Pierwszy wyjazd do Chorwacji samochodem

Ja mam xenony. Do jednego mam dobry dostęp, do drugiego zeby sie dostać musze wymontować akumulator.
Moze to niektórych zdziwić ale mam zapasowy żarnik w aucie. Wole poświęcić nawet godzine na autostradowym parkingu przy wymianie niz szukać po nocy serwisu lub sklepu gdzie kupie żarnik. Pomijam fakt jechania w nocy w deszczu z jednym "okiem"...... juz wiele się słyszało o takich co za usługę która u nas kosztuje np. 100zł płacili 1500

Wymiana żarówki to nie taka prosta sprawa, mi zazwyczaj sprawia to problemy . Ostatnio sprawiło to problem diagnoscie u którego byłem, który musiał zawołać mechanika.
Na pewno również sporo kierowców nie potrafi "dopompowac " koła, ja nie widzę w tym problemu, i nie rozumiem oburzenia, które tu niektórzy przedstawiają.

malinero napisał(a):
Jeszcze raz: czy mam brać ze sobę zapasowe ksenony i panele led? Jaka jest twoja rozsądna rada?

Na 9 stronie masz w moim poście zacytowany fragment artykułu opisujący całą sprawę. Może przeczytaj na spokojnie. Nie wiem czy można opisać to prościej. Myślisz, że ichnie służby nie wiedzą o konwencji, a jednak używają argumentu typu jest pan na terytorium np.Słowacji więc proszę stosować się do naszego prawa. Przecież chyba wiesz po kiego to robią. Więc mając zapasowe np. żarówki szukają dalej . Możesz też się szarpać, zasłaniać konwencją i może uznają, że trafili na oblatanego w sprawie i Cię puszczą, a może nie. Możesz również rzucić się na kolana i szarpiąc gościa za nogawki krzyczeć moja wina. Więc nie pytaj mnie co Ty masz zrobić i co zabrać. Ja staram się się tak przygotować do trasy, żebym nie musiał latać po autostradzie z kartką z napisem Help. Natomiast gdybym nie potrafił wymienić żarówki ( wiem są samochody w których trzeba sobie rękę w trzech miejscach złamać) czy bezpiecznika, czy nawet napompować koło, to po to są rożnego rodzaju ubezpieczenia. Nie widzę też w tym, że ktoś nie potrafi tego zrobić żadnej ujmy.

bluesman napisał(a):

Lechoo napisał(a):Żarówkę można mieć ale weź ją wymień w nowszych autach, chińskie ręce potrzebne

Masz chyba kolego stare info od pewnego czasu jest nawet dyrektywa UE na temat tego, że żarówki mają być w prosty sposób samodzielnie wymieniane

Przepisy itp. sobie, a życie sobie... Jak w ASO człowiek, który robi to regularnie wymienia w 30 minut klnąc pod nosem to prosty sposób raczej to nie jest

Zresztą światła dziennie eliminują ten problem bo żarówki są mało kiedy używane w obecnym okresie to i co za tym idzie rzadko się palą

Bratwojciech napisał(a):

malinero napisał(a):
Jeszcze raz: czy mam brać ze sobę zapasowe ksenony i panele led? Jaka jest twoja rozsądna rada?

Na 9 stronie masz w moim poście zacytowany fragment artykułu opisujący całą sprawę. Może przeczytaj na spokojnie. Nie wiem czy można opisać to prościej. Myślisz, że ichnie służby nie wiedzą o konwencji, a jednak używają argumentu typu jest pan na terytorium np.Słowacji więc proszę stosować się do naszego prawa. Przecież chyba wiesz po kiego to robią. Więc mając zapasowe np. żarówki szukają dalej . Możesz też się szarpać, zasłaniać konwencją i może uznają, że trafili na oblatanego w sprawie i Cię puszczą, a może nie. Możesz również rzucić się na kolana i szarpiąc gościa za nogawki krzyczeć moja wina. Więc nie pytaj mnie co Ty masz zrobić i co zabrać. Ja staram się się tak przygotować do trasy, żebym nie musiał latać po autostradzie z kartką z napisem Help. Natomiast gdybym nie potrafił wymienić żarówki ( wiem są samochody w których trzeba sobie rękę w trzech miejscach złamać) czy bezpiecznika, czy nawet napompować koło, to po to są rożnego rodzaju ubezpieczenia. Nie widzę też w tym, że ktoś nie potrafi tego zrobić żadnej ujmy.

Czy mając auto z ksenonami mam za granicę brać ze sobą zapasowe ksenony? Bez epickich wypracowań, wystarczy "tak" albo "nie".

malinero napisał(a):

Bratwojciech napisał(a):

malinero napisał(a):
Jeszcze raz: czy mam brać ze sobę zapasowe ksenony i panele led? Jaka jest twoja rozsądna rada?

Na 9 stronie masz w moim poście zacytowany fragment artykułu opisujący całą sprawę. Może przeczytaj na spokojnie. Nie wiem czy można opisać to prościej. Myślisz, że ichnie służby nie wiedzą o konwencji, a jednak używają argumentu typu jest pan na terytorium np.Słowacji więc proszę stosować się do naszego prawa. Przecież chyba wiesz po kiego to robią. Więc mając zapasowe np. żarówki szukają dalej . Możesz też się szarpać, zasłaniać konwencją i może uznają, że trafili na oblatanego w sprawie i Cię puszczą, a może nie. Możesz również rzucić się na kolana i szarpiąc gościa za nogawki krzyczeć moja wina. Więc nie pytaj mnie co Ty masz zrobić i co zabrać. Ja staram się się tak przygotować do trasy, żebym nie musiał latać po autostradzie z kartką z napisem Help. Natomiast gdybym nie potrafił wymienić żarówki ( wiem są samochody w których trzeba sobie rękę w trzech miejscach złamać) czy bezpiecznika, czy nawet napompować koło, to po to są rożnego rodzaju ubezpieczenia. Nie widzę też w tym, że ktoś nie potrafi tego zrobić żadnej ujmy.

Czy mając auto z ksenonami mam za granicę brać ze sobą zapasowe ksenony? Bez epickich wypracowań, wystarczy "tak" albo "nie".

Według prawa NIE musisz. Według mojego zdrowego rozsądku ja bym miał ze sobą chociaż rozumiem, że są drogie i pewnie w niektórych autach nie obejdzie się bez serwisu. Zadowolony.

Wg. prawa nie musisz mieć zapasowego żarnika , ale masz obowiązek mieć włączone światła mijania w warunkach gorszej widoczności ,a co jak się przepali jeden w trasie ? . Ja ze sobą woziłem jeden zapasowy , zawsze to taniej od mandatu , bo i tak ostatecznie będziesz musiał go kupić.

RKStefan napisał(a):

bluesman napisał(a):Ad rem jestem chyba rzadkim przykładem, że po zakupie nowego auta sprawdzam jak wymienia się bezpieczniki i żarówki

Ja nawet sprawdziłem to przed zakupem

No i pobiłeś nas

Kilka stron o żarówkach...
No dobra, a ja mam full led - ani pół żarówki w przednich lampach i tylnych - i co wtedy?
W zeszłym roku pojechałem bez... i bez problemu.
Oczywiście komplet kamizelek, apteczka, podstawowe narzędzia, trytki i parę innych pierdół było na pokładzie.

A na kamizelki to chyba jest jakiś limit wiekowy (od)? Pytam z ciekawości .

Trajgul napisał(a):A na kamizelki to chyba jest jakiś limit wiekowy (od)? Pytam z ciekawości .

Nie ma żadnego limitu, gdzieś w sklepie z artykułami BHP rzuciła się mi w oczy kamizelka dla dziecka

Ja wiem, bo nawet posiadam. Ale chyba niemowlakowi lub dziecku poniżej 2 lat nikt nie ubierze, dlatego pytałem o limit .

Jeśli brak limitu , to odzywa się zdrowy rozsądek

Pääkäyttäjä napisał(a):

Trajgul napisał(a):A na kamizelki to chyba jest jakiś limit wiekowy (od)? Pytam z ciekawości .

Nie ma żadnego limitu, gdzieś w sklepie z artykułami BHP rzuciła się mi w oczy kamizelka dla dziecka

Ja ostatnio takie małe kamizelki w Ikei widziałem.

toomas napisał(a):Ja ostatnio takie małe kamizelki w Ikei widziałem.

Nawet na niespełna roczne dziecko? Osobiście nie trawię jeździć do Ikei w Katowicach (w tygodniu jest pusto ale co z tego, skoro wyjazd z Kato to tragedia) a w weekendy jest tam tyle wiary, że wolę Ostrawę...