Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po obu stronach Pirenejów: spalona ziemia katarów

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 24.09.2010 22:33

Joanka23 napisał(a):Pisz Franz - nie ładnie tak się droczyć z nami - czytelnikami... :)


Wojtek :evil:
A to do Ciebie nie przemawia :?:
Mamy 24130 zarejestrowanych użytkowników.

A misja pokoleniowa :?:
A Ci nie narodzeni jeszcze na Cro.pl :?:

A jak ktoś, kiedyś, prostymi słowami powie Franz Wielkie Dzięki właśnie za tą (lub jakąkolwiek inną) relację.

A ja nie odwiedziłem Twoich wszystkich relacji :oops: i za to ma być "kara".

Nie Franz, osoba takiego charakteru nie może "karać".

A przygody, a opisy, a legendy, a ukryte wartości, które czasem wplatasz w relacje :?:

Zapominani, lecz nie zapomniani.

Nie, to nie o bohaterach, to też o śmiertelnikach.
Każdy chciałby być pod tymi słowami, ale Ty już Jesteś.

Wojtek ja nie jestem w stanie (swoją wiarygodnością) Ciebie motywować, ale pocieszam się, że inni dadzą Ci jazdę i nie będzie już więcej wątpliwości.

Wojt rozumiem, ale masz tutaj za duży wkład na forum, więc zapomnij.

Pozdrawiam.
Piotr.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14779
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.09.2010 22:46

Oj nieładnie, Wojtku, tak się z nami droczyć...
Podgrzewasz atmosferę :twisted:

Ale chyba nie dasz się prosić zbyt długo :wink:

Franz napisał(a):Obrazek

To zdjęcie bardzo mi się podoba. Jest takie...celtyckie 8O :D

Pozdrawiam i czekam na więcej :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 24.09.2010 22:51

Jeśli nie masz Wojtku ochoty albo czasu, żeby pisać, to... no to jakoś trzeba to przyjąć. Ale brakuje mi jednej rzeczy, o którą zawsze dbałeś w każdej swojej relacji :D - opisu i podpisu do fotek - co, gdzie i jak :D Podpuszczam Cię :lol:
Nawklejałeś zdjęć, my czaimy się jak głodne wilki, coby pomysły wyprawowe kiedyś może podkraść, a Ty zwijasz żagle :lol:
Pozdrawiam :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 25.09.2010 12:19

...nie ładnie tak, oj nie ładnie...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.09.2010 22:24

No dobrze, przyznaję się.
Czas mnie nieco przycisnął do muru. Porobiły mi się spore zaległości, nie mam dotąd przygotowanego wyjazdu październikowego, kończącego sezon górski, a jeszcze spadła na mnie pilna kwestia upgrade'u środka lokomocji.

Testuję więc możliwości zawieszenia tego i owego. Zacząłem od tematu, który wydał mi się najmniej interesujący dla "24130 zarejestrowanych użytkowników".

;)

Jakoś ten czas będę musiał znaleźć. Dla Waszej Piątki. A wcześniej czy później Madzia też tu zajrzy. Znam ją. :D

Pozdrawiam,
Wojtek
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 26.09.2010 23:12

Franz napisał(a):
Jakoś ten czas będę musiał znaleźć. Dla Waszej Piątki. A wcześniej czy później Madzia też tu zajrzy. Znam ją. :D

Madzia (zapewne niejedna :wink: ) cały czas tu zagląda, tylko cicho siedzi, bo nie wierzy, że Ty tak na poważnie :!: :!: :!:

pozdrawiam serdecznie
:D

p.s. i mi też bardzo brakuje opisów pod zdjęciami, żeby wiedzieć "gdzie" to tak ładnie :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.09.2010 23:45

Tymona napisał(a): Madzia (zapewne niejedna :wink: ) cały czas tu zagląda, tylko cicho siedzi, bo nie wierzy, że Ty tak na poważnie :!: :!: :!:

p.s. i mi też bardzo brakuje opisów pod zdjęciami, żeby wiedzieć "gdzie" to tak ładnie :D

:lol:
Takie wzajemne podpuszczanie...

A poważny jest fakt, że zaniedbałem wiele spraw i muszę to jakoś nadrobić.

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 01.10.2010 18:28

Podpisuję się pod słowami nomada. Bardzo mądre słowa, szczególnie te o milczącym sposobie odwiedzania.

Całkowite zrozumienie dla potrzeby zawieszenia na czas jakiś relacji - bo przecież nie samą relacją żyje człowiek.

Ale lubimy odnajdywać siebie oczami innych, wzbogacać swój świat, poszerzać spojrzenie.
I wreszcie "czując na podniebieniu chłód piwa lub wina, westchnąć, że to i owo się w życiu udało".

Wojtku - Pireneje są górami, których pomimo doskonałej umiejętności topografii - od wielu lat nie potrafię ogarnąć. Zahaczyłem o nie pierwszy raz w tym roku. Troszkę pomogło, ale tylko trochę. Jak już poukładasz wszystko na właściwym miejscu, wróć i poukładaj Pireneje. Będę czekał.
pozdrawiam :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.10.2010 15:29

plavac napisał(a):Zahaczyłem o nie pierwszy raz w tym roku. Troszkę pomogło, ale tylko trochę.

Cieszę się, że i tutaj zajrzałeś. :)

Widziałem na Twojej mapce podróży po Hiszpanii, że Pireneje również się na niej znalazły.

plavac napisał(a):Jak już poukładasz wszystko na właściwym miejscu, wróć i poukładaj Pireneje.

Ale w tym wątku nie będą wyłącznie same góry. Jak to tytuł sugeruje - będzie to i owo zarówno we Francji, jak i w Hiszpanii.

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 03.10.2010 09:26

Wojtku - dla mnie góry to przestrzeń wielopłaszczyznowa. Cywilizacja z jej dobrymi i złymi stronami jest wręcz nieodzowna w tej przestrzeni jako ważny punkt odniesienia do podziwiania ładu natury.

Cieszę, się że wrócisz :)
pozdrawiam
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 03.10.2010 10:15

Cos zimowego... :wink:








Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.10.2010 13:14

plavac napisał(a):Wojtku - dla mnie góry to przestrzeń wielopłaszczyznowa. Cywilizacja z jej dobrymi i złymi stronami jest wręcz nieodzowna w tej przestrzeni jako ważny punkt odniesienia do podziwiania ładu natury.

Naukowo i powaznie zabrzmiało. :) A tu będzie taka skromna relacja - trochę gór, trochę wiosek i miasteczek, trochę zamków, kościołów...
A niektóre elementy naszej cywilizacji pięknie wkomponowane w krajobraz.

Szkoda tylko, ze niektóre fotki wyszły gorzej, niz gdybym robił je teraz, po tych kilku latach. No cóż, człowiek uczy się całe życie.
Już nie będę powtarzał, jaki umiera. ;)

FUX napisał(a):Cos zimowego... ;)

Byłeś w Pirinejach na nartach? Daleko się wybrałeś. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.10.2010 16:11

Dojazd.

Decyzja o wyjeździe na pogranicze francusko-hiszpańskie zapadła krótko po powrocie z Prowansji. Przyznaję się - bardzo lubię Francję. Byłem już kilkakrotnie wcześniej w różnych jej regionach i nie nasyciłem się wystarczająco. Przypuszczam, że mógłbym stale tam jeździć i zawsze znalazłbym kolejne wspaniałe, nieznane miejsca. Również - w odróżnieniu od kilku innych naszych rodaków, którzy zrazili się do Francuzów - nigdy nie miałem żadnych nieprzyjemnych kontaktów, a wręcz przeciwnie. Dlatego, gdy zaczęliśmy rozważać potencjalne cele kolejnych, letnich wakacji, wywiązała się mniej więcej taka rozmowa.

- Podobała ci się Prowansja?
- Oo! Bardzo!
- To co, wracamy do niej?
- No wiesz, było pięknie, ale przecież jest wiele innych miejsc, które warto byłoby poznać.
- Żartowałem. Chętnie wrócę kiedyś do Prowansji, ale nie tak od razu. Ale może byśmy kolejne wakacje znów spędzili we Francji?
Beata się roześmiała.
- Ty byś stale do Francji jeździł. W zeszłym roku byliśmy w Bretanii, teraz ta Prowansja, może na przyszły rok jakieś dodatkowe urozmaicenie?
- Dodatkowe, mówisz?.. To może trochę Francji, trochę Hiszpanii?
- Chętnie. Taka propozycja mi odpowiada.

Tak narodził się pomysł tego wyjazdu. Trochę po francuskiej stronie, trochę po hiszpańskiej. No i oczywiście - byłoby grzechem nie skorzystać z okazji powędrowania po najpiękniejszych fragmentach mało u nas znanych gór. Na całej długości - od Zatoki Biskajskiej do Morza Śródziemnego - granica biegnie grzbietami Pirenejów. Trasa na najwyższy szczyt - Pico Aneto - wiedzie przez mały lodowiec. Tam może być potrzebny sprzęt w rodzaju raków i ewentualnie również czekanów. W efekcie z czekanów rezygnujemy, bierzemy tylko raki - ja swoje, Beata pożycza od koleżanki.

Do starych przewodników po Francji i Hiszpanii, które mam od lat, Bea dokupuje również coś nowego, poza tym wzbogacam swoją biblioteczkę o drogie mapy gór i tanie - bo sprowadzone z Czech - czerwone przewodniczki Rothera z propozycjami tras. Przed samym wyjazdem internetowy via-michelen podpowiada nam dogodny i tani dojazd na miejsce. Możemy ruszać w drogę. Sam nie wiem, czy cieszę się bardziej na górskie wędrówki kanionem Ordesy i szlakiem tysiąca jezior, czy na aragońskie, romańskie kościółki, czy może na potężne mury Carcasonne. A może jednak na wieńczące zamglone szczyty, pełne tajemnic ruiny zamków, z których wcześniej widziałem tylko kilka, a które tragiczną historią chroniących się w nich katarów wryły się mocno w moją świadomość...

Trasa początkowa wiedzie na Zgorzelec i dalej autostradowym szlakiem przez Niemcy, które opuszczamy blisko styku granicy ze Szwajcarią. Zakładamy przejazd bez opłat za autostrady, więc tuż za granicą francuską ściąga z netu zrzuca nas na drogi krajowe i zaczyna się szlak przez kolejne ronda. Jest ich tu mnóstwo. Pamiętam z poprzedniego życia, że największe zagęszczenie występuje w pobliżu granicy, dalej będzie już spokojniej. Tymczasem zapada wieczór i znajdujemy sobie spokojne miejsce na nocleg tuż powyżej szosy. Nie ujechaliśmy daleko za Mulhouse, więc na następny dzień mamy do pokonania całą Francję. Zdążymy? Mam nadzieję, że tak.

Kolejny dzień zaczynamy wcześnie, zdając sobie sprawę, że kilometry nie będą uciekaly już tak szybko, jak na niemieckich autostradach. Początkowo trasa wiedzie pełną uroku doliną rzeki Doubs, za Besancon kierunek na Dole, Chalon-sur-Saone, Clermont-Ferrand. Ożywają wspomnienia z dawnych lat, kiedy to Overnia i Langwedocja były celem wypadu. Tym razem nawet nie zatrzymujemy się w mieście z charakterystyczną, prawie czarną bryłą katedry, tylko korzystając z długiego odcinka bezpłatnej autostrady, pędzimy dalej w kierunku południowo-zachodnim. Bea wspaniale pełni rolę pilota, nie tylko wskazując właściwe zjazdy, ale i ostrzega przed zbliżającymi się radarami.
Żadne niespodziewane przeszkody nas nie oczekują i pod wieczór dojeżdżamy do Tarbes. Teraz kierunek na Lourdes. Gdy przejeżdżamy przez miasto, na wszelki wypadek rzucam:
- Jeśli chcesz, możemy na moment tam zajrzeć. Mamy odrobinkę czasu.
- To wykorzystajmy ją na znalezienie porządnego noclegu.

Cieszy mnie takie podejście, dzięki któremu jeszcze przed zapadnięciem zmroku docieramy do Gavarnie. Możemy założyć, że jesteśmy na miejscu. To teraz nocleg. Kemping? No tak, takie było założenie. Ale gdzie tu jest kemping? Spędzamy chwilę w miasteczku. Żadnych drogowskazów nie widzę, biuro informacji turystycznej już zamknięte, pytać ludzi jakoś mi się nie chce.
- Może spróbujemy pojechać tą drogą? Może przy niej coś się znajdzie? - pytam.
- Niech będzie.

No cóż, to była akurat ta druga droga. By trafić na kemping, należało przejechać przez Gavarnie, podczas gdy nasza szosa zaczyna się wspinać serpentynami coraz wyżej. Robi się ciemno.
- Nic z tego. Chyba będziemy musieli wrócić do miasteczka i sprawdzić ten drugi wariant - mówię to jednak takim tonem, by raczej nie sugerować takiego rozwiązania.
Bea dobrze mnie wyczuwa i stwierdza:
- Niech ci będzie. Możemy dziś też zadziczyć. - uśmiecha się. Zna moje ciągątki do dzikich noclegów. Jeszcze wtedy nie wie, że kilka lat później ona też już będzie omijała kempingi.

Dojeżdżamy do końca drogi. Na rozległym placu stoi ze trzydzieści samochodów. Jest płasko, a więc żadnych problemów. Ścielimy auto i wskakujemy w ciepłe śpiwory. Jesteśmy na wysokości 2200m n.p.m. - już w tej chwili czujemy chłód, a trzeba się liczyć z tym, że nad ranem może być naprawdę zimno.
- Jak daleko stąd do granicy hiszpańskiej?
- Jakieś... kilkaset metrów, może nawet cały kilometr. Śpij, jutro musimy wcześnie wstać.
- Jak zwykle. - śmieje się Bea - Dobrej Nocy.
- Dobrej Nocy.

Obrazek

Dojazd do Gavarnie:

Obrazek

Gavarnie -> parking na Col du Tente:

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.10.2010 18:10 przez Franz, łącznie edytowano 1 raz
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.10.2010 17:49

Ach, jak ja lubię tekst ciągły :D :D :D


Wojtek napisał(a):]Przyznaję się - bardzo lubię Francję. Byłem już kilkakrotnie wcześniej w różnych jej regionach i nie nasyciłem się wystarczająco. Przypuszczam, że mógłbym stale tam jeździć i zawsze znalazłbym kolejne wspaniałe, nieznane miejsca.
Oj nawet nie wiesz jak tym zdaniem zepsułeś mój wakacyjny spokój :wink: :wink: :wink:

Bo ta Francja chodzi za nami już dwa lata, najpierw wygrał z nią Stambuł, teraz Portugalia, a 2011 też się nie zanosiło (no może oprócz Paryża, które jak wszystko pójdzie dobrze, bezdzietnie uda się odwiedzić). Ale taka myśl, żeby ten Paryż jednak połączyć z innymi rejonami Francji (tyko, ze już nie bezdzietnie :wink:), też kiełkuje :D




Wojtek napisał(a): Jeszcze wtedy nie wie, że kilka lat później ona też już będzie omijała kempingi.
Ja sobie muszę poukładać w głowie :D To znaczy, że teraz będziesz opisywał jeden z pierwszych Waszych wyjazdów?


pozdrawiam serdecznie
:D
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 07.10.2010 20:41

Popieram Magdę - nic tak nie uruchamia wyobraźni jak dobra proza. 8)

My zajrzeliśmy do Lourdes. Trudno było inaczej, po to tam jechaliśmy przez Pireneje :) Powiem tylko, że w marcu, gdy mniej ludzi,i gdy "uda się nie widzieć" wszechobecnej jarczmarczności - a zwróci uwagę na zachowania ludzi przed Grotą - można poczuć to miejsce. Tym bardziej, że słyszeliśmy i widzieliśmy ludzi, którzy znaleźli tam zdrowie. Naszych znajomych.
Jedno nie ulega wątpliwości - w takie miejsca trzeba chcieć pojechać, nie zahaczać o nie tranzytem. Chyba słusznie postąpiliście.
pozdrawiam
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Po obu stronach Pirenejów: spalona ziemia katarów - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone