Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rumuńskie wyrypy: 2022

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.06.2010 14:27

piotrf napisał(a):Vlad Dracul to bardzo barwna postać , dlatego pozwolę sobie wrócić do poprzedniej części Twojej relacji z pytaniem : czy przedstawiony przez Ciebie zamek jest ( a raczej był ) własnością Vlada , czy też był jego więzieniem w czasie pokoju ?

Vlad Dracul (Diabeł), a jeszcze bardziej jego syn, Vlad Tepes ([cepesz] Palownik) - to bardzo barwne postaci. W tym okresie na terenach dzisiejszej Rumunii było mnóstwo intrygujących władców, mniej lub bardziej lokalnych, którzy zresztą na ogół zbyt długo nie żyli.

Poienari XVII-wieczne kroniki przypisują właśnie Palownikowi, jako jego częstą siedzibę, którą znacznie rozbudował. Pierwsza baszta obronna powstała wcześniej, bo już w pierwszej połowie XIVw.
Na marginesie - w słynnym zamku Bran ani Dracul, ani Tepes najprawdopodobniej nigdy nie byli.

piotrf napisał(a):A z kupowaniem "pokuty" :wink: - ulgowo raczej nas nie traktują :roll:

Eee, wręcz przeciwnie. Mnie potraktowano ulgowo, jako że mieściłem się w zakresie od jednego do dwóch tysięcy Ks. Policjant pytał, ile mam kasy. Przyznałem się że 2000, ale że chcę zakupy zrobić. Więc skasował mnie na najniższym progu. :)

Nota bene, to ograniczenie stalo tam przez wiele lat. Teraz go już nie ma.

kra napisał(a):Te górki są piękne.
Dziękuję za te foty!.

:) Zgadzam się w pełni - uwielbiam rumuńskie Karpaty.

kra napisał(a):PS. Mam pytanie o Twój namiot - jaki to model, zaciekawił mnie

Mam namiot Thor II firmy Fiord Nansen. Ale... chyba w tym wątku się nie pojawił. Nie kojarzę, bym z niego w Rumunii korzystał.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.06.2010 13:46

Vladeasa

Gdy się rano pakuję, z lasu na mój zakręt wychodzą trzy osoby i koń. Oczywiście pytania - kto, skąd, dokąd i czy się podoba. Po chwili widzimy się ponownie, kiedy ich mijam w drodze do schroniska. Akurat wschodzi słońce, podkreślając mocno jesienne kolory liści na drzewach przy drodze. Wkrótce jestem przy schronisku, gdzie zostawiam wóz, upewniając się, że gospodarze nie mają nic przeciwko. Gdy się przygotowuję do wyjścia, zagaduje mnie młody człowiek, najwyraźniej gość tej cabany. Korzystam z okazji i pytam czy ma może mapę, jako że ja akurat z tego rejonu nie posiadam. Nie ma, ale pożycza mapę ze schroniska i pochylamy się wspólnie nad nią. Staram się mniej więcej zapamiętać przebieg krótkiej trasy, jaką mam zamiar przejść.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ponad schroniskiem droga wznosi się łagodnie szerokim zboczem w kierunku grzbietu. Lekko tylko zahacza o las po prawej, wijąc się głównie po rozległej hali. Oznakowanie nie jest przesadnie nachalne, wystarcza jednak by nie wybierać zbyt często własnych wariantów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z grzbietu, na który szybko się dostaję, otwierają się widoki i na zachodnią stronę. O ile wcześniejsze miałem pod nisko jeszcze świecące słońce, to teraz już Vladeasa pokazuje mi się w pełnej gamie kolorów, a tu i ówdzie pełzające po dolinach mgiełki dodają jeszcze uroku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.06.2010 13:46

Otwartym, szerokim grzbietem o niewielkim nachyleniu zbliżam się do widocznych już z oddali zabudowań stacji meteorologicznej. Tuż przed samym budynkiem robię małą sesję zdjęciową, napawając wzrok kolorami jesieni, wypełniającymi cały horyzont. Jak wzrokiem sięgnąć - jeden za drugim, przedzielone dolinami górskie grzbiety, tu i ówdzie delikatne mgiełki zbite w gęstszą pierzynkę, a czasem próbujące wzbić się na wysokość szczytów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodzę obok budynku stacji, obłożonego całkowicie drewnem opałowym - tylko miejsca na okna zostawione wolne - kiedy nagle zza domu wyskakują z ujadaniem dwa sporej wielkości psy. Ze zjeżoną na karku sierścią doskakują i zwyczajem pieskim obstawiają mnie z obu stron. Próbuję zagadać po przyjacielsku - że one nie powinny się obawiać mnie a ja nie powinienem mieć powodów do obaw o ich zachowanie. Najwyraźniej mi jednak nie wierzą. Wyciągam powoli dłoń wierzchnią stroną przed siebie - może się obwąchamy? Jeden, choć z oporami, daje się skusić, ale drugi doskakuje ze wzmożonym ujadaniem. Sztywnieję na myśl, co stanie się za ułamek sekundy, ale jego pysk zatrzymuje się parę centymetrów od dłoni. Psy odskakują, nie zmieniając nastawienia do mnie i widzę, że ciężko będzie nawiązać nić przyjaźni. Wstaję z kucek, co ponownie wzmaga ich jazgot, ale wciąż nie pojawia się nikt, kto mógłby nabrzmiały problem rozwiązać. Próbuję wolnym krokiem oddalić się od miejsca strzeżonego przez dwa cerbery, co wcale nie poprawia mojej sytuacji. Znów mnie okrążają, doskakując z wrogim ujadaniem.

Obrazek

Obrazek

W końcu dochodzi do bezpośredniego kontaktu i na lewej łydce pojawiają mi się ślady zębów. Kilka drobnych rys zaczyna się czerwienić - ale na razie jest to tylko ostrzeżenie. Gdyby piesek chciał mnie faktycznie ugryźć, już miałbym pół łydki wyrwane, zamiast raptem drobnych strużek krwi, znaczących ślady po przejechaniu kłami. Wreszcie wychodzi ktoś z budynku i woła psy. Niewiele to pomaga, dopiero złapanie tego bardziej agresywnego za kark i odciągnięcie siłą rozładowuje konflikt. Nie mam w tej chwili ochoty na pogawędki, ruszam więc w dalszą drogę, odprowadzany tylko szczekaniem drugiego pieska, niewątpliwie mniej agresywnego. Mam więc w dorobku ugryzienie przez rumuńskiego psa - dwa dotychczasowe były słowackie.

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
kra
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 17
Dołączył(a): 24.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kra » 22.06.2010 14:21

kra napisał(a):PS. Mam pytanie o Twój namiot - jaki to model, zaciekawił mnie

Mam namiot Thor II firmy Fiord Nansen. Ale... chyba w tym wątku się nie pojawił. Nie kojarzę, bym z niego w Rumunii korzystał.


A o ten namiot pytałem ;) To raczej Nansen nie jest?
Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.06.2010 15:38

kra napisał(a):A o ten namiot pytałem ;) To raczej Nansen nie jest?

8O
Nieeee, to zdecydowanie nie jest mój namiot. :lol:
To jeden ze schronów, pobudowanych w tamtych okolicach. Wtedy napotkane schrony były na ogół dosyć zdewastowane w środku, ale ostatnio Rumunii wkładają sporo wysiłku w doprowadzenie ich do stanu używalności.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.06.2010 11:15

Prawie płaskim grzbietem dochodzę do południowego wierzchołka Vladeasy. Moja dalsza droga pójdzie w lewo, ale najpierw schodzę jeszcze trochę głównym grzbietem w prawo, by zobaczyć, co jest za kolejnym garbem. Stamtąd już trawersuję do mojego głównego kierunku. Niestety, sięgające pasa krzewinki są bardzo mokre, więc już po chwili, mokry jestem i ja.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kiedy docieram do pierwszych skałek, nadchodzi pora zmiany obuwia. Wyruszyłem w trasę w butach, które z definicji obcierają. Postanowiłem im dać ostatnią szansę po trzeciej już próbie naprawy u szewca, ale czuję że limit kroków wyczerpałem. Sprawdzam pięty - ostatni moment, by włożyć na nogi coś sensownego. Wyciągam więc z plecaka stare buty z zupełnie zdartym wibramem i od tej pory będę bardziej się ślizgał niż chodził.

Obrazek

Obrazek

Bardzo ostrożnie pokonuję mokre jeszcze skałki, dalej kluczę w trawach i pośród drobnych krzaczków, wyszukując nikły ślad ścieżki. Pojawia się więcej ścieżek krzyżujących się i wkrótce dochodzę do wodopoju. Nie jestem spragniony, nie korzystam więc z oferty i próbuję odnaleźć się w plątaninie analogicznych sarnich ścieżek po jego drugiej stronie. Mijam kolejny wodopój i zagłębiam się w las. Niestety, mokre choinki dopełniają mojej mimowolnej porannej kąpieli i kiedy, przez rzadszy już las, wychodzę wreszcie na polany, jestem mokry aż po ramiona.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.06.2010 11:17

Pode mną dwa szałasy i widoczna droga, prowadząca od nich w lewo w dół. Postanawiam ściąć w dół do tej drogi i rzeczywiście, po paru minutach jestem już na niej, gdzie spotykam też trzy szlaki - czerwone kropki i niebieskie paski i trójkąty. Teraz już wygodnie w stronę schroniska, najpierw lekko w górę, potem po równym. Spotykam drwali i następuje obowiązkowa rozmowa zapoznawcza. Opisuję moją trasę, co kwitują:
- Scurt.

Zgadza się, trasa jest krótka, ale ja tu tylko przejazdem. Jeszcze długa droga mnie dziś czeka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy docieram do cabany, z dołu dochodzi akurat grupka Węgrów. Przepakowuję się szybko, żegnam z towarzystwem i zjeżdżam w dolinę. Szosą do zatłoczonego Cluj, dalej na południe i między Turdą a Alba Iulia robię sobie piknik. Obieram kierunek na Caransebes, ale nie dojeżdżając do niego, skręcam na przedmieściach Otelu Rosu w lewo i powoli zagłębiam się w górską dolinę. Zapada zmierzch i gdy całkiem jeszcze przyzwoitą drogą dojeżdżam do Poiana Marului, jest już zupełnie ciemno. Próbuję odszukać jakieś tabliczki, jakiś szlak może, ale bez rezultatu. Sprawdzam jedną z leśnych dróg, ale jej kierunek mi się nie podoba i zawracam.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widzę jakąś imprezę w jednym z domów, więc podchodzę zasięgnąć języka. Niestety, bawiąca się młodzież nie ma pojęcia o górach i nie dowiaduję się niczego. Wracam do wozu i powoli przejeżdżam przez wieś. Odchodzi kolejna leśna droga w kierunku mniej więcej południowo-zachodnim. Wjeżdżam w nią i szukam szlaku w świetle reflektorów. Znaków nie widzę, ale kierunek drogi mi odpowiada. W pewnym momencie dostrzegam na drzewie czerwony pasek - no, to chyba mam potwierdzenie słuszności decyzji. Uspokojony, znajduję sobie przy drodze miejsce na nocleg. Jestem w górach Tarcu [carku].

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 27.06.2010 19:54

Wybałuszyłem gały na widok tych kolorów jesieni w tych górach i...tych mgiełek. Co za szczęściarz z Ciebie!
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 28.06.2010 21:37

Zaczęłam czytać, ale mnie zatrzymało na samym początku i ruszyć dalej nie mogę...
Zaczęłam szukać tej piosenki co grałeś: Nie mój Dunajec, bo nie znałam, a słowa ładne tylko nie mogę znaleźć jakiegoś przyzwoitego wykonania w sieci - może znasz jakieś, które możesz polecić, żeby się dało słuchać...


Franz napisał(a):
To jeden ze schronów, pobudowanych w tamtych okolicach.


Czerwony? Też pomysły mają... :wink:




PS A swoją drogą, że te kolorki na ostatnich zdjęciach - bajeczne! :)
K2
Croentuzjasta
Posty: 217
Dołączył(a): 30.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) K2 » 01.07.2010 15:21

Zazdroszczę kolorków. To co tygrysy lubią najbardziej - ładna pogoda, piękne widoki, pustki.
Szkoda tylko tej przygody z psami, nas też pare razy otaczały ale udało się wyjść bez szwanku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.07.2010 23:27

Fatamorgana napisał(a):Wybałuszyłem gały na widok tych kolorów jesieni w tych górach i...tych mgiełek. Co za szczęściarz z Ciebie!

:) Fakt, udało mi się - też uwielbiam takie akcenty.
Generalnie, najłatwiej je zobaczyć wcześnie rano w pierwszym słonecznym dniu po wcześniejszych opadach. Wtedy wszystko pięknie paruje.

Joanka23 napisał(a):Zaczęłam czytać, ale mnie zatrzymało na samym początku i ruszyć dalej nie mogę...

Po cichu liczę na to, że jednak przebrniesz przez nieciekawe momenty. ;)

Joanka23 napisał(a):Zaczęłam szukać tej piosenki co grałeś: Nie mój Dunajec, bo nie znałam, a słowa ładne tylko nie mogę znaleźć jakiegoś przyzwoitego wykonania w sieci - może znasz jakieś, które możesz polecić, żeby się dało słuchać...

No cóż, słowa uznanego poety. :) A melodię piękną dopasowano...
Poszukam w necie jakiegoś przyzwoitego wykonania, ale potrzebuję odrobinę czasu. Dziś wróciłem z krótkiego, ale pięknego wypadu w Alpy.

Joanka23 napisał(a):A swoją drogą, że te kolorki na ostatnich zdjęciach - bajeczne!

K2 napisał(a):Zazdroszczę kolorków. To co tygrysy lubią najbardziej - ładna pogoda, piękne widoki, pustki.

Trafiłem z tym wyjazdem w najpiękniejszy moment, jeśli chodzi o jesienne kolory. Co nie zmienia faktu, że miałem zupełnie inne plany, które mi przedwczesny atak zimy pokrzyżował. W kolejnych odsłonach, w nieco wyższych górkach będą widoczne wyraźne ślady pierwszego groźnego pomruku zimy.

K2 napisał(a):Szkoda tylko tej przygody z psami, nas też pare razy otaczały ale udało się wyjść bez szwanku.

To jest generalny problem tej części Europy. Miesiąc temu byłem w Macedonii, gdzie - jak sami Macedończycy twierdzą - pasterze ociągają się z przywoływaniem psów do siebie. Mnie akurat zostało oszczędzone tego typu spotkanie.

Pozdrawiam,
Wojtek
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 05.07.2010 17:01

Franz napisał(a):Dziś wróciłem z krótkiego, ale pięknego wypadu w Alpy.

O! Jak było? Będzie jakaś relacja?

Franz napisał(a):Po cichu liczę na to, że jednak przebrniesz przez nieciekawe momenty. ;)

:lol: Z tą relacją już jestem na bieżąco...

i jeżeli chodzi o to:
Franz napisał(a):...spoglądam w dół, czy Bea jeszcze idzie za mną, czy już zjechała...


...to tym razem w język się ugryzłam :wink: ... odpuszczę Ci... bo zaraz potem były piękne krokusy :D

rozglądnęłam się tylko szybciutko czy jakiś głaz był w razie czego, żebyś miał gdzie spocząć :wink:

...zaskoczyłeś mnie, że tak dużo czasu poświęciłeś tym wioskom, cerkwiom, tu cmentarz tam żuraw studzienny - notabene klimatyczne bardzo...

...kiedyś, lata temu, szwendając się po Bieszczadach w Komańczy widziałam taki napis: Podkowiata - koniec świata... Twoje zdjęcia z rumuńskich wiosek, może nie aż koniec świata pokazują, ale jednak przenoszą człowieka w czasie... świetne :!:

Franz napisał(a):...Pogoda mnie rozczarowała...

A ja z zachwytem patrzyłam na te góry we mgle...
Franz napisał(a):...Niczym w olbrzymim fotoaparacie natury otwiera się na moment migawka, pokazuje się obraz i za moment wszystko znika.
Tym bardziej z uznaniem patrzę, że Ci się udało uchwycić tak piękne obrazy - szczerze - nie mogłam się napatrzeć...

Franz napisał(a):Wiesz, to jest jak snucie opowieści przy dogasającym ognisku, kiedy w
zapadającym zmroku nie widać już twarzy.

No to opowiadaj dalej, ja do ognie podrzucę i w kociołku jakąś zupę na gwoździu się wstawi co by kiszki marsza nie zaczęły grać :wink:
ale ty sobie nie przerywaj tylko snuj dalej opowieść... :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.07.2010 21:19

Joanka23 napisał(a):O! Jak było? Będzie jakaś relacja?

Notatki mam zrobione, więc relacja powstanie. A jeśli pytasz, czy zamieszczę na tym forum - mógłbym, ale muszę najpierw pokończyć coś z zaczętych wątków.

Joanka23 napisał(a):
Franz napisał(a):...spoglądam w dół, czy Bea jeszcze idzie za mną, czy już zjechała...

...to tym razem w język się ugryzłam :wink: ... odpuszczę Ci...

Ufff... :)
No cóż, Bea niejedno już ze mną przeszła. Chociaż i tak staram się wybierać łatwe trasy, gdy idziemy razem. Tylko... nie zawsze się to udaje. ;)

Joanka23 napisał(a):...zaskoczyłeś mnie, że tak dużo czasu poświęciłeś tym wioskom, cerkwiom, tu cmentarz tam żuraw studzienny - notabene klimatyczne bardzo...

Oprócz tego, że uwielbiam drewno, to - najlepiej się czuję na takich zadupiach.

Joanka23 napisał(a):...kiedyś, lata temu, szwendając się po Bieszczadach w Komańczy widziałam taki napis: Podkowiata - koniec świata... Twoje zdjęcia z rumuńskich wiosek, może nie aż koniec świata pokazują, ale jednak przenoszą człowieka w czasie... świetne :!:

Końców świata trochę się już nazbierało. ;)
Ale fakt, że w Bieszczadach, a jeszcze bardziej w Beskidzie Niskim można znaleźć wspaniałe końce świata...

Joanka23 napisał(a):
Franz napisał(a):...Pogoda mnie rozczarowała...

A ja z zachwytem patrzyłam na te góry we mgle...

Też lubię wałęsające się mgły. Ale nie, jeśli mi to robią przez 98% czasu spędzanego na trasie. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.07.2010 22:29

Joanka23 napisał(a):Zaczęłam szukać tej piosenki co grałeś: Nie mój Dunajec, bo nie znałam, a słowa ładne tylko nie mogę znaleźć jakiegoś przyzwoitego wykonania w sieci - może znasz jakieś, które możesz polecić, żeby się dało słuchać...

Wejdź na http://chomikuj.pl/wacek64?fid=231296401 i tam możesz posłuchać autorskiego wykonania. Co do jakości - to pamiętaj, że w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku nagrania często były robione na kaseciakach. Ale to jest dokładnie ta wersja, z której ja się tej piosenki nauczyłem. Do ogniska pasuje... :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 06.07.2010 00:08

Dzięki, że pamiętałeś :) tak mi się coś właśnie wydawało, że to co ja znalazłam to nie będzie ta wersja, o której piszesz - teraz mi zdecydowanie bardziej pasuje ten przymiotnik "nastrojowy". Ładne - to jeszcze może chwyty udostępnisz :oops: bo znowu jakieś lewe wynajdę :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Rumuńskie wyrypy: 2022 - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone