Witam wszystkich i przepraszam za tak długą nieobecność. Nie myślałam, że tyle się będzie działo:)
Wycieczki zorganizowane nie dla nas. Powodów milion. Nie będę wypisywać, żeby nie zrobił się z tego kolejny wątek "za i przeciw"
Jeśli chodzi o "ten stres, żeby wszystko zaliczyć, ten strach, że coś się przeoczy,
lubić forsowne tempo zwiedzania w ekspresowym tempie, w biegu, w upale, jedzenie czegoś tam na szybko,
ciągły wyścig z czasem" - oj tego to nie lubimy i to bardzo. Między innymi dlatego tyle miejsc noclegów. Chciałabym dojechać na sam dół, ale dwa odcinki pod rząd po 500-600km, to już dla nas dość. Dlatego w Chorwacji chciałam robić krótsze trasy, żeby nie zmęczyć się podróżą i coś zobaczyć. Jest to trasa wstępna dopiero, więc wszystkie uwagi są bardzo cenne, na pewno będę musiała coś zmienić. Muszę też poczytać inne wątki na forum. Wszystko przede mną. Jakubah, np. tego jeszcze nie rozumiem: "no i jak można przejechać przez Trogir i Split"
Na pewno dzięki Wam nie stracę już czasu na szukanie noclegów, bo jeżeli będziemy mieli zarezerwowane noclegi, to rzeczywiście powstanie wyścig z czasem i stres. Oczywiście wybieramy namiot iglo. Jeżeli się gdzieś przypadkiem natkniemy na tanie wolne pokoje, to ok. Pewnie też gdzieś skręcimy, bo droga nam się spodoba
Samochód będzie służył za szafę - nic nie będziemy rozpakowywać. Tak to sobie właśnie wyobrażałam. Myślałam nawet o niskich łóżkach polowych, żeby nie pompować materaca, jak nie będzie czasu. Jedno nawet takie już mam.
Jest to rzeczywiście ostatni moment na takie wakacje. Będziemy jeździć na all in, jak będziemy mieli dzieci. Teraz trzeba korzystać z wolności
I po tych wszystkich Waszych wypowiedziach, na pewno kiedyś bym żałowała, że się na to nie zdobyłam. Przypuszczam, że też zakochamy się w Chorwacji. Mnie to w sumie łatwo przychodzi
. Np. w tym roku zakochałam się w jeździe na nartach i strasznie mi szkoda, że tyle lat straciłam. A zaczynając we włoskich Alpach nie sposób się nie zakochać. Tak mi się akurat udało jechać za siostrę, która akurat nie mogła
Pod koniec moi nauczyciele stwierdzili, że spokojnie mogę iść na czarne trasy i oczywiście te mi się najbardziej spodobały
Potwierdziło się, że miłość nie idzie w parze z rozsądkiem
Tak więc, jeśli chodzi o Chorwację, to wszystko przed nami. Taka objazdówka bardzo mnie pociąga. Ja lubię zwiedzać miasta i parki narodowe, mój mąż uwielbia ciepłe morza, więc oboje będziemy szczęśliwi.
Udało Wam się mnie przekonać do Chorwacji pomimo odstraszających cen. Widać na dobre forum trafiłam
Rozpisałam się strasznie, muszę zmykać, ale na pewno jeszcze wrócę.
Ten podobny wątek 12-dniowy oczywiście dzisiaj przeczytam. Dzięki!!!