BINGO!!! BRAWO ZA SPOSTRZEGAWCZOŚĆ!!!
To był nasz ostatni dzień na Krecie! Honda jest czarna, ale masz rację, tam była baardzooo, ale to baardzooo zakurzona. Przez miesiąc nie była myta, tylko opłukiwana wodą z butelki... a muszę przyznać, że dostała mocno w pupę, bo jeździła takimi drogami, że hoho.... Uwielbiam gruntówki - ta akuracik, na której mnie/nas (towarzyszyła mi nastoletnia córcia) wypatrzyłeś, to prawdziwa autostrada szutrowa i to najlepszej jakości. A tak na marginesie- tego dnia wieczorem odwiedziłyśmy myjnię w Chani, bo przecież na promie należało wyglądać przyzwoicie...
Spałyśmy w auie - córcia nie chciała spać w namiocie. Wiedząc to, już przed wyjazdem zamontowałam w bagażniku "rozkładane łóżko", co w finale, czyli po rozłożeniu siedzeń dawało 180x120 płaskiego, super legowiska. Dla nas full wypas
Aaaa, co do Twojego i Pawła apelu: dzieki za zachętę, ale mnie komputery nie lubią, a w związku z tym raczej jestem czytaczem, niż...
To są moje pierwsze kroki na stronie cro i idzie mi, jak po grudzie. Nie potrafię tych okienek ani właściwie otwierać, ani uzupełniać, ciągle, coś mi ucieka, albo się blokuje. Tę akurcik odpowiedź piszę już po raz e-nty i ciągle mam komunikat o jakiś linkach w swoich postach....
Spoko nie poddam się tak latwo, więc może za jakiś czas cosik uda mi się opisać, a może nawet pokazać.
PS. Pawełku =Kuleczko nie umiem odp. pod Twoją wypowiedzią, więc może tutaj mi się uda.
Zrobiłyśmy 7400km z tych naszych Mazur, więc prawie trafiłeś. Przejazd przez Polskę (600km mamy do Zwardonia),to niestety koszmar. Nawet Macedonia ze swoimi niezbyt dobrymi drogami, to pikuś w porównaniu z naszymi radarami i nie tylko.
Hondzinka ma silnik diesla 2,2l (nie przepadam za szybką jazdą i to mi w zupełności wystarczy). Niestety nie ma 4x4, za to jest wysoka i to już jest ok. Dała znakomicie radę, choć padło łożysko prawego koła, więc na Krecie zaliczyła warsztat, ale.... nie jej wina, moja zresztą też nie!
mazursko
WeraAnka