Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Priče iz Istre i okolno područje

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014
Priče iz Istre i okolno područje

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 23.09.2015 20:45

Słowo wstępne.
Nie będę narzekał. No może trochę, jak na prawdziwego Polaka przystało :P
W swoim subiektywizmie postaram się być obiektywny, bo jak mawia Woody Allen „W świecie ludzi tylko subiektywność jest obiektywna”. Nie będzie to relacja w całości chronologiczna, raczej sytuacyjno-miejscowa. Będą dygresje, chwilami nawet dość długie. Będą zdjęcia, pewnie mniej niż dygresji :P
Moja żona przed wyjazdem kazała mi się rozpatrzyć gdzie są najładniejsze plaże. Będzie więc o tym jak informacje, które znalazłem w internecie nie zawsze przystają do rzeczywistości. W związku z tym w niektórych miejscach zamierzam użyć zdjęć z chorwackich portali, czasem by coś lepiej zobrazować, a czasem by w zestawieniu z moimi unaocznić różnice (jeśli nie wolno tego robić na forum, proszę o wiadomość).
Mam nadzieję, że moja relacja przyda się wybierającym się do Rovinj i generalnie na Istrię.
Wszelkie uwagi i komentarze mile widziane.
.
.
Prolog
Jak zwykle podniecenie wyjazdem wygrało. Mimo że prosiłem by przynajmniej na poddaszu powstała strefa ciszy nie udało mi się drzemnąć dłużej niż 4 godziny. Tak więc o 23:15 poddałem się i ubrany zacząłem pakowanie ostatnich rzeczy. Z miejsca też ogarnęło mnie równocześnie przerażenie i podziw. Przerażenie, gdyż liczba (albo raczej objętość) tak zwanych „ostatnich rzeczy” była zbliżona do tego co już zostało spakowane. Podziw… jakby to najprościej wytłumaczyć…. Może tak; zawsze uważałem że damska torebka to jakiś przedmiot magiczny, bowiem w większości przypadków mieści się w niej więcej rzeczy niż ma pojemności. I to z dużym naddatkiem ! Tym razem ktoś najwyraźniej zaczarował samochód ponieważ kolejne bagaże dalej się mieściły i mieściły i wchodziły… czysta magia. Wreszcie, nomen-omen, w godzinie duchów, wyprawa się rozpoczęła.
Trasa niemal standardowa; wyrobem autostrado-podobnym z Krakowa do Katowic, następnie zwrot na południowy-zachód do Brna ze znajomym „łup-łup-łup” na kolejnym autostrado-podobnym wyrobie w tegoż okolicach, następnie zwrot na Austrię, mijanie niemal pustej obwodnicy Wiednia o 5 rano, krótki postój ok 6:00 przy otwieranym o godz. 7:00 McDonaldzie, zaganianie nieszczęśliwych dzieci i ich pustych brzuszków z powrotem do samochodu, wreszcie ok.8:00 rano dłuższy postój w okolicy Cejle na Słowenii, pierwsza pizza w ramach śniadania i … powoli zaczyna do nas docierać że jesteśmy na wakacjach.
Około 10 przed południem mijamy skręt w kierunku Jaskiń Szkocjańskich i tym samym przekraczamy jedną z granic Istrii…
istra-big.jpg

---
Geograficznie Istrię definiuje się jako półwysep rozciągający się od zatoki Miljski (Muggia) koło Triestu aż do leżącego najbardziej na północ skrawka zatoki Prelučki na północny zachód od Rijeki. Przebieg innej granicy usłyszałem od pewnego znajomego Włocha, który kreśli ją nieco bardziej na północ, zaczynając od zatoki Panzano, a dokładniej od tej części zatoki do której wpada rzeka Timavo (jedna z najkrótszych rzek świata) która wyłania się w tym miejscu po wcześniejszym zniknięciu 34 kilometry wcześniej w Parku Narodowym Jaskiń Szkocjańskich (po stronie słoweńskiej rzeka ta nazywa się Reka i przepływa między innymi przez Ilirską Bistricę – miasto które kiedyś było określane jako wrota Istrii). Wg tej definicji rzeka ta (i same jaskinie Szkocjańskie) stanowią naturalną granicę półwyspu, z dalszym przebiegiem tej granicy dopiero od źródeł Reki na południe w stronę Rijeki. Co ciekawe na kilku włoskich mapach z okresu między I a II wojną światową faktycznie Istra (Istria) jako prowincja ma takie granice.
Istria_Map_1918_-_1947.jpg

Obecnie Istria rozciąga się na terytoriach Włoch, Słowenii i w największej swojej części oczywiście w Chorwacji. Na północy – mimo różnic w interpretacji co do przebiegu granic – Istrię oddziela od reszty kontynentu masyw Triestan Kras i góry Ćičarije (północne pasmo gór Dynarskich), składające się głównie ze skał wapiennych, dolomitów i gipsów obfitujących w zjawiska krasowe.
Jak już pewnie wszyscy wiedzą z poprzednich relacji na forum, Istrię dzieli się na trzy części. Jej północna i północno-wschodnia część nazywana jest Istrią Białą. Nazwa ta wywodzi się od koloru gleby doliny Karstu, rzadkiej roślinności i szerokich połaci wypalonej przez słońce białej gleby. Co ciekawe Istria Biała otrzymuje największe ilości deszczówki, która jednak szybko znika pośród tej gleby i wapieni, także w tej okolicy grunty rolne spotyka się głównie w niewielkich skupiskach w samej dolinie. Ludzie na tych terenach od wieków mieszkali z rzadka i zajmowali się głownie hodowlą niewielkich stad rogacizny wszelkiego sortu. Część Istrii Białej stanowi masyw góry Učka, opadający aż do Jadranu. Na południowy-zachód od Istrii Białej rozciąga się Istria Szara. Gęstsza roślinność wśród licznych wzgórz, poprzecinanych rzekami i strumieniami pozwala na uprawy zboża i winorośli. Już w czasach starożytnych w Istrii Szarej powstawały małe miasteczka i posiadłości ziemskie, a w Średniowieczu na ich fundamentach wspaniale ufortyfikowane miasteczka, kwitła produkcja soli (Piran) czy tradycje górnicze (Raša czy Labin). Najbardziej południowo-zachodnia część to oczywiście Istria Czerwona, ciągnąca się od okolic Umag, poprzez Poreč i Rovinj do Puli. W tej części rolnictwo i rybołówstwo od wieków było najwyżej rozwinięte, stąd obecność największych (i najbogatszych) ośrodków miejskich w tym obszarze.

Apartmani w Rovinj zarezerwowałem dokładnie 01.09.2014… Trochę się naczekałem, jednak czekając odwiedzałem Istrię niemal codziennie, zgłębiając jej dzieje, zachowane ślady przeszłości i geografię.
Istria – kraina zbudowana przez gigantów, podobno zamieszkana już w neolicie, zamieszkała przez wojowniczych Illiriów, plemię Histrii, ziemia na której powstawały forty królestwa Ardiaei (gra ktoś w Total War: Rome II ? ;) , budowano miasta i wille rzymian wchodzące w skład prowincji Illyricum, podbita na krótko przez wojowniczych Gotów, odbita i rządzona przez Bizancjum, następnie franków i Longobardów, patriarchów Akwilei, Republikę Wenecką, Włochów, Austriaków aż po okres po II wojnie światowej… Istna wybuchowa mieszanka kultur, tradycji i stylów, o architekturze nie wspominając. Tygiel cywilizacyjny co dla mnie brzmiało od początku rewelacyjnie.
---
Zostawiwszy za sobą Koper prowadzący nas GPS lekko … zgłupiał. Ano tak, Słoweńcy oddali do użytku nowy tunel (który nie miałem jeszcze na mapach, a którego budowę pamiętam z wizyty w ubiegłym roku) którym nagle znaleźliśmy się w Portoroz i trzeba było dokonać zwrotu na południe w kierunku Dragonji. Tu 30 minutowy koreczek do wyjątkowo znudzonych celników którzy kontrolę ograniczali do przeliczania sztuk w samochodzie i jesteśmy w Chorwacji. Kolejna godzina i oczom naszym ukazał się Rovinj.
DSC_0438.jpg
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14782
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.09.2015 20:50

Cornugon napisał(a):W swoim subiektywizmie postaram się być obiektywny, bo jak mawia Woody Allen „W świecie ludzi tylko subiektywność jest obiektywna”.

Już mi się podoba :)

I bardzo fajny tytuł :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.09.2015 21:15

Jak Rovinj, to trzeba być 8)
Jackar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 683
Dołączył(a): 07.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jackar » 23.09.2015 22:19

Poczytam, czy warto w przyszłym roku zawitać w ten rejon Chorwacji
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3835
Dołączył(a): 09.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 23.09.2015 22:21

Liznąłem w tym roku trochę Istrii to też zasiadam :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107661
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 23.09.2015 22:24

Na Istrii byłeM osobiście 4 razy :idea: w relacjaCH kilkanaście :wink:
W tej też trzeba być :lol: :idea:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 23.09.2015 22:28

Cornugon napisał(a):Nie będę narzekał. No może trochę, jak na prawdziwego Polaka przystało :P

Istria jak... Istria. :roll: Niby fajne miejsca też tam są, ale ponarzekać w dobrym towarzystwie zawsze można... :mrgreen: :wink:
No to czekam na ten Trufloland. :oczko_usmiech:
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13436
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 23.09.2015 22:56

Cornugon napisał(a):W swoim subiektywizmie postaram się być obiektywny, bo jak mawia Woody Allen „W świecie ludzi tylko subiektywność jest obiektywna”. Nie będzie to relacja w całości chronologiczna, raczej sytuacyjno-miejscowa. Będą dygresje, chwilami nawet dość długie. Będą zdjęcia, pewnie mniej niż dygresji :P

Lubię takie priče. Poczytam. :wink:
granat
Odkrywca
Posty: 93
Dołączył(a): 25.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) granat » 24.09.2015 08:17

Witam, jestem. Byłem tam dwa miesiące temu :)
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 24.09.2015 08:37

Ojjj i od razu mi się przypomniała moja majówka w Rovinj :hearts:
Z największą przyjemnością rozgoszczę się w relacji :)
Kasia i Krzyś
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1080
Dołączył(a): 15.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia i Krzyś » 24.09.2015 15:02

zapowiada się ciekawie :wink:
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 24.09.2015 17:23

Dziękuję wszystkim za przybycie :) Już kończę pisać pierwszą opowieść i mam nadzieję jeszcze dziś ją tu wrzucić :)
Cornugon
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 27.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Cornugon » 24.09.2015 19:32

Opowieść pierwsza - „Zagraj to jeszcze raz, Sam” czyli Moulin Rouge po Chorwacku.
.
Wbrew pozorom nie kabaret lecz plaża. Ivica i Esme, czyli nasi drodzy gospodarze byli bardzo serdeczni i chętni do pomocy. Próbowałem przed nimi zabłysnąć swoją wiedzą. W końcu nie na darmo studiowało się Istrystykę, Istrologię oraz HistorIstrykę przez ostatni rok. Ba , byłem pewien że wiem o Rovinj więcej od nich. Oczywiście mój balonik szybko został przekłuty w pierwszym zdaniu, które brzmiało: „Plaża dla dzieci ? Tylko Moulin Rouge !”
Czerwony Młyn ??!! Określenie, jako nazwa plaży nie ukrywam, było mi nie znane… Lone bay, Skaraba, Cisterna, Golden Cape, Cuvi, Porton Biondi, Lesso Bay, Polari, Vestar – te nazwy mówiły mi wszystko. W głowie miałem drogi dojazdowe, miejsca parkingowe, zalety i wady plaż – o tyle co mi się udało znaleźć w internecie i samemu ocenić na zdjęciach satelitarnych i GoogleEarth ale… Moulin Rouge ??!! No film widziałem, Nicole Kidman bardzo mi się podobała, Ewan’a McGregora też lubię ale … w Rovinj ??
Ivica przynosi mapę, pokazuje mi na Centrum Sportu, każe tam zaparkować. Patrzę na niego jak na wariata. Przecież na mapach google są tam korty, ścianka i kilka bliżej nieokreślonego pochodzenia pawilonów, a wszystko pod nazwą „Zabavni centar Monvi”.
map.jpg

Ivica przez grzeczność pewnie nie popukał mi się palcem w czoło i grzecznie (i skrywanym uśmiechem wyższości) poinformował że centrum od roku ponad zburzone a w tym miejscu jest teraz parking na 250 miejsc. Resztki pychy ze mnie uszły, grzecznie zwijam mapę, jadymy
Parking faktycznie jest, po budynkach ani śladu, ale… tu mi się na śmiech zebrało. Parking na oko na sporo więcej niż 250 wozów (tak ze drugie tyle wg mnie wejdzie) i na nim… pojedynczy parkingometr, oczywiście tylko na monety. 10 kuna za dzień cały lub 2 kuna/godzinę. Widzicie tę kolejkę do niego przy tak dużym parkingu ?? Oczywiście wszystko na mini monitorku wyświetla się tylko po chorwacku więc kierowcy „no kapiści” i procedura zakupu bloczka parkingowego trwa minimum 2-3 minuty z wydrukiem rzecz jasna. Stoję 10 minut i tu najwyraźniej skuszona moim nieodpartym urokiem osobistym, dojrzałą sylwetką (tak, mam już lekki brzuszek) oraz egzotyczną urodą (jedyny bledziuch wśród czekoladek różnej maści) podchodzi do mnie pewna węgierka (taka cudna śliweczka) i z uśmiechem o mocy 1000 MW oznajmia, że właśnie stąd odjeżdża i chętnie da mi swój bilecik parkingowy, całodobowy oczywiście. No i jak tu nie kochać węgierek ? Nie za 10 kun zaoszczędzone, ale za kolejne, już nie tracone minuty w upale na parkingu wśród tumanów kurzu spod kół samochodów i temperaturze powyżej 35 kreski.
Idziemy do kabaretu… znaczy się na plażę.
WP_20150811_11_37_50_Pro.jpg

Droga jak widać przypomina nieco busz, czy inną tajgę, żona pyta czy na pewno idziemy na plażę. Uspokajam, że na pewno. Jeszcze tylko schody w dół i … JADRAN. OK, może nie Jadran ale jego zatoczka. Ale na pierwszy rzut oka, wszystko wygląda jak powinno. Plaża – obecna, plażowicze – też, leżaki – są, kąpiący się – nigdy nie zgadniecie – normalnie kąpią się ! Chwila moment, co tu robi ten gość w mundurze ??!! I czemu zagradza drogę ??!!
Jak się potem okazało trafiłem z miejsca na tak zwanego naciągacza. Pewnie znów mnie wyłuskał jako świerzynkę po niespotykanym wręcz w okolicy kolorze skóry. Pierwszy dzień w Chorwacji, pierwsza plaża, pierwszy naciągacz… zdarza się. Gość z gadką, że niby plaża tylko dla gości hotelowych (a są tu aż trzy, podobno nawet dość luksusowe - Hotel Monte Mulini, Hotel Lone i Hotel Eden), ale JEŚLI wynajmiemy leżaki u tamtego gościa to możemy zostać. Mina żony, miny dzieci… Grzecznie wynajmuję leżaki, sztuk dwie, do końca dnia za (siedzicie mocno ???) drobne 150 Kuna…
DSC_0025.JPG

DSC_0030.JPG

Wreszcie plażujemy, wcieramy olejki, wskakujemy do wymarzonego Jadranu. Iiiii… coś tu znów nie gra. Ach Moulin Rouge, piękne twe oblicze, piękne kamyczki, pięknaś po trzykroć. Ale woda… mętna, z licznymi trawami, pływającymi plastrami opatrunkowymi z czyichś ciał oderwanymi, kawałeczkami zielonego szkła na dnie i w sumie… niestety dość nudna. Nie ma jeżowców, nie ma muszli, nie ma krabów, nie ma… życia ?? Innego niż turystyczno-plażowe oczywiście. Na lądzie gra muzyka, a jakże francuska, pewnie nawet utwory z kabaretu. Na brzegu są prysznice, są toalety, są ratownicy, jest imprezowa atmosfera. Jak wspomniałem są też leżaki i naganiacze… Jest Beach Bar, parasole, wszystko jak z wakacyjnego folderu.
DSC_0033.jpg

Moulin Rouge… plaża nowa, bo dosłownie ulana betonem i wysypana drobnymi kamyczkami w jesieni 2014. W miejscu często niedostępnych skał stworzono faktycznie idealną i bezpieczną plażę dla rodzin z dziećmi, wycinając przy tym sporo z drzew które jeszcze widnieją na satelicie GoogleMaps. Na południe od Mariny Rovinj aż po wejście do Parku Zlatni Rt podjęto się gigantycznej inwestycji.
DSC_0028.JPG

Część skał zabetonowano (głównie w północnej części), resztę zamienioną w ciągnące się na kilka metrów w morze kamyczkowisko. Ba, są nawet łagodne zjazdy do morza dla osób niepełnosprawnych, umożliwiające im bezpieczne (w miarę) skorzystanie z kąpieli razem (lub wprost z) wózkiem. Pomysł ambitny i sprawdza się, ale jest to zatoka.
DSC_0005.JPG

DSC_0006.JPG

Zatoka zamknięta częściowo Mariną, częściowo wyspą Świętej Katarzyny. Czyli woda, zwłaszcza osobom marzącym o krystalicznie błękitnym Jadranie, mogąca nie do końca przypaść do gustu. I jakaś taka… nudna bez tego całego życia. Pływałem „z fajką” na Moulin Rouge. Pływała moja córka. I poza zabłąkanymi pojedynczymi rybami na nic żeśmy nie trafili. I nad tą plażą Błękitna Flaga nie powiewała w tym roku…
DSC_0034.JPG

Innego dnia, już po godz. 18, przy zachodzącym słońcu i temperaturze dalej powyżej 35 kreski daliśmy tej plaży drugą szansę.
Sam zagrał to dla nas jeszcze raz...
DSC_0253.JPG

Co zaskakujące, było mniej mętno i jakoś tak... ciszej i romantyczniej. Ale może to tylko zachodzące słońce w którym Czerwony Młyn lśnił jakby inną poświatą ?

DSC_0255.JPG
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3835
Dołączył(a): 09.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 24.09.2015 22:34

Cornugon napisał(a):Mina żony, miny dzieci… Grzecznie wynajmuję leżaki, sztuk dwie, do końca dnia za (siedzicie mocno ???) drobne 150 Kuna…


8O
150 kuna :?: :?
Masakra, jakbym tyle zapłacił za leżaki to miałbym już cały dzień zepsuty.
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 24.09.2015 23:07

Ceny jak we Włoszech. Cały dzień za leżak, parasol, łóżko plażowe koło 20 juro.
:mrgreen:
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Priče iz Istre i okolno područje
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone