tym roku trzymaliśmy się przepisów, ale zwróciłam też uwagę na miejscowych, nie przekraczali prędkości. Chyba mandaty mają niezłe, ktoś mi wspominał o 200 juro.

masakra? z tymi ograniczeniami w ruchu miejskim to faktycznie jest przesada ale fakt, że wszyscy traktują znaki poważnie jest bardzo pozytywny.
tam jest do 80-ciu i wszyscy jadą 80 choćby na dwupasmówce. dzięki temu ruch odbywa się płynnie, nikt nie blinkuje na plecy i podejrzewam, że mają znacznie mniej ofiar na drogach.
u nas przepisy i oznaczenia to fikcja. jak jest do 80 to wszyscy zwalniają do 100, a o tym by jechać przepisowo zasadniczo nie ma mowy bo ciągle ktoś będzie ryzykownie wyprzedzał albo świecił długimi.
zupełnie mnie nie dziwi, że Czesi i Słowacy polują na naszych kierowców i zazdroszczę im tej kultury na drodze.

Szybka jazda nie do końca jest domeną Polaków. W Cro jakiś gówniarz tańczył za mną na drodze i mrugał długimi jak jechałem zgodnie z przepisami 80km/h na budowanej autostradzie. Po czym wyprzedził mnie na ciągłej. W drodze powrotnej na autostradzie na Słowenii i w Austrii trzymałem się tubylców jadących ponad dozwolone prędkości. A w Czechach jechałem za starą Skodą Favorit (sic!) 160 km/h na drodze szybkiego ruchu, a jak dobrze spojrzałem na granicy w Czechach można 90km/h. Faktem jest, że w terenie zabudowanym np. Austryjacy jadą dużo mądrzej i spokojniej niż Polacy, ale Chorwaci od nas nie odbiegają.

jp napisał(a):Szybka jazda nie do końca jest domeną Polaków. W Cro jakiś gówniarz tańczył za mną na drodze i mrugał długimi jak jechałem zgodnie z przepisami 80km/h na budowanej autostradzie. Po czym wyprzedził mnie na ciągłej. W drodze powrotnej na autostradzie na Słowenii i w Austrii trzymałem się tubylców jadących ponad dozwolone prędkości. A w Czechach jechałem za starą Skodą Favorit (sic!) 160 km/h na drodze szybkiego ruchu, a jak dobrze spojrzałem na granicy w Czechach można 90km/h. Faktem jest, że w terenie zabudowanym np. Austryjacy jadą dużo mądrzej i spokojniej niż Polacy, ale Chorwaci od nas nie odbiegają.

Potwierdzam - Chorwaci mają przepisy za nic. Często jeździłem krętą, ciasną i dwukierunkową Magistralą Jadrańską i to co tam się czasami działo to była zgroza. Ograniczenia prędkości i zakazy wyprzedzania dla Chorwatów nie istnieją.

Miecia napisał(a): Chyba mandaty mają niezłe, ktoś mi wspominał o 200 juro.

Taryfikator mandatowy w Republice Słowacji.


Pozdrawiam
Rafał

Czeska policja zaostrza kontrole drogowe.

Badanie alkomatem przy każdym zatrzymaniu przez policję od nowego roku w Czechach.