Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

teraz moje, czyli Istria i takie tam...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009
teraz moje, czyli Istria i takie tam...

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 22.09.2009 22:24

Witam! Wreszcie po piętnastu latach przerwy, nie licząc drobnego wypadu samolotem w roku 2001 i pobytu w Zagrzebiu (na forum jest moja relacja z marcowego zwiedzania ośnieżonych Plitwic) w tym roku we wrześniu udało mi się spędzić 9 dni na Istrii.

Postaram się jakoś to streścić, ale zacznę trochę inaczej, mianowicie dwoma imprezami z mojego miasta bezpośrednio przed podróżą do HR. Pierwsza, pod koniec sierpnia to były Mistrzostwa Europy w Akrobacji Samolotowej. Była to kameralna impreza na małym lotnisku trawiastym, okraszona "pokazami" ostatniego dnia przed ceremonią zakończenia. Przedziwnym zbiegiem okoliczności, wynikającym z zatłoczenia lokalnej szosy parkującymi autami, miałem super miejscówkę do robienia zdięć, pośrodku łąki, z dala od publiki. Wszystko latało prawie nad moją głową:

Obrazek
To zwycięzca imprezy, Szwed Daniel Ryfa.


Więcej można znaleźć tu: http://picasaweb.google.pl/rafal.rx

Druga podobna impreza miała miejsce dwa tygodnie później, ale już na większą skalę. To oczywiście radomski AirShow. Najciekawsze są oczywiście dwa dni poprzedzające ją. Staram wtedy znaleźć jak najlepsze miejsce poza lotniskiem. Odbywają się wtedy przyloty i treningi.
Na lotnisku słońce niestety świeci prosto w obiektyw, w odpowiednich miejscach poza nim warunki są dużo lepsze. We czwartek byłem z synem. Orliki mu się bardzo podobały, niestety Iskry przelatujące nad jego głową zmusiły nas do odwrotu :-( Miał dopiero dziewięć miesięcy.
W piątek spędziłem pod lotniskiem więcej czasu, czego nie mogę żałować:


Obrazek

Jak zapewne wszyscy wiecie, w sobotę pogoda była fatalna, praktycznie nic nie latało. Jedyną zdobyczą, ale za to IMHO bardzo cenną była książka M. Hermaszewskiego z osobistą dedykacją. Stałem za nią dwie godziny w ulewnym deszczu. Potem tradycyjna pizza i piwo z kumplami na osiedlu.

W niedzielę wybraliśmy się całą rodziną, to jest mój dziewięciomiesięczny syn, żona i ja. Nie widziałem ostatnich akrobacji tego myśliwca ze zdięcia powyżej - akurat zajmowałem się synem. Gdy miałem aparat w ręku, aby jeszcze raz uchwycić identyczne z piątkowym wyrzucanie flar i podniosłem, wzrok ujrzałem już tylko wznoszący się obłok czarnego dymu poza lotniskiem - pewnie jeszcze długo tego widoku nie zapomnę. Potem nastąpiła krótka i dosadna wymiana kilku poważnych przekleństw pomiędzy mną a znajomymi, związana bezpośrednio z przebiegiem zdarzeń. Żona zarządziła odwrót, ja się nie sprzeciwiłem, zważywszy ma moje maksymalne zasmucenie.

I tak zaczęło się przygotowywanie do wyjazdu do Chorwacji - zostało pięć dni.

CDN.
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 22.09.2009 23:13

A teraz wracamy do właściwej imprezy, czyli wyjazdu w kierunku południowo-zachodnim.

Po licznych rozmyślaniach wyjazd nastąpił w piątek po południu. Powodem tego był krótki urlop mojej żony oraz fakt, iż pierwszy raz jechaliśmy tak daleko z naszym dziewięcioipółmiesięcznym synem - obawialiśmy się trochę jego zachowania i postanowiłem, że pociągnę nocą. W Radomia wyjechaliśmy ok. 15.30, przejechanie 8km przez miasto zajęło nam pół godziny, tylko dzięki CB udało się pewien miejski fragment "siódemki" ominąć. Dalsza podróż prowadziła do Miechowa, stamtąd przez Wolbrom i Olkusz do "jedynki", "jedynką" do Cieszyna. Tutaj zatankowałem i kupiłem winiety słowacką i austriacką. Była to bardzo dobra idea, gdyż potem nie musiałem się zatrzymywać w ich poszukiwaniu.


Za Cieszynem trochę rozczarował mnie czeski odcinek E75. Droga jak polska trzycyfrówka. W pewnym momencie już nawet nie wiedziałem, czy jadę przez zabudowany, czy nie. Na Słowacji droga do autostrady już jest dużo lepsza. Ale okazuje się, że jej kawałek w okolicach miejscowości Povażska Bystrica (jak dobrze pamiętam! - jechałem po zmierzchu w obie strony) jest zupełnie zamknięta. Objazd prowadzi zwykłą drogą przez miasto. Dalsze zwężenia do Bratysławy związane z remontem wcale nie są takie upierdliwe, jak niektórzy na tym forum twierdzą.

Na przedmieściach Bratysławy byliśmy o północy. Byłem już trochę zmęczony, ale nie chciało mi się jeszcze spać. Spał za to nasz najmłodszy podróżnik i pojechaliśmy jeszcze za Wiedeń. W okolicach Wiednia zaczęły nas straszyć migające lampki na masztach wiatraków. Chwilę później oczarowało nas oświetlenie tamtejszej rafinerii. I zaczęło padać, oraz wiać. Cholera tam wiać, dęło tak, że bolały mnie ręce od trzymania kierownicy i utrzymania auta na jednym pasie. Jednak jadąc wysokim minivanem z boksem na dachu trzeba być czujnym przy bocznym wietrze. W końcu gdzieś około drugiej godziny zatrzymałem się na parkingu za Wiedniem na A2 i przespaliśmy się w aucie do siódmej.
Fotele w Matriksie składają się zupełnie płasko pod warunkiem maksymalnego cofnięcia tylnej kanapy, czyli minimalnej objętości bagażnika i osoby niezbyt długie mogą swobodnie spać.
Przewidziałem to i nie powiększałem bagażnika w samochodzie. Wózek syna i najlżejsze towary jechały na dachu w pudle.

Teraz opowiastkę przydałoby się okrasić jakimś zdięciem, a ponieważ nie mam żadnego, to dam z drogi powrotnej. A co.

Obrazek

Następny dzień zaczął się od ciekawych austriackich widoków na autostradzie do Grazu. Za Grazem zatrzymaliśmy się na ostatnim w tym kraju parkingu. Olej napędowy w cenie ponad 1.20 euro za litr!!! Uwaga! Nie tankować w Austrii na autostradach. Jak się później okazało na stacjach poza, ceny są w okolicach 0.90!!! Tu rówież poza 20 litrami paliwa kupiłem słoweńską winietę. Jeszcze śniadanie i zrobiła się godzina dziesiąta. Po wjeździe do Słowenii nie kryłem swego rozczarowania. Litr do diesla w cenie 1.043 euro. A w Austrii miało być taniej... Sprawdzałem ceny na stronach ichniego automobilklubu.

Słowenia minęła bez emocji i bez postojów. Żonę strasznie zafascynowały krajobrazy wyłaniające się podczas zjazdu na wybrzeże: Koper, Portoroż, Piran i chyba Włochy/Triest. Tutaj też po raz pierwszy włączyłem klimatyzację - wcześniej była niepotrzebna. Zdecydowaliśmy się dla tych właśnie widoków pojechać wybrzeżem i to była słuszna decyzja. Do granicy staliśmy jakieś pół godziny. Ale horror trwał po drugiej stronie, kolejki na wjazd do Słowenii ciągnęły się aż na A9 (B9) do zjazdu na miejscowość Buje!!!

CDN.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18312
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 22.09.2009 23:22

Chętnie się z Wami zabiorę :D
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 22.09.2009 23:38

Około piętnastej dotarliśmy do Puli. Do Horizont Resort trafiłem bez mapy, bez nawigacji, z minimalną wiedzą, kierując się częściowo znakami i częściowo intuicją.

Dlaczego wybraliśmy się właśnie tam? Wielu by pewnie odradzało, ale:
- małżonka późno miała potwierdzoną datę urlopu, moje wcześniejsze lokalizacje (Porecz, Umag) były już zajęte,
- chciałem mieć zarezerwowane wcześniej miejsce, aby już w Chorwacji uniknąć poszukiwań - z małym dzieckiem jest to uciążliwe,
- Istria jest dość blisko od nas, do tego znam okolicę, klimat jest w miarę łagodny,
- małżonka nigdy tam nie była, od czegoś trzeba w końcu zacząć
- szukałem apartamentu w dużym ośrodku nad samym morzem, w miescju gdzie można syna zapakować do wózka i poturlać trochę tam i z powrotem wybetonowanymi alejkami dla świętego spokoju :-)

To widok na Horizont Resort od strony wschodniej (?):

Obrazek

To, co widać na pierwszym planie to było jakieś nadbrzeże, pewnie zbudowane jeszcze za czasów austro-węgierskich. Sądząc po podwodnych pozostałościach, wysadzono je w powietrze, bądź oberwało jakimś wybuchającym pociskiem, bombą? Wewnątrz utworzyło się bardzo fajne miejsce z otoczakami dla dzieci. Jednak ze względu na słabe atrakcje podwodne byliśmy tam tylko raz.

Obrazek

A to już widok z naszego tarasu w kierunku wschodnim, widać w głębi hotel Brioni.
W innych miejscach ośrodka, plaża była bardziej "normalna", czyli taka jak tu:

Obrazek

i tu:

Obrazek


CDN.
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 23.09.2009 08:47

Świetna relacja :lol:
Zdjęcie synusia super - śliczny bobasek :lol: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 23.09.2009 09:12

To zwycięzca imprezy, Szwed Daniel Ryfa i z czerwoną gwiazdą na stateczniku?
Coś Ci się z tablicą porobiło :wink: ale mam nadziję, że reszta zdjęć nie idzie od tyłu :lol:
Pozdrawiam i czekam na c.d.
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 23.09.2009 09:25

Niestety, syn dzisiaj mi nie da zbyt wiele napisać, musicie zaczekać do jutra na kontynuację. Chyba jest zazdrosny o klawiaturę :(

Ośrodek nasz położony jest niemalże wokół wzgórza na jednym z wielu półwyspów. Domki apartamentowe położone są obwodowo wokół półwyspu na zboczu. Na samym szczycie wzgórza znajduje się opuszczony (zapewne jeszcze przez armię jugosłowiańską - jeśli ktoś wie, to proszę o sprostowanie) fort Bourguignon. Zapewne to też pozostałość austro-węgierska. Można sobie wyobrazić fantastyczne widoki z jego szczytu. Pod samym fortem porastają niestety drzewa.

Obrazek Między innymi takie, jak to.

Obrazek

Na kolumnach bramy wejściowej (w dolnym prawym rogu) znajdują się dwie tablice informacyjne, zupełnie nieczytelne. Na tej podstawie właśnie wnioskuję, że stąd wyprowadziła się jakaś jugosłowiańska jednostka.
Brama wejściowa jest zamknięta na stałe, a ja nie jestem kamikadze, aby się tam wygłupiać.
A oto jeszcze zdięcia z tego miejsca:

Obrazek

Obrazek

Jak zwykle do przeczytania i CDN.
Ostatnio edytowano 23.09.2009 09:29 przez Rafal_X, łącznie edytowano 1 raz
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 23.09.2009 09:25

Super. Bardzo chętnie potowarzyszę Wam w podróży tym bardziej, że w zeszłym roku moja mała też miała 9 miesięcy jak pierwszą podróż do Cro odbyła :)

Fajne zdjęcie synusia :)
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 23.09.2009 09:49

JacYamaha napisał(a):To zwycięzca imprezy, Szwed Daniel Ryfa i z czerwoną gwiazdą na stateczniku?

Absolutnie tak.
JacYamaha napisał(a):Coś Ci się z tablicą porobiło

?????? Pozdrawiam i zapraszam na więcej.
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 23.09.2009 09:57

Ja również chętnie poczytam...
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 23.09.2009 12:52

Podobne forty znaleźliśmy jeszcze dwa. Drugi jest na półwyspie przy porcie jachtowym i Punta Verudela Resort. Ten jest zagospodarowany dla potrzeb turystyki, tu znajduje się między innymi pulańskie akwarium, również wybudowane są apartamenty okolicznych ośrodków. Okolica jest gęsto zalesiona i z daleka tej budowli w ogóle nie widać. Nie byliśmy tam.

Obrazek
Tak więc jeden fort jest w okolicy nazwanej Monsival drugi tam, gdzie symbol rybki na niebieskim tle.


Trzeci jest na szczycie wzgórza w samym centrum starej Puli. Znajduje się w nim muzeum. Ale o tym później. Teraz zajmiemy się starożytną częścią tego miasta.

CDN.
adamola
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 104
Dołączył(a): 24.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamola » 23.09.2009 16:55

Super,czekam na dalszy opis i zdjecia
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 23.09.2009 17:15

W niedzielę przyjeżdżamy do Puli dość rano w sensie urlopowym, czyli gdzieś o dziesiątej. Idealna godzina, ludzi na ulicach jeszcze bardzo mało, słońce tak nie grzeje niemiłosiernie. Pierwsza ścieżka jak zwykle prowadzi do amfiteatru rzymskiego. O nim trochę później, a teraz cała reszta. Idąc w kierunku Forum i łuku Sergiusza najpierw mijamy katedrę. Najpierw widok od strony uliczki:

Obrazek

I od strony nadbrzeża:

Obrazek




Drugą najbardziej znaną budowlą chyba jest świątynia Augusta na placu zwanym Forum:

Obrazek

Po prawo od Augusta mamy ratusz wybudowany na pozostałościach rzymskiej świątyni Diany. Z tego miejsca mam zdięcie już z innej pory dnia:

Obrazek

Dalej łuk triumfalny Sergiusza, ale przedtem dom, w którym mieszkał James Joyce. Na wysokim parterze tej kamienicy znajduje się bardzo ładna knajpka. Bardziej przypomina klimatem Szewca w Lublinie, niż cokolwiek innego na wybrzeżu Adriatyku.

Obrazek

Tu już sam Joyce.

Obrazek

CDN.
Rafal_X
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 205
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafal_X » 23.09.2009 17:37

Teraz sam łuk. Oprócz amfiteatru i świątyni Augusta najbardziej rozpoznawalna rzymska pozostałość w mieście. Wokół niego zawsze chyba mamy gęste nieprzebrane rzesze spacerowiczów. I to zarówno turystów, jak i mieszkańców Puli. Znajduje się on na końcu (początku?) ulicy Sergijevaca, czyli Sergiusza, niedaleko dość ruchliwej, bo już z ruchem drogowym, w tym autobusami ulicy Laginija. Natomiast przedłużenie ulicy Sergiusza dalej prowadzi nas w charakterystyczną austro-węgierską zabudowę ze sklepami, bankami, knajpami i miejskim targowiskiem. Stąd też tłumy pod łukiem.
Po lewej stronie w żółtej kamienicy mieszkał Joyce.

Obrazek

Cholernie ciężko jest tu zrobić jakiekolwiek dobre zdięcie zważywszy na tłumy, oraz lichość miejsca. Dobrze jest mieć szeroki kąt i przygotować się na późniejsze prostowanie perspektywy.

Obrazek

Można też uderzyć w nocy i dać dłuższy czas, aby rozmazać przechodniów, o ile ci akurat na złość nie zatrzymają się na ploty.

Obrazek

CDN.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 24.09.2009 08:59

Rafal_X napisał(a):... Wszystko latało prawie nad moją głową:
Więcej można znaleźć tu: http://picasaweb.google.pl/rafal.rx..


Mam pytanie - chciałbym popatrzeć na ustawienia ale Exif jest nie do odczytania - czy te zdjęcia są gdzieś dostępne z exifem? Zależy mi szczególnie na tych z AirShow.
Pozdrawiam
Jacek
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
teraz moje, czyli Istria i takie tam...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone