Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

VI3

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 12.10.2017 19:54

Abakus68 - po tej Twojej lekcji będę mój motar w słoiku jeszcze bardziej czcić i mówić do niego czule :) Dopóki go nie skonsumuję :lol:
To jak ta nazwa dokładnie brzmi po włosku?
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 12.10.2017 20:11

Abakus68 napisał(a):„Motar po prostu chce mieć morze w pobliżu, i chce być przez nie podlewany, żeby morze na niego płakało, pieściło go i szeptało mu delikatne słowa w świetle księżyca ... a gdzie morze nie może dotrzeć do niego falami czy kropelkami ... tam motar nie rośnie... Gdyby próbował opisać smak motaru to jedyną rzeczą, o której warto wspomnieć jest to, że ma smak morza. Surowy nie przypadł mi do gustu, choć niektórym przypaść może .... ale gotowany ..... mmmmmmm .... morze w ustach!”


WOW.. to teraz posiłki w Cro nabiorą nowego poetyckiego wymiaru :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 12.10.2017 20:28

a_nula
WOW.. to teraz posiłki w Cro nabiorą nowego poetyckiego wymiaru :D


A przed posiłkiem trzeba zmówić modlitwę do ...Neptuna chyba :idea: :? Bo skoro morze w ustach :?:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.10.2017 09:21

Abakus - dzięki za wtręt kulinarny o motarze! Piękny tekst, tłumaczenie Twoje? Znasz chorwacki? :O Swoją drogą, nie jadłem go chyba nigdy w formie ugotowanej - zwykle z marynaty do przystawek...

Katerina napisał(a):będę mój motar w słoiku jeszcze bardziej czcić i mówić do niego czule :) Dopóki go nie skonsumuję :lol:

Anybody modliszka? :P
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.10.2017 09:42

Vis - Kut (1)

Często przez lokalnych zwany Starą Issą, Kut okupuje wschodnie nabrzeże Zatoki Św. Jerzego. Przyznam szczerze, że mam z tym Kutem problem. Porównując z Luką, jest sporo różnic,

in plus:

- łatwiej zaparkować (spory „zatunelowy” bezpłatny parking i jego okolice, parkowanie na górze przy głównej drodze – Kut jest o wiele mniej stromy niż Luka i blisko od drogi do nabrzeża)

- przyjemniej tu się odpoczywa (mniejszy ruch – mniej jest ludzi, ale też pojazdów, m.in. skuterów – może i jest tu mniej stromo, ale prawie wszędzie są jakieś schody, więc prawie każdy przybywa do centrum Kutu pieszo)

- wszystko (prawie) jest skupione w jednym miejscu – wokół placu zwanego Trg Podlože – są tu obok siebie restauracje, konoby, bary, sklepy, piekarnie, lodziarnie, do tego nierzucający się w oczy, ładnie wkomponowany w otoczenie Hotel San Giorgio, również mieszczący niezłą podobno restaurację)

in minus:

- mimo wszystko, jest mniejszy wybór lokali niż w Luce – coś za coś

- trudniej tu zjeść „budżetowo” – Kut jest bardziej stylowy, nastawiony na bogatszego klienta niż bardziej różnorodna Luka

- trudniej tu niż w Luce zaopatrzyć się w świeże warzywa i owoce – da się, ale asortyment węższy i godziny pracy straganu i sklepu również mocno „zawężone”

- ryb w ogóle tu nie kupisz

- tylko jeden bankomat – jak on zawiedzie, klapa, jeśli potrzebujemy gotówki
01 karijola.jpg
Pizzeria Karijola - prosty lokal dla heliofobów ;)
02 baterija.jpg
Pozostałość po Austriakach - Fort Baterija, w którym mieści się Muzeum Archeologiczne.
03 kaliope.jpg
Zbyt lanserski, żebym choćby wszedł do środka...
04 sklepik_renamed_5600.jpg
Vis nadąża za światowymi trendami - niektóre spinnery nawet całkiem fajne, jak ktoś lubi...

Umowną granicę między Luką a Kutem stanowi Kościół Gospe od Spilice. Tam też nabrzeżna ulica dostaje imię Vladimira Nazora, chorwackiego pisarza z I połowy XX wieku. Idąc nią w stronę wspomnianego Placu Podlože, mijamy – przez pewien czas tylko po prawej, bo po lewej długi czas jest tylko morze – kolejne zabudowania, a wśród nich: Pizzerię Karijola, Muzeum Archeologiczne, komendę policji, otoczoną murem Restaurację Vila Kaliopa (zdecydowanie najbardziej „lanserski” lokal w Kucie), a potem – gdy już zabudowania rosną po obu stronach ul. Nazora – wiecznie skąpaną w słońcu (to akurat minus, nie plus – wieczorem da się tu wytrzymać na zewnątrz tylko po zachodzie) Konobę Mate i Grgo, nowo otwartą Restaurację Stara Teza, lodziarnię Slatki Kut, mały straganik warzywno-owocowy, malutki sklep z pieczywem, mały studenac i…
05 teza.jpg
Najnowsza restauracja w Kucie - Stara Teza.
05a sklepik.jpg
Mieści się vis a vis sklepiku z pamiątkami, w którym w tym roku sprzedawali także nowe, rzemieślnicze piwo - o tym parę słów kiedy indziej.
06 slatki kut.jpg
Tuż obok, w Slatkim Kucie, zjedzie najlepsze lody na całej wyspie!
07_renamed_4241.jpg
"Ukryte" wejście do Konoby Tramontana - o niej również napiszę innym razem.
08_renamed_20869.jpg
Komu, komu wynajęcie domu? W samym centrum Kutu. Niestety, nie wiem co w środku i za ile toto.
09_renamed_32480.jpg
Imponujące pnącze.


cdn. już za chwilę
P.S. Zdjęcia nr 1 i 3 bezczelnie ściągnąłem z googla - mówiłem, że w tym roku nie nastawiliśmy się na focenie...
Ostatnio edytowano 13.10.2017 09:51 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.10.2017 09:47

Imponujące pnącze.

Jest śliczne, ale jakie w nim muszą mieszkać......pająki 8O
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.10.2017 09:50

Vis - Kut (1 - c.d.)

…i wpadamy do centrum Kutu, gdzie najpierw przechodzimy między restauracjami Pojoda i Val, mijając jednocześnie piekarnio-lodziarnię, bankomat, wiecznie zamknięty sklep warzywno-owocowy, Konobę Tramontana, sanitariat dla wodniaków. Tuż za winklem otwiera się na nas Trg Podlože, z kilkoma barami (w tym najbardziej „lokalsowym” – Josip i najnowszym – Lambic), no i oczywiście Kościołem pw. Św. Cypriana i Justyna. Za placem jest już tylko króciutki kawałek nabrzeża, na którym znajdziemy dwie konoby – luzacką w charakterze Vatricę i zdecydowanie bardziej „ą-ę” Težok.
02.jpg
Za sklepem z pamiątkami znajduje się wypożyczalnia sprzętu wodnego, gdzie z nabrzeża można rzucić tęskne spojrzenie na Lukę.
02a.jpg
Prawda, że ciekawe? Niestety, nie jest to jedyna ciekawa impreza, która nas ominęła. Dzieci to jedno, a apartman na wsi to drugie.
03.jpg
Trg Podlože w niecałej okazałości, rzut oka spod Konoby Vatrica w kierunku południowym.
04.jpg
Trg Podlože widziany spod Konoby Tramontana, spojrzenie w kierunku wschodnim.
05.jpg
Konoba Vatrica, a za nią Kościół pw. Św. Cypriana i Justyna.

Za Težokiem można wejść po schodach do ulicy Put Lučica, która w miarę oddalania się od centrum Kutu przejdzie w dość wąską drogę z ułożonych betonowych płyt, prowadzącą kilka metrów nad poziomem wody aż do wspomnianej wcześniej Českiej Vili i plaży Grandovac. A po drodze, między zamieszkanymi budynkami, napotkać można wiele ciekawych opuszczonych domów, a nawet posiadłości z imponującymi ogrodami, dziś zapomnianymi przez boga i ludzi. Perełką tej części Kutu są najdłuższe (najwyższe?) na całej wyspie schody, łączące Put Lučica z biegnącym na górze makadamskim putem, który pozwala dostać się na Grandovac samochodem.

Jak dotąd, nasze doświadczenia kulinarne w Kucie ograniczały się do obiadu w Vatricy (pisałem o nim w relacji z 2015 roku), tym postawiliśmy sobie za punkt honoru poznać bliżej inne lokale. Ale o tym w kolejnym odcinku podróży po Kucie. Tymczasem… :papa:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.10.2017 09:53

beatabm napisał(a):
Imponujące pnącze.

Jest śliczne, ale jakie w nim muszą mieszkać......pająki 8O


Haha, tuż przed wysłaniem posta miałem zmienić podpis pod tym zdjęciem na "9 na 10 turystów (i pająków) lubi to", ale zapomniałem :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.10.2017 10:33

Byłam w pizzerii Karjola i było bardzo sympatycznie, a że w cieniu?Toż to atut tylko.Pizza przednia, na cienkim cieście, jak należy.
A w Kaliope mam w planie kiedyś coś skubnąć, lub choćby wypić, bo bardzo mi się podobają ich stoliki w gaju palmowym - siedzieć pod wysokimi palmami przy zachodzie słońca :hearts:

Chętnie poczytam o Tramontanie :) Już sama nazwa mi się podoba.Nasza właścicielka apartmana nazywa tak wiatr, który czasami zrywa się w Komiży po południu :P
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14779
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 13.10.2017 14:40

Dla mnie Kut zdecydowanie wygrywa z Luką, właśnie dlatego, że większość knajpek jest skupiona wokół jednego placu. Przez to Kut wydaje mi się bardziej klimatyczny, kameralny. No i jest Lambik :D

Mnie z kolei siedzenie w knajpce przy nasłonecznionym stoliku późnym popołudniem zupełnie nie przeszkadza. Wzmaga to tylko mój apetyt na piwo ;)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.10.2017 14:41

Katerina napisał(a):Byłam w pizzerii Karjola i było bardzo sympatycznie, a że w cieniu?Toż to atut tylko.Pizza przednia, na cienkim cieście, jak należy.


Nie był to z mojej strony zarzut. Ale jakoś to miejsce zawsze sprawiało (pewnie przez ten cień, hehe) wrażenie smutnego. Na pewno lokalizacja (betonowa pustynia, nic w bezpośredniej okolicy) nie wpływa też pozytywnie na mój odbiór tego miejsca. Taka "knajpa przy parkingu".

Katerina napisał(a):A w Kaliope mam w planie kiedyś coś skubnąć, lub choćby wypić, bo bardzo mi się podobają ich stoliki w gaju palmowym - siedzieć pod wysokimi palmami przy zachodzie słońca :hearts:


Sądzisz, że Cię nie spławią, jak się dowiedzą, że tylko na picie przyszłaś? :lol:

Katerina napisał(a):Chętnie poczytam o Tramontanie :) Już sama nazwa mi się podoba.Nasza właścicielka apartmana nazywa tak wiatr, który czasami zrywa się w Komiży po południu :P


No tak, jest to jeden z głównych wiatrów, w Chorwacji znany jako bura. Znać tu włoskie wpływy na Visie... Przez chwilę nawet zastanawiałem się w tym roku nad kupnem koszulki z nazwami wiatrów wpisanymi w różę wiatrów, ale ostatecznie kupiłem taką z odwzorowaniem wodniackiej mapy Archipelagu Viskiego.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 13.10.2017 14:47

maslinka napisał(a):Dla mnie Kut zdecydowanie wygrywa z Luką, właśnie dlatego, że większość knajpek jest skupiona wokół jednego placu. Przez to Kut wydaje mi się bardziej klimatyczny, kameralny. No i jest Lambik :D


Ja po dwóch poprzednich razach byłem bardziej "na Kut", teraz to sam nie wiem. Zresztą i tak wolę Komižę :P

Co do kameralności, to na pewno tak. Ten Lambic to niezłe odkrycie, jego patio zobaczyłem dopiero na Twoich zdjęciach. To chyba ostatnie miejsce w Kucie (z tych z jedzeniem), którego nie odwiedziliśmy, a które odwiedzić mam zamiar. (Nie byliśmy także w Val ani w Težoku, ale tam mnie nie ciągnie).

maslinka napisał(a):Mnie z kolei siedzenie w knajpce przy nasłonecznionym stoliku późnym popołudniem zupełnie nie przeszkadza. Wzmaga to tylko mój apetyt na piwo ;)


Hm, ja nie lubię siadać w knajpce ze słońcem w oczy (jak i w całkowitym cieniu) - bo zgadnij, kto będzie siedział w kierunku słońca - moja żona, moje dzieci, czy ja? :twisted:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 13.10.2017 17:28

Marsallah napisał(a):Hm, ja nie lubię siadać w knajpce ze słońcem w oczy (jak i w całkowitym cieniu) - bo zgadnij, kto będzie siedział w kierunku słońca - moja żona, moje dzieci, czy ja? :twisted:

No i teraz wiem dlaczego mawiają ludzie, iż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)

Marsallah napisał(a):Abakus - dzięki za wtręt kulinarny o motarze! Piękny tekst, tłumaczenie Twoje? Znasz chorwacki?

Ale coś Ty! Po chorwacku to ja znam może 3 słowa na krzyż... Mam jednak ciekawego wujka. Wujek google wszystko umie tylko szelma jedna i pijanica coby nie przetłumaczył to jakiś bełkot. Jedyne zatem co umiem tłumaczyć to z bełkotu na polski :lol:
Możesz zatem spokojnie dopisać mnie do grupy osób, którzy za rodziców chrzestnych mają ciocię wikipedię i wujka google :lol: :lol: :lol:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1267
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 13.10.2017 17:33

Mam podobnie - w sporze Kut/Luka wybieram Komiżę :D. Choć jeżeli Bóg da i Partia pozwoli i wrócę na Vis, to zadokuję w Rukavacu na bank.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 17.10.2017 13:32

Komiža (1)

Komiža – nierozerwalnie związana z Visem jako wyspą, ale też z Visem – miastem. Nosi ten Vis w sobie – żeglarze i rybacy, docierający na Vis drogą morską, przybywali od strony morza i to Komiža była ich wrotami do Visu – Issy. Issa, Cum Issa – Comissa – Comisa – Komiža. Nazwa miasta pokazuje wiele o historii wyspy – łączy w sobie bowiem greckie „Issa” z łacińskim „Cum”, przypominając o burzliwych dziejach Issy/Lissy/Visu – wyspy, która na przestrzeni dziejów przechodziła z rąk do rąk, pozostając przez szereg lat pod wpływami różnych mocarstw.
01.jpg
"...przybywali od strony morza..."
02.jpg
Kafejkowo-pizzeriowa część rivy z rybackiej perspektywy.

Nigdy nie ukrywałem, że z dwóch miast na Visie od początku bardziej do gustu przypadła mi właśnie ona – jedyna osada położona na zachodnim wybrzeżu wyspy. Nie wiem, czy zaważyła tu „kompaktowość” miast(eczk)a – w Visie przejście spod przeprawy promowej do ryneczku w Kucie zajmuje pół godziny, a gdyby liczyć rozpiętość punktów ekstremalnych miasta, to z okolic Półwyspu Prirovo na Grandovac wyjdzie godzinka, i to w tempie marszowym. Oczywiście, można podjechać, ale cenię w Komižy to, że mogę zaparkować w jednym miejscu (zwykle jest to Put Kamenice) i zostawić tam auto. Na Kamenice czy Lučicę mam stamtąd 10 minut, do najbardziej oddalonej plaży pod Hotelem Biševo wyjdzie max 20 minut. Poza tym, czuję się lepiej przez Komižę „objęty” – nigdy nie wychodzę tu z miasta, jak już raz wejdę pomiędzy budynki. W Visie mamy tę martwą zonę między Kinem Hrid w Luce a Vilą Kaliope w Kucie.
03.jpg
Komu bilecik, komu?
04.jpg
Peskarija Davor, czynna od 6 do 12. W tym roku dowiedzieliśmy się, że jej właściciel jest też właścicielem viskiej Peskariji Kalambera (tej przy Kuli Perast w Luce). Ryby do Kalambery przywożone są właśnie z Komižy.

Właśnie, kino. Pierwsze kroki w Komižy skierowałem do punktu informacji turystycznej, celem nabycia nowej mapy (poprzednia porwała mi się i funkcjonowała już w 2 kawałkach), ale tuż przy wejściu na rivę moją uwagę przyciągnęła tabliczka kierująca to letniego kina. Pewnie tu nigdy nie zawitamy (a przynajmniej nie dopóki dzieci nie podrosną, a my nie zmienimy miejscówki ze wsi na miasto), ale miło, że nie tylko w Visie jest kino pod chmurką.
05.jpg
Ulica Ribarska - pusta w czasie sjesty.
06.jpg
"Nasze" schodki - zawsze robimy tu sobie zdjęcia.
07.jpg
Nietypowy rzut oka na dachy domów przy plaży Lučica. Mieści się tu mnóstwo apartmanów na wynajem.

Mapę udaje się dostać, tę samą. Patrzymy, co się zmieniło w Komižy. Knajpy na rivie te same, siedzi się tak samo w każdej, więc po co przepłacać :P I tak wpadamy zawsze do Koluny ;) Warzywniak, pekara, ribarnica, dwa studenace, trzy lodziarnie, dwie pizzerie, sklep z pamiątkami, kiosk, pub na rogu, kafejki „Małego Paryża”. Nikt też nie narusza duopolu Blue Cave Agency i Alternatury w zakresie organizacji wycieczek. W Ribarskiej ulicy mini-warzywniak, sklep z pamiątkami, fryzjer dla burżujów, na cyplu trio modnych restauracji – Bako, Jastožera i Barba. Issa Diving Center, ruiny, hotel, Gusarica. Wszystko po staremu. I dobrze :)
08 (2000 x 1333).jpg
Najbardziej fotogeniczny domek na ul. Ribarskiej.
09.jpg
A to przykład architektury najnowszej, ostatnio go jeszcze nie było. To właśnie w tym miejscu znajduje się wejście na schody prowadzące znad Hotelu Biševo na plażę Gusarica.
10.jpg
"Last but not least – widok na Biševo..."
11.jpg
Na plaży Bjazicovo.

Do Komižy będziemy oczywiście wracać – czy to na plażę, czy zjeść, więc pojawi się ona jeszcze nieraz w tegorocznej relacji. Jakoś jednak nie odczuwałem potrzeby wykonywania fotografii w tych samych miejscach. W tym roku najbardziej skupiłem się na sprawdzaniu starych parkingów i szukania nowych. Ze starych odpadł jeden – vis a vis płatnego (zagrodzili wjazd do sadu), dobrze mają się natomiast Put Kamenice i Hotel Biševo :D Znalazłem dwa nowe miejsca bliżej rivy – odsyłam do zdjęć.
12.jpg
Pierwszy ze "znalezionych" w tym roku parkingów - na tyłach szpitala, ul. Komiških iseljenika. Na posesję bym nie wjeżdżał, ale jest tu szerzej i można spokojnie stanąć.
13.jpg
Miejsca postojowe na tej samej ulicy, nizej, blisko targu i przystanku autobusowego. Stąd najbliżej na rivę, ale miejsc jest niewiele.

Wracając do początkowych rozważań nad wyższością Komižy nad Visem – na pewno istotnym czynnikiem w ocenie jest mniejsza ilość „przeszkadzających” obiektów – vide hałaśliwa wypożyczalnia skuterów w Luce, kawiarnia przed Hotelem Tamaris, okoliczne brzydkie sklepy… No i jachty cumujące przy samej rivie, zasłaniające widok w stronę Prirova przechodniom i klientom kawiarenek i restauracji na odcinku od Pekary Kolđeraj aż do Konoby Kantun. Kolejną rzeczą, która nasuwa mi się na myśl, jest dostępność miejskich plaż, i to w obrębie zurbanizowanej części miasta. Kamenice to odległa plaża, ale już Lučica, Gusarica i Bjazicovo (nie mówiąc o kilku mniejszych plażyczkach między domami) są dostępne „od ręki” – można przyjść na plażę, po odpoczynku przebrać się i w ciągu 5 minut zasiąść przy stoliku w kafejce czy restauracji. W Visie tak się nie da. Last but not least – widok na Biševo , na morze. Nie w stronę lądu – z Visu przy dobrej (a nawet średniej) widoczności widać nie tylko Hvar i Brač, ale także masyw Mosoru na lądzie. Tak już mam i tak lubię – lepiej wypoczywam, patrząc w przeciwnym kierunku niż droga powrotna…
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone