Rady na nocną jazdę...

Nie wiem czy mam rację ale kilka razy przetestowałem i nocą do CRO jechał nie będę, nie nadaję się
Fachowiec opierał się na jakiś badaniach , jego argumentacja/wypowiedź brzmiała wiarygodnie ...

....pewnie takich jak twoje "badania"; wolę wierzyć tobie, on nic nie badał, bo niby gdzie?

pyton napisał(a):Nie wiem czy mam rację ale kilka razy przetestowałem i nocą do CRO jechał nie będę, nie nadaję się
Fachowiec opierał się na jakiś badaniach , jego argumentacja/wypowiedź brzmiała wiarygodnie ...

Na jakich badaniach ? każdy organizm jest inny więc całe te badania można rozbić wiadomo o co zawsze jeździłem na noc i kiedy mnie brało to zatrzymywałem się na stacji i 2-3 godzinki spałem a potem już bez problemu dalej w trasę w tym roku dopiero koło 4 zatrzymałem się i tylko dlatego, że drugi kierowca potrzebował się przespać. Nie czułem, żebym miał kilka promili Wyjątkowo dobrze się jechało. Ale wracając wyjechałem ok 5 rano i....również bardzo dobrze mi się jechało w dzień tak, że w przyszłym roku chyba rzucę monetą Polecam mocną czarną herbatę na drogę zamiast kawy

100 razy było powiedziane, że każdy ma inaczej. Ja w tym roku w tamtą stronę, czułem się dobrze w jeździe na noc, mimo, że jechałem w piątek po pracy, więc kiedykolwiek będę jeszcze jechał do Chorwacji, to również na noc, aczkolwiek z soboty na niedzielę. Godzina przerwy, w tym 15 minut snu na parkingu było wystarczające, żeby naładować baterię na dalszą połowę trasy. Natomiast w drodze powrotnej jechałem w dzień i też było ok, bo człowiek jechał ze słońcem, natomiast około 1-2 w nocy miałem kryzys ale to już było po 20 godzinach za kółkiem. Reasumując, chyba znalazłem złoty środek dla siebie: do Chorwacji na noc, natomiast powrót z samego rana.

Trajgul napisał(a):100 razy było powiedziane, że każdy ma inaczej. Ja w tym roku w tamtą stronę, czułem się dobrze w jeździe na noc, mimo, że jechałem w piątek po pracy, więc kiedykolwiek będę jeszcze jechał do Chorwacji, to również na noc, aczkolwiek z soboty na niedzielę. Godzina przerwy, w tym 15 minut snu na parkingu było wystarczające, żeby naładować baterię na dalszą połowę trasy. Natomiast w drodze powrotnej jechałem w dzień i też było ok, bo człowiek jechał ze słońcem, natomiast około 1-2 w nocy miałem kryzys ale to już było po 20 godzinach za kółkiem. Reasumując, chyba znalazłem złoty środek dla siebie: do Chorwacji na noc, natomiast powrót z samego rana.

Dlatego jak jechałem na dzień to starałem się wyjechać rano o takiej porze, żeby wieczorem/w nocy być już w swoim łóżku ale ogólnie to widzę, że mamy podobnie. Pozdrawiam

Trajgul napisał(a): ... chyba znalazłem złoty środek dla siebie: do Chorwacji na noc, natomiast powrót z samego rana.

Też taki znalazłem parę lat temu

Tylko, że jadę w czwartek po robocie bo ruch mniejszy

Wracając kłopotu nie ma bo zatrzymujemy się u rodziny w Katowicach na nockę

ApropoDefacto napisał(a):Na jakich badaniach ? każdy organizm jest inny więc całe te badania można rozbić wiadomo o co zawsze jeździłem na noc i kiedy mnie brało to zatrzymywałem się na stacji i 2-3 godzinki spałem a potem już bez problemu dalej w trasę w tym roku dopiero koło 4 zatrzymałem się i tylko dlatego, że drugi kierowca potrzebował się przespać. Nie czułem, żebym miał kilka promili Wyjątkowo dobrze się jechało. Ale wracając wyjechałem ok 5 rano i....również bardzo dobrze mi się jechało w dzień tak, że w przyszłym roku chyba rzucę monetą Polecam mocną czarną herbatę na drogę zamiast kawy

Wiesz co to jest metodologia badań naukowych i jakimi prawami się rządzi ? skąd wiesz czy przy tworzeniu artykułu nie korzystano z wyników badań ?
Po co zatem chodzisz do lekarza skoro każdy organizm jest inny ? Przecież jesteś jedyny i niepowtarzalny więc to co zaproponuje Ci lekarz znający ogół plebsu wobec Ciebie nie będzie miał zastosowania

bluesman napisał(a):
Wiesz co to jest metodologia badań naukowych i jakimi prawami się rządzi ? skąd wiesz czy przy tworzeniu artykułu nie korzystano z wyników badań ?
Po co zatem chodzisz do lekarza skoro każdy organizm jest inny ? Przecież jesteś jedyny i niepowtarzalny więc to co zaproponuje Ci lekarz znający ogół plebsu wobec Ciebie nie będzie miał zastosowania

Wiem co to jest metodologia badań
tak uważam, że każdy organizm jest inny i jeżeli że ty np. nie dasz rade to nie znaczy, że ktoś inny NA PEWNO TEŻ NIE DA RADE i od razu "lewituje" po przejechaniu 2 godzin w nocy beke mam po prostu z takiego sposobu pojmowania rzeczywistości
ale dobra bez odbioru (bez offtopa) dla mnie po prostu jazda na noc i dzień nie różni się wiele

Ja jeździłem na noc i jakoś dawałem radę z drzewkami po drodze i bez. Ale jakiś czas stosowałem wypróbowaną metodę, a mianowicie
Dzień przed wyjazdem wstaje bardzo wcześnie 5 rano robię co mam do zrobienia o
17 pakowanie auta
19 prysznic
19,30 kolacja i spać
01,30 pobudka
02,00 start
I mogę śmiało te 1500 km ogarnąć oczywiście z przystankami co 3-4 godziny.
Z tym, że do Cro ostatnimi czasami jeżdżę na dwa dni. Za to z powrotem na raz.
Pozdrawiam

piotrulex napisał(a):

Trajgul napisał(a): ... chyba znalazłem złoty środek dla siebie: do Chorwacji na noc, natomiast powrót z samego rana.

Też taki znalazłem parę lat temu.......

Też takie rozwiązanie stosuję, w piątek ok.17 wyjazd z Tarn.Gór i gdzieś do 1-1:30 jazda, następnie drzemka na parkingu i ok. 7:30-8:00 jazda dalej na południe (od Karlovaca zawsze starą D1).
Powrót za dnia (sobota, niedziela) nie prędzej jak ok.10:00 i w domu jestem o 22-23:30 w zależności skąd i jak wracam.
Ja też należę do tych co w nocy lubią spać, ale tydzień przed wyjazdem staram się przesunąć godzinę snu na 24 nie skracając ilości snu. W tym wszystkim najważniejsze jest "nie gonić" spraw zawodowych czy prywatnych w dniu wyjazdu bo w trakcie jazdy następuje rozładowanie emocji i człowiek z automatu popada w stan drzemki a to jest niebezpieczne.

wielbiciel napisał(a): ... wyjazd z Tarn.Gór i gdzieś do 1-1:30 jazda, następnie drzemka na parkingu i ok. 7:30-8:00 jazda dalej ...

Te 6,5 godziny to już konkretne spanie a nie jakaś tam drzemka

Ja ciągnę ile wlezie, krótko przed świtem, patrze na godzinę planowanego dojazdu i tak nastawiam budzik aby na miejscu być koło 8 bo i tak wcześniej na camp nas nie wpuszczą. W tym roku to było chyba z 1,5 godziny. Nie śpię dlatego, że czuję się zmęczony a jedynie po to aby nie czekać w upale przed bramą. Jak nie było obwodnicy Łodzi, mostu w Gorzyczkach czy nowego kawałka A przed Wiedniem to nie musiałem spać po drodze

Śpię z musu

Spania w tym jest 3-4 godziny reszta to celebracja poranna kawka, kolejka do wc (autobusy przyjechały ) itp.
W zasadzie to się nie gonię bo i tak na starą D1 jadę a tam jest zawsze spoko.

wielbiciel napisał(a):Spania w tym jest 3-4 godziny reszta to celebracja poranna kawka, kolejka do wc (autobusy przyjechały ) itp.
W zasadzie to się nie gonię bo i tak na starą D1 jadę a tam jest zawsze spoko.

Z góry przepraszam za cytowanie Twojego wpisu.
Ale w wątku "Rady na nocną jazdę" piszesz, że śpisz (ja niestety w aucie nie potrafię) w nocy.
Po co jechać nocą, może lepiej bladym świtem

krasiu666 napisał(a):19,30 kolacja i spać
01,30 pobudka

Jeżeli 19:30 kolacja, to spać chyba 21:30, albo nawet 22:30?

pyton napisał(a):Po co jechać nocą, może lepiej bladym świtem

Pewnie dlatego, że zanim kimnie przejedzie w te 8 godzin spory kawał, rano wstanie nawet solidnie wyspany, ruszy dalej i spokojnie na wczesny obiadek na miejscu, później plażing, kolacja, spacerek itd

Wyjeżdżając skoro świt, nawet ze Ślaska i w miarę bliskie miejsce jest się na miejscu wieczorem