Primosten - Hvar (Stari Grad) 2012

Tak oto docieramy do restauracji Pharia






Potwierdzam wszystkie pochlebne opinie na temat tego miejsca...klimatycznie, smacznie, miło Polecam

czekam na więcej...

A tak oto wyglądało moje żarełko


Muszę przyznać, że do niektórych składników tej potrawy miałem dystans, ale zjadłem Potrawę wybrałem trochę przypadkowo...i do dziś nie wiem, czy naprawdę to zamówiłem, czy nastąpiła mała pomyłka (bo ja zamawiałem jakiś filet z ziemniakami, których tam nie było ) Nie mniej jednak obiad zjadłem i byłem z siebie dumny

Nie wiedząc kiedy nastał zmierzch








Miasto Stari Grad to dokładnie to czego szukałem. Można w nim naprawdę poczuć klimat Dalmacji, zatracić się w tej plątaninie kamiennych uliczek. Pomimo tego, że turystów jest tam dość dużo, nie jest tak nachalnie nastawione na turystykę. Restauracji jest sporo, ale są kameralne. Stragany z pamiątkami i zabawkami wszelkiej maści są, ale ulokowane w jednym miejscu, a nie ustawione na każdym kroku. Jeśli jakieś reklamy na starówce są umieszczane, to są one stonowane i wykonane ręcznie. Nawet fastfood, w którym też zdarzyło mi się jeść, wtapia się dyskretnie w otoczenie. Ja tam czułem się świetnie, bo to miasteczko po prostu żyje własnym życiem, a nie tylko udaje na okres sezonu. Tego mi trochę brakowało w Primosten, który jest uroczy, ale sprawia trochę wrażenie jakby po sezonie miał opustoszeć.

Ale to tylko moja subiektywna ocena

Witam ja mam mieszane uczucia odnośnie restauracji Galija i nikomu bym jej nie polecił, jedliśmy tam obiadek w południe pizza nie była smaczna a za domówioną wodę dla dziecka 0,2l skasowano nas drożej niż za kawę - 15 kun!! to już rozbój, bo nawet w centrum Hvaru taka woda to najwyżej 12 kun... Za to sam Stari Grad przeuroczy i zrekompensował wszelkie niedogodności

Mi tam smakowało Pizzę też jedliśmy dwa razy i była niezła. Nie ma oczywiście porównania do pizzy którą jadłem rok temu w Primosten, ale była smaczna. No i cevapcici mi tam bardzo smakowało, a i grappę dostaliśmy na trawienie

Po jednym dniu spędzonym na zwiedzaniu na miejscu, nadszedł czas na zwiedzanie bardziej mobilne Sugerując się oczywiście wskazówkami pani Kasi na pierwszy ogień wybraliśmy się starą drogą do Hvaru. Droga jest bardzo malownicza, rozciąga się piękny widok na Brać, Korćulę i Vis. Ponadto można podziwiać panoramę Stari Gradu i małych miejscowości położonych wewnątrz wyspy

Niewątpliwą zaletą tej trasy są oczywiście pola lawendy...i kolejny hvarowy standardzik, czyli sesja z lawendą















W ramach edukacji międzykulturowej pobraliśmy kilka eksponatów, oczywiście w celach naukowych..."granaciki" zrobione ze zbiorów cały czas wydzielają piękną woń w naszym domu

Jeszcze tylko szybka sesja po drodze







i tak oto dotarliśmy do miasta Hvar

Już za 2 tygodnie będę przemierzał te same ścieżki
A do tego czasu będę uważnie śledził Twoją relację... i czerpał inspiracje

lawenda super ja dostałam na pamiątkę od naszej gospodyni, szafa "pachnie Chorwacją" czekam na więcej zdjęc pięknego Hvaru, tam nas jeszcze nie było

Pięknie, pięknie aż żal się przyznać, że w tym roku nie będę zażywał kąpieli słonecznych i morskich w Chorwacji....
Gratuluję wspaniałych zdjęć i udanego pobytu!

No dobra....to jedziemy dalej Jak już wcześniej wspomniałem dotarliśmy do Hvaru

Miasto Hvar jest niewątpliwie bardzo piękne i ma swój urok. Jednocześnie jest gwarne i tłoczne. Brakowało mi takiego klimatu "rozleniwienia", jakby tam się żyło trochę szybciej.

Podstawowym punktem zwiedzania Hvaru jest wyprawa do twierdzy Spanjol. Na samą górę można wjechać samochodem i zaparkować za darmo. Ja jednak polecam przejść się pieszo. Nie jest to zbyt wysoko, a widoki po drodze są rewelacyjne.