Portugalia, Madera, Azory

Jolanta M napisał(a):Światło nieziemskie, takie może być chyba tylko na Maderze i w Szkocji... no... może jeszcze gdzieś. Pewnie często okupione deszczem, ale warte swej zapłaty!

Pięęęęęęęknieeeee!!!!!!!

Od wczoraj zachwycam się zdjęciami z Wysp Owczych, takie właśnie okupione deszczem piękno. Wojtku, myślałeś kiedyś o tamtych stronach?
Pojedź i opisz
a tak wracając do tematu... lądujemy ?

Tu tylko się zamelduję ... a poczytam wieczorkiem !

Zielono mi...



Pozdrawiam

longtom napisał(a):- Księżyc na Maderze,
świeci tej cholerze.
Chyba nie o Ciebie jej chodziło

Mam nadzieję, że o mnie.

helen napisał(a):- Fajne, polecimy tam?
- Pewnie.
- Wow, suuuuper. Kiedy?

Pewnie próbujesz ją w kolejce ustawić.

maslinka napisał(a):już mi się bardzo podoba

Eech... jakie miałbym piękne wspomnienia i zdjęcia, gdyby aura na to pozwoliła...

Pozdrawiam,
Wojtek

kaszubskiexpress napisał(a):Trochę tam mają tych paneli słonecznych

Więcej niż wiatraków.

Jolanta M napisał(a):Światło nieziemskie, takie może być chyba tylko na Maderze i w Szkocji... no... może jeszcze gdzieś.

Jakoś tak Szkocji i Madery nie porównywałem.
Szkocja miała dla mnie podobne warunki, jak Irlandia czy Norwegia.

Jolanta M napisał(a):Pięęęęęęęknieeeee!!!!!!!

Kiedy nie leje.

helen napisał(a):Od wczoraj zachwycam się zdjęciami z Wysp Owczych, takie właśnie okupione deszczem piękno. Wojtku, myślałeś kiedyś o tamtych stronach?

Zbyt sowity okup trzeba zapłacić.

mariusz-w napisał(a):Tu tylko się zamelduję ... a poczytam wieczorkiem !

Na razie jeszcze wiele do czytania nie masz.

Jacek S napisał(a):Zielono mi...

Podlewają regularnie, to i zielono mają.

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtku, tak wogole jest Nas czytających,więcej niż myślisz.
Niektórzy przysiedli się cichutko ,bo np;nie kupili biletu,albo boją się
latać.Ty,oczywiście nie zwracaj uwagi tylko pisz i wklejaj
Serdecznie pozdrawiam i czekam
Krzysiek

krzysiek1956 napisał(a):Wojtku, tak wogole jest Nas czytających,więcej niż myślisz.
Niektórzy przysiedli się cichutko ,bo np;nie kupili biletu,albo boją się
latać.Ty,oczywiście nie zwracaj uwagi tylko pisz i wklejaj
Serdecznie pozdrawiam i czekam
Krzysiek

Właśnie, ja podczytuję partiami po kilka stron na raz, czasem nawet i 20. Myślę, że wielu podobnie się zachowuje na forum.
Pozdrawiam

helen napisał(a):

- Fajne, polecimy tam?
- Pewnie.
- Wow, suuuuper. Kiedy?

Pewnie próbujesz ją w kolejce ustawić. icon_wink.gif

Dokładnie, Madera stoi obok Kanarków w kolejce do ferii zimowych. Może wreszcie coś z zimowego wyjazdu wyjdzie.

helen napisał(a):
Od wczoraj zachwycam się zdjęciami z Wysp Owczych, takie właśnie okupione deszczem piękno. Wojtku, myślałeś kiedyś o tamtych stronach?

Zbyt sowity okup trzeba zapłacić. icon_wink.gif

i bynajmniej nie tylko ze względu na ilość wilgoci, drogo tam okrutnie podobno.

Czekam cierpliwie na ciąg dalszy, ale zaglądam równolegle i na Kanary i do Bretanii - to moje ulubione wątki.

Pozdrawiam

krzysiek1956 napisał(a):Niektórzy przysiedli się cichutko ,bo np;nie kupili biletu,albo boją się latać.Ty,oczywiście nie zwracaj uwagi tylko pisz i wklejaj

Nie mogę przecież nie zwracać uwagi na tych, którzy słuchają moich wspomnień.

tadeusz2 napisał(a):Właśnie, ja podczytuję partiami po kilka stron na raz, czasem nawet i 20. Myślę, że wielu podobnie się zachowuje na forum.

Ja na ogół wolę czytać w miarę na bieżąco, co jednak nie zawsze się udaje.

helen napisał(a):Dokładnie, Madera stoi obok Kanarków w kolejce do ferii zimowych. Może wreszcie coś z zimowego wyjazdu wyjdzie.

U mnie te wszystkie Kanarki i Madera - to też wyszarpywanie zimie wiosennych dni.
Ale też wtedy pogoda najmniej pewna.

helen napisał(a):Czekam cierpliwie na ciąg dalszy, ale zaglądam równolegle i na Kanary i do Bretanii - to moje ulubione wątki.

Zdradziłaś się też ze swoją obecnością Między morzem a górami. Gdzie Pag niemalże z lotu ptaka...

Pozdrawiam,
Wojtek

A no widzisz, przyłapałeś mnie i tam, ale wiesz, jak Pag to ja zawsze chętnie...

helen napisał(a):A no widzisz, przyłapałeś mnie i tam, ale wiesz, jak Pag to ja zawsze chętnie...

Bo Pag i z bliska, i z daleka - pięknie się prezentuje...

Pozdrawiam,
Wojtek

Dzień pierwszy, a właściwie jego połowa.

Lądujemy na lotnisku, które sprawia wrażenie wąskiego paska niezbyt umiejętnie doszytego do lądu i wchodzimy do hali przylotów, daremnie wypatrując naszych bagaży. W końcu pojawiają się, ale nie na taśmociągu, tylko osobnym wózkiem przywożą nasze plecaki, opakowane przez nas w Warszawie w niebieskie worki na śmieci. Bagaż niewymiarowy. Hmm, w Warszawie, a nawet podczas wielu poprzednich przelotów, nie traktowano naszych plecaków w sposób nadzwyczajny. No cóż, może to te niebieskie worki...

Wychodzimy jako jedni z ostatnich, ale wszystko gra - znajduje się i dla nas miejsce w autokarach z tabliczkami, na których widnieją nazwy hoteli. Wkrótce kawalkada wyrusza, a że nasza mieścina nie leży zbyt daleko, to i wkrótce zjeżdżamy z głównej szosy na znacznie węższe i nieco kręte uliczki Canico de Baixo. Autokar zatrzymuje się przed hotelem Roca Mar i towarzystwo się wysypuje. Zajmujemy miejsce blisko końca kolejki do recepcji i powoli, cierpliwie posuwamy się do przodu. Okazuje się, że jeszcze nie wszystkie pokoje są przygotowane, ale nasz już czeka. Pani wręcza klucz, bagażowy usiłuje się załapać na nasze towarzystwo, ale rozkładam ręce bezradnie - nic dla pana nie mam, plecaki tkwią już na grzbietach.

Pokój jest całkiem miły, dopiero później poznamy po nieco wygiętych kartkach książek, że jednak odrobinę zbyt wilgotny. Widok z balkoniku mało interesujący, ale nie mamy zamiaru na nim przesiadywać, więc to nas mało interesuje. Jeszcze nie zdążymy się rozpakować, a już dzwoni telefon - recepcja zgłasza, że czeka ktoś z wypożyczalni samochodów. Proszę, jacy punktualni!

Samochód rezerwowałem jeszcze z Polski przez Internet i teraz witam się z panią, która po mnie przyjechała dokładnie o godzinie 14:00. Podjeżdżamy raptem kilka kroków - do małego pomieszczenia firmy Rodavante, gdzie podpisuję papiery i oglądamy auto z każdej strony. Pani zaznacza wszystkie zadrapania - oczywiście, są z każdej możliwej strony - po czym odbieram pojazd, który ma nas przez tydzień wozić po wyspie. Wracam pod hotel i zgłaszam pełną gotowość bojową.

Żeby okrasić jakimiś widoczkami ten tekst, trzy fotki z przyszłości, ilustrujące hotel oraz widok z tarasu przy jadalni.

Franz napisał(a):

Czy tu trzeba coś pisać ?

Franz napisał(a):

Po drodze mało co widać, więc sporą część lotu przesypiam, ale kiedy samolot przecinając w poprzek wąski skrawek lądu, schodzi do lądowania, nie ma wątpliwości - to nie Gran Canaria, to Madera.

Ooo,jak miło- doczekałem się... :D

Dobrze że te okienka są takie małe i nieotwieralne.
W przeciwnym razie gdybym ja się przebudził i zobaczył taki widoczek na wyciągnięcie ręki - niechybnie bym z wrażenia wypadł...
Brak słów 8)
Pozdrawiam.

kaszubskiexpress napisał(a):Czy tu trzeba coś pisać ?

Niestety, takich chwil z każdym dniem było coraz mniej.

CROberto napisał(a):Dobrze że te okienka są takie małe i nieotwieralne.

Szkoda, że nie można ich otwierać.

Pozdrawiam,
Wojtek