Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Reisefieber

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 08.09.2017 07:56

Proszę nie zadawać takich pytań ;). Ani kajak, ani te łódki, ani tym bardziej ten biały jachcik ;).
Gandalf Biały
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 373
Dołączył(a): 13.03.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gandalf Biały » 08.09.2017 09:53

Jest pięknie czekam na więcej ... :!:
Pozdrawiam
Krzysiek
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 11.09.2017 12:00

Zgadzam się, pięknie :hearts: Czekam więc na więcej :wink:
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 13.09.2017 21:24

Dzień piąty (czwartek) - część 2.

W poprzedniej części byliśmy w Pokriveniku, niestety aż 3 czy 4 moje relacje załadowały się na poprzedniej stronie, więc przypominam ;). Kierujemy się do Hvaru przez Brusje. Niestety przed Jelsą, znów zakręty jeden za drugim i choroba lokomocyjna wprawia w zły nastrój moją towarzyszkę podróży. Pomyślałem; ciul z lawendą, jadę tunelem do Hvaru (co mnie chłopa interesuje jakaś roślina ;)) ale żona mówi; jedź tak jak zaplanowałeś, więc szybka zmiana planów i ucieszony jadę do Brusje. Podjazd dość wysoko i serpentynkami, piękne widoki, dla nas ludzi z nizin są to niezapomniane przeżycia, dla jednych miłe dla drugich niekoniecznie :x . Zatrzymujemy się gdzieś koło Brusje i zbieramy lawendę (która nam pachnie w domu kilka tygodni). Swoją drogą, moje dziewczyny zbierały same kwiaty prosto do reklamówki :oops:, a widziałem tu w relacjach, że chyba powinno się robić bukiety. Po tym ogrodniczym procederze udajemy się do miasta Hvar i na parking leśny koło Spanjoli, również „obczajony” dzięki forum. Na samą fortyfikację nie wchodzimy, tylko robimy sobie zdjęcia u podnóża, gdzie również jest piękny widok na Hvar i Pakleni Otoci. Dalej zjeżdżamy do samego Hvaru na obiad (pierwszy raz udaje nam się płacić kartą za posiłek) i ku uciesze mojej żony oznajmiam jej, że nie będziemy wracać do Sucuraja i prosto po obiedzie spadamy przez tunel do Stari Gradu na prom (swoje plany schowałem do kieszeni). Hvar oglądamy może z 15 minut, jest upał straszny. Jedziemy koło Dubovicy, gdzie w miejscu widokowym (chyba) stoi sporo aut i nie ma miejsca, więc nie wysiadamy, żeby ją zobaczyć. Po drodze pokazuję żonie słynną drogę w kierunku Sv. Nedjelji, ta jest trochę zszokowana. Dojeżdżamy do trajektno, ustawiamy się w kolejce na prom do Splitu, uśmiechy niezadowolonym wracają, relaksujemy się w knajpce przy Schweppesie bitter lemon i czekamy. Suma summarum, nie udało nam się dostać na prom o godz. 9 rano w Drveniku oraz przyśpieszyliśmy powrót również o jeden prom, więc wizyta na Hvarze została skrócona do minimum (nie udało się zobaczyć Stari Gradu :/). Prom płynie dwie godzinki, jazda ze Splitu kolejną godzinkę i bez przeszkód docieramy na chatę. Najważniejsze, że plan osiągnięty, Hvar odrobinę odgadnięty :).

74.jpg
Gdzieś po drodze z Pokrivenika, chyba.

75.jpg
Lawenda w Brusje.

76.jpg
Piekielne.

77.JPG
Na Wyspach Bergamutach... Oj dobra tata, idziemy stąd.

78.JPG
Niecodzienna ochrona przed słońcem.

79.JPG

80.JPG

81.JPG

82.JPG
Tym razem udaję, że się znam na architekturze.

83.jpg
Słynna droga.

84.JPG
Te Renaulty przypominają mi scenę brawurowej jazdy zakonnicy z Żandarma :). Tyle, że ona jechała chyba Citroenem. Czytałem w innych relacjach, że garbusy na Hvarze również są dość popularne.

85.JPG
Na pokładzie.

86.JPG
No i Split.

87.png
Tak to mniej więcej wyglądało.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 14.09.2017 09:03

Mikromir napisał(a):A skąd ta wycieczka, że wszyscy w długich spodniach, a niektórzy w sweterkach?... ;-)

Ktoś mi kiedyś tu na forum udzielił takiej odpowiedzi, że państwo Azjaci tak się chronią przed słońcem, a tego dnia było naprawdę bardzo gorąco.
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 14.09.2017 09:18

Trajgul napisał(a):
Mikromir napisał(a):A skąd ta wycieczka, że wszyscy w długich spodniach, a niektórzy w sweterkach?... ;-)

Ktoś mi kiedyś tu na forum udzielił takiej odpowiedzi, że państwo Azjaci tak się chronią przed słońcem, a tego dnia było naprawdę bardzo gorąco.

Już rozumiem! :D Cóż, ja postępuję wręcz przeciwnie... :roll: ale bardziej bronię się przed upałem niż słońcem. :wink:

Hvar - cud, miód, malina... :smo:
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 14.09.2017 09:28

Mikromir napisał(a):Hvar - cud, miód, malina... :smo:

Jednodniowa wycieczka na wyspę, a przede wszystkim Pokrivenik to również po części Twoja zasługa ;).
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15557
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 14.09.2017 10:12

No to dobrze rozpoznałam zdjęcie zapodane u mnie :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.09.2017 10:04

Nadrobiłam, czekam na więcej :papa:
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 25.09.2017 19:39

Dzień szósty (piątek).

Ostrzegam, będzie to na pewno najnudniejszy odcinek, a dlatego, że był to dzień plażowy, odpoczynek po trzech dniach wycieczek. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że plażowanie umilała młoda i bardzo ładna dziewczyna, najprawdopodobniej Czeszka, która opalała się bez górnej części stroju. Żeby być bardziej precyzyjny powiedziałbym, że była na wyciągnięcie ręki ;). Następnie nadszedł czas na kupno pamiątek dla organizatora tych wakacji. Więc pod wieczór podjechałem do Gornej Breli po zakup trunków, zwiedziłem chyba 4 lub 5 piwniczek czy budynków gospodarczych smakując to i owo i kupiłem w końcu u wcześniej wspomnianego dziadka, 3 litry Wiśniówki i 3 litry Proska, każda butelka po 50 kun. Wieczorem udaliśmy się na mały posiłek do bardzo fajnej restauracji Mediteran, gdzie musiałem zapłacić za niejaki kuver :roll:.

88.jpg

89.jpg

90.JPG

91.JPG

92.jpg
Kuver ;)
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 03.10.2017 21:46

Dzień siódmy (sobota).

Sobota przywitała nas chyba najsłabszą pogodą podczas tego urlopu, gdyż temperatura spadła do skandalicznych 26 stopni, a słońce niemrawo przebijało się przez chmury. Oczywiście plażowaniu to nie przeszkodziło, gdyż to było nasze pożegnanie z Adriatykiem. Popołudnie spędziliśmy w Makarskiej, żeby trochę urozmaicić ten dzień. Według mnie na parking Lidla nie ma co się pchać, gdyż półtoragodzinny parking darmowy jest niewystarczający czasowo (dalej trzeba płacić), więc można było się zatrzymać przy porcie za tą samą cenę godzinową (chyba 10 kun) i były wolne miejsca. Na plaży już nie tak czysto, jak w Breli.

Dzień ósmy (niedziela) i powrót.

Niestety pożegnania nadszedł czas, pakowanie się, przygotowanie bułek na drogę i heja Gardeja jak to się mówi u nas. Podróż przez Chorwację mija bardzo dobrze, na Lucko stoimy chyba z 10-15 minut, gdyż chcemy się pozbyć kun. Mamy dobre nastroje, bo wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, niestety psuje je godzinny korek przy zjeździe z autostrady i na granicy w Macelj. Nie wiemy co robić dalej, aż do momentu, że nawigacja pokazuje aby zjechać z autostrady. Widząc to oraz to, że inne auta również to czynią, spadamy w kierunku Trakoscan na Cvetlin. Podróż zajmuje nam pewnie z pół godziny i kolejne pół godziny czekania na granicy. Reasumując straciliśmy ze 2 godziny na granicy chorwacko- słoweńskiej. Dalej kierunek Ptuj i ominięcie autostrady, następnie dwugodzinna przerwa obiadowa w Sivej Caplji w Trnovska Vas. Nocleg mieliśmy zarezerwowany w Mikulov ale zmieniamy zdanie i jedziemy prosto do Grudziądza (z przykrością i wyrzutami sumienia, telefonicznie zrezygnowaliśmy z noclegu). Po przejechaniu chyba z 500 km bez postoju (od zza Grazu) w końcu zatrzymałem się na zatankowanie i kawę już w Polsce, było po północy. Do domu dotarliśmy o godz. 5.40 i nasza podróż, po 21 godzinach dobiegła końca.

Załącznik 93.jpg nie jest już dostępny

93.jpg
Peppa też musiała być z nami.

94.JPG

95.JPG

96.jpg

97.jpg
Stefka i Iga żegnają się z Adriatykiem.

98.JPG
Cvetlin.


Podsumowanie.


Tak sobie myślę, że aż za bardzo pochłaniałem ten kraj przed wyjazdem. Oczywiście, napisany przewodnik na pewno mi się przydał ale wolałbym chyba tych pięknych miejsc nie widzieć, a je ciągle oglądałem w relacjach czy gdzie indziej. A czego mi zabrakło? Zabrakło mi trochę opisywanego tu na forum dalmatyńskiego stylu życia, jednakże sam wybrałem sobie miejsce wypoczynku, które jest przecież kurortem. Nie widziałem chyba też żadnych cytrusów na drzewach ani chyba też winorośli lub gajów oliwnych. Jeżowce też mi się gdzieś poukrywały. Z relacją też się pośpieszyłem, miała być w sezonie ogórkowym czyli późną jesienią czy zimą. Pamiętam jak czytałem ubiegłej zimy relacje namiętnie i też marzyłem, że za rok napiszę fajną opowieść. Chociaż nic lepszego w słowie ani zdjęciach bym nie wymyślił. Najważniejsze, że wyjazd na pewno był udany, bardzo emocjonalnie do niego podchodziłem przez ostatni rok, a przecież to tylko wakacje ;). Przez tydzień pobytu udało się zobaczyć Brelę jak i i widoki z niej na Riwierę Makarską czy też widok na wyspę Brac. Wspaniałe morze, góry i przyrodę, której u nas nie ma. Zobaczyliśmy Wodospady Krka, trochę Splitu oraz odrobinę wyspy Hvar, na którą ja się napalałem najbardziej. Marzenia stały się rzeczywistością. Na zakończenie, pozdrawiam oczywiście czytających!

99.JPG
3908.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107607
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.10.2017 21:54

Trajgul napisał(a):Na zakończenie, pozdrawiam oczywiście czytających!

Hvala :idea:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.10.2017 07:47

Że koniec :?: :?: :?: :?:
Hvala :D :papa:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 04.10.2017 15:34

Kilka lat temu mieszkaliśmy na Podrace 19... Brelę wspominam bardzo miło. 2 tygodnie full słońca. I jak pisałeś schody nie straszne. I gdybym nie pokochał wyspy w tym roku to kto wie. Poznaliśmy tam Czechów, którzy od lat dwa razy w roku w czerwcu i przełom lipca i sierpnia Brelują... Zatem ta miejscowość potrafi rozkochać...
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9086
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 04.10.2017 15:47

Trajgul napisał(a):. Na zakończenie, pozdrawiam oczywiście czytających!

Dziękuję, i pozdrawiam piszącego :D :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Reisefieber - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone