Poznać i pokochać. Pierwsze spotkanie z Chorwacją. (Orebic)

napisał(a) **Adam.B** » 05.11.2007 21:45

super relacja

odrazu poprawia się humorek ( mimo że w środę zebranie ( wywiadówka )

Pozdrav

napisał(a) **Bocian** » 05.11.2007 22:02

W Oazie był jeden z bliźniaków czy obaj? Wszystkie laski są nimi zachwycone

napisał(a) **Danka** » 05.11.2007 22:03

Potwierdzam , smak lodów wyborny , codziennie wieczorkiem "zaliczaliśmy" lodziarnię

pan zna dużo słów w j. polskim, jest bardzo sympatyczny , a podając loda żongluje nim..., czym za pierwszym razem doprowadził mnie niemal do zawału

czekam na ciag dalszy

napisał(a) **Bocian** » 05.11.2007 22:05

Danka z tym podawaniem loda to nie przesadzaj, że niby tak Cię przestraszył...

napisał(a) **Bocian** » 05.11.2007 22:06

Podaje loda i jeszcze żongluje... Figlarz kurde...

napisał(a) **Adam.B** » 05.11.2007 22:22

Sławomir Wocial napisał(a):Podaje loda i jeszcze żongluje... Figlarz kurde...

Pozdrav

napisał(a) **Danka** » 05.11.2007 22:40

Sławomir Wocial napisał(a):Danka z tym podawaniem loda to nie przesadzaj, że niby tak Cię przestraszył...

żonglowaniem mnie przestraszył :lol:

oj, Sławek nie chwytaj mnie za słówka :wink:

napisał(a) **Adam.B** » 05.11.2007 22:53

Danka napisał(a):
Sławomir Wocial napisał(a):Danka z tym podawaniem loda to nie przesadzaj, że niby tak Cię przestraszył...

żonglowaniem mnie przestraszył
oj, Sławek nie chwytaj mnie za słówka

Sławek Chwytacz

))

napisał(a) **zawodowiec** » 06.11.2007 01:27

Super napisane i napstrykane, będę czytał i oglądał dalej!

Twiga napisał(a):Otóż, Pani w kasie mówi do mnie, że cena dwóch biletów wynosi: one hundred and forty- five, ja sobie mylę hundred z thousand i przekazuję (już po polsku) mojej drugiej połowie, która właśnie liczy kasę, że bilety autobusowe do Orebica będą nas kosztowały 1045Kn. Już po chwili widzę jak moje Kochanie zaczyna zmieniać kolory na twarzy.
Na szczęście szybko budzi się z zamroczenia, że hundred to sto a nie tysiąc, więc szczęśliwie wyruszamy na nasz półwysep.

A było po słowiańsku zamiast po barbarzyńsku :lol:

145 po polsku i chorwacku brzmi prawie tak samo :lol:

pzdr

napisał(a) **Janusz Bajcer** » 06.11.2007 01:27

Twiga napisał(a):Cieszę się bardzo, że nasza relacja wzbudziła tak ciepłe opinie. Teraz kiedy to piszę znów wracają wspomnienia i jakby "siły wstąpiły" !

Skoro siły wstąpiły, to krakowskie KO zaprasza "krakuskę" TU

napisał(a) **Twiga** » 07.11.2007 21:06

Janusz, serdeczne dzięki za zaproszenie!

Z wielką chęcią wzięłabym udział w spotkaniu ale akurat 17-go zostaję mamą (na razie tylko chrzestną

), prawie 300 km od grodu Kraka...

napisał(a) **Janusz Bajcer** » 07.11.2007 21:20

No to szkoda :cry:

ale w tym przypadku nieobecność usprawiedliwiona :wink:

Czekamy z niecierpliwością na dalszy ciąg relacji :lol:

napisał(a) **Twiga** » 07.11.2007 21:25

adam11 napisał(a)::) super relacja odrazu poprawia się humorek ( mimo że w środę zebranie ( wywiadówka ) Pozdrav

Na poprawę humoru, ciąg dalszy opowieści

napisał(a) **Twiga** » 07.11.2007 21:33

Poniedziałek 3 września 2007r.

Obrazek

Dzień upływa leniwie. Po obiedzie udajemy się na spacer po okolicy i mimo początkowej chęci, rezygnujemy już z przypiekania się na słońcu.
Jesteśmy w bajkowej krainie i chłoniemy ją wszystkimi zmysłami. Błękit nieba, biel kamieni na plażach, szum fal i zapach morza.

Obrazek

Siedząc wieczorem na balkonie i słuchając dźwięku cykad, jeszcze nie mogę uwierzyć, że tu naprawdę jestem.

napisał(a) **Twiga** » 07.11.2007 21:45

Wtorek 4 września 2007r.

Budzimy się dosyć późno i z posępnymi minami obserwujemy niebo. Znad gór nadciągają granatowe chmury i jest tak zimno, że chyba nici ze śniadanka na balkonie ;(
Koło południa decydujemy się jednak wskoczyć w ciepłe rzeczy i pójść chociaż na spacer. Obchodzimy prawie całą miejscowość dookoła i focimy co się da.

Obrazek

Wchodzimy też do paru miejscowych biur podróży i w końcu zamawiamy wycieczkę do Medugorje za 60 e.
Nasz spacer kończy się w samą porę. Tyle co zamykamy za sobą drzwi apartamentu i zaczyna lać... ;(

Obrazek