Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Relikty przeszłości czyli dawno temu z Trabantem w tle

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006
Relikty przeszłości czyli dawno temu z Trabantem w tle

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 13.02.2011 20:08

Będzie krótko...i na temat.....Chorwacji oczywiście.
Powrócicie ze mną do przeszłości? Nie tak odległej znowu.
Dlaczego dopiero teraz? Otóż, dopiero teraz udało mi się zdobyć nieco zdjęć z tego wyjazdu, zdjęć które pieczołowicie odzyskiwałam z filmu. Taśm nagraliśmy chyba z 3, ale wówczas nie posiadaliśmy aparatu cyfrowego i zdjęć mamy 36 (słownie: trzydzieści sześć) czyli tyle i miał jeden firm. Mało, stanowczo za mało. Niestety jakość zdjęć z filmu jest lekko mówiąc kiepska, ale co tam, najważniejsze są wspomnienia.

Część zdjęć w tej relacji jest wyciągnięta z filmu nie najlepszej jakości więc są kiepskie, ale jak mówi stare przysłowie: lepszy rydz niż nic. Jeśli komuś się nie podobają - niech nie ogląda, siłą nikogo tu trzymać nie będę :)

2004 rok....to wówczas pokochałam Chorwację, to wówczas zostawiłam tam połowę swojego serca, to wówczas zdałam sobie sprawę, że w całym wielkim świecie jest jedno miejsce do którego chcę wracać, bez którego nie wyobrażam sobie wakacji, mój kawałek raju, moja odskocznia, mój azyl - Borje, mała rybacka wioska na Półwyspie Peljesac.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dlaczego Borje? Wybór miejsca nie był przypadkowy, należał do Jacka, wówczas jeszcze nie mojego męża. Jego przyjaciele umożliwili nam pobyt tam. Kilkanaście lat temu, w czasie wakacji, zamieszkali w domu starej Bośniaczki Aidy Kulenovie. Aida żyła samotnie zmagając się z biedą i bolesnymi wspomnieniami. Wojna zabrała jej jedynego syna. Ewa z Jackiem zaprzyjaźnili się z Aidą, przyjeżdżali do Niej co rok, aż w końcu kupili od Aidy część domu. A mu dzięki ich uprzejmości możemy tam również spędzać wakacje.

Ten pierwszy wyjazd był bodajże najbardziej zwariowany ze wszystkich. Zaproponowaliśmy wówczas wyjazd naszym znajomym: Izie i Krzysztofowi. Dla nich, podobnie jak dla mnie, było to pierwsze spotkanie z Chorwacją. Jacek był tam już wcześniej kilkakrotnie.
Iza i Krzysztof byli właścicielami nietuzinkowego samochodu jakim był Trabant :) Nietuzinkowego bynajmniej nie z tego powodu, że to Trabant ale dlatego, że był nieźle ztiuningowany :) Silnik Polo, fantastyczny fioletowy kolor - robił wrażenie, oj robił. To nim właśnie pojechaliśmy w naszą pierwszą podróż w nieznane. Tak, tak, dobrze widzicie, pojechaliśmy ponad 1600 km w jedną stronę Trabantem :D
Nie bez obaw oczywiście, głównie z mojej strony. Jakoś nie miałam zaufania do samochodu zwanego przez mojego tatę: zemstą Honeckera :) No i jak się w to spakować? Zakupiliśmy boks na dach, plan zakładał spakowanie się w siatki, a nie torby. Jakoś nie mogłam tego ogarnąć. Ale udało się. Iza i Krzysztof przyjechali po nas, już spakowani w swoje bambetle, rozpoczęło się upychanie, przekładanie i znów upychanie. Uff, udało się. Jedziemy.

Obrazek

Obrazek

Nastroje znakomite, humory dopisują, w końcu wyruszamy w podróż marzeń.
Radość nie trwała długo. Pierwszy raz (tak, był niestety i kolejny) Trabi odmówił posłuszeństwa tuż przed Lesznem. Dla niezorientowanych to zaledwie 80 km od Poznania, który był początkiem naszej podróży.
Suuuuuper, świetnie się zaczyna. Nie powiem, to była długa chwila zwątpienia - co dalej? Panowie jednak szybko usuwają usterkę (jakiś wężyk) i nawet przez myśl im nie przychodzi, że rezygnujemy z wyjazdu. Jedziemy dalej. Na całe szczęście większa część podróży mija bez problemu.
Trabant osiąga prędkości dla mnie wprost nie do pojęcia, jak na taki samochód

Obrazek

Obrazek

Jak sobie teraz pomyślę, jakie to było nieodpowiedzialne i głupie ciarki mnie przechodzą. Ale fakt, zdziwienie innych kierowców było bezcenne :)

Obrazek

Obrazek

Z samochodem na szczęście nic złego się nie dzieje, droga mija spokojnie, szybko, sennie (choć spanie na 0,5 metrze kwadratowego do przyjemności nie należy:). Na dojeździe do granicy z Chorwacją grzęźniemy w mega gigantycznym korku. W zasadzie więcej stoimy niż się przesuwamy. I w tymże korku Trabi odmawia posłuszeństwa po raz drugi. Za wolno mu chyba było :) Na szczęście, i tym razem, udaje się go sprawnie naprawić, nie pamiętam już dokładnie, ale to chyba znów był ten sam wężyk. W ślimaczym tempie dobijamy do granicy. Tam jakieś poruszenie. Chorwacka telewizja nagrywa jakiś reportaż. Już chyba skończyli, kamera z ramienia, dźwiękowiec zwija mikrofon...i nagle....zobaczyli fioletowego trabanta. Kamera na ramię, mikrofon w dłoń i podbiegają do nas. Podchodzą do Krzysia i pytają go:
- Do you sapek English?
- Yes, of course!! Odpowiada dumnie Krzys
- Where are you going?
- To Croatia!!
- How long as you stand in a traffic jam??
- Two weekes!! Odpowiada z wielką dumą Krzyś

A my mało nie padłyśmy na zawał z tyłu. Two weeks?? Dwa tygodnie w korku?? Co On opowiada. Myślałam, że umrę ze wstydu. Gdyby z tyłu było więcej miejsca pewnie schowałabym się miedzy fotele :) Przez cały pobyt w Chorwacji bałam się, że puszczą to w jakimś dzienniku i Chorwaci będą nas wytykać ze śmiechem palcami. W końcu byliśmy dość charakterystyczni zważywszy na kolor samochodu. Na szczęście nic takiego nie zauważyłam. Albo nie zdążyli tego jeszcze puścić, albo Chorwaci mają dobre serca i nie nabijają się z turystów J W każdym bądź razie, historia była opowiadana później jeszcze wiele, wiele razy i było przy tym sporo śmiechu.
Ostatnio edytowano 18.01.2013 00:49 przez Aldonka, łącznie edytowano 4 razy
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13045
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 13.02.2011 20:25

Za te 170 powinni Wam medale za odwagę dać :)
Dromader
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 790
Dołączył(a): 27.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dromader » 13.02.2011 20:32

Aldonko, zapowiada się super relacja. Obserwuję, czytam i czekam na ciąg dalszy :!: :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.02.2011 21:00

Zapowiada się bardzo ciekawie.
A ten trabi to chyba szedł na podtlenku azotu :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14788
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 13.02.2011 21:02

Aldonka, jestem oczywiście i czekam na Wasze dalsze przygody :D

Jak byłam mała, trabant był moim wymarzonym samochodem, więc tym bardziej Wam kibicuję :P
Ten jest piękny, w moim ulubionym fioletowym kolorze :)
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 13.02.2011 21:34

Zemsta Honeckera, mydelniczka - były chyba jeszcze inne ksywy trabanta ... Ale ten Wasz - piękny. Jeździ jeszcze :?: :D

Oczywiście czekam na cdn :D
Pozdrav.
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 13.02.2011 21:47

wojan napisał(a):Zemsta Honeckera, mydelniczka - były chyba jeszcze inne ksywy trabanta ...

Taaaaaa..... sputnik na kółkach, ford karton, trampek, skrzydlak ,zapalniczka . :lol:

Aż się nie chce wierzyć.......łomatko ja swoim Pedziem nie jeżdżę takimi prędkościami , a oni trampiem tyle darli......... 8O

Podziw!

Czekam na dalszą opowieść , bo takie z nutką "dodatkowych atrakcji" lubię najbardziej czytać. :)
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 13.02.2011 21:54

Jestem, chociaż relacja bez Julii będzie nieco pustawa :).

Pozdrawiam Krajankę :)
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 13.02.2011 22:08

Swietne autko!

Dopisuje sie do klubu czytaczy :D
morgana
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 519
Dołączył(a): 19.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) morgana » 13.02.2011 22:29

I ja, i ja! :)
Kolor trampka cudny. A nam się wydawało, że w Astrze się jechało mało wygodnie... :mrgreen: .
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 13.02.2011 22:34

siedzę, czytam i czekam na jeszcze :)
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 13.02.2011 23:05

I ja tu będę zaglądała :)

Ale zrobiliśmy się wygodni, samochody z klimą, GPSy, tempomaty itp :wink:
weger
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 274
Dołączył(a): 09.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) weger » 13.02.2011 23:23

no tu mnie nie może zabraknąć, Trabantem nad Adriatyk, chciałbym być taki odważny
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18286
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 14.02.2011 00:46

Witaj Aldonko :)

Mnie tu też nie może zabraknąć .

Zaczęłaś relację wspominkową :wink: z fioletowym bolidem - dla mnie to drugi po " maluchu " supercar . Te z silnikami VW Polo ścigają się z powodzeniem do dziś w KJS-ach , wyścigach i rajdach nie tylko w Polsce .


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.02.2011 01:01

To i ja się zdradzę ze swoją obecnością u Ciebie.:)

Pozdrawiam,
Wojtek
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Relikty przeszłości czyli dawno temu z Trabantem w tle
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone