Ratownicy na plażach

Czy ktoś z Was spotkał w Chorwacji plaże strzeżone z ratownikami?

Kilka dni temu zadano mi takie pytanie i nie potrafiłem odpowiedzieć.
Owszem są akweny gdzie bojami zaznaczone są miejsca dokąd wolno pływać lecz to jest wszystko, nikt tego nie przestrzega i chyba też nie pilnuje.

W Polsce apelują , aby kapać się w miejscach wyznaczonych a najlepiej strzeżonych a w Chorwacji?

Na fisz-piknikach statki zawijają do różnych zatok, organizatorzy proponują kąpiel w głębokiej wodzie a w zasadzie nikt nad tym nie czuwa.

Mnie to nie przeszkadza ale jak widać są osoby co wolą strzeżone miejsca.

Szczerze mówiąc to ja nigdy w Chorwacji nad morzem nie widziałem Ratowników. Może są ale w dużych miejscowościach.

Nigdzie nie widziałam ratowników.
Może tam panuje zasada: "Chcesz być bezpieczny, pilnuj się sam". I chyba się sprawdza

Ja też ratowników nie widziałam ,może na plażach gdzie płaci się za wstęp są ,ale na takich nie byliśmy(mnie też ostatnio mama zadała to pytanie i bardzo się zdziwiła że ich nie ma)Pilnujemy się sami .Trudno oczekiwać żeby na małych plażach był ratownik ale już na plażach miejskich?

Janusz, w kilku miejscach w necie spotkałem się z plażami strzeżonymi,
na przykład: tutaj w miejscowości cyt.: "PEG - malownicze miasteczko położone na wyspie o tej samej nazwie,
która ciągnie się wzdłuż wysokich Gór Velebit" (chyba chodzi o Pag?)
albo tutaj - w komentarzach: "jest też plaża strzeżona z bojkami , płytka - idealna dla rodziców z dzieciakami",
ale trudno wyczuć, co autorzy mieli na myśli pisząc "strzeżona".
Chyba jednak chodziło o to, że była przegrodzona bojkami bardziej, niż że jest ratownik,
a takich to akurat sporo jest w Cro.

Dwa lata temu w Vodicach widzieliśmy 2 rodzaje "plażowiczów", którzy średnio przystawali do znanego nam wszystkim opisu.
Pierwsza kategoria to dwóch facetów w szortach (ze dwa razy widzieliśmy parę mieszaną) spacerującą sobie deptakiem od jednego końca plaży do drugiego, rozglądających się na wszystkie strony. Dowody im się nie spieszyło, za to czasem jeździli skuterkiem tam gdzie był zakaz ruchu i nikt na nich nie krzyczał. Wieczorami już bardziej ubrani czasem patrolowali plażę i po miasteczku się kręcili.

Druga kategoria: leżą na ręcznikach i wgapiają się w wodę. na plecach nie znoszą się opalać (wody wtedy nie widać). Uwielbiają też stać na brzegu, zwłaszcza jak towarzystwa więcej się moczy. Głowy też obracają się wte i wewte. A że nie mieli koszulek z napisem "WOPR", to chyba zrozumiałe przy 30 stopniach

W w ośrodku Holiday Vilaage Zaton, gdzie jest niebieska flaga byli ratownicy na plaży i na basenie. Nie widziałam jednak ratowników na innych plażach z niebieską flagą.

W tym roku nasi gospodarze mówili, że w Viniscie są same bezpieczne plaże.
I faktycznie, wzdłuż zatoczki biegł sznurek z bojkami, ale ratownika ani chu...chu...

Wg. mnie w Baska Voda były budki ratowników i widziałem ichtam, ale z tego co pamiętam trudno było określić jakie są ich godziny "pracy" bo bywali bardzo nieregularnie.
Zobacz zdjęcia z mojej relacji - na jednym z nich widać wieżę ratowniczą wraz z ratownikami w środku:
forum/viewtopic.php?t=14215&postdays=0&postorder=asc&highlight=voda&start=15

samo zdjęcie:
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 735becada3

Mariusz_M napisał(a):Wg. mnie w Baska Voda były budki ratowników i widziałem ichtam

No właśnie na plaży miejskiej był ratownik. Widać to na fotce.




Ale ludu tam to masakra, uciekliśmy po pół godziny.

Na plaży na kempingu Simuni na Pag'u są ratownicy.
Widziałem jak interweniowali - jakis maluch sie wodą zachłysnął i był spory problem ale odratowali juniora.

Jak ja jestem na plaży to jest i ratownik .
Nie nazwałbym tego oczywiście plażą strzeżoną ale ślubowanie zobowiązuje. W razie potrzeby pomogę.

W głuszy nie widziałam ratowników

Dzięki za info, spokojnie mogę poinformować , że takie plaże są ..... rzadkością.

W Rovinj na plaży na kempingu Villas Rubin. Byli ratownicy. Wstęp darmowy również na baseny. Zresztą z tego co mi wiadomo w Chorwacji nie ma płatnych plaż.

A do czego ci potrzebny ten Ratownik?
Rekinów nie ma,utopić się nie da(zasłona woda)
co najwyżej można nadepnąć na jeżowca(zawsze mi się to zdarza)