Przed opuszczeniem katedry zatrzymujemy się jeszcze przy nagrobku papieża Grzegorza X – wybranego na ten urząd w najdłużej w historii trwającym, bo aż trzy lata, konklawe – który zmarł w Arezzo podczas podróży z Lyonu do Rzymu.
elfik99 napisał(a):Trzy lata konklawe!!!!!.....
walp napisał(a):elfik99 napisał(a):Trzy lata konklawe!!!!!.....
Paradoksalnie było wówczas tylko dwudziestu kardynałów z prawem głosu, a nie jak w czasach współczesnych - stu kilkudziesięciu.
No ale główną przyczyną była skomplikowana sytuacja polityczna, a przede wszystkim to, że kardynałowie dopiero na ostatnich sesjach znaleźli się "cum clave", czyli pod kluczem.
walp napisał(a):elfik99 napisał(a):Trzy lata konklawe!!!!!.....
Paradoksalnie było wówczas tylko dwudziestu kardynałów z prawem głosu, a nie jak w czasach współczesnych - stu kilkudziesięciu.
No ale główną przyczyną była skomplikowana sytuacja polityczna, a przede wszystkim to, że kardynałowie dopiero na ostatnich sesjach znaleźli się "cum clave", czyli pod kluczem.
Franz napisał(a):walp napisał(a):elfik99 napisał(a):Trzy lata konklawe!!!!!.....
Paradoksalnie było wówczas tylko dwudziestu kardynałów z prawem głosu, a nie jak w czasach współczesnych - stu kilkudziesięciu.
No ale główną przyczyną była skomplikowana sytuacja polityczna, a przede wszystkim to, że kardynałowie dopiero na ostatnich sesjach znaleźli się "cum clave", czyli pod kluczem.
"Obrady bardzo się przeciągały, a kardynałowie co jakiś czas rozjeżdżali się do swoich siedzib.
Gniew i rozczarowanie mieszkańców miasta rosły z każdym miesiącem. Postanowiono zatem działać. Pierwszym krokiem było uwięzienie kardynałów w budynku pałacowym. Dokonał tego burmistrz miasta. Spotkała go za to ekskomunika i gniew kardynałów. Jego następca postanowił jednak nie odpuszczać i areszt podtrzymał. Pomimo zamknięcia, kardynałowie nadal nie mogli się porozumieć.
W połowie 1270 roku wściekli mieszkańcy Viterbo nakazali zerwanie dachu z pałacu, w którym obradowali elektorzy. Nieco później ograniczono też dostawy żywności dla kardynałów. Zdecydowano się też nie wypuszczać ich z pałacu do chwili aż dokonają wyboru. W końcu poskutkowało."
Pozdrawiam,
Wojtek