W poszukiwaniu fig...

napisał(a) **slawko123** » 14.11.2014 23:22

Minerały

W sobotę po 4 dniach słonecznych przyszło załamanie pogody.
Ulewny deszcz przeczekaliśmy w domu i po południu wybraliśmy się zwiedzić Humac...

Obrazek

... a potem kamieniołom w okolicach zatoki Mala Stiniva.

Obrazek

Widać że są także pozostałości po dawnej jaskini:

Obrazek

W kamieniołomie jakiś pan dłubał w skałach i wydobywał płytki, ale najważniejsze, że nas nie przegonił.
Płytki kamienne do budowy dachówek były tam pożądanym surowcem, a minerały kwarcowe niechcianym odpadem.

Obrazek

-Dziewczynki, chodźcie pozbierać sobie "kamyczki".

Obrazek

No i pozbierały...

Obrazek

PS. W nocy przyszła bora i w niedzielę nie było już ani jednej chmurki na niebie

napisał(a) **slawko123** » 16.11.2014 00:53

Sv Nedjela

W niedzielę byliśmy na mszy świętej w Świętej Niedzieli, w kościółku pod wezwaniem św. Spirydona.

Wszyscy fotografują kościółek z zewnątrz, to może jedno zdjęcie ze środka:

Obrazek

Po lewej stronie stała rzeźba sv Spiridona - patrona oliwek i oliwy:

Obrazek

sv Spiridon - źródło: http://www.ika.hr

A po prawej stała rzeźba sv Nikoli podobna do tej:

Obrazek

Co prawda, to nie jest rzeźba z kościółka, ale mniej więcej tak wygląda sv Nikola w sv Nedjeli.
Źródło: http://www.glas-koncila.hr

Pokazałem najmłodszej córce rzeźbę sv Nikoli i mówię:
-Natalko, popatrz. To jest prawdziwy św. Mikołaj.
-I ma brodę?
-Tak, ma brodę

-To trzeba ogolić!!!

Po powrocie do Polski zacząłem się zastanawiać, czy aby napewno był to ten "prawdziwy" św. Mikołaj.
Zerknąłem do Wikipedii, która wymienia 8 Mikołajów uznanych świętymi :/
I drugie tyle błogosławionych...
Metodą eliminacji wyszło mi, że w Chorwacji najbardziej znani są:
1) św. Mikołaj biskup z Miry - patron m.in dzieci, marynarzy i rybaków.
2) św. Mikołaj Tavelić - franciszkanin, patron Chorwatów
Jako że rzeźba w kościółku posiadała atrybuty biskupie: mitrę i pastorał, to wnioskuję, że chodzi o Mikołaja biskupa (nr 1).
A więc tego, który chętnie dzielił się swoim majątkiem z ubogimi i stał się prekursorem dzisiejszej tradycji.

napisał(a) **slawko123** » 16.11.2014 00:55

Mały OT:
Zbliża się 6 grudnia, a Natalka jest nastawiona do św. Mikołaja dość sceptycznie.
Sama myśl, że obcy z brodą miałby przyjść do naszego domu, wywołuje u dziecka strach.
I nijak się nie da wytłumaczyć, że tylko zostawi prezent i sobie pójdzie.
Dialog sprzed kilku dni wyglądał tak:
-Natalko co chciałabyś dostać od św. Mikołaja?
-Nic. Nie chcę Mikołaja!
-Jak to nie chcesz Mikołaja???
-Mikołaj jest głupi!

A już jutro zapowiadany deser - poszukamy fig...
Dobranoc

napisał(a) **Mikromir** » 16.11.2014 01:33

slawko123 napisał(a):Wszyscy fotografują kościółek z zewnątrz, to może jedno zdjęcie ze środka...

Chętnie zrobiłabym zdjęcia tego kościółka w środku, ale jest otwarty chyba tylko podczas mszy świętej. My w niedzielne popołudnie mogliśmy pocałować klamkę...

Dialogi o goleniu brody św. Mikołaja - super! :lol:

Dzieci kierują się swoją szczególną logiką. :mrgreen:

Przypomniała mi się rozmowa z moją pięcioletnią córką nad grobem jej pradziadka w dzień Wszystkich Świętych.
- A tutaj kto leży?
- Twój pradziadek Aleksander.
- A dlaczego umarł?
- Bo był już bardzo stary i dużo chorował...
- Rozumiem. A teraz w niebie wszystkich zaraża, prawda?...

:mrgreen:

napisał(a) **te kiero** » 16.11.2014 09:29

slawko123 napisał(a):Minerały

-Dziewczynki, chodźcie pozbierać sobie "kamyczki".

No i pozbierały...

no to mam koronny argument, by ruszyć na Hvar

jak tam takie kamienie, to małżonkę będę miał z głowy na kilka godz, tylko nie wiem czy samochód przetrzyma te dodatkowe kilogramy :roll:

napisał(a) **slawko123** » 16.11.2014 23:44

Mikromir napisał(a):Chętnie zrobiłabym zdjęcia tego kościółka w środku, ale jest otwarty chyba tylko podczas mszy świętej.

No właśnie, a w czasie mszy nie wypada :/

Mikromir napisał(a):
Dzieci kierują się swoją szczególną logiką.

I dlatego jest wesoło

te kiero napisał(a):tylko nie wiem czy samochód przetrzyma te dodatkowe kilogramy

Hmm, Yaris dał rade, więc może nie będzie tak źle

napisał(a) **slawko123** » 16.11.2014 23:47

W poszukiwaniu fig...

Jest coś w tym, że świeżutkie figi mają smak niepowtarzalny. Uwielbiamy je.
Dlatego gdy się jest we wrześniu w Chorwacji grzechem jest ich nie zasmakować

No ale gdzie je zdobyć?
Wbrew pozorom w drugiej połowie września nie było nam łatwo je znaleźć ...

Podejście 1 - Stragany warzywne
Najprościej - stragany w Pitve, Ivan Dolac, Pojlica, Jelsa i Stari Grad, ale...

Obrazek

Nie ma tu...

Obrazek

Tu też nie ma...

Obrazek

I tu brak...

Na pocieszenie w tym ostatnim miła starsza pani podarowała córkom winogrona

Podejście 2 - Drzewka
Skoro nie można kupić, to może jeszcze gdzieś pojedyncze sztuki rosną, ale...

Obrazek

Gdzie te figi? Nie ma, nie ma, nigdzie nie ma

... szukaliśmy w okolicach Pitve, Humac, Stinivy i nic

Podejście 3 - Góry
Skoro na nizinach okres figobrania już minął, to trzeba się udać wyżej, w góry.
Wyżej wegetacja jest zwykle opóźniona, więc i owoce można później zastać.
Jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy. Yarisek nas zawiózł na grzbiet masywu sv Nikoli...

Obrazek

... i proszę, trafiliśmy na ostatki...

Obrazek

Owoc samodzielnie zerwany z drzewa smakuje najbardziej

W trakcie komsumpcji przyjechał wozik terenowy z wycieczką naszych rodaków (pozdrawiamy

).
Miejscowy przewodnik zrugał nas za to, że... jemy figi, a skórkę wyrzucamy!!!
Po czym usłyszeliśmy kazanie o tym, że figi należy jeść w całości.
Był tak zdenerwowany, jakbyśmy co najmniej drzewa wyrąbali.
A na koniec odgrażał się, że on tu później przyjedzie i będzie po nas sprawdzał, czy czasem skórki po figach nie są porozrzucane...

No cóż, gdyby była woda, to bym sobie owoce umył, bo nie lubię zakurzonych

I na koniec wspólne pamiątkowe zdjęcie.

Obrazek

PS. Nie wyobrażacie sobie, jaką euforię u dzieci wywołał figowiec kupiony kilka dni później w Jelsie u pana ze szkółki ogrodniczej ("rasadnika").
- Natalka!!! Będziemy mieli w domu figi!!! Urosną nam i zabierzemy wszystkim dzieciom do przedszkola!

:):)
No cóż, w takich chwilach nie należy dzieciom psuć marzeń

napisał(a) **Vjetar** » 17.11.2014 10:01

Mikromir napisał(a):Przypomniała mi się rozmowa z moją pięcioletnią córką nad grobem jej pradziadka w dzień Wszystkich Świętych.
- A tutaj kto leży?
- Twój pradziadek Aleksander.
- A dlaczego umarł?
- Bo był już bardzo stary i dużo chorował...
- Rozumiem. A teraz w niebie wszystkich zaraża, prawda?...

napisał(a) **figusek** » 18.11.2014 09:05

slawko123 zainteresowałeś mnie tym drzewkiem, czy otrzymałeś jakieś rady dotyczące jego utrzymania? Jeśli mogę spytać, ile kosztował cię ten interes?

napisał(a) **slawko123** » 19.11.2014 01:26

figusek napisał(a):slawko123 zainteresowałeś mnie tym drzewkiem, czy otrzymałeś jakieś rady dotyczące jego utrzymania? Jeśli mogę spytać, ile kosztował cię ten interes?

Drzewko kosztowało 30 kn.
Na pytanie czy ma szanse wytrzymać w naszym klimacie, pan ogrodnik odpowiedział, że tak.
I nawet będzie mieć owoce, ale nie dojrzeją one tak jak w Chorwacji.
Do wyboru były dwa gatunki. Owocujące dwukrotnie w ciągu roku i owocujące tylko raz, ale za to ze smaczniejszymi figami.

Kupowałem równocześnie sadzonki lawendy (po 5 kn) i Bougainvillea glabrę (50 kn).
I właściwie rozmowa toczyła się na temat hodowli tej ostatniej.