"Trzecie koty..."-Powrót na Pag

Wróciwszy wczoraj o północy z czwartego pobytu w Pagu, dołączam do czytelni...

Witaj gigula , takaś Pag-weteranka, że aż się boję, czy ja Cię zdołam czymś zaskoczyć

helen napisał(a):Witaj gigula , takaś Pag-weteranka, że aż się boję, czy ja Cię zdołam czymś zaskoczyć :roll: :D

Nie patrz na Pag-weteranów :) mnie skutecznie zachęciłaś już poprzednią relacją !

Teraz z niecierpliwością czekam na kolejne fragmenty Twojej relacji - nie wiem tylko czy zdażę wszystko przeczytać przed wyjazdem ... na Pag. Ruszam za tydzień w niedzielę.

Pzdr
Tomek

Witaj Tomku, nie obiecuję, że zdążę do niedzieli, ale co nie co, czego nie było w poprzedniej relacji wstawię już niedługo.

super relacja...

czytam bardzo uważnie, bo coś Pag mi sie kołacze w głowie ale to dopiero za rok .... bo ja juz po urlopie

ps Piękne fotki

Witaj, właśnie wczoraj czytałam hurtem Twoją bieżącą relację.... uwielbiam Twoje zdjęcia, w życiu Cię pod tym względem nie dogonię

Bardzo chciałabym zobaczyć Pag widziany Twoim okiem, planuj, planuj....

Jesteśmy w Mandre, znajome uliczki szybko doprowadzają nas pod dom Mariji. Szybciutko biegniemy do środka... jest i nasza gospodyni, wita nas promiennym uśmiechem, wracamy jak do domu. Radości nie ma końca, Marija dziwi się jak bardzo nasza córka urosła, fakt jest już większa od niej. Moja radość rośnie, gdy Marija pokazuje nam nasz apartament, to ten sam... nasz apartament z zeszłego roku. Wychodzę na taras, nawet mewa "jak siedziała tak siedzi" na kominie. Nic się nie zmieniło... znajomy widok na morze, na wyspy, tak chciałam, żeby to był ten sam apartament, ten na najwyższym piętrze i jest.

Pierwszy dzień na Pagu spędzamy odwiedzając znajome zakątki, na lewo od naszego domu. Idziemy więc najpierw popływać i poplażować na plażę w zatoczce Mala Mandra, ta plaża w 2006 roku otrzymała Błękitną Flagę, teraz nie ma ani tablicy, ani prysznica... coś nie tak? Cóż... i tak nie będziemy tu więcej przychodzić, raz wystarczy...



Po krótkim plażowaniu idziemy na spacer , chcemy sprawdzić, czy żółwie, które widywaliśmy w zeszłym roku dalej są tam gdzie były... no i podziwiamy słynne już na forum krzewy i kwiaty w ogrodach...





Są, żółwie są tam gdzie były... czas zdaje się stać w miejscu, tak jakbyśmy nie wyjechali wcale, a przecież minął rok



Niedaleko żółwi zostajemy na małe plażowanie, mąż z córą jak zwykle szperają między kamieniami w poszukiwaniu cudów przeróżnych, które ja potem podziwiam.



"witaj krabiku, zaraz Cię wypuszczą, uśmiech proszę"





Jeszcze tylko wyczekiwana od roku kolacja w konobie Bonaca , ziemniaczki z blitvą, kalmary, ryba, mięso z grilla... i te pyszne frytki ze skórką, tu też nic się nie zmieniło, potem lody i arbuz ze straganu... i już marzy nam się miód z szałwii i 'zagrebacki sir' na śniadanie, czas więc jeszcze na szybkie zakupy. Ech, jak dobrze znów tu być...

helen napisał(a):Witaj gigula , takaś Pag-weteranka, że aż się boję, czy ja Cię zdołam czymś zaskoczyć

Pag zaskakuje mnie co rok, więc na pewno zdołasz, wielu miejsc jeszcze nie odkryłam na pewno

i jesteśmy w Mandre Pag wita nas

helen mam prośbę czy jesteś w stanie zlokalizować i zaznaczyć na tej mapie swoją kwaterkę (niestety nie ma całego Mandre)

...dotarłem i ja, wreszcie
Zdjęcia jak zwykle rewelka Młyny niezwykle klimatyczne

pozdr

P.S.
kaja45 - plizzzzz..., bo się strona rozjechała...

U mnie normalnie, ale postaram się zmniejszyć do 800x600, zrobione na czy kolego oglądasz ? sorry helen

Kaja45 dzięki, moja kwatera jest tam gdzieś na brakującym kawałku po prawej stronie. Na pewno kojarzysz kiosk z pieczywem przy plaży, lody włoskie, bilard... to nasze rejony, uliczką koło lodów w górę, do stoiska z warzywami i już prawie jesteśmy na miejscu. Chyba w poprzedniej relacji gdzieś zaznaczałam na jakimś zdjęciu. Namiarów tu nie podam, w Mandre jest tyle miejsc noclegowych, że każdy tam znaleźć może swój kąt i swoich gospodarzy, a siła forum wiemy jaka jest, chcę tam kiedyś jeszcze wrócić .

Janusz.w witaj, fajnie, że jesteś.

Poczytuję i ja kolejną relację, jednej z moich ulubionych forumowych pisarek

Ten Pag taaaaki cudny, a mnie jeszcze tam nie było buuuu