Wyprawa na koniec Europy - Hiszpania i Portugalia

jeszcze kilka zdjęć z miasteczka



i jedziemy dalej



i po chwili jest, już go widać

Od pilota dostajemy mały bonusik, jedziemy do wioski Sitio
Sitio leży na ponad 100-metrowj skarpie. Kiedyś, aby dotrzeć do niej trzeba było pokonywać trudną, stromą ścieżkę. Dziś dla wygody mieszkańców i turystów z dołu do góry kursuje kolejka.
Największą budowlą Sítio jest barokowy kościół Nossa Senhora da Nazaré. W świątyni tej znajdują się VIII-wieczne azulejos oraz otaczana wielką czcią figurka Matki Boskiej z Nazaré.
Niestety nie wejdziemy bo trwa ślub i nas nie wpuszczą.




Doroczna, wrześniowa procesja przypomina o legendzie o powstaniu miasta, Figura Matki Boskiej jest zanoszona wtedy nad samo morze.
Na uboczu, tuż nad urwiskiem, stoi mała kaplica Ermida da Memória. Legenda głosi, że w tym miejscu został cudownie ocalony Dom Fuasa Roupinha. Polując na jelenia zabłądził we mgle i znalazł się nad urwistą skałą. Gdy kopyta jego konia osuwały się już po skale, zaczął modlić się do Matki Boskiej i ta ocaliła mu życie.

Sitio to jeszcze wspaniałe widoki na Nazare i ocean

Jak dobrze, że na wycieczce byliśmy w maju
Właśnie się dowiedziałam, że dziś w Hiszpanii było ponad 40 st.C
Nie wyobrażam sobie zwiedzania w takiej temperaturze

Zwiedzanie przy 40 stopniach jest trochę męczące czego doświadczyliśmy w Egipcie.
Fajna relacja. Plan całkiem imponujący. Miło zobaczyć nowe miejsca i te znane już też fajnie powspominać.
Muszę jeszcze kiedyś zobaczyć trochę więcej Hiszpanii. W Fatimie faktycznie się wam pustki trafiły. My spaliśmy tam u Ojca Pio. W pensjonacie nawet mieli relikwie. Co do Lourdes to wszystkie osoby, które tam były mówią o opadach deszczu. Ciekawe czy ktoś miał tam tylko słońce.
Będę zaglądał. I jeszcze pytanie. Czy krużganki oglądaliście w Batalsze i Alcobace? My jedne sobie darowaliśmy a też z tego co pamiętam zwiedzaliśmy tego samego dnia.
Ps Do Portugalii można dojechać samochodem i trochę zobaczyć

No to teraz zjeżdżajcie w dół wykąpać się na plaży w Nazare

Wiecie, że tam właśnie odnotowano najwyższa falę na Oceanie Atlantyckim - 30 metrów? I śmigal po niej jeden słynny surfer?

LRobert napisał(a):Zwiedzanie przy 40 stopniach jest trochę męczące czego doświadczyliśmy w Egipcie.

Jakoś sobie tego nie wyobrażam
ale przecież są grupy zawodowe np. nauczyciele, którzy na tego typu imprezy mogą jechać tylko w lipcu lub w sierpniu

LRobert napisał(a): Fajna relacja. Plan całkiem imponujący. Miło zobaczyć nowe miejsca i te znane już też fajnie powspominać.

Dzieki za miłe słowo
Sama nie wiem, jak ja przeżyłam ten maraton
Cieszę się, że dzięki tej relacji wróciły wspomnienia

LRobert napisał(a): Co do Lourdes to wszystkie osoby, które tam były mówią o opadach deszczu. Ciekawe czy ktoś miał tam tylko słońce.

Nasz Witek opowiadał, ,ze jeszcze nie zdarzyło się, aby podczas Jego pobytu w Lourdes nie padało

LRobert napisał(a):Będę zaglądał.

Trzymam Cię za słowo

LRobert napisał(a):I jeszcze pytanie. Czy krużganki oglądaliście w Batalsze i Alcobace? My jedne sobie darowaliśmy a też z tego co pamiętam zwiedzaliśmy tego samego dnia.

I w Batalhi i w Alcobace, mnie bardziej podobały się te pierwsze

LRobert napisał(a):Ps Do Portugalii można dojechać samochodem i trochę zobaczyć

Można, można, ale my już jesteśmy seniorzy i na takie dalsze zwiedzania wybieramy biuro podróży

tony montana napisał(a):No to teraz zjeżdżajcie w dół wykąpać się na plaży w Nazare

Już za minutkę zjeżdżamy
Powinnam iść myć okno, a nie pisać relację

tony montana napisał(a):Wiecie, że tam właśnie odnotowano najwyższa falę na Oceanie Atlantyckim - 30 metrów? I śmigal po niej jeden słynny surfer?

Pierwsze słyszę od Ciebie
ale ja jestem nizinna góralka

Nazaré położone jest przy wspaniałej plaży nad rozległą zatoką otoczoną stromymi skałami. Jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie jeszcze można zobaczyć rybaków w tradycyjnych strojach. Żony rybaków sprzedają tu suszone owoce oraz ryby suszone na słońcu. Nazaré, niewielkie portugalskie miasteczko, leży w środkowej części zachodniego wybrzeża, między skalistym Cabo Carvoeiro i Cabo Mondego. Według legendy nazwa miejscowości pochodzi od figury Matki Boskiej, którą do miasta w IV wieku przywiózł z Nazaretu pewien mnich.

Plaża w Nazaré to szeroki pas złocistego piasku. Panują tu doskonałe warunki do kąpieli w oceanie. Na plaży można spotkać mężczyzn w kraciastych koszulach i kobiety noszące jednocześnie siedem spódnic. Kiedyś wysiadywały na brzegu czekając na mężczyzn i nakładając codziennie kolejną spódnicę, aż do momentu, gdy łódź męża pojawiała się horyzoncie. info z netu
Na plaży porozkładane są siatki, na których suszą się sardynki i dorsze ( patrz post wyżej)

To miasteczko, w którym, jak nigdzie indziej, znaleźć jeszcze można żywe ślady dawnych tradycji. Do dziś zachowała się w Nazaré tradycja żałobna. Kobieta, której mąż umiera, do końca życia chodzi w czerni. Zazwyczaj nie wychodzi drugi raz za mąż, gdyż tradycja sprzeciwia się temu.
No to idziemy sie kąpać

Tuż przy plaży rozciąga się pas niskich białych domów z charakterystycznymi ceglastymi dachami. To głównie hotele i restauracje i bary




Można coś zjeść



jakieś robalos

można jeszcze kupić buty z korka

spacerujemy sobie dalej





i po chwili z żalem wyjeżdżamy



idę dalej sprzątać

Potwierdzam, woda w Atlantyku (majowa Portugalia) zimna jak cholera . Fajne te buty z korka , ciekawe tylko ilorazowego użytku
pzdr.

fiolek napisał(a):i po chwili z żalem wyjeżdżamy

Na wycieczkach objazdowych wszędzie jest się zbyt krótko.
Ale można wyłowić sobie ,,perełki", miejsca które podobały nam się najbardziej.
Do których być może kiedyś wrócimy...

No, wiedziałem, że "wykąpaliście" się w Nazare!
Ja zamierzam zamoczyć tam nieco więcej (jeśli tam w ogóle dojedziemy i starczy czasu!)