Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

VI3

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010
VI3

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 15.09.2017 12:47

W tym miejscu znajdzie się (mam nadzieję, że niedługo) coś na kształt relacji z naszego trzeciego pobytu na Visie, który przypadł na II połowę sierpnia 2017 r (tu znajdziecie relacje z roku 2013 i 2015).

Dlaczego "coś na kształt" relacji? Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze, był to już nasz trzeci urlop spędzony na Visie, a że jest to mała wyspa, nie sposób uniknąć powtórzeń, a ja nie lubię się powtarzać :P Po drugie, w tym roku nie byliśmy na Visie sami - postanowiliśmy pokazać "naszą" Wyspę zaprzyjaźnionej rodzinie. W związku z powyższym, jakoś tak się złożyło, że gdzieś po tygodniu zorientowałem się, że nie piszę w "dzienniczku" wspomnień - zalążków relacji. Co gorsza, przez kilka dnia nie wykonywaliśmy prawie w ogóle zdjęć, zwłaszcza w miejscach nam znanych. Zaowocowało to bardzo przyjemnym wypoczynkiem, ale już w czasie pobytu TAM wiedziałem, że z relacji jako takiej nici.

Jednak lepszy rydz niż nic, jak to mówią grzybiarze - choć na początku w ogóle nie planowałem pisania relacji, to ostatecznie zdecydowałem się na małe podsumowanie tegorocznej laby nad Jadranem. Przybierze ona, z wyżej wymienionych powodów, jednak inną formę, toteż jej wstęp również typowy nie będzie.
jelovnik.jpg
jelovnik2.jpg
jelovnik3.jpg
jelovnik4.jpg

Nie mówię, że będę się trzymał jadłospisu i punkt po punkcie omawiał każdą z pozycji menu (choć zapewne zaczniemy od podróży :lol: ) - będzie trochę mieszania w garze. Jedno, czego na pewno w tej relacji nie znajdziecie, to opisy kolejnych dni. Nie będę się skupiał na tym, KIEDY, tylko na tym GDZIE i CO się wydarzyło.

Komu pasuje taka formuła - zapraszam :oczko_usmiech: I dopingujcie Anię, żeby udostępniła mi zdjęcia z głównego aparatu i swojego srajfona, bo chciałbym mieć komplet fotografii, zanim zaczniemy wspólne putovanje...
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12129
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 15.09.2017 12:49

Pierwsza :D
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1267
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 15.09.2017 13:44

Zasiadam za stołem i co tam na przystawkę ? Aha - putovanje: czyli dojazd. To ja nalewam sobie jeszcze kieliszeczek Malvaziji i czekam na ciąg dalszy...

P.S. Nasz następny wyjazd też szykuje się w dwie ekipy, więc z chęcią poczytam jakie są patenty na udane wakacje w powiększonym składzie :boss: .
Malowa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 654
Dołączył(a): 31.05.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Malowa » 15.09.2017 14:04

Trzecia! jeśli dobrze liczę :)
beagm
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 605
Dołączył(a): 17.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) beagm » 15.09.2017 14:16

hej, lubię Twoje zdjęcia i opowieści, więc grzeje swoje miejsce.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107647
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 15.09.2017 14:26

Mały Vis - całkiem sporo relacji. :wink: :lol:
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 15.09.2017 14:45

Czyli to już "Wasza" wyspa... :D tak, jak "mój" jest Pelješac :wink:
Widzę, że znaleźliście swoje miejsce. Coś musi być w tym Visie, że po tylu pobytach w różnych cudownych miejscach w Chorwacji po raz kolejny wracacie właśnie tam :)
Będę zaglądać, a jeśli o mnie chodzi, to możesz się nawet powtarzać, i tak będzie pęknie i ciekawie :papa:
dr.kokos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 639
Dołączył(a): 19.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) dr.kokos » 15.09.2017 14:52

Ja też będę zaglądał, a co mi tam :mrgreen:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 15.09.2017 15:46

Jak jest "nasz" :wink: Vis, to ja nawet z Pelješca będę podczytywać :)

Ale masz tempo, 2 tygodnie po powrocie i już relacja 8O Chyba tylko Maslinka była szybsza :lol:

Smaczny ten jelovnik, poproszę o wszystkie dania z karty :oczko_usmiech:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14779
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.09.2017 16:04

Katerina napisał(a):Ale masz tempo, 2 tygodnie po powrocie i już relacja 8O Chyba tylko Maslinka była szybsza :lol:

Ale ja miałam wolne :mrgreen:

Bartku, już jestem głodna :lol: Poproszę... wszystko po kolei :mrgreen:
jacek73
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 904
Dołączył(a): 24.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacek73 » 15.09.2017 17:05

jestem bo jak Vis to i ja :)
jolcix
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 418
Dołączył(a): 11.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolcix » 15.09.2017 19:39

zaglądam :)
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 16.09.2017 10:19

Dobrze, że jednak zdecydowałeś się na pisanie relacji. Zdjęć z wysp chorwackich nigdy za wiele.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.09.2017 09:41

Przede wszystkim - witam wszystkich! Miło Was tu widzieć :papa:

Hercklekot napisał(a):Nasz następny wyjazd też szykuje się w dwie ekipy, więc z chęcią poczytam jakie są patenty na udane wakacje w powiększonym składzie :boss: .

Nie wiem, czy pomogę, bo sam się zastanawiam, czy lepiej wtedy jechać w miejsce sobie (tj. jednej rodzinie) znane, czy też wspólnie odkrywać nieznane :lol:

beagm napisał(a):hej, lubię Twoje zdjęcia i opowieści, więc grzeje swoje miejsce.

Dzięki :) Od razu dodam, że te ładniejsze zdjęcia będą autorstwa Ani :)

Janusz Bajcer napisał(a):Mały Vis - całkiem sporo relacji. :wink: :lol:


Ale popatrz, jak sprytnie się dogadaliśmy co do terminów, żeby sobie w drogę nie wchodzić :lol:

Magda O. napisał(a):Czyli to już "Wasza" wyspa... :D tak, jak "mój" jest Pelješac :wink:
Widzę, że znaleźliście swoje miejsce. Coś musi być w tym Visie, że po tylu pobytach w różnych cudownych miejscach w Chorwacji po raz kolejny wracacie właśnie tam :)


Vis jest "nasz" już od pierwszego razu, czyli od 2013 :) A Pelješac (który zjeździliśmy w 2016 r.)...zostawiamy Tobie :P Chociaż poprzysięgłem sobie powrót do Drače na ostrygi :!:

Katerina napisał(a):Ale masz tempo, 2 tygodnie po powrocie i już relacja 8O Chyba tylko Maslinka była szybsza :lol:


Jak widzisz, wcale tak szybko nie idzie, ale zanętę musiałem rzucić, choćby motywacyjnie dla siebie ;)

P.S. MOŻE dzisiaj uda mi się podać pierwszą przystawkę :hut:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.09.2017 14:53

Putovanje (1)

Tegoroczny wyjazd zapowiadał się nerwowo. Na kilka dni przed sobotą, którą – już tradycyjnie – wyznaczyliśmy sobie na pokonanie pierwszego etapu podróży, czyli Warszawa – Wiedeń, okazało się, że muszę odebrać dzieci od dziadków, gdzie spędzały część wakacji – młoda ma zapalenie płuc. Jak tu jechać na wakacje z takim czymś? No nic, tym będziemy martwić się później, póki co, w poniedziałek po pracy wsiadam w samochód i ruszam w dół Wisły. Szybko obróciłem, jeszcze udało mi się zdążyć na wieczorny koncert, na którym mi zależało.

Młoda dostała antybiotyk i rozpoczęła kurację. Z niedoleczoną, ale będącą już w znacznie lepszym stanie latoroślą, wystartowaliśmy skoro świt w kierunku południowo-zachodnim. O tej porze na budowie S7 było prawie pusto, sprawnie przejechaliśmy też przez Częstochowę. Swoją drogą, zabawne, jakie psikusy płata nam mózg – gdybyśmy jechali np. do teściów do Gliwic, w okolicach Częstochowy wszyscy odczuwalibyśmy już znużenie. Dziś to nawet nie połowa drogi!
Ponieważ do konurbacji górnośląskiej zbliżamy się w porze porannego szczytu (niby sobota, ale zawsze…), za Siewierzem odbijamy na S1 i objeżdżamy Zagłębie Dąbrowskie od wschodu. Zanim zdążymy ponarzekać na nawierzchnię ekspresówki (szkody górnicze), mijamy już Tychy. Dopiero w Pszczynie ruch gęstnieje (światła), ale tylko na chwilę. Bach i meldujemy się na południowym odcinku S1 – obwodnicy Bielska.
IMG_0621.JPG
Polskie góry. Mgła i pada...
IMG_0624.JPG
...i pada...
IMG_0626.JPG
...i pada...

Dzięki forumowiczom udzielającym się w „samochodowej” części cro.pl, mam spokojną głowę, jeśli chodzi o wybór stacji, na której napełnię bank przed granicą, gwarantując sobie przejazd przez strefę euro bez tankowania. W tym roku jest to mniej istotne niż zwykle – ceny paliw na Słowacji, w Austrii i w Słowenii jedynie nieznacznie przekraczają ceny w Polsce, ale przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, poza tym nie beknę przy spreadzie, płacąc kartą. Staję więc na Slovnafcie w Ciścu – stacja wygrywa brakiem kolejki, no i lokalizacją po prawej stronie :P
IMG_0628.JPG
...O! Browar w Żywcu!
IMG_0629.JPG
Dalej pada...
IMG_0633.JPG
Ładnie tu, ale ponuro...
IMG_0635.JPG
...i zimno!

Na trasę jak zwykle ubrałem się lekko – sandały/szorty/t-shirt i wysiadając z wozu, żeby nalać benzyny do baku, wzdrygam się. Ogólnie jest chłodno – samochodowy termometr pokazuje 13C, a powietrze dodatkowo schładzane jest kapiącą z chmur wilgocią. Gęste chmury przeszkadzają nam odrobinę w rozkoszowaniu się dostojnymi górskimi widokami, ale nie tracimy dobrych humorów. Dla pewności, podpytuję Anię, czy aby na pewno w Dalmacji jest inna pogoda ;)
IMG_0637.JPG
Między Milówką a Zwardoniem wjeżdżamy do jedynego polskiego tunelu drogowego wybudowanego poza miastem.
IMG_0638.JPG
Granica polsko-słowacka na starej drodze.
IMG_0639.JPG

W Zwardoniu zjeżdżam w prawo (drogowskaz na Myto) na starą drogę do Skalite – chcę wypróbować objazd Świerczynowca i Czadcy przez Oszczadnicę. Nie, żeby wymagała tego sytuacja drogowa (mamy w końcu sobotnie przedpołudnie), ale nigdzie nam się dzisiaj nie spieszy, a chcę poznać tę trasę – tak na wsiaki słuczaj. Już za chwilę, po słowackiej stronie, okazuje się, że nie musiałem nadkładać drogi przez Zwardoń – jest zjazd na 11 już na terenie Słowacji, w miejscu, gdzie zaczyna się lśniąca nowością ekspresowa D3.
IMG_0641 (2000 x 1500).jpg
Ku pamięci :)
IMG_0643.JPG
D3 idzie górą, a my wjeżdżamy do Skalite "starą" 11.

W Skalite bez problemu odnajduję (wciąż nieoznakowany) skręt na Oszczadnicę. Droga, początkowo wąska, rozszerza się przy serpentynie, w miejscu, gdzie należy skręcić ostro w lewo na Koszarzyska (skręt również nieoznakowany!) i dalej biegnie jak prosto jak w mordę strzelił przez Oszczadnicę. Oznakowany jest za to kierunek na Żylinę – na rondzie skręcamy w lewo, by po chwili przejechać pod główną drogą i skierować się na południe pomiędzy 11/E75 i rzeką Kisucą. Na 11 jesteśmy znowu za około 2 km, w miejscowości Krasno nad Kysucou. Jeszcze tylko światła we wsi Rad’ola (obserwujemy trwającą wymianę nawierzchni na moście nad Kisucą – kiedy będziemy wracać, roboty zostaną już zakończone), wiadukt nad torami (w tym miejscu również trwają roboty drogowe, ale nie są uciążliwe dla ruchu), dwupasmówka i jesteśmy w Żylinie.
IMG_0644.JPG
Na objeździe Czadcy.
IMG_0650.JPG
Już na autostradzie, przed jednym ze zwężeń.

Tu kończy się to, co ciekawe na trasie, w pewnym sensie oczywiście. Jakkolwiek nie zamierzam polemizować z przydatnością dróg szybkiego ruchu, to niewątpliwie z ich wysokości (akurat w górzystym Kraju Żylińskim autostrada D1 rzeczywiście poprowadzona jest na estakadach) niewiele już zobaczymy, choć oczywiście zawieszamy oko na znanych nam z trasy górskich zameczkach czy bardziej odległych stokach Karpat. Dlatego też nie zamierzam rozpisywać się o tym odcinku trasy – niewiele na nim się działo (w sumie, to dobrze!). Ot, 2-3 (krótkie) odcinki z robotami drogowymi, gdzie – mając z tyłu głowy zajadłość słowackiej policji i bolesność niesionej przez nich „pokuty” – przykładnie zwalniałem (stróżów prawa jednak nigdzie nie było), Bratysława (pamiętałem, żeby zwolnić do 90 km/h w granicach jedynego w Europie – a może i na świecie? – miasta graniczącego z dwoma innymi państwami), granica austriacka, A6, A4, S1, Wiedeń. Niespoceni (bo za chłodno), niezmęczeni (bo sprawnie poszło), niewyspani (bo jednak wcześnie trzeba było wstać) wyładowujemy się z samochodu. Spędzimy tu weekend, a od poniedziałku…Viva Dalmacija!
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone