Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Załamka czyli jak Chorwacja zraziła moją żonę do siebie

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014
Załamka czyli jak Chorwacja zraziła moją żonę do siebie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 28.08.2014 17:23

14.08 wyjazd z Krakowa, dokładnie o północy. Ja, żona, dwójka dzieci (5 i 13). O piątej minęliśmy Wiedeń i ... zaczęło padać. Im bardziej na południe tym bardziej. W Słowenii już lało. A tuż przed Lucko to dało się jechać max. 50/h bo to było bardziej nurkowanie niż jazda autostradą. Celem na ten dzień była Rakovica niedalego Plitvic, i cel ten osiągnęliśmy przed trzynastą. Zero korków, zero objazdów, w sumie na trasie może godzina odpoczynku. Skąd więc taki czas ? ULEWA.
Rozmowa z gospodynią utwierdziła nas w przekonaniu do własnego szczęścia, gdyż ona nie pamiętała takiej pogody. W każdym razie nocowaliśmy w Apartments Pavlić, Rakovica 151, i miejsce to z czystym sumieniem POLECAM.
Tego dnia nic się już nie dało. Po pierwsze zmęczeni pływaniem na autostradzie i szosach dojazdowych, po drugie ściana deszczu DOSŁOWNIE łamiąca impetem parasole. Pizza z Plitvicke Dwory dopełniła dnia i padliśmy.
Plitvice następnego dnia w mżawce, temperaturze 15 stopni, w kurtkach, polarach i swetrach to był pierwszy kamyczek do chorwackiej trumny u mojej małżonki. Zdjęcia poniżej:
P1.jpg

Polecam rzut oka na niebo nad wodospadami
p2.jpg

Jak na tą temperaturę, która tego dnia maksymalnie dobiła 18 kreski, ludzie i tak są dość luźno poubierani
p3.jpg

p4.jpg

Choć i tak dominowały kurtki i polary
c.d.n
miro
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 247
Dołączył(a): 05.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) miro » 28.08.2014 17:32

Dołączyłeś wczoraj na to forum żeby się wypłakać czy jak 8O

No zdarzyła się ulewa po drodze i już WIELKI PROBLEM.
W Plitvicach kiedyś też nas dopadła burza podczas chodzenia,w sumie fajne przeżycie,a ile było śmiechu podczas przebierania się w aucie w suche rzeczy :D

Ja kilka lat temu na 12 dni w Cro miałem 8 zimnych i deszczowych,i co?
Miałem już tam nigdy więcej nie pojechać?
No proszę Cię....

W takim razie polecam Egipt,tam nie pada :papa:
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 28.08.2014 17:39

Po Plitvicach udaliśmy się do Malinskiej na wyspie Krk, gdzie oczywiście przywitała nas kolejna ulewa. Coraz częście słyszałem w samochodzie pytania o ciepłe kraje do których podobno przyjechaliśmy... na miejscu byliśmy ok. dziewietnastej. Rozpakowanie, krótka pogawędka z gospodarzami i lulu
Poranek 16 sierpnia przywitał nas... oczywiście deszczem. Lało całe do południa. Wybraliśmy się na spacer około godziny trzynastej by zobaczyć morze, o widoczki na Marina w Malinska (z Pizzeria Mia) były takie:
m2.jpg

Kojarzą Wam się takie widoczki z Chorwacją ? :P
m1.jpg

Zadaszenie w Pizzerii nie było do końca dobre i pełne, więc się nam ( i im) przelewało, co było kolejnym gwozdkiem do chorwackiej trumny w oczach mojej małżonki.
I wierzcie lub nie, do wieczora - z przerwami krótkimi co zaznaczyć należy - padało, mżyło i okazyjnie trzasnęło piorunem.
Niedziela 17 sierpnia przywitała nas - słoneczkiem (nieoczekiwanie :twisted: )
m3.jpg

Ale temperatura nie przekroczyła 20 kreski więc ludzie "z pewną taką nieśmiałością" wchodzili jeno sporadycznie do wody


Na marginesie:
---> Miro: nie dołączyłem do forum by się wypłakać. Forum czytam od roku niemal. Dołączyłem by podzielić się własnymi wrażeniami. Poza tym - Chorwacja zraziła moją żonę; mnie - w żadnym wypadku. Za Egipt też dziekuję. Ja kocham Chorwację i Słowenię i byle deszcz raczej mojej miłości nie zatrze.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.08.2014 17:42

Miro, pozwólmy koledze rozwinąc relację, a dowiemy się jakie jeszcze inne kataklizmy na nich spadły..Przecież dopiero zaczął opowieśc, więc po co od razu krytyka? :roll:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2014 17:43

Hej, fajnie się zaczyna.
Pisz dalej o odczuciach żony - a może trochę o swoich też? Bo ciekawi mnie bardzo , czy sam także jesteś po wyjeździe choć trochę zrażony do Chorwacji... :)

Moi znajomy odwiedzili w tym roku Chorwację po raz pierwszy - niestety w lipcu. Tunel ciepło - zimno okazał się tunelem... zimno - zimno. :mrgreen: Mijając Split widzieli na termometrach 12 stopni Celsjusza. 8O Przeżyli ulewy w Dubrovniku, Mostarze i jeszcze przy paru innych okazjach. :roll: A jednak, gdy z pewnym niepokojem spotkałam się z nimi po powrocie, zaskoczyli mnie mówiąc, że fajnie było 8O bo mogli trochę pozwiedzać bez uciążliwego upału. :)

Różnie ludzie reagują. Gdy byłam w Chorwacji w sierpniu, widziałam tak wielu turystów i tłok na drogach, że... nie będę bardzo żałować, jeśli ktoś z nich się do Chorwacji zrazi. :wink: :mrgreen:

Z ciekawością czytam i oglądam. :D
miro
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 247
Dołączył(a): 05.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) miro » 28.08.2014 17:47

Ostatnie zdanie Cornugon bardzo mi się podoba 8)
Żona pomarudzi i potem jej przejdzie :twisted:
Mam nadzieję,że jednak mieliście udane wakacje,byliście razem całą rodziną tylko dla siebie-to jest dla mnie najważniejsze na wakacyjnym wyjeździe.

Pogoda-wiadomo zmienna jest i trzeba się tylko umieć do niej dostosować.
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2014 17:51

Na popatrz, jak to różnie bywa... :roll: Mój mąż zazwyczaj narzeka, że jest za gorąco w Chorwacji. :wink:

Rzeczywiście, na Hvarze mieliśmy słonko od 7 do 19 sierpnia. No, może jedno popołudnie było z chmurkami, ale zupełnie bez deszczu. Ale fart... :wink:
Roland90
Cromaniak
Posty: 512
Dołączył(a): 03.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roland90 » 28.08.2014 18:00

Poczytam z chęcią
Najgorsze jak wakacje przerodziły się w koszmar nie z powodu pogody ale pretensji zony takie rzeczy też widziałem . Żona o wszystkie nieszczęścia obwiniała męża ,,bo przecież to Ty jesteś fanatykiem Chorwacji i Tobie zależało itd." Można osiwieć mając tak przez cały pobyt. Swoją droga po poście trochę zwątpiłem bo do tej pory myślałem ,ze to lato było wyjątkowe pod względem beznadziejnej pogody w Chorwacji. A tutaj się okazuje ,że były podobne.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.08.2014 18:07

Cornugon napisał(a):...nie dołączyłem do forum by się wypłakać. Forum czytam od roku niemal. Dołączyłem by podzielić się własnymi wrażeniami. Poza tym - Chorwacja zraziła moją żonę; mnie - w żadnym wypadku. Za Egipt też dziekuję. Ja kocham Chorwację i Słowenię i byle deszcz raczej mojej miłości nie zatrze.


No, sądząc z opisu to nie był byle deszcz, tylko deszcz za deszczem 8)

No i jak na razie relacja przypomina jeden wielki płacz :roll:

Różnie ludzie reagują na deszcz, więc mnie to nie dziwi. :wink:
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 28.08.2014 18:14

Wracając do relacji...
m4.jpg

Popołudniu znów chmurki ciemne zaczęły się zbierać. Ledwie wróciliśmy do domciu a niebo wyglądało już... jak poniżej:
m5.jpg

W nocy zaś nastąpiło niesamowite widowisko, które mnie i dzieciom podobało się bardzo, a małżonce wręcz przeciwnie. Otóż naszła burza, ale takich wyładowań jeszcze nigdy nie widziałem. Nie było typowych piorunów jak w Polsce, tylko ciągłe wyładowania gdzieś jakby powyżej chmur ? Rozświetlające te chmury w sposób niemal ciągły. Błyskało różnokolorowo, z przewagą barwy zielonkawej i błękitnej, huczało, grzmiało przez ponad 2 godziny. Zaskoczyło nas równierz to, że nasi gospodarze przyszli do nas na taras podziwiać to zjawisko, zapewniając nas że takiej burzy oni sami nie pamiętają.

Za to następnego dnia (18.08) po burzy wstało piękne słońce. Moja żona z miejsca stwierdziła że chce zobaczyć najpiękniejszą plażę na Krk więc gospodarze po krótkiej debacie wysłali nas do Baski
Szczerze - takiego tłumu się nie spodziewałem.
Pół plaży przeszliśmy zanim znaleźliśmy metr kwadratowy miejsca między brzuchem niemca i nogą włocha na rozłożenie karimaty. Dzieci z miejsca weszły do wody gdzie spędziły następne cztery godziny z okładem :D
Sama plaża faktycznie piękna, widok gór schodzących do morza niesamowity.
Tylko ludzi mogło być mniej :evil:
b1.jpg

b2.jpg

Po plaży kolejny ciężki wybór czyli co by to zjeść.
Po pizza'ch z dni poprzednich moja żona twardo stwierdziła że ma być ryba !
Poszliśmy więc na poszukiwanie ryby
Chodziliśmy przez dobrą godzinę, kolejne knajpki odpadały w ostrej selekcji małżowinki, dzieci z mężem niemal bunt podniosły, komentując rzeczony proces selekcyjny coraz bardziej niewybrednymi słowami, gdy wreszcie cud się stał i knajpa rybna została wybrana. Nie podam Wam jej nazwy (Alzheimer :roll: ), ale dośc powiedzieć że ceny dań były trzycyfrowe (nie zawsze z jedynką na początku) ale z głodu i zmęczenia machnąłem na to ręką.
Ryby dla nas jak podejrzewam łowiono i patroszono i dopiero przygotowano, sądząc po tym jak długo czekaliśmy. Efekt jednak - uczciwie mówiąc - był super. Ja zjadłem z wielkim smakiem. Żoną z córką jeno spróbowały, wychwalając dania pod niebiosa gdy nastąpiła kolejna katastrofa.
Nie wiem skąd i jak i czemu, ale nagle przy naszym stoliku, nad naszymi daniami pojawił się dosłownie RÓJ os. Żona z córką (obie z alergią na jad osy) dostały małego ataku paniki, kelnerzy nagle zaniewidzieli nasz stoli i omijali go szerokim łukiem, goście zaś z sąsiednich stolików błyskawicznie płacili rachunki i uciekali. Restaurację dosłownie wymiotło w ciągu pięciu minut. Skończyło się na tym że ja zjadłem, one spróbowały i uciekły, a ja przez resztę dnia słuchałem jakie to chamstwo że obsługa restauracji zostawiła nas samym sobie i nie pozwaliła im skończyć delicji rybnych.
Czyli kolejny spory hufnal do chorwackiej trumny.
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2014 18:23

Wow, nieźle. 8O

Miejsca na wieku trumny nie starczy na te gwoździe. 8O Też trochę os u nas było, jedna mnie nawet dziabnęła, ale żeby aż cały rój?... :roll: To już trzeba mieć pecha...
miro
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 247
Dołączył(a): 05.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) miro » 28.08.2014 18:24

Cornugon napisał(a):Po plaży kolejny ciężki wybór czyli co by to zjeść.
Po pizza'ch z dni poprzednich moja żona twardo stwierdziła że ma być ryba !
Poszliśmy więc na poszukiwanie ryby
Chodziliśmy przez dobrą godzinę, kolejne knajpki odpadały w ostrej selekcji małżowinki, dzieci z mężem niemal bunt podniosły, komentując rzeczony proces selekcyjny coraz bardziej niewybrednymi słowami, gdy wreszcie cud się stał i knajpa rybna została wybrana. Nie podam Wam jej nazwy (Alzheimer :roll: ), ale dośc powiedzieć że ceny dań były trzycyfrowe (nie zawsze z jedynką na początku) ale z głodu i zmęczenia machnąłem na to ręką.
.


Nie mam więcej pytań,z całym szacunkiem,ale czy Twoja żona to księżniczka lub co najmniej arystokratka???
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.08.2014 18:33

Ha, ha, ha...fajnie się czyta :D
Jedno Ci powiem Cornugon, nie pokazuj tej relacji żonie....bo będziesz miał chłopie ciche (dni chciałem napisać, ale może i tygodnie) :lool:
Pozdrav
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.08.2014 18:37

No i w przyszłym roku szykuj się na Egipt :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.08.2014 18:39

..do diaska! :evil: może dalibyście (co poniektórzy) pisac człowiekowi, co?
Ja z chęcią poczytam i mam nadzieje, że autor relacji się nie ..zrazi, bo zapowiada się całkiem nieźle... :D
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Załamka czyli jak Chorwacja zraziła moją żonę do siebie
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone