W RAJU NIE MOŻE BYĆ NUDNO, CZYLI ONA I ON W POVLJI

napisał(a) **ELIMAR** » 09.10.2017 21:34

11 września 2017

Jugo – ciepły i wilgotny wiatr, czyli lenistwo w Povlji

Po nocnej burzy obudził ich tonący we mgle poranek.
Ciepły, porywisty Jugo rwał mgłę na drobne kawałki robiąc chwilami miejsce na nieśmiało wyglądające zza chmur słońce.
Wiatr, słońce i mgła bawiły się z w chowanego.
Były nieprzewidywalne.
Nie wiadomo było, które z nich zwycięży i zapanuje w powietrzu.
Było, ciepło, wilgotno i wietrznie.

- Idealny dzień – powiedziała.

- Na co idealny? – Zapytał.

- No jak to, na co? Na kolejne „nic nie robienie” – zaśmiała się wesoło.

- Chodźmy tylko na mały spacer – zaproponował.

- Ok. Chodźmy. Ale potem totalne lenistwo?

- Potem jak to mówią „róbta, co chceta”

: Povlja - dmuchańce na plazy

: Povlja - żaglówka

: Povlja - żaglówka

: Povlja - plaża przy krzyżu

: Povlja - jesienna plaża

napisał(a) **joso79** » 15.10.2017 13:44

A co dalej???
Fajnie poczytać i powspominać

napisał(a) **ELIMAR** » 18.10.2017 21:01

12 września 2017

Tam gdzie dojrzewają owoce i najlepiej smakują lody.

- Dosyć tego lenistwa – powiedziała po pysznym śniadanku serwowanym na tarasie.

- Dokąd chcesz jechać? – Zapytał

- Chyba już czas na lody – uśmiechnęła się znacząco.

Ruszyli autem w piękny jesienny dzień.

Postira przywitała ich zachmurzonym niebem i ciepłym wiatrem.

Koty wylegiwały się na starych beczkach polując na nieśmiałe promienie słońca.

: Postira - koty

: Postira - koty

: Postira - koty

W pierwszej kolejności udali się na zakupy po pyszną oliwę i chleb.

A potem…

Ruszyli po najpyszniejsze na Braču lody.

Jakie było ich rozczarowanie, gdy kramik z lodami był zwyczajnie zamknięty.

- No i masz swoje lody – powiedział.

- Czyżby tak szybko skończyli sezon? Nie wierzą, że tyle tu jeszcze turystów i można by zbić niezły interes. W zeszłym roku…

- W zeszłym roku byliśmy w czerwcu.

-I, co z tego? Przecież to było przed sezonem a lody już sprzedawali – była zniesmaczona i rozczarowana.

Z nieszczęśliwą miną ruszyła przed siebie.

- Chodźmy poodwiedzać stare zakamarki

- Chodźmy – powiedział.

Chwilę pospacerowali po porcie i nabrzeżu.

: Postira - w porcie

: Postira - w porcie

: Postira - w porcie

: Postira - w porcie

: Postira - w porcie

: Postira - w porcie

: Postira - w porcie

Potem zanurzyli się w urocze zakamarki i ulice Postiry.

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

: Postira

- Rozchmurz się. Zobacz jak słoneczko się do Ciebie uśmiecha. Lody zjemy w innym miasteczku.

- Nie będą takie dobre – odparła wydymając usta.

- Kupimy gdzie indziej, posmakujemy, ocenimy – uśmiechną się do Niej.

Ruszyli w kierunku auta.

- Zobacz jak w słońcu dojrzewają owoce.

- Kiwi, mandarynki i winogrona już można zrywać, ale pomarańcze jeszcze zielone.

: Owoce

: Owoce

: Owoce

: Owoce

: Owoce

: Owoce

: Owoce

: Owoce

: Owoce

- Lubię tu być - powiedziała

- Dlaczego?

- Bo jest tu wszystko, co lubię – dojrzewające owoce, cudne zakamarki i pyszne lody.

- A Ty znowu o lodach?

- Jedźmy dalej. Może tam się skuszę na lody - powiedziała i puściła do Niego oko.

C.D.N.

napisał(a) **sdolas** » 18.10.2017 21:54

Pogodę to mieliście jakąś... taką ...nie chorwacka :roll:

I to winogrono

zielone jak w czerwcu :roll:

W połowie sierpnia spotkałem się z bardziej dojrzałym :roll:

napisał(a) **ELIMAR** » 18.10.2017 22:02

sdolas napisał(a):Pogodę to mieliście jakąś... taką ...nie chorwacka
I to winogrono zielone jak w czerwcu
W połowie sierpnia spotkałem się z bardziej dojrzałym

To fakt.
W tym roku wyjątkowo było dziwnie .
Niby ciepło, ale ... słońce takie jakieś mniej słoneczne, mniej chorwackie,
Winogrona niby dojrzałe, słodkie, ale... takie wyglądające na mało dojrzałe,
Woda w Jadranie ciepła, ale... taka jakaś zmącona i mało zachęcająca do kąpieli.
O jesień Panie, jesień

napisał(a) **loverosa** » 19.10.2017 07:23

Jednak czerwiec lepiej wypada,ale miło powspominać i zobaczyć uroki Povlji we wrześniu

napisał(a) **ELIMAR** » 27.10.2017 20:59

12 września 2017

Wreszcie lody i lajtowy Supetar

- No to, dokąd teraz? – Zapytał

- Sam zobacz.

: Drogowskaz

Jechali malowniczą drogą prowadzącą w dół do miasteczka.

Po kilkunastu minutach dotarli na miejsce.

Auto zaparkowali między wąskimi uliczkami i ruszyli na spacer.

Odwiedzili znane już sobie miejsca i podziwiali monumentalną budowlę kościoła.

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

: Supetar

Pospacerowali trochę po porcie i… wreszcie znaleźli stragan z lodami.

- Prawie takie dobre jak w Postirze – powiedziała zlizując kolejną warstwę kremowych lodów.

- Prawie robi różnicę – odpowiedział.

- Spróbuj – wyciągnęła ku niemu rękę z wafelkiem ociekającym kolorową mazią.

- Faktycznie całkiem niezłe.

- To mamy już drugie miejsce gdzie warto na lody podjechać.

: Supetar

: Supetar

: Supetar

Poszwędali się jeszcze trochę miedzy straganami gdzie rozłożone były wszelkiej maści souveniry.

Nabyli nawet kilka lawendowych pachnących saszetek – będą dla przyjaciół miłym podarunkiem z wakacji,

pokosztowali figowych konfitur i bylinkovača i ruszyli w powrotną drogę do Povlji.

Ale …. Nie dojechali tam tak od razu.

A co się wydarzyło?

To w następnym odcinku

C.D.N.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 27.10.2017 21:05

Supetar - miasto w którym nigdy nie byłam :roll:

- bardzo ładnie prezentuje się wrześniową porą

napisał(a) **ELIMAR** » 27.10.2017 22:07

beatabm napisał(a):Supetar - miasto w którym nigdy nie byłam - bardzo ładnie prezentuje się wrześniową porą

Supetar ma swój urok.
Dużo zakamarków, wąskich urokliwych uliczek i zakątków.
Warto tu przyjechać i pospacerować

napisał(a) **ELIMAR** » 28.10.2017 09:22

12 września 2017

Tam gdzie pysznie dają jeść.

Po tak intensywnym przedpołudniu wreszcie zgłodnieli.

- Dziś idziemy na obiad do jakiejś konoby – zawyrokował.

- O super. Mam ochotę na taką pyszniutką oliwę z chlebkiem i kieliszeczek prošku.

- Ale to przecież tylko przekąska. A co potem?

- Jakieś grillowane mięsko?

- Chętnie. Takie z ajvarem i cebulką.

- To, co skręcamy do Hacjendy?

Prawie z piskiem opon zatrzymali się przed ulubioną Konobą.

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

Jakie było ich zdziwienie, gdy wyszedł do nich właściciel i z przyjaznym uśmiechem powiedział:

- Upoznajmo vas. Vi ste u momm restoranu svake godine dok ste na odmoru.

- Lijepo je opet biti odje.

Zasiedli w skąpanym w słońcu restauracyjnym obejściu.

Lubili tu jadać.

Właściciele serwowali pyszne, świeżo robione na oczach klientów dania.

Zamówili wszystko, na co mieli ochotę i w oczekiwaniu na posiłek delektowali się

słodziutkim proškiem i otaczającym ich pięknem.

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

: W Hacjendzie

Po posiłku porozmawiali jeszcze z właścicielem, zakupili po butelce proszku i czerwonego domowego wina

i ruszyli do Povlji.

To jednak nie koniec wrażeń na dziś.

C.D.N.

napisał(a) **Igłą pinii** » 28.10.2017 12:01

W to jesienne, mroczne, deszczowe i wietrzne sobotnie południe dzięki Tobie przeniosłam się na chwilkę do Raju. Dzięki wielkie!

napisał(a) **ELIMAR** » 28.10.2017 13:37

Igłą pinii napisał(a):W to jesienne, mroczne, deszczowe i wietrzne sobotnie południe dzięki Tobie przeniosłam się na chwilkę do Raju. Dzięki wielkie!

Miło mi to słyszeć.
Trochę ciepełka się przyda

napisał(a) **ELIMAR** » 30.10.2017 09:45

12 września 2017

Nie jest nudno – wieczorny spacer

- Fajny ten nasz dzisiejszy dzień.

- Taki wakacyjny,

- T, co idziemy jeszcze na spacer?

- Idziemy.

Ruszyli Puntą wzdłuż nabrzeża.

Przyglądali się morzu, kamieniom i przyrodzie.

: W Povlji

: W Povlji

: W Povlji

: W Povlji

: W Povlji

: W Povlji

: W Povlji

- Chciałabym tu kiedyś zamieszkać tak jak Ci ludzie – powiedziała i wskazała na przepiękny dom,

w którym co roku w sezonie letnim mieszkali Austriacy.

: W Povlji

- Im to dobrze – latem Chorwacja, zimą Austria – takie niekończące się wakacje.

- Może kiedyś … - westchnęła i zaparzyła się w migocące w Jadranie promyki zachodzącego słońca.

: W Povlji

: W Povlji

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 30.10.2017 16:08

Aż mi się zachciało pójść na taki spacer teraz :wink:

napisał(a) **Katerina** » 30.10.2017 21:26

Wiem coś na temat tej wrześniowej pogody na Braču - wyjechaliśmy kilka dni po Was...Zwłaszcza pewne 3 dni załamania pogody były frustrujące koło 20ego września, potem wróciło lato - akurat na nasz wyjazd.

Ale za to w Hacjendzie wyglądało wszystko super chorwacko :hearts:

Ja niestety nie odwiedziłam tej słynnej konoby

, jest kolejny imperatyw ,by wrócić.