Półwysep Peljesac i okolice Czerwiec 2012

fajne zdjęcia
widoki ze Sv Ilija przepiękne

Przerabialiśmy trasę na Sv. Ilija wraz z bratem ale muszę przyznać że żar jaki leje się z nieba w drodze na szczyt to istny armageddon (końcówka sierpnia). Tatry mamy dobrze schodzone ale to zupełnie inna wędrówka. Najlepsze były miejsca gdzie powietrze nie cyrkulowało i człowiek czuł się jakby wkraczał do piekła.

Jak dla mnie wyjscie na Sv Ilija było bardzo miłym przerywnikiem w plazowaniu a że również jestem zapalonym wedrownikiem tatrzanskim to nie mogłem wytrzymać tego widoku z Orebica i musiałem tam wejść Będąc w Makarskiej kusił mnie Sv Jure ale nie miałem obuwia i odpuściłem ale może kiedyś jak tam wrócę...

A myśmy odpuścili... po pierwsze nasi gospodarze proslili abyśmy nie szli ponieważ w upale węże siedzą na drzewach a to znacznie bardziej niebezpieczne niż jak pełzają po ziemi. plan był aby wyjśc z Orebića o 5 rano ale te węże i śmierć człowieka, którego przez 4 dni szukali w górach (a prawdopodobnie znał je doskonale) skutecznie nas zniechęciły....

chooć widoków żal......

brrrrrrr jesli węże to ja napewno odpuszczam

Lusi1 napisał(a):A myśmy odpuścili... po pierwsze nasi gospodarze proslili abyśmy nie szli ponieważ w upale węże siedzą na drzewach a to znacznie bardziej niebezpieczne niż jak pełzają po ziemi. plan był aby wyjśc z Orebića o 5 rano ale te węże i śmierć człowieka, którego przez 4 dni szukali w górach (a prawdopodobnie znał je doskonale) skutecznie nas zniechęciły....

chooć widoków żal......

Znowu te bajki o poskokach...

Bocian napisał(a):

Lusi1 napisał(a):A myśmy odpuścili... po pierwsze nasi gospodarze proslili abyśmy nie szli ponieważ w upale węże siedzą na drzewach a to znacznie bardziej niebezpieczne niż jak pełzają po ziemi. plan był aby wyjśc z Orebića o 5 rano ale te węże i śmierć człowieka, którego przez 4 dni szukali w górach (a prawdopodobnie znał je doskonale) skutecznie nas zniechęciły....

chooć widoków żal......

Znowu te bajki o poskokach...

Myślisz że to bajki? jeśli mówią o tym miejscowi to chyba można mieć podstawy że to prawda.
Chyba że takimi bajkami podsycają "atrakcyjność " tego miejsca....

iwona73 napisał(a):

Bocian napisał(a):

Lusi1 napisał(a):A myśmy odpuścili... po pierwsze nasi gospodarze proslili abyśmy nie szli ponieważ w upale węże siedzą na drzewach a to znacznie bardziej niebezpieczne niż jak pełzają po ziemi. plan był aby wyjśc z Orebića o 5 rano ale te węże i śmierć człowieka, którego przez 4 dni szukali w górach (a prawdopodobnie znał je doskonale) skutecznie nas zniechęciły....

chooć widoków żal......

Znowu te bajki o poskokach...

Myślisz że to bajki? jeśli mówią o tym miejscowi to chyba można mieć podstawy że to prawda.
Chyba że takimi bajkami podsycają "atrakcyjność " tego miejsca....

U mnie w mieście, miejscowi mówią o czarnej Wołdze i pannie młodej co się zatruła jadem trupim :)
Na wakacjach byłem w Zagrzebiu i odwiedziłem ichniejsze zoo i tam był bardzo ładny poskok i pod nim kilka tablic pod tytułem,że kłamstwem jest... I tam takie różne rzeczy. Na pierwszym miejscu to, że poskok skacze na ludzi z drzewa Może kiedyś tam spadł na kogoś i z tego te bajki...

I byłem na Ilji 6 razy i nie widziałem tam także żmij. Co nie oznacza , że tam ich nie ma, po prostu te zwierzaki maja nas gdzieś, jeśli się ich nie szuka...

Też tam byłem w czerwcu, więc obowiązkowo śledzę wątek
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam
K

Bocian napisał(a):I byłem na Ilji 6 razy i nie widziałem tam także żmij. Co nie oznacza , że tam ich nie ma, po prostu te zwierzaki maja nas gdzieś, jeśli się ich nie szuka...

Ja schodząc w dół dwa razy spotkałem pełzające gady po drzewach ale one uciekały jak poczuły ze idę...Oczywiście idąc tam gdzie były jakieś gałęzie starałem się zwracać uwagę na niespodzianki...

Bocian napisał(a):

Lusi1 napisał(a):A myśmy odpuścili... po pierwsze nasi gospodarze proslili abyśmy nie szli ponieważ w upale węże siedzą na drzewach a to znacznie bardziej niebezpieczne niż jak pełzają po ziemi. plan był aby wyjśc z Orebića o 5 rano ale te węże i śmierć człowieka, którego przez 4 dni szukali w górach (a prawdopodobnie znał je doskonale) skutecznie nas zniechęciły....

choć widoków żal......

Znowu te bajki o poskokach...

Bajki bajkami, to gospodarze mówili więc mam prawo im wierzyć, bo niby po co mieliby kłamać?
nie koniecznie chodziło o skaczące węże i atakujące, ale o to że trudniej je dostrzec kiedy są na drzewie i dlatego jest niebezpieczniej latem niż wiosną i jesienią.
Gospodarze mówili nam, że najlepiej wybierać się w góry kiedy jest chłodniej właśnie wiosną i jesienią.
A jesli ktoś chce ryzykować i iśc w góry to jego sprawa.
Myśmy zrezygnowali bo uważamy się za ludzi odpowiedzialnych i rozsądnych. (między innymi dlatego nie wybieraliśmy się w góry o 10 bo mamy świadomość, że to jest już za późno - o czym niestety niewielu pomyślało i trzeba było ich ściągać helikopterem bo w południe nie dawali rady w tym skwarze)

Sv. Ilja poczeka, kiedyś na pewno tam wejdę... w bardziej sprzyjających warunkach...
A widoków zazdroszczę
hmmm... i to właśnie skłoni mnie pewnie do powrotu w to miejsce choć strasznie nie lubię wracać tam gdzie już byłam

Lusi1 napisał(a):

Bocian napisał(a):

Lusi1 napisał(a):A myśmy odpuścili... po pierwsze nasi gospodarze proslili abyśmy nie szli ponieważ w upale węże siedzą na drzewach a to znacznie bardziej niebezpieczne niż jak pełzają po ziemi. plan był aby wyjśc z Orebića o 5 rano ale te węże i śmierć człowieka, którego przez 4 dni szukali w górach (a prawdopodobnie znał je doskonale) skutecznie nas zniechęciły....

choć widoków żal......

Znowu te bajki o poskokach...

Bajki bajkami, to gospodarze mówili więc mam prawo im wierzyć, bo niby po co mieliby kłamać?
nie koniecznie chodziło o skaczące węże i atakujące, ale o to że trudniej je dostrzec kiedy są na drzewie i dlatego jest niebezpieczniej latem niż wiosną i jesienią.
Gospodarze mówili nam, że najlepiej wybierać się w góry kiedy jest chłodniej właśnie wiosną i jesienią.
A jesli ktoś chce ryzykować i iśc w góry to jego sprawa.
Myśmy zrezygnowali bo uważamy się za ludzi odpowiedzialnych i rozsądnych. (między innymi dlatego nie wybieraliśmy się w góry o 10 bo mamy świadomość, że to jest już za późno - o czym niestety niewielu pomyślało i trzeba było ich ściągać helikopterem bo w południe nie dawali rady w tym skwarze)

Nie słyszałem o innych wężach w cro, które przebywałby na drzewach.
I ja się uważam za odpowiedzialnego. Zazwyczaj swoją wędrówkę zaczynam przy markecie na Kralja Tomislava ok 9 rano. Jak miałbym wstać na wakacjach o 4 rano, żeby coś zrobić to dziękuję, postoję

Każdy swoje wakacje układa jak chce, mnie nie przeraża wstawanie skoro świt... cóż najlepiej zwiedza sie kiedy jest chłodniej i nie ma tłumów (bo turyści wypoczynkowi z rana śpią)...
A ja wypoczywam zwiedzając a męczę się leżąc na plaży....
dlatego moje 9 dni w Orebiću to: Dubrownik, Ston + Mali Ston, obowiązkowy spacer pod Samostan, wycieczki po Peljescu, Korcula, Bośnia i Hercegowina: wodospady Kravica, Mostar i Miedjugorie (to ostatnie nie planowane ale ogół wygrał...) Dodam tylko, że wakacje spędzam z dziećmi, 9 latką i 17 miesięcznym brzdącem.
I żeby nie było dzieci w góry się nie wybierały!!!