PONTONY- opinie użytkowników

Wiedzę chłonę, jak najbardziej- wiedza to najlepsze - podstawowe narzędzie .
Te kotwice i itakie tam podobne- to pomijając wymogi- przecież tu idzie nie tylko o nasze i załogi bezpieczeństwo, ale co pewnie niektórym bardziej może trafić- o nasze pieniądze władowane w pływadło, motopagaj i wszelakie inne graty na pokładzie.
Kurs owszem -tylko martwię się , że po prostu nie zdążę ze wszystkim. Zresztą- na najbliższy sezon
Grecja. Do Cro dopłynę może w przyszłym - i to od strony Grecji - (może)
Cro jest ciasna , więc i łatwiej kontrolować. W Grecji - jeszcze jako tako to wygląda, wolność i przestrzeń.
Napisałem- JESZCZE - bo już unia, jak wszędzie zaczyna grzebać gównem. Nie dość , ze najstarszą walutę od zarania dziejów Europejskiej kultury trwającą zabrała na "korzyść( tfu ) eurosów, to jeszcze pogodę popsuła i limit na słońce dla Grecji zmniejszyła.
A tak przy okazji- jak ktoś ma jakieś wieści na temat przepisów co do pływania z silnikiem - i wymogów formalnych to chętnie przygarnę. Tak na wszelki wypadek.
Opłaty może i niewielkie w sumie- ale to upierdliwe jest- tak na każdym kroku, za pirdn... płacić.
Przez śrubę to może i niewiele z dymem pójdzie, bo mam patent na pływanie za free(prawie). Ale muszę najpierw przetestować, więc na razie sza, żeby nie zapeszyć, A przy okazji będzie zagwostka formalno - przepisowa.

Witam wszystkich, chciałem się włączyć do rozmowy, co prawda na forum zarejestrowany jestem od niedawna, ale myślę że mam pewne doświadczenia z "gumiakami".
spędziłem już 10 sezon w tym roku na Chorwackich wodach, pływając pontonami po wodach przybrzeżnych i nie tylko...bo czasem fantazja poniesie, i muszę powiedzieć że nikt mnie nie kontrolował, czasem przepływali obok patrząc na nas i tylko uśmiech lub gest załatwiał sprawę.
Faktem jest że patent mam ale winiety nigdy nie miałem, a nawet jak chciałem nabyć w porcie, żeby nie być gorszym od niemiaszków to mnie wyśmiali..., chciałem dodać że co roku spędzam po kilkanaście dni na wodzie od świtu do zmroku, z małą przerwą na drzemkę:)
Co do pontonu to miałem Plastimo, a od sześciu lat jestem szczęśliwym posiadaczem Hondy z aluminiową podłogą i 15 konny merkury.
ponton naprawdę super, zainwestowałem ale po sześciu latach pływania i w Chorwacji i po parę razy w roku w Polsce, jest naprawdę jak nowy, tak że moge polecić z czystym sumieniem...
ale się rozpisałem:) pozdrawiam

doportu napisał(a):ale winiety nigdy nie miałem,

To gratulacje że Cię nie namierzyli, bo normalnie to kosztuje kilka tyś. kun.

doportu napisał(a):a nawet jak chciałem nabyć w porcie, żeby nie być gorszym od niemiaszków to mnie wyśmiali...,

I dobrze zrobili że wyśmiali, bo niemiaszki wiedzą że winiety nie wykupuje się w porcie tylko w kapitanacie. W porcie to najwyżej możesz uiścić opłatę portową. Dziwi mnie to, że po spędzeniu 10 sezonów na chorwackich wodach tego nie wiesz

Rysio napisał(a):

doportu napisał(a):ale winiety nigdy nie miałem,

To gratulacje że Cię nie namierzyli, bo normalnie to kosztuje kilka tyś. kun.

Rysiu wyglada na to, że naturystów kontrola ma za "golasów" i przymyka oko

Widzę małą uszczypliwość ze strony kolegów,a i brak wiary w moje doświadczenia..., ja cumuje w trakcie urlopu w porcie z kapitanatem tak że wiem gdzie należy się udać i w jakim celu:), a i uprawnienia nie kupiłem na bazarze...
a co do sugestii Janusza, to coś w tym jest...pozdrawiam

.....nawet jak chciałem nabyć (winietę) ....... to mnie wyśmiali...,

Ciekawe doswiadczenie.....A ta Twoja jednostka jaką ma długość ? .....ja męczę się ze swoim 3-metrowcem, żeby ominąć te latania po kapitanatach, chore płacenie za łaskawe użycie akwenu, tworzenie idiotycznych list pokładowych na pizdryka np. 3,10. ....A i tak rzekomo powinienem biegać, płacić, wklejać, pisać...... Jedyne państwo świata, gdzie używanie akwenu jest płatne ....owszem, mariny, cumowanie, ale uzywanie akwenu za kasę, normalnie popierd.....na sprawa........... Właściciele camperów tez mają powoli dość......, żeby nie można było stanąć na parkingu, żeby troche odsapnąc ?.....od razu won gdzieś na pole i nieraz kara..............Coraz więcej zwolenników turystyki aktywnej i ...SWOBODY !!!! ... zaczyna mieć tego dość i omija HR dużym łukiem....niestety ......Jedyny atut, co nas trzyma, bliskość......... Przykre....

Jeśli do mnie to pytanie to 3.80, ale z tymi opłatami to nie przesadzaj bo lista osób dotyczy tylko tych jednostek na których można spać, a i ubezpieczenia tylko przy silniku powyżej 15KW, a sama winieta to teraz nie wiem ale kolo 150-160 kun..., owszem za marine płace 8 euro dziennie ale śpię spokojnie

Dzięki. Może faktycznie zrobiłem taką zbitkę, bo mam jacht i ponton.....Kombinuję to wywalić na ciepłe morza, ale że bogaczem nie jestem, ..... to najmniejsze składniki i szczegółowe kalkulacje bardzo wazne.........Niestety w tym aspekcie Grecja rozkłada Chorwację na łopaty ...pozdr

powiem szczerze że też bym może zmienił ale tu mam 1150 kilometrów z pod domu do poru, a jednak Grecja to już mała wyprawa..., a ja jeszcze ciągnę mojego gumiaka na przyczepie to z prędkością szału nie ma...
pozdrawiam

Ahoj!
Co do Grecji- owszem, troszkę dalej jest - ale:
przez Serbię i Macedonię to sie ładnie jedzie, autostrada i spokojnie w 24 h dojeżdżasz.
poza tym- tam jest więcej przestrzeni - więcej plaż i to piaszczystych, a i same plaże większe i dłuższe, i luzu urzędniczego więcej.
I nawet spokojnie na dziko możesz sobie siedzieć w ustronnym miejscu 2 m od wody i nikt Ci nie będzie zawracać głowy.
pozdrawiam

Pasat napisał(a):Ahoj!
Co do Grecji- owszem, troszkę dalej jest - ale:
przez Serbię i Macedonię to sie ładnie jedzie, autostrada i spokojnie w 24 h dojeżdżasz.

Ahoj.
24 ha za kierownicą Masz zdrowie

Moja zona to już płacze przy 15 godzinach..., no chyba musiała by lecieć osobno samolotem:)

Inną sprawa jest że traktujemy od lat Chorwację jak nasze miejsce na ziemi, jak drugi letni dom, a i niedogodności to część życia codziennego...

Janusz Bajcer napisał(a):

Pasat napisał(a):Ahoj!
Co do Grecji- owszem, troszkę dalej jest - ale:
przez Serbię i Macedonię to sie ładnie jedzie, autostrada i spokojnie w 24 h dojeżdżasz.

Ahoj.
24 ha za kierownicą Masz zdrowie

Ahoj!

EEEE-tam:)
Teraz to jest pikuś
Nowsze samochody,klima, brak granic, CPN co kilka km, zimna cola, kawusia , lodóweczki , boxy na dachu, bankomaty,kafelki- duperelki itp. dobrodziejstwa:)
Wyobrazcie / przypomnijcie sobie jak to było za PRL-u.....
Dawno, dawno temu....
Maluch na porządku dziennym na trasie (po 4 osoby w środku bez bagażnika na dachu a trzeba było mieć ze sobą sprzęt i konserwy) 5 granic, na każdej Cię trzepią i traktują jak potencjalnego przestępcę i wywrotowca ideologicznego, celnicy i deklaracje, wyciąganie " suwenirów ", brak CPNów a nawet paliwa, czekanie w kolejkach na granicy kilka /naście godzin, nie wspominając całorocznego ganiania po paszporty, waluty,książeczki, bony na paliwo, etc.. Hę??? Droga przez mękę nawet przez 3 dni się zdarzało.
To dopiero była podróż! )) Nie zamieniłbym tego na żadne ALL inc w żadnym kurorcie
Teraz to by nagrody za takie ekstremum rozdawali:)))

Pasat napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):

Pasat napisał(a):Ahoj!
Co do Grecji- owszem, troszkę dalej jest - ale:
przez Serbię i Macedonię to sie ładnie jedzie, autostrada i spokojnie w 24 h dojeżdżasz.

Ahoj.
24 ha za kierownicą Masz zdrowie

Ahoj!

EEEE-tam:)
Teraz to jest pikuś
Nowsze samochody,klima, brak granic, CPN co kilka km, zimna cola, kawusia , lodóweczki , boxy na dachu, bankomaty,kafelki- duperelki itp. dobrodziejstwa:)

Mimo wszytko 24 h za kierownicą to nie dla mnie, nawet z krótkimi przerwami
Zawodowi kierowcy też tak nie jeżdżą.