Rumuńskie wyrypy: 2022

21monika napisał(a):Noooo wreszcie dogoniłam peleton.
Ostatnio krucho u mnie z czasem, ale dla Pańskich relacji trzeba zawsze chwilkę znaleźć.

Oj tak, Pani Moniko, też czuję, że czas mnie już wyprzedza...

Pozdrawiam,
Wojtek

Nic więc dziwnego, że ekipa z poważnym majdanem na grzbiecie szybko zostaje daleko w tyle i po chwili mój wzrok już ich nawet nie dosięga.

Pięknie , ta przestrzeń jest jak balsam na dzisiejszą aurę


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Pięknie , ta przestrzeń jest jak balsam na dzisiejszą aurę

Koalicja sił Zieleni i Błękitu...

Pozdrawiam,
Wojtek

Ta koalicja sprzyja milczeniu podczas wędrówki ale prosimy o parę słów komentarza o wycieczce...

bernidi napisał(a):Ta koalicja sprzyja milczeniu podczas wędrówki ale prosimy o parę słów komentarza o wycieczce...

W samotnych wędrówkach nie mam do kogo gadać. Kiedy kogoś spotkam lub ktoś się zabiera ze mną, wtedy można pogadać...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

bernidi napisał(a):Ta koalicja sprzyja milczeniu podczas wędrówki ale prosimy o parę słów komentarza o wycieczce...

W samotnych wędrówkach nie mam do kogo gadać. Kiedy kogoś spotkam lub ktoś się zabiera ze mną, wtedy można pogadać...

ale czasami coś tam burkniesz do mp3?
W gruncie rzeczy towarzystwo natury jest wystarczające

pozdrawiam,
M

Mikeee napisał(a):ale czasami coś tam burkniesz do mp3?
W gruncie rzeczy towarzystwo natury jest wystarczające

Przez całą drogę przychodzą do głowy różne myśli, spostrzeżenia, skojarzenia. Niektóre wydają mi się nawet ciekawe, ale kiedy wieczorem nagrywam notatki z całego dnia, o wielu kwestiach już nie pamiętam...

Pozdrawiam,
Wojtek

Kiedy szliśmy jeszcze w kierunku Parangul Mare, przy mijaniu kilku osób padły z każdej strony pozdrowienia "buna ziua", a ja dodałem od siebie "ahoj, cześć". Zaraz potem jeden z moich rumuńskich towarzyszy powiedział, że na plecaku zauważył napis "Hudy", czyli trafiłem z tym "ahoj". Zatem kiedy teraz spotykam kolejną małą grupkę, rzucam potrójne pozdrowienie: "salut, ahoj, cześć", na co słyszę po króciutkiej chwili wahania:

- Cześć!

Okazuje się, że tym razem trafiłem na młodych ludzi z Sanoka. Krótka wymiana doświadczeń - wczoraj zmokli w Retezacie, podczas, kiedy ja miałem piękną pogodę w Capatanii.

Retezat to góry które lubi deszcz...

bernidi napisał(a):Retezat to góry które lubi deszcz...

Ja za każdym razem miałem szczęście - zarówno w szalonych czasach młodości, kiedy wychodząc na jednodniową wycieczkę, wróciliśmy po trzech dniach, jak i teraz, co pokażę w najbliższych odcinkach relacji.

Pozdrawiam,
Wojtek

Po chwili spotykam jeszcze dwójkę Rumunów, którzy dziwią się, że Polacy chodzą po ich górach - na jakim świecie oni żyją? - i zahaczając jeszcze o kilka lokalnych kulminacji, które w drodze na Parangul Mare trawersowaliśmy szlakiem, docieram do przełęczy, gdzie decyduję się na rozstanie z porannym wariantem trasy.