Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Reminescencje z minionej epoki (prawie lodowcowej)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010
Reminescencje z minionej epoki (prawie lodowcowej)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 18.10.2010 11:21

Cóż, nadszedł czas, żeby na Forum napisać coś więcej, niż tylko pseudoprześmiewcze komentarze do wypowiedzi innych forumowiczów.
Zainspirowany relacją franko, a także zaniepokojony nieubłaganym upływem czasu, który podstępnie i nieodwracalnie zaciera wspomnienia, piszę......
Jest rok 1974, starsi forumowicze wiedzą doskonale, w jakiej rzeczywistości żyliśmy, a młodszym nawet nie będę próbował tłumaczyć, bo wystarczyło mi prób (nie do końca, rzecz jasna, udanych )z własnymi pisklętami ( Tato, w całym Realu tylko ocet ?!).
Jakoś tak późną zimą na stole wylądowały mapy i obaj z bratem usłyszeliśmy od rodziców :
-W tym roku na wakacje jedziemy do Jugosławii.
Najpierw-niedowierzanie, a potem wrzask radości, no i, oczywiście, od razu chcieliśmy się pakować (jakieś atrapy masek do nurkowania i płetw, które kupowało się wtedy bodaj w Składnicy Harcerskiej).
Jakoś nas czcigodni rodziciele wyhamowali, tłumacząc, że do wyjazdu nieco czasu zostało i z pewnością zdążymy.
Potem-żmudne formalności, zdobywanie wkładek paszportowych, książeczek walutowych, promesy przydziału dewiz ( 130USD, jeśli dobrze pamiętam), a wszystko to na głowie biednej Mamy.
Czas dłużył się okrutnie, szczególnie, że miał to być pierwszy zagraniczny wyjazd i to nie do Czechosłowacji czy innego DDR, tylko od razu pełnia egzotyki-Jugosławia.
I do tego SAMOLOTEM !
Nadszedł wreszcie dzież wylotu, znajomy wiezie nas na lotnisko ,odprawiamy bagaże, dochodzimy do odprawy celno-paszportowej i ........moja podróż (wszystko na to wskazywało) dobiegła końca.
Dramat !!!
Moja książeczka walutowa została w domu !!!
Do odlotu niespełna godzina, nie ma mowy, żeby pojechać na Sadybę ( tam wtedy mieszkaliśmy), więc właściwie pogodziłem się z myślą, że tym razem Jugosławia nie dla mnie, że wracam do domu, że basen na Warszawiance, w najlepszym wypadku Zalesie Górne, że mi wszystko z detalami opowiedzą po powrocie....Eeeech, czarna rozpacz .
I wydarzył się CUD !!!
Pani Celniczka stwierdziła, że książeczkę podstemplujemy po przylocie (żeby udokumentować fakt wywozu dewiz, rok, przypominam, 1974 ) i lecę !!!
Autobus wiezie nas do poczciwego Iła-18 PLL LOT i startujemy.
Mój brat, nota bene (obecnie ) lotnik chwilą po starcie stwierdził - Mama, ja już nie chcę, ja wysiadam, ale udało się go jakoś uspokoić.
Po 3 godzinach lotu, pysznym śniadanku(ech, byli czasy, kiedy w samolotach karmili po królewsku), zaczęliśmy schodzić do lądowania , kabinę zalało słońce i po raz pierwszy ujrzałem Adriatyk w okolicach Splitu.
Jeszcze chwila i wylądowaliśmy. Drzwi się otwierają i z zewnątrz wpada ( po rześkim poranku w Warszawie ) tropikalne wręcz gorąco.
Witaj Jugosławio, witaj Przygodo.

CDN
Ostatnio edytowano 18.10.2010 11:46 przez Dudek2222, łącznie edytowano 1 raz
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 18.10.2010 11:33

pierwszy
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 18.10.2010 11:40

drugi :!:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 18.10.2010 11:41

Drugi, ale ciutkę przesunąłem ;) do właściwego działu :D. Poza tym... KLIK

Pozdrav :papa:

EDIT: No masz :D TRZECI :P
Ostatnio edytowano 18.10.2010 11:43 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 1 raz
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 18.10.2010 11:43

Jestem i ja. No niech będzie trzecia - czwarta

Fajne sa takie relacje z "zamierzchłych" :wink: czasów
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 18.10.2010 11:51

Dudek2222 napisał(a):Mój brat, nota bene (obecnie ) lotnik chwilą po starcie stwierdził "Mama, ja już nie chcę, ja wysiadam", ale udało się go jakoś uspokoić.

To już wiem, skąd tytuł.

To się nazywa, że "przełamał wówczas pierwsze lody" :lol:
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33332
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 18.10.2010 12:02

No to i ja poczytam jak to..............drzewiej bywało. :wink:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 18.10.2010 12:04

Jestem i ja....tak jak obiecywałam. :lol:
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 18.10.2010 12:08

Ania W napisał(a):Jestem i ja....tak jak obiecywałam. :lol:

Wielka to cnota dotrzymywać obietnic :D
Jedźmy dalej...
Z lotniska do Kastela Stafilica, gdzie zamieszkaliśmy, odwozi nas gospodarz, Pero Simera.
Pero był na splitskim lotnisku bagażowym i nijak nie mogło pomieścić w głowinie, że może pozwolić sobie na Forda bodaj Taunusa i na dokładkę z instalacją gazową ( tak, tak !!).
Dojechaliśmy, przywitała nas gospodyni, Desanka i się zaczęło.
ówczesnej gościnności Jugosławian nie da się chyba porównać z obecną-być może dlatego, że wtedy byliśmy jednak mimo wszystko dość egzotycznymi przybyszami.
Smażone rybki ( nazywali je szpary, pewnie Josko będzie wiedział), mięsa z grilla, ale opalanego pędami winorośli, napitki przeróżne, z czego brata i mnie ( z racji wieku) najbardziej fascynowała Coca-Cola w dwulitrowej, szklanej butelce- w Polsce dopiero pojawiły się małe.
W tym samym domu mieszkał Jurek, całymi dniami nurkował, ale miał czas, żeby wtajemniczyć Tatę w stosunki cenowe :
! kg chleba 5 dinarów
0,5 l spirytusu; 10 dinarów.
Obaj doszli do zgodnego wniosku, że chleba jeść nie będą.
Pamiętam pierwszą wizytę w sklepie i szok-kilkanaście gatunków kawy ( to Mama ), mnogość owoców, słodyczy, jogurtów owocowych ( to my z bratem) i wypiteczności wszelakich- to Tata.
Spacer nabrzeżem i kolejna niespodzianka- przy pomocy kawałka żyłki z haczykiem i ołowiem, nawiniętego na korek i kulki chleba można nałapać całe mnóstwo wspomnianych wcześniej szpar.
Od tego momentu bez reszty oddałem się ;wędkarstwu co zresztą miało niemiłe konsekwencje podczas kolejnych wakacji, w 1975 roku.
Ostatnio edytowano 18.10.2010 12:10 przez Dudek2222, łącznie edytowano 1 raz
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 18.10.2010 12:09

Ciekawam co w Twej pamięci pozostało :wink:
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 18.10.2010 12:11

jakbyś tak pisał w notatniku, to nie byłoby takich "cosiów" –

To tylko taka mała prośba z mojej strony :wink:

Ale mnie wyprzedziłeś :lol:
PysiaPysio
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 563
Dołączył(a): 27.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) PysiaPysio » 18.10.2010 12:14

i my poczytamy wszak historia podobno kształci :P
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
reminiscencje z minionej epoki

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 18.10.2010 12:20

Piszesz świetnie. Czytam. Pisz dalej, bo to moje czasy, może ja o czymś zapomnę, a Ty dołożysz, bądzie pełniejszy obraz tamtej Jugosławii.
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 18.10.2010 12:23

Zważywszy na fakt, że miałem wtedy (prawie) 10 lat i upływ czasu, wspomnienia nieco wyblakły.
Ale....
Pero swoim krążownikiem zabrał nas na wycieczkę do Dubrownika. Autostrady to wtedy chyba nawet w planach nie było, droga karkołomna, a nasz gospodarz beztrosko prowadził jedną ręką, drugą co chwila sięgając po oplecioną butelkę...
Z samego Dubrownika najbardziej utkwiła mi w pamięci wyspa z plażą nudystów, którą opłyneliśmy motorówką.
Wycieczka statkiem na Hvar (statek nazywał się Osijek) i stado delfinów, które towarzyszyło nam całą drogę.
Na Hvarze-nieprawdopodobnie czysta woda w porcie.
I zapach, który zawsze będzie kojarzył mi się z tymi rejonami-rozgrzanej oliwy i oślego gówna.
I jest to dla mnie zapach, a nie smród.
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 18.10.2010 12:28

Zapisuję się i ja do czytelni i czekam, ciekawa wspomnień z tych zamierzchłych czasów.
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Reminescencje z minionej epoki (prawie lodowcowej)
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone