Rogoźnica 2010

Pasjonat Chorwacji napisał(a):Fajnie się czyta Wasze rozmowy, przypominają mi się znajome miejsca...
Trogir - bajka... Primosten jest cudowny, polecam szczególnie wyprawę wieczorem, gdy nie jest już tak upalnie, zachodzące słońce zmienia i ociepla kolory a światła domów oświetlają wąskie uliczki nadając im niesamowitego wyglądu. Piękna jest Chorwacja.

... uff, rzeczywiście musisz tęsknić za Croatią...

majeczka napisał(a):

Pasjonat Chorwacji napisał(a):Fajnie się czyta Wasze rozmowy, przypominają mi się znajome miejsca...
Trogir - bajka... Primosten jest cudowny, polecam szczególnie wyprawę wieczorem, gdy nie jest już tak upalnie, zachodzące słońce zmienia i ociepla kolory a światła domów oświetlają wąskie uliczki nadając im niesamowitego wyglądu. Piękna jest Chorwacja.

... uff, rzeczywiście musisz tęsknić za Croatią...

... zabawny ten dzisiejszy wieczór

Masz rację Majeczko - piekielnie tęsknię za Chorwacją

Aniu... to bardzo dobrze, że napisałaś, że się o siebie nie otarliśmy, bo jak by to nasze drugie połówki przeczytały.,... to byśmy widzieli Chorwację jak świnia niebo

Jak do tej pory nie dane mi było oglądać żadnego starego miasta chorwackiego wieczorem, ale wiele osób jest pod wrażeniem takich klimatów i w tym roku obiecuje sobie, że się wybiorę, jak nie do Zadaru lub Trogiru to chociaż do Primosten. I tak jestem szczęśliwy, że w zeszłym roku po raz pierwszy w życiu udało nam się z żoną RAZEM w nocy wykąpać. Niesamowite wrażenie, gdy od światła odbitego od księżyca widać własne stopy pod wodą Lata lecą, a człowiek taki sentymentalny...

Marek73 napisał(a):Aniu... to bardzo dobrze, że napisałaś, że się o siebie nie otarliśmy, bo jak by to nasze drugie połówki przeczytały.,... to byśmy widzieli Chorwację jak świnia niebo

To prawda....

Marek73 napisał(a):Jak do tej pory nie dane mi było oglądać żadnego starego miasta chorwackiego wieczorem, ale wiele osób jest pod wrażeniem takich klimatów i w tym roku obiecuje sobie, że się wybiorę, jak nie do Zadaru lub Trogiru to chociaż do Primosten.

Również mam w planach zobaczyć nocą Trogir, Split, Primosten. W dzień widziałam. Byłam na wakacjach - przełom maja/czerwca i w Trogirze strasznie zmarzłam. Prawda, że to dziwnie brzmi?

Teraz będę latem i mam nadzieję, że spokojnie powłóczę się po uliczkach. I mam nadzieję, że w ciągu 2 tygodniowego pobytu przynajmniej kilka razy tam podjadę.

Och te plany... Już na samą myśl gęsia skórka i chciałoby się już tam być.

A kolegę Pasjonata poprosimy o kolejną porcję zdjęć z Rogoźnicy...

Serdecznie pozdrawiam.

Ania W napisał(a):A kolegę Pasjonata poprosimy o kolejną porcję zdjęć z Rogoźnicy...

Zobacz jeszcze u Kevlara, jego spojrzenie na Rogoznice.

weldon napisał(a):Zobacz jeszcze u Kevlara, jego spojrzenie na Rogoznice.

.

Fajnie, dzięki. Warto przeczytać i również polecam innym.

Zdjęcia i opisy Kevlara - bezcenne
Faktycznie - warto polecić każdemu. Gdy byłem w Rogoznicy, nie byłem zachwycony tym miasteczkiem. Może było to spowodowane tym, że przyjechałem do Rogoznicy z Breli, a to jest cudo wybitne! Teraz po upływie pewnego czasu, doceniam zalety Rogoznicy.
A dla Ciebie Aniu jeszcze kilka zdjęć z Rogoznicy:





























Byle do lata...

Pasjonat Chorwacji napisał(a):Może było to spowodowane tym, że przyjechałem do Rogoznicy z Breli...

Raczej nie.

Mi się to samo zdarzyło i jakoś nie odczułem aż takiej różnicy.

Powiedziałbym raczej, że Rogoznica jest bardziej kameralna i diametralnie różna od Breli,
więc i porównywać nie ma jak.

Pasjonat Chorwacji napisał(a):A dla Ciebie Aniu jeszcze kilka zdjęć z Rogoznicy:

Olbrzymie dzięki kolego .
Jak zwykle była to wielka, smaczna uczta dla mego wzroku.

Pasjonat Chorwacji napisał(a):Byle do lata...

Oj tak, oby... Zgadzam się w 100%.

weldon napisał(a):
Powiedziałbym raczej, że Rogoznica jest bardziej kameralna i diametralnie różna od Breli,
więc i porównywać nie ma jak.

Podczas naszego pobytu przyjechali bardzo sympatyczni rodacy po wcześniejszym tygodniowym pobycie w Baśka Voda. Zgodnie twierdzili, że dopiero w Rogoznicy zaczęli wypoczywać. Więc pewnie klimaty muszą się diametralnie różnić.

Baśka i Brela to już się różnią ...

Rogoznica to wiocha w porównaniu z Brelą, ale sympatyczna i bardzo zróżnicowana.

Dość powiedzieć, że dla poznania Breli wystarczają dwa, trzy spacery, a Rogoznicy nie odwiedziłem i nie poznałem całej przez dziesięć dni pobytu.
Jest bardzo rozciągnięta, ma bardzo zróżnicowane plaże, strasznie długą linię brzegową, z wrzynającymi się w ląd zatoczkami.

Więcej jest rybaków, więcej jachtów - w końcu to najpiękniejsza i najbezpieczniejsza marina na całym Adriatyku.

A przez to też bardziej kameralna.

Co prawda mieszkaliśmy przy plaży Lozaca, na uboczu, ale i tak, wszędzie, było spokojnie i bez jakiegoś tłumu.
Zdarzało nam się, że czasie kolacji byliśmy sami, co w Breli, w tym samym okresie, było niepodobna.

W Breli też mozna znaleźć spokojne miejsce. Wystarczyło wieczorkiem iść deptakiem w stronę Pisaka i mozna było posiedzieć spokojnie w zatoczce nie spotykając ludzi.
Duża różnica pomiędzy Brelą a Rogoznicą jest również w morskim dnie - w Rogoznicy przeszkadzały mi trochę ostre głazy i betonowe płyty zatopione przy brzegu.
Ale dobrze, że jest taka różnorodność i w Chorwacji każdy znajdzie coś dla siebie, miejsce, w którym jest mu najlepiej.

Jakie piękne zdjęcia mej roztomiłej Rogoźnicy .
Zgadzam się z weldonem, to miasteczko potrafi zauroczyć...
Spędziłam tam tydzień w tamtym roku i... choć zupełnie nie miałam takich planów... właśnie dziś zarezerwowałam tę samą miejscóweczkę na tegoroczne wakacje .