Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rady na nocną jazdę...

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
fly
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1416
Dołączył(a): 16.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) fly » 01.03.2018 14:57

Rysio napisał(a): Absolutnie się go nie spodziewałem bo padał deszcz. Zajechałem mu drogę, brakło może 30-50 cm i miałbym go na sumieniu.

...a jak Ci powiem iż przedwczoraj na obwodnicy Oslo przy -17st.C widziałem dwóch to mi uwierzysz?
...Byli na fińskich blachach...tak sobie nawet pomyślałem, że przyjechali się "ogrzać" do Norwegii.
Ta...motocykliści to inna bajka...jak mówi naklejka "są wszędzie"
pozdro
fly
romuald22
zbanowany
Posty: 4865
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) romuald22 » 01.03.2018 18:07

krutom napisał(a):Swoją drogą fotochromy są świetne na rower.
W różnych warunkach oświetleniowych nie trzeba zmieniać szybek, czy okularów.

Zgoda. Ale trzeba też pamiętać o "szybkości" fotochromów.
Jak to bywa często te droższe reagują szybciej na zmianę warunków oświetlenia.
zabekrafal
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 175
Dołączył(a): 03.01.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) zabekrafal » 01.03.2018 19:51

Nie wiem czy do końca w temacie ale w zeszłym roku doświadczyłem jak wytrzymać ponad 60 godzin śpiąc max 1.5h
Wyjazd zaplanowany na 11,08 sierpnia (piątek)na godzinę 18. Jedziemy z rodziną kuzyna na Ciovo do Slatine.W czwartek już mamy wszystko przygotowane, winiety, paliwo w baku,prawie wszystko spakowane, już żyjemy pierwszym wyjazdem do Cro.
No i wieczorkiem w czwartek około 22 piwko na tarasie ze znajomymi. No i nagle z ulicy pisk hamulców, uderzenie i skowyt psa. Pierwsza myśl chyba kogoś potrącało jak szedł psem ( tak zginęła nasza sąsiadka na przejściu kilka lat temu) Nagle olśnienie gdzie nasz pies. I sprint na ulice. Jak zobaczyłem otwartą furtkę to już wszystko wiedziałem( tego wieczoru dość mocno wiało i ktoś musiał furtki nie domknąć. Widzę dostawczaka, a po chodniku kuśtyka nasz pies okropne wyjąć. Od razu go na ręce ( co nie było proste, prawie 40kg) Krótka rozmowa z kierowcą czy coś mu się stało , ale na szczęście nic, był bardzo przejęty naszym psem (chciał nas nawet zawieść do lecznicy, było widać ,że miłośnik zwierząt) Szybko do samochodu (żona nic nie piła bo rano do pracy) i do całodobowej lecznicy. No i czekamy na diagnozę . Przednia łapa złamana i tylna łapa złamana, po przekątnej. Na szczęście organy wewnętrzne ok i na drugi dzień operacja. Pies dostał w lecznicy a my do domu. No i niestety ja już miałem po nocce. Tak niestety mam , że zawszę denerwuje się przed dalekim wyjazdem a co dopiero teraz. Drzemło mi się po 6 , ale o 7 już budzik . I tyle ze spania. Cały dzień biegania, załatwiania, kupno specjalnej klatki dla psa by nie mógł się przemieszczać i dzień zleciał. Międzyczasie poinformowałem kuzyna,że wyjazd o 18 nie da rady najwcześniej o 21, bo psa mogłem odebrać dopiero po 19.
Godzina 20 , pies w domciu, opiekun dla niego już też ( chwała szwagrowi , że zgodził się z nim zostać w tym stanie. Szwagier był już ugadany do opieki, ale do zdrowego psa a nie do kaleki. Ale powiedział ,że mamy jechać i niczym się nie martwić. Więc ok , czekam na kuzyna.
Godzina po 21 nie ma go, to dzwonie. Mówi,że już wyjeżdżają, tylko jeszcze czegoś szukają i już idą do auta.Ok, czekamy. Po 22 dzwonię , a on mi mówi , że nie może znaleźć naklejki homologacyjnej z nr rej na szybę. Auto ponad rok a on teraz naklejki szuka. ( tutaj proszę o nie wieszaniu psów na kuzynie, jak można takie rzeczy na ostatnią chwilę zostawiać, bo jemu się już się dość oberwało) Czyli dalej czekamy. Leże w łóżku i mam już czarne myśli, chyba to są jakieś znaki ,że nie mamy dzisiaj wyjeżdżać. Po 23 mówię żonie, że to nie ma sensu i przekładamy wyjazd na 6 rano. Dzwonie do kuzyna z tą informacją , a on mi mówi ,że naklejka się znalazła, już przyklejona i wsiadają do samochodu.
No to ruszamy. Szykuję się druga noc bez snu. Jechaliśmy przez Słowację i Węgry.
Gdzieś w połowie Słowacji około chyba 2 , kuzyn dzwoni ,żebyśmy gdzieś zjechali , bo musi się zdrzemnąć. Ok może i ja się zdrzemnę.
Zjeżdżamy gdzieś na jakiegoś MOP-a , gdzie nie ma żywej duszy i próbuję zasnąć. Po ok. 45 min rzucania się i próbie zaśnięcia, zaczynia ostro wiać, po chwili deszcz, pioruny i najgorsze, grad. Zaczyna tak walić po aucie , że już wiem, że to koniec podróży do Cro, bo zaraz porozwala nam szyby. Armagedon trwał może z pół godziny, ale ocaleliśmy bez szkód. No i decyzja jedziemy dalej. Nici ze spania. No i tak przez resztę Słowacji i Węgry cały czas za kołkiem. Minęła kolejna noc a ja dalej bez snu. Przejazd przez kawałek Słowenii i dalej już przez Cro. Przez Zagrzebiem się zaczęło , deszcz i korki. Ale trudno przebijamy się dalej. Za Karlovac pogoda się zaczyna klarować ale i tak duży ruch na autostradzie.
No i w końcu czuję ,że to już niestety koniec moich możliwości. Drapanie się , ziewanie bez końca powieki same opadają. . Zjazd na najbliższy parking i żona siada za kółkiem. Prawię całą Słowację i Węgry przespała , więc jest monter. U kuzyna też zmiana. Chwila odpoczynku i dalej w drogę. Ale niestety ja w aucie nie umiem zasnąć i choć na fotelu pasażera to gały dalej otwarte,. Ale sam fakt ,że już nie prowadzę daje dużo wytchnienia. Ale zdążył się cud, powieki opadły i odjechałem. Tylko co z tego jak, trwało to z pół godzinki bo niestety moje pociechy zaczęły się zachwycać tunelem Sveti Rok. A ja niestety go przespałem, a tak chciałem go zobaczyć. No i znowu oczy szeroko otwarte. W okolicach Szybenik zjazd na parking i znowu ja za kółko. No i tak do samej kwatery. Po przyjeździe meldunek i szybki wypad po jakieś piwko. Dwa Karlovacko i do łóżeczka. Nie przypominam sobie kiedy tak szybko zasnąłem. Żona śmiała się ,że już chyba zasnąłem pod prysznicem i lunatykując przemieściłem się do łóżka, bo tak wyglądałem.
Ale podsumowując , wyjazd udany, pogoda super, a co najważniejsze piesek cały i zdrowy biega przed domem. Teraz już wiem ,że na tydzień przed tegorocznym wyjazdem do CRO spacery tylko na smyczy. Zero swobodnego biegania przed domem.
A wracając do głównego wątku.
Każdy , powinien starać się poznać swój organizm i wiedzieć kiedy powiedzieć dość. Niestety, wielu już poległo na tym , iż byli przekonani, że dadzą radę i na 10 km przed celem dachowali w rowie ze skutkiem śmiertelnym.
Wszystkie takie dopalacze jak energetyki dają tylko pozorne odczucie ,że jest ok.
Wszystkim życzę tyle udanych wyjazdów do CRO co powrotów.
Ostatnio edytowano 01.03.2018 20:06 przez zabekrafal, łącznie edytowano 1 raz
piotrekbeti
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 689
Dołączył(a): 26.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrekbeti » 01.03.2018 20:05

Ja mam trochę uraz do nocnej jazdy ale przed wyjazdem do Cro ale z innych powodów. Kilka lat wstecz wieczorem dwa dni przed wyjazdem gdy po 22giej gdy wracałem rowerem trafił mnie kierowca vanem na DDRowerów i uciekł oczywiście. Jestem na tyle twardy że skończyło się na sińcach wielkości głowy i mocnych otarciach. Kask rękawiczki w kubeł. Zdarłem z kierownicy wszystko nogami. Ale pojechaliśmy planowo chociaż prawie padłem z bólu po drodze. A najgorsze że 2 lata wcześniej kilka -może 4 dni przed urlopem też mnie trafił pijany kierowca wieczorem na mieście. Blizna została do dzisiaj.Mam teraz uraz i tydzień przed wyjazdem tylko auto na dojazdy. Dwa dzwony w życiu rowerem i oba na kilka dni przed wyjazdem do Cro
SingSing74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1460
Dołączył(a): 03.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) SingSing74 » 02.03.2018 13:28

endryu napisał(a):W nocy, żółte o odpowiednich parametrach-jakości (z reguły firmowe) sprawdzają się bardzo dobrze. Rozjaśniają, wyostrzają kontury, eliminują odblaski np. od reflektorów jadących z przeciwka. Stosuję takie firmy okularowo-sportowej na literkę B...


Te firmowe jak piszesz, mogą poprawiać jakość obrazu ze względu na to, że mają wspomniane powłoki antyrefleksyjne, czy genialną moim zdaniem polaryzację, natomiast na 100% niczego nie rozjaśniają. To jedynie wrażenie, bo każdy filtr - w tym wypadku żółty - zawsze generuje stratę światła.

Dodam jeszcze, że okulary niewiele pomogą, jeśli będziemy mieć zawaloną owadami czy innym brudem szybę lub reflektory. Polecam dobry płyn do spryskiwaczy i sprawne wycieraczki, a na postoju płyn w atomizerze i ręczniki papierowe.

Ostatnio odczułem poprawę zakładając żarówki Tungsram Megalight Ultra +120%. Oczywiście światła nie ma o 120% więcej, ale jest zdecydowanie bielsze. Co ważne mają homologację i nie oślepiają jadących z naprzeciwka. Niestety jedna z żarówek wyzionęła ducha po 3 miesiącach niezbyt intensywnej eksploatacji, więc ostrzegam, bo są droższe od zwykłych. Zobaczę jak długo popracuje druga i wtedy zdecyduję czy kupić nowy komplet, bo może ta pierwsza była felerna.
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2915
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 02.03.2018 13:48

@zabekrafal
przygoda życia. Adrenalina powoduje, że można nie czuć złamanej nogi, a co dopiero nie odczuwać zmęczenia :)
martinb33
Odkrywca
Posty: 89
Dołączył(a): 29.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) martinb33 » 02.03.2018 14:10

Jadąc do Chorwacja najczęściej każdy z nas jedzię z towarzyszami podróży, czy to żoną, mężem, przyjaciółmi, bratem, siostrą itp. My jedziemy jednym autem we dwie pary (dwóch facetów, dwie kobiety) wszyscy z prawem jazdy więc ma kto jechać, nawet jeśli nasze kobiety nie czuja się pewnie to można wybrać dla nich kawałek prostej autostrady, zresztą drugi kierowca na zmiane to już dużo. Ale i tak chcemy kryzysowy moment około 2-3h przespać w aucie. Zobaczymy jak nasze plany zderzą się z rzeczywistością ;)
zabekrafal
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 175
Dołączył(a): 03.01.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) zabekrafal » 02.03.2018 14:39

kaeres napisał(a):@zabekrafal
przygoda życia. Adrenalina powoduje, że można nie czuć złamanej nogi, a co dopiero nie odczuwać zmęczenia :)



Powiem szczerze ,że dziękuję za takie przygody życia. Teraz jak to wspominam , to nie powiem żebym się śmiał, ale już to traktuje jako epizod, który udało się jakoś przeżyć.
Tak jak piszę kolega martinb33, drugi kierowca w samochodzie to naprawdę dużo. Moja żona raczej jeździ lokalnie, ale bez problemu sobie radziła, nie tylko po autostradach.
Ale są też tacy , którym ego nie pozwala na przekazanie kierownicy komuś innemu. Bo jak to, ja nie dam rady.
A później kończy się to czasami bardzo tragicznie.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1769
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 02.03.2018 14:51

zabekrafal napisał(a):Nie wiem czy do końca w temacie ale w zeszłym roku doświadczyłem jak wytrzymać ponad 60 godzin śpiąc max 1.5h

U mnie nieco podobnie, 65 godzin i 3 godziny snu. Od piątku 6.00 do niedzieli 23.00.
Tak samo jak u ciebie nie mogłem spać zarówno w noc poprzedzającą wyjazd (2.5h snu) tak i nie mogłem spać w trasie na parkingu. Dlatego teraz albo nocleg w trasie albo normalny calonocny sen przed wyjazdem.
martinb33
Odkrywca
Posty: 89
Dołączył(a): 29.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) martinb33 » 02.03.2018 15:26

[/quote]
albo normalny calonocny sen przed wyjazdem.[/quote]

Łatwo powiedzieć. Chciało by się wyspać przed wyjazdem, ale stres, emocje, podniecenie i nie można zmrużyć oka ;)
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7937
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 02.03.2018 15:31

martinb33 napisał(a):
Łatwo powiedzieć. Chciało by się wyspać przed wyjazdem, ale stres, emocje, podniecenie i nie można zmrużyć oka ;)

Z tym nie mam problemu, ale tak jak Ty za cholerę nie zasnę w aucie. Czy auto stoi, czy jedzie nie ma opcji bym zasnął :wink:
Koenig
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 879
Dołączył(a): 03.07.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Koenig » 02.03.2018 15:34

SingSing74 napisał(a):
Ostatnio odczułem poprawę zakładając żarówki Tungsram Megalight Ultra +120%. Oczywiście światła nie ma o 120% więcej, ale jest zdecydowanie bielsze. Co ważne mają homologację i nie oślepiają jadących z naprzeciwka. Niestety jedna z żarówek wyzionęła ducha po 3 miesiącach niezbyt intensywnej eksploatacji, więc ostrzegam, bo są droższe od zwykłych. Zobaczę jak długo popracuje druga i wtedy zdecyduję czy kupić nowy komplet, bo może ta pierwsza była felerna.


Te żarówki są bardzo wysilone i właśnie dlatego mniej trwałe. Ale 3 miesiące to faktycznie krótko.
Ja ze swej strony polecam kupić słabsze, miałem +60% i już różnica była zauważalna a trwałość całkiem przyzwoita, na pewno lepsza niż +120%.
Teraz mam ksenony, więc już takich żarówek nie montuję.
krasiu666
Cromaniak
Posty: 830
Dołączył(a): 08.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) krasiu666 » 02.03.2018 15:39

Tomek_krot napisał(a):Witam
Ja podczas jazdy nocą używam okularów takiego typu

Kiedyś używałem w moich jakby było jaśniej widać. Ale czy pomagały? Na pewno powinny się oczy mniej męczyć.
fly
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1416
Dołączył(a): 16.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) fly » 02.03.2018 23:03

Cze!
SingSing74 napisał(a):Ostatnio odczułem poprawę zakładając żarówki Tungsram Megalight Ultra +120%. Oczywiście światła nie ma o 120% więcej, ale jest zdecydowanie bielsze. Co ważne mają homologację i nie oślepiają jadących z naprzeciwka. Niestety jedna z żarówek wyzionęła ducha po 3 miesiącach niezbyt intensywnej eksploatacji, więc ostrzegam, bo są droższe od zwykłych. Zobaczę jak długo popracuje druga i wtedy zdecyduję czy kupić nowy komplet, bo może ta pierwsza była felerna.

Też mam te żarówki (H7) i od września trzy poszły, myślałem podobnie jak Ty że żarówki felerne (inne się tak nie paliły)ale konsultowałem się z elektrykiem samochodowym i jak będę w Polsce na Wielkanoc to zamontuje i jakieś kabelki oporowe czy regulujące napięcie bo akurat w moim fordzie (s-max '08) zdarzają sie problemy ze wachaniami napięcia ....czy tak jakoś...
pozdro
fly
paulr
Cromaniak
Posty: 1029
Dołączył(a): 19.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) paulr » 04.03.2018 01:44

dids76 napisał(a):
paulr napisał(a):Tylko nie wiem jak u innych, ale u mnie te energetyki spowodowały że miałem problem z przejechaniem od parkingu do parkingu w Chorwacji bo tak się sikać chciało.

Pożądany efekt przyniosło, nie zasnąłeś :oczko_usmiech: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

jak by na to nie patrzeć to tak... tylko po iluś tam parkingach "siku" się skończyło i spać się chciało jeszcze bardziej:)

Dla mnie najlepsza rada na nocną jazdę od tego czasu jest taka:
-idę spać około 22, wstaję o 4 i w drogę, wiem że nie każdy może na to sobie pozwolić, ale ja mieszkam na śląsku i jednak dojazd w te około 12 godzin powoduje że mogę sobie na to pozwolić, a po takiej trasie nawet nie mam dużego zmęczenia, i chyba długo mnie nikt nie namówi by jechać całą noc:)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Rady na nocną jazdę... - strona 49
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone