Kuba w grudniu (wróciłem - pytajcie)

Zmieniamy nastrój Z baru idziemy na cmentarz ...

Cmentarz im. Krzysztofa Kolumba jest największym cmentarzem na Kubie i jednym z największych na świecie ...









Grób Ibrahima Ferrera - legendarnego muzyka Buena Vista Social Club




Na cmentarzu uwagę przykuwa jedna mogiła. Skromna, architektonicznie bez fajerwerków, ale otoczona morzem świeżych kwiatów ... To grób Amelii Goyre de la Hoz, z której to życiem i śmiercią związana jest legenda





Obok grobu widać mnóstwo tabliczek - wykutych w kamieniu podziękowań dla Amelii za spełnione prośby ...





Pogrzeb - jak widać, pełny luzik - bez pompy, czarnych strojów i orkiestry ...

My w lutym przyszłego roku ponownie się wybieramy na Kubę,niby drugi raz w to sam miejsce(Cayo Guillermo),lecz tym razem inny hotel i tym razem wynajmujemy auto na kilka dni objazdówki.

krakuscity napisał(a):

wojan napisał(a):Tylko proszę o pytania konkretne i na temat ...

Czy można tam lecieć w "ciemno" ?
ile kosztuje w restauracji ribna plata?
Czy spotkałeś się z El Comendante ?

W ciemno da radę, ale lepiej trochę zaplanować. Jeżeli chodzi o jedzenie to bardziej skomplikowane. W Baracoa pyszna rybka w mleku kokosowym

Z napisał(a):Roxi,wszystko uzależnione czy chcesz zorganizowane czy też nie,z kwaterami prywatnymi krucho,a jak już to swoje kosztują(jest to monitorowane przez Państwo). Ceny na hotele przez embargo są słabo widoczne,na kayaku ciężko znaleźć ceny lotów,choć parę korzystnych noclegów znalazłem na airbnb.Z tego co pamięta nurkujesz,więc jak dla Ciebie to raczej rejony jakiegoś parku narodowego np. pięknej plaży playa pilar,widziałem też gdzieś zatokę z zatopionymi działami,czołgami i samolotami.

Z kwaterami prywatnymi nie jest wcale źle. Z tego co się domyślam spałeś w hotelach i jechałeś na zorganizowany wyjazd z biura podróży. My byliśmy w 100 % na własną rękę i uważam, że nie ma lepszego sposobu na poznanie prawdziwej Kuby niż spanie w CASA PARTICULARES - u Kubańczyków. Jak coś to służę pomocą

DaveZ napisał(a):

Z napisał(a):Roxi,wszystko uzależnione czy chcesz zorganizowane czy też nie,z kwaterami prywatnymi krucho,a jak już to swoje kosztują(jest to monitorowane przez Państwo). Ceny na hotele przez embargo są słabo widoczne,na kayaku ciężko znaleźć ceny lotów,choć parę korzystnych noclegów znalazłem na airbnb.Z tego co pamięta nurkujesz,więc jak dla Ciebie to raczej rejony jakiegoś parku narodowego np. pięknej plaży playa pilar,widziałem też gdzieś zatokę z zatopionymi działami,czołgami i samolotami.

Z kwaterami prywatnymi nie jest wcale źle. Z tego co się domyślam spałeś w hotelach i jechałeś na zorganizowany wyjazd z biura podróży. My byliśmy w 100 % na własną rękę i uważam, że nie ma lepszego sposobu na poznanie prawdziwej Kuby niż spanie w CASA PARTICULARES - u Kubańczyków. Jak coś to służę pomocą

Szkoda że nie nadaję się do włóczenia ,też kombinowałem ostatnio z airbnb i można znaleźć fajne opcje, w piętnastu dolarach ogarnie nocleg śmiało przy 2+1(od osoby),niestety lwią część tej kasy zabierze rząd. Bida okrutna, jedzie się przez wiochę i łzy w oczy.

Jako,że na Kubie rum wszędzie leje się strumieniami nie obyło się bez wizyty w gorzelni ...
Odwiedzamy fabryczkę rumu Legendario gdzie od lat tradycyjnymi metodami produkuje się ten wszędzie spotykany na wyspie napój wyskokowy ...

Podstawą do produkcji jest oczywiście trzcina cukrowa, czyli takie oto patyki



"Legendario" podobno wytwarzany jest metodą chałupniczą w tych samych urządzeniach od początku produkcji w latach 40 ubiegłego wieku do dnia dzisiejszego.






Podstawowy punkt programu - czyli degustacja



A po degustacji - hajda na zakupy . Było z czego wybierać ...



Na koniec gościnni gospodarze uraczyli nas jeszcze kawą



przez zręcznego barmana suto zaprawioną płonącym 'Legendario"

Na cmentarz nam się nie udało dotrzeć (mimo, że był w planach). Wielka szkoda, bo to jeden z najpiękniejszych na świecie.
Jest tak wielki, że pewnie dnia by nie starczyło żeby cały zobaczyć. Może jeszcze kiedyś się uda , ale to już nie będzie ta sama Kuba.

wojan napisał(a):Zmieniamy nastrój Z baru idziemy na cmentarz ...

Cmentarz im. Krzysztofa Kolumba jest największym cmentarzem na Kubie i jednym z największych na świecie ...

DSC03026.JPG

DSC03027.JPG

DSC03029.JPG

DSC03030.JPG

DSC03031.JPG

DSC03032.JPG

DSC03033.JPG

Grób Ibrahima Ferrera - legendarnego muzyka Buena Vista Social Club

DSC09025.JPG

Na cmentarzu uwagę przykuwa jedna mogiła. Skromna, architektonicznie bez fajerwerków, ale otoczona morzem świeżych kwiatów ... To grób Amelii Goyre de la Hoz, z której to życiem i śmiercią związana jest legenda

DSC09030.JPG

Obok grobu widać mnóstwo tabliczek - wykutych w kamieniu podziękowań dla Amelii za spełnione prośby ...

P1250873.JPG

P1250874.JPG

Pogrzeb - jak widać, pełny luzik - bez pompy, czarnych strojów i orkiestry ...

DSC09038.JPG

Po drogach miast i wsi Kuby jeżdżą rożne "cuda" - czyli teraz cz. 1 dawno obiecanego wątku motoryzacyjnego ...

Tak wypieszczonego Ziła to nawet w Muzeum Motoryzacji nie uświadczysz

Cudeńka

Pozdrawiam
Piotr

Cześć Andrzej
Ogólnie autka cudo...
Poza trzecim i czwartym ,które mnie nie ruszyły-coś podobnego sąsiad ma u mnie na wsi...
Wakacje cudowne -zwłaszcza że zimowe...

Btw.
Zachęcasz do pytań.
Oto moje :
Czy to prawda że najlepiej smakują te cygara, które skręcają na udach młode kobiety...

piotrf napisał(a):Tak wypieszczonego Ziła to nawet w Muzeum Motoryzacji nie uświadczysz

No ... też byłem pod wrażeniem ...

CROberto napisał(a):Cześć Andrzej

Czy to prawda że najlepiej smakują te cygara, które skręcają na udach młode kobiety...

Cześć

Hm ... nie wiem, bo nie palę. Ale po Twoim pytaniu zastanawiam się czy nie powinienem zacząć ...

Motoryzacyjnych kubańskich "cudów" ciąg dalszy














CDN

Takim 36letnim polaquito jechaliśmy w Trinidadzie. Odpalał na pych, od środka zardzewiały, ale kierowca sympatyczny, więc chcieliśmy mu dać zarobić. Pozdrawiam z Pienin

no w końcu się doczekałem

piękności. No może poza Moskwiczem vel "rdza i kit"
A Ził faktycznie przepiękny. Od razu przypomniał mi się film "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz"

pozdrawiam,
Michał

DaveZ napisał(a):Takim 36letnim polaquito jechaliśmy w Trinidadzie. Odpalał na pych, od środka zardzewiały, ale kierowca sympatyczny, więc chcieliśmy mu dać zarobić. Pozdrawiam z Pienin

"Małych Fiatów" widzieliśmy na Kubie sporo - najwięcej takich zaniedbanych, zardzewiałych i odpalających na pych, ale zdarzały się i takie perełki



Pozdrawiam z Kresów Wschodnich

Mikeee napisał(a):no w końcu się doczekałem

Mam nadzieję, że warto było czekać ...