Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyprawa na antypody - Patagonia

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 11.01.2010 16:01

Franz napisał(a):...Do końca życia będę Ci to wypominał! Jeśli nie zapomnę...
;)
...
Pozdrawiam,
Wojtek

Mam nadzieję, że będziesz pamiętał, że czytałem :D :P ;)

Pozdrawiam :papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.01.2010 17:05

Leszek Skupin napisał(a):Mam nadzieję, że będziesz pamiętał, że czytałem :D :P ;)

Odnotowane. ;)

- - - - - -

Gdy ścieżka dochodzi na zbocze wąwozu, niebo się gwałtownie zaciąga i zaczyna padać deszcz. Robimy użytek z kurtek i peleryn, zabezpieczam kamerę przed nadmiarem wilgoci i kontynuujemy marsz w górę doliny.

Obrazek

Obrazek

Pogoda bawi się z nami w kotka i myszkę, to opromieniając nas słońcem, to znów sprowadzając zimny prysznic.

Obrazek

Mijamy małą konną kawalkadę i już widzimy schronisko Chileno. Jeszcze zejście do wąwozu, przejście przez mostek i po dwóch godzinach marszu jesteśmy przy schronisku. Było ono brane pod uwagę, jako miejsce noclegowe, w efekcie jednak stanęło na Torre Central, a teraz nawet się przy nim nie zatrzymujemy, tylko korzystając z chwili ładniejszej pogody, podążamy w górę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak każda chwila, tak i ta mija szybko i znów ogarnia nas mgła.

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.01.2010 17:16

Idziemy doliną aż do rozstajów, gdzie zaczyna się strome podejście do punku widokowego. Gdzieś tam zza gór prześwieca trochę błękitu, ale tutaj wszystko bure. Im wyżej jesteśmy, tym widoczność gorsza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze przejście pod skalną wantą, kilka ostatnich metrów i jesteśmy u celu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed nami tytułowe turnie, tylko że... praktycznie ich nie widać. Sceneria interesująca, to fakt - bardzo strome, miejscami pionowe ściany spadające wprost do jeziora, nieco łagodniejsze stoki przysypane piargiem, bardziej połogie tarasy pokryte lodowym polem. Szkoda, że to wszystko takie szare.

Obrazek

Czekamy trochę; może się znowu rozpogodzi. Ale nic z tego - deszcz nie jest zbyt silny, ale zimny wiatr nie zachęca do dłuższego pobytu. Oprócz nas jest tu jeszcze kilkoro zawiedzionych; wszyscy podziwiamy, czego nie widać. Cóż... bywa i tak. Rozglądam się, próbując wyczuć, co niosą najbliższe kwadranse, ale na mój gust - nic dobrego. Decyduję się wracać. Daniel rusza razem ze mną, a Tomek z Wiesią zeszli nad staw. Życzę im w myślach, bym się mylił z moją oceną i schodzimy we dwóch, starając się nie ześliznąć po mokrych kamieniach.

Deszcz zamienia się stopniowo w śnieg, schodzimy więc tym ostrożniej, łapiąc się gałęzi na bardziej stromych odcinkach. Zamierzamy zajść do schroniska Chileno na piwko, ale gdy się okazuje, że trzeba zdjąć buty przed wejściem do budynku, decydujemy się wstrzymać jeszcze trochę i szybkim marszem docieramy do naszego schroniska. Zmiana i suszenie ciuchów, zakup pierwszego piwka i zasiadamy w tym niby-saloniku, gdzie teraz ogarnia nas rozkoszne ciepło z rozpalonego piecyka.

Piwo tu kosztuje 2000 peso, czyli ponad 12 zł. Staram się więc sączyć powoli, ale Daniel postanawia uczcić porządnie nasz pierwszy nocleg w górach i szasta pieniędzmi, niczym arabski szejk. Próbuję go mitygować, ale moja wola słabnie na widok kolejnych butelek złotawego trunku. Jesteśmy już dobrze rozgrzani, gdy wraca Wiesia i Tomek. Też nie czekali tam zbyt długo, dając za wygraną, za to po drodze - już niedaleko schroniska - zatrzymali się przy kiosku, gdzie piwo wyniosło ich po 1500 za flaszkę.

Obrazek

Przez nasz salonik przewijają się też inni lokatorzy schroniska, czasem ktoś zasiądzie z nami, chwilę pogadamy, ale w efekcie jedynie my jesteśmy tu elementem niezmiennym. Zapada zmrok i przychodzi pora na uściślenie planów na dzień następny.
- Wschód słońca z widokiem na Torres del Paine - mówi Tomek.
- Znaczy... ta sama droga, w analogicznej pogodzie, tylko po ciemku w jedną stronę?
Tomek przytakuje. Nieee, Tomku, nie ze mną te numery.

W efekcie staje na tym, że Tomek z Wiesią spróbują rano podejść część dzisiejszej trasy, żeby tylko zobaczyć turnie o wschodzie i wrócą tu potem. My we dwóch możemy już ruszyć w trasę do schroniska Los Cuernos, ale stwierdzamy z Danielem, że po co się tak rozdzielać.
- Poczekamy tu na Was. Przynajmniej się wyśpimy. I chociaż nie wierzę w lepszą pogodę, to z całego serca jej Wam życzę.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 13.01.2010 17:20

Wojtku, wspaniała wyprawa! Widoki takie, że aż dech zapiera z wrażenia :D Gratuluję świetnej relacji :!:

Tylko dlaczego to tak daleko... A ja chyba boję się latać (nigdy nie próbowałam, więc tak sobie wytłumaczyłam :wink:) i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się przełamię i znajdę się gdzieś poza Europą...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.01.2010 17:31

maslinka napisał(a):Wojtku, wspaniała wyprawa! Widoki takie, że aż dech zapiera z wrażenia :D Gratuluję świetnej relacji :!:

Bardzo mi miło, że zajrzałaś w ten kącik crogniska. :)
Co do relacji - wyciskam ostatnie poty z klawiatury. ;)

maslinka napisał(a):Tylko dlaczego to tak daleko... A ja chyba boję się latać (nigdy nie próbowałam, więc tak sobie wytłumaczyłam :wink:) i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się przełamię i znajdę się gdzieś poza Europą...

Latanie jest całkiem przyjemne. Tylko trzeba uszy odtykać przy starcie i lądowaniu. ;)
A że Patagonia daleko?.. To fakt. Po cichu, na ucho Ci powiem, że wszystko, co tam można zobaczyć, daje się też zobaczyć bliżej i taniej.
Ale pssst - nie mów tego nikomu. Żeby mit Patagonii nie zbladł zanadto. :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 13.01.2010 17:41

Franz napisał(a):A że Patagonia daleko?.. To fakt. Po cichu, na ucho Ci powiem, że wszystko, co tam można zobaczyć, daje się też zobaczyć bliżej i taniej.
Ale pssst - nie mów tego nikomu. Żeby mit Patagonii nie zbladł zanadto. :lol:

Pssst! Nikomu nie powiem, obiecuję :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 13.01.2010 18:08

I znowu góry...już myślałem, że Ci przeszło :wink: :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.01.2010 18:23

JacYamaha napisał(a):I znowu góry...już myślałem, że Ci przeszło :wink: :lol:

Jeśli przejdzie, to zapewne w coś gorszego. ;) :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107608
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.01.2010 18:29

Franz napisał(a):Przed nami tytułowe turnie, tylko że... praktycznie ich nie widać. Sceneria interesująca, to fakt - bardzo strome, miejscami pionowe ściany spadające wprost do jeziora, nieco łagodniejsze stoki przysypane piargiem, bardziej połogie tarasy pokryte lodowym polem. Szkoda, że to wszystko takie szare.

Obrazek



Ale woda zielona czy wiesz może dlaczego taki jej kolor :?:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 13.01.2010 18:30

Wojtku , czy woda w jeziorze miała tak intensywną , zieloną barwę :?:
Jeśli tak , wiesz może dlaczego :?:
To pytanie może wyda się dziwne , ale widziałem w Ameryce Pn. jezioro w tym samym ( prawie ) kolorze , bardzo głębokie . Za kolor odpowiedzialne były jakieś minerały i glony , które dzięki nim tam właśnie żyły .

Pozdrawiam
Piotr
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.01.2010 18:31

Relacja, fotki, opisy...gały wyłażą, szczena opada :wink: :lol: ...ale podróżując z Tobą Wojtku po świecie...prawdę mówiąc już niczego innego się nie spodziewam :lol: Wielkie dzięki.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.01.2010 19:41

Janusz Bajcer napisał(a):Ale woda zielona czy wiesz może dlaczego taki jej kolor :?:

piotrf napisał(a):Wojtku , czy woda w jeziorze miała tak intensywną , zieloną barwę
Jeśli tak , wiesz może dlaczego

Woda często zmienia barwę w zależności od światla padającego i od przeważającego koloru, który akurat odbija. Ale to akurat tu nie miało miejsca.
Naturalny kolor wody w jeziorze - jak już Piotr wspomniał - zależy zarówno od minerałów, jak i od glonów. W przypadku jezior eutroficznych, mających kolor zielony lub żółto-zielony, barwa pochodzi od bogatej flory i fauny, powodującej intensywne procesy gnilne. Ale klimat patagońskich Andów temu raczej nie sprzyja.
Pozostaje ostatnia przyczyna - minerały. Na zieloną barwę ma duży wpływ obecność wapnia, a ten tu akurat występuje. Patagońskie Andy składają się zarówno ze skał wulkanicznych, metamorficznych, jak i osadowych, a więc wapień jest obecny. Wprawdzie na tej fotce widać przewagę skał magmowych, ale są i warstwy skał wapiennych. Obstawiam tę przyczynę.

Tak jeszcze na marginesie - warstwy skał w sposób naturalny układają się horyzontalnie. Inny ich układ jest spowodowany ruchami tektonicznymi. Jak tak sobie spojrzeć na ułożone warstwy na drugim brzegu jeziora, można poczuć siłę tych ruchów... ;)

slapol napisał(a):Relacja, fotki, opisy...gały wyłażą, szczena opada ...

Cieszę się, że się podoba. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Liliana
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 202
Dołączył(a): 06.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Liliana » 13.01.2010 19:44

Ojej 8O wielkie dzięki za relację :lol: nawet dla mnie, czytającej przygoda na całego. Pozdrowienia :papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.01.2010 20:37

Liliana napisał(a):Ojej 8O wielkie dzięki za relację :lol: nawet dla mnie, czytającej przygoda na całego. Pozdrowienia :papa:


Ten piesek w okularach przypomina pewną Laurę, spotkaną wysoko w górach. Też miał okulary. Z filtrem UV. :D

:) :papa:
Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 17.01.2010 16:35

Wśród zdjęć, które zrobił Daniel, znalazłem jedno, które uzupełnia tekst:

zasiadamy w tym niby-saloniku, gdzie teraz ogarnia nas rozkoszne ciepło z rozpalonego piecyka.


Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa



cron
Wyprawa na antypody - Patagonia - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone