W poszukiwaniu lawendy...

Miło tutaj Super rodzinka, fajna relacja i klimat

Nam w Pharii też smakowało... a tależ z mięskiem wyglądał identycznie

Pozdrawiam

slawko123 napisał(a):

Mikromir napisał(a):
Jak zdążyłam zauważyć, ta dobranocka jest codziennie po 23.00

Tak, tak. Wieczorem można odetchnąć, jak już córy śpią.

To wczoraj chyba długo balowały...

Bardzo sympatyczna rodzinka i bardzo sympatyczna relacja!!!

Mikromir napisał(a):

slawko123 napisał(a):Tak, tak. Wieczorem można odetchnąć, jak już córy śpią.

To wczoraj chyba długo balowały...

Tym razem to nie one, tylko ja...
Przy zaległych meczykach...

Sveti Nikola
Od rana leje deszcz. Kap, kap, kap. Trzeba się gdzieś ruszyć. Pojedziemy do Sv. Nedjeli sprawdzić o której jest msza święta w niedzielę.
No ale to nie taka prosta sprawa. Godziny mszy są wywieszone w środku kościółka, który otwierany jest tylko na czas mszy...
Nie wiem czy to taki zwyczaj, ale podobnie jest z kościółkami w Jelsie i Hvarze. Dopiero w czasie mszy są otwarte drzwi lub furtka na dziedziniec, gdzie można wejść i spojrzeć na wywieszkę
Więc godziny mszy nie sprawdziliśmy. Miły miejscowy pan powiedział że msza jest o 11.00 (w rzeczywistości była o 9.00).
A skoro już nie padało to padł pomysł, że zbadamy jak wygląda droga "pożarowa" do Hvaru.
I gdzie można zaparkować w pobliżu uroczej zatoki Lučišče. Świetnie. W drogę.
Jedziemy, jedziemy. Droga szutrowa taka sobie. Tylko robi się coraz ciemniej i ciemniej...






Nagle lunęło... Wycieraczki nie nadążają. Zamiast drogi mam przed sobą koryto rzeki.
Ani jechać dalej, ani wrócić. Hmm, i co tu robić?
I w tym momencie śmignął obok nas miejscowy z rejestracją ST. Normalnie jakby wyprzedzał na autostradzie!
Dla wyjaśnienia zdjęcia jak ta droga wygląda...





Po półgodzinie... pstryk... ktoś przekręcił przełącznik z pogodą. Przestało padać, wyszło słońce, droga momentalnie wyschła.
Zrobiło się tak ładnie, że... pojechaliśmy na Sv Nikolę (628 m n.p.m).


Oto jak szybko może zmienić się pogoda...




IMO wjazd na niego jest łatwiejszy od drogi Sv. Nedjela-Hvar (o ile wjedzie się wjazdem polecanym na forum)

I jeszcze trochę zdjęć ze szczytu...
















Momentami wiało dość silnie, więc Natalka ma prowizoryczną czapeczkę, zrobioną ze spodni




Pieczątką ostemplowaliśmy wszystkie pocztówki jakie posiadaliśmy.




Nie mogliśmy tylko znaleźć tej kultowej hrvatskiej sosny




Za to śmiesznych chwastów było wbród.




A po drodze chodziły sobie samopas koniki




Wracając zwróciliśmy uwagę na zdziczałe figowce. Zdziczałe - bo część fig leżała na ziemi, część wisiała ususzona (też niezłe), ale pozostałe były przepyszne...






I na przyszłość, gdyby ktoś potrzebował:

Hmmm... to mam teraz mętlik w tej kwestii, bo tz Jelsa podaje:

Crkva - misa
radnim danom i subotom: 08.00, 20.00
nedjeljom: 07.00, 09.00, 20.00

Cudnie Super fotki...

Byliśmy na Hvarze w tym samym czasie, żal że na siebie nie wpadliśmy
Wcześniejszy deszcz dał Wam wspaniałą widoczność ze szczytu, cudne kolory.

Fajna z Was rodzinka i fajnie się z Wami podróżuje

Fajne widoki na pochmurne jesienne dni!
Podziwiam odwagę przy podróży taką gromadką w Yarisce (o zapakowaniu bagaży wole nie myśleć...)
Czekam na więcej i przyłączam się do podróży!

No to przypomniałem sobie sv. Nikolę - super tam było

Relacja taka inna i bardzo fajna czekam na więcej

P.S. Hm rejestracja mi się nie zgadza ale może to w Kraku dozwolone raz same 7 raz same 9

bluesman napisał(a):Relacja taka inna i bardzo fajna czekam na więcej

P.S. Hm rejestracja mi się nie zgadza ale może to w Kraku dozwolone raz same 7 raz same 9

Jak ma się w wydziale komunikacji wujka, to odłoży ładne tablice....

Już po 23.00...
Gdzie ta dobranocka?...
Zaraz spać idę, a tu nic...