Trasa przez Słowację, Węgry [ POMOC ]

19Gumis20 napisał(a):No widzisz, Ty wolisz jechać inną trasą, objazdami. Ja w tym roku wolę zapłacić 60 zł więcej i jechać prawie cały czas dwupasmówką.

To co dla Ciebie jest słabe, dla innego może być optymalne i odwrotnie. Pozdrav

Autostrada Brno-Bratysława najlepsze lata ma już za sobą. Duża przyjemność jechać po niej to nie jest .

Winiety zakupione. Był stres z suwakiem i automatycznym wykasowywaniem danych u Węgrów-już ktoś o tym pisał wcześniej.
SK-eznamka miesięczna-61,71pln
HUN-ematrica D2 tygodniowa-81,27pln
Do zobaczenia na trasie

mchrob napisał(a):Autostrada Brno-Bratysława najlepsze lata ma już za sobą. Duża przyjemność jechać po niej to nie jest .

Pewnie masz rację, nigdy tamtędy nie jechałem. W tym roku chciałem tylko "trochę" zmodyfikować trasę dlatego uznałem, że pojadę przez Czechy, Słowację i Węgry. Duży wpływ na tą decyzję miał fakt, iż mam do węzła A1 w Bełku 7 km chyba. Gdyby było to więcej pewnie jechał bym na Zwardoń

mchrob napisał(a):

19Gumis20 napisał(a):No widzisz, Ty wolisz jechać inną trasą, objazdami. Ja w tym roku wolę zapłacić 60 zł więcej i jechać prawie cały czas dwupasmówką.

To co dla Ciebie jest słabe, dla innego może być optymalne i odwrotnie. Pozdrav

Autostrada Brno-Bratysława najlepsze lata ma już za sobą. Duża przyjemność jechać po niej to nie jest .

Ale Czesi ja poprawiają. Moim zdaniem odcinek za Brnem w zeszłym roku był lepszy niz 2 i 3 lata temu

Jadąc w tym roku przez Czechy zauważyłem sporą poprawę jakości autostrad do tego co było 2 lata temu. Jechał standardowo Ostrava - Olomouc- Brno- Mikulov

toomas napisał(a):
Ale Czesi ja poprawiają. Moim zdaniem odcinek za Brnem w zeszłym roku był lepszy niz 2 i 3 lata temu

Możliwe że jest lepiej, ale wracając z weekendu majowego fragmentem tej autostrady w stronę Brna nie czułem się komfortowo w samochodzie (dylatacje w tej betonce są mocno odczuwalne, nie tak jak na naszej 18 ale daleko jej do ideału)

Witam wszystkich
Zastanawiam się czy warto przejechać Słowację i Węgry lokalnymi drogami są wkoncu wakacje i pomyślałem że można zobaczyć nowe miejsca i spróbować nowych smaków a na autostradzie wiadomo ...inny klimat.moze ma ktoś takie doświadczenia ...a może to strata czasu ? Startuje z Nowego Sącza nocleg w Mostarze i docelowo Baśka voda
pozdrawiam:)

Dzis w nocy jechałem przez Oszczadnice. Nie musiałęm bo jechałem ok 3 w nocy, ale pojechałem w ramach łapania doświadczenia. Nie wiem czy to była tez optymalna trasa przez oszczadniece bo wyłaczyłem navi w tel (GM) i jechałem na samochodowej navi (tomtom). Przez ok 2/3 odcinka był ładny nowy asfalt, naprawdę równiutki, potem troche gorszy i dość wąsko ale bez problemu można przejechać. Nas zatrzymało stado baranów, które stało na drodze i czekało chyb aaż gospodarz otworzy brame. Musiałem je lekko zderzakiem przepychać bo w ogóle nie robiło na nich wrażenia, ze samochód nadjechał. Było troche śmiechu przy tym ale o 3 rano to działa pobudzająco . Reasumując jeśli ktos jedzie w godzianch "korkowych" to śmiało może ten skrót zastosować. Zresztą mnie droga D3 rozczarowała bo myślałem, że to jakaś ekspresówka a to zwykłą droga krajowa, jednojezdniowa, co jakiś czas miasteczko, światła, przejazd kolejowy, itp. Nic specjalnego
Podpowiedźciem mi czy na 86 na Węgrzech zawsze pada deszcz? Jechałem do Cro to padało. Wracałem z Cro to... lało. Cała ekspresówke na 86-tce była ulewa i w zasadzie skończyła się na granicy H/SL.

Sadeczanin78 napisał(a):Witam wszystkich
Zastanawiam się czy warto przejechać Słowację i Węgry lokalnymi drogami są wkoncu wakacje i pomyślałem że można zobaczyć nowe miejsca i spróbować nowych smaków a na autostradzie wiadomo ...inny klimat.moze ma ktoś takie doświadczenia ...a może to strata czasu ? Startuje z Nowego Sącza nocleg w Mostarze i docelowo Baśka voda
pozdrawiam:)

Witaj
W2016 jechałem przez Poprad i dalej 67, spokojna, ładna trasa.
Nocowaliśmy w Harkany i przez Bośnie do Pisaka
Pozdrawiam
Ryszard

Sadeczanin78 napisał(a):Witam wszystkich
Zastanawiam się czy warto przejechać Słowację i Węgry lokalnymi drogami są wkoncu wakacje i pomyślałem że można zobaczyć nowe miejsca i spróbować nowych smaków a na autostradzie wiadomo ...inny klimat.moze ma ktoś takie doświadczenia ...a może to strata czasu ? Startuje z Nowego Sącza nocleg w Mostarze

Jeśli masz czas i ochotę to warto zobaczyć coś po drodze, ale przy trasie z Nowego Sącza na Mostar nie warto rezygnować z winiety węgierskiej - natomiast słowacka wydaje się zbędna. Zakładam, że Bardejów już znasz, jeśli chodzi o Węgry to po drodze lub prawie po drodze jest sporo ciekawych rzeczy, można i kilka ładnych dni jechać. Na mapie zaznaczyłem kilka niezobowiązujących propozycji od granicy ze Słowacją po Budapeszt (dalej na południe tą drogą nie jechałem): https://goo.gl/maps/boGdgEFyDLP2

mario mario napisał(a):mnie droga D3 rozczarowała bo myślałem, że to jakaś ekspresówka a to zwykłą droga krajowa, jednojezdniowa, co jakiś czas miasteczko, światła, przejazd kolejowy, itp. Nic specjalnego

Rozczarowała cię pewnie droga 11, która jest właśnie taka jak opisałeś, to zwykła droga krajowa. Póki co D3 istnieje tylko od Zwardonia do Świerczynowca i kawałeczek koło Żyliny.

mario mario napisał(a):Podpowiedźciem mi czy na 86 na Węgrzech zawsze pada deszcz? Jechałem do Cro to padało. Wracałem z Cro to... lało. Cała ekspresówke na 86-tce była ulewa i w zasadzie skończyła się na granicy H/SL.

Tak, na Węgrzech ZAWSZE pada deszcz, podobnie jak w Londynie zawsze jest mgła
Też raz miałem pokrzyżowane plany jadąc przez Węgry. Chciałem pozwiedzać, a tak lało, że ograniczyłem się do supermarketu.

Sadeczanin78 napisał(a):Witam wszystkich
Zastanawiam się czy warto przejechać Słowację i Węgry lokalnymi drogami są wkoncu wakacje i pomyślałem że można zobaczyć nowe miejsca i spróbować nowych smaków a na autostradzie wiadomo ...inny klimat.moze ma ktoś takie doświadczenia ...a może to strata czasu ? Startuje z Nowego Sącza nocleg w Mostarze i docelowo Baśka voda
pozdrawiam:)

Ja będę jechał jutro z rana i tam gdzie się da to biorę autostrady, na Węgrzech i tak trzeba w końcu zjechać z M86 więc chcąc nie chcąc liźnie się lokalsów. Smaki HUN polecam, poszukaj moich postów to opisuję gdzie jedliśmy po drodze.

mario mario napisał(a):Dzis w nocy jechałem przez Oszczadnice. Nie musiałęm bo jechałem ok 3 w nocy, ale pojechałem w ramach łapania doświadczenia. Nie wiem czy to była tez optymalna trasa przez oszczadniece bo wyłaczyłem navi w tel (GM) i jechałem na samochodowej navi (tomtom). Przez ok 2/3 odcinka był ładny nowy asfalt, naprawdę równiutki, potem troche gorszy i dość wąsko ale bez problemu można przejechać. Nas zatrzymało stado baranów, które stało na drodze i czekało chyb aaż gospodarz otworzy brame. Musiałem je lekko zderzakiem przepychać bo w ogóle nie robiło na nich wrażenia, ze samochód nadjechał. Było troche śmiechu przy tym ale o 3 rano to działa pobudzająco . Reasumując jeśli ktos jedzie w godzianch "korkowych" to śmiało może ten skrót zastosować. Zresztą mnie droga D3 rozczarowała bo myślałem, że to jakaś ekspresówka a to zwykłą droga krajowa, jednojezdniowa, co jakiś czas miasteczko, światła, przejazd kolejowy, itp. Nic specjalnego
Podpowiedźciem mi czy na 86 na Węgrzech zawsze pada deszcz? Jechałem do Cro to padało. Wracałem z Cro to... lało. Cała ekspresówke na 86-tce była ulewa i w zasadzie skończyła się na granicy H/SL.

Właśnie na takie info czekałem, jutro mi wypadnie ta okolica Cadca około 11-12 godziny więc od razu pojadę przez objazd.
Co do deszczu w HUN to coś w tym jest, w zeszłym roku zaraz za Lenti nas złapała straaaaszna ulewa ale krótkotrwała.

Raphael napisał(a):

mario mario napisał(a):mnie droga D3 rozczarowała bo myślałem, że to jakaś ekspresówka a to zwykłą droga krajowa, jednojezdniowa, co jakiś czas miasteczko, światła, przejazd kolejowy, itp. Nic specjalnego

Rozczarowała cię pewnie droga 11, która jest właśnie taka jak opisałeś, to zwykła droga krajowa. Póki co D3 istnieje tylko od Zwardonia do Świerczynowca i kawałeczek koło Żyliny.

Dokładnie takie wrażenie odniosłem jak napisał Raphael

Raphael napisał(a):

mario mario napisał(a):Podpowiedźciem mi czy na 86 na Węgrzech zawsze pada deszcz? Jechałem do Cro to padało. Wracałem z Cro to... lało. Cała ekspresówke na 86-tce była ulewa i w zasadzie skończyła się na granicy H/SL.

Tak, na Węgrzech ZAWSZE pada deszcz, podobnie jak w Londynie zawsze jest mgła
Też raz miałem pokrzyżowane plany jadąc przez Węgry. Chciałem pozwiedzać, a tak lało, że ograniczyłem się do supermarketu.

To musiał być pech
Na wszystkie moje wizyty na Węgrzech tylko "lampa", nawet pół kropli deszczu.

papse i Raphael Po analizie GM i swojej pamięci przychylam sie i ja do takich wniosków. Jednak jak dokończą kiedyś D3 (zakładam, że w śladzie obecnej 11-tki) to zapewne w obecnym standardzie, czyli jedna jezdnia po jednym pasie w każdym kierunku, czyli d.. nie urywa.

Ja będę jechał jutro z rana i tam gdzie się da to biorę autostrady, na Węgrzech i tak trzeba w końcu zjechać z M86 więc chcąc nie chcąc liźnie się lokalsów. Smaki HUN polecam, poszukaj moich postów to opisuję gdzie jedliśmy po drodze



Bardzo Ci dziękuję i myślę że to co piszesz to najrozsądniejszy pomysł

Dziękuję wszystkim za pomoc w wyborze trasy Słowację z zrobię przez Poprad później autostrada przez Węgry i Chorwację a na lokalnych 'atrakcjach' skupie się już w Bośni