Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Peljesac 2014 - swinki i co dalej?

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mi$iek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 104
Dołączył(a): 22.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mi$iek » 21.08.2014 11:21

a ta żona kolegi to gdzie się podziewała przez 4 godziny?

z góry przepraszam za ciekawość :D

dołączam :)
viltob08
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1330
Dołączył(a): 09.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) viltob08 » 21.08.2014 11:59

Jestem :papa:
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 21.08.2014 18:11

Mi$iek napisał(a):a ta żona kolegi to gdzie się podziewała przez 4 godziny?

z góry przepraszam za ciekawość :D

dołączam :)



Tez mnie to nurtuje. Jakos od tego czasu dziwnie zamyslona, jakby z letka fruwajaca

image.jpg
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 22.08.2014 07:27

Czas odwiedzic polnocna czesc polwyspu - Divna, Duba i Kuna.
Po drodze zakupy we Vrucicy:

image.jpg


Masz wino? Mam!

image.jpg


Tylko co ja tu robie? Gdzie jest Nemo?

image.jpg


Degustacja rozpoczeta. Nagibamo!! Jackowi napewno smakowalo :lol:

image.jpg


No to lekciejsi ruszamy do Divnej. Jest! Fastamorgana jakas a moze trafilismy do Mielna? Tylu ludzikow to tu nigdy nie widzialem. Trudno zaliczamy krotka kapiel, moze male ribki - ribice. Tu zonk - nie ma gavuni?! :evil:

image.jpg


Szybko zwijamy miejscowke. Kierunek Duba. Tu to samo i jakies chmurki na horyzoncie.

image.jpg

image.jpg


Cdn
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 22.08.2014 08:54

Z Duby udalismy sie do Kuny Peljeskiej, do Panstwa Antunovic. Tu na szczescie udalo sie zrealizowac pelny plan zakupowy. Grejpfrutowka i sery na najwyzszym poziomie. Szczegolnie polecam bialy niedojrzewajacy ser zwarowy typu riccotta. O jego wyjatkowosci swiadczy fakt pozarcia go (tego sera) przez moje dziecie w ....? Teraz uwaga! Pewnie widzieliscie jak pelikan pochlania rybki. Tak wlasnie zginal przedmiotowy ser.
Dla tych, ktorzy nie byli jeszcze u Antunovicow, wskazowka moze byc osiolek przed schodami prowadzacymi do tej swiatyni wszelkiego jadla. Osiolek na pewno bedzie stal, nie wiem co z chlopczykiem? Podobno od czasu do czasu jest tam widziany.

image.jpg


Poniewaz i pora zbyt wczesna, i brak wczesniejszej rezerwacji uniemozliwil nam uzupelnic kalorii, wiec za cel obralismy Drace. Na miejscu udalo sie zakupic jeszcze zywe dorady (100 kn/kg) i mule (10kn/kg). O ile z omulkami nie bylo problemu to rybki dosc trudno bylo uspokoic. Pytanie o mozliwosc skrocenia ich (tych rybek) meczarni spotkalo sie ze zdziwieniem. Odpowiedz krotka: Po co i tak za 10 min same zdechna. Brak odpowiednich srodkow technicznych oraz mysl uzycia golych rak aby to kill ich (tych rybek) spowodowal spelnienie wyroku ribara. Taki los. Rybki juz dojrzewaja.

image.jpg


Malze juz czesciowo zjedzone. Reszta z dwoch kilogramow bedzie do risotto nie chwalac sie wedlug wlasnego oryginalnego przepisu.

image.jpg
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 22.08.2014 10:15

W drodze powrotnej z Drace odwiedzilismy Trstenik. Niestety winiarnia u Grgicow czynna do 17 tej. W miescinie tej czy moze wiosce czas jakby wolniej plynal. Zaliczylem miejscowy fast food przy zielonych laweczkach. Bula z cevapci naladowala mnie porcja energii efektem czego bylo uszkodzenie odcinka ledzwiowego mojego kregoslupa. Pech nie daje za wygrana.

Jedziemy doma. Tankujemy w Potomje na stacji Ina mojego forka. Ide zaplacic. Mijam jakichs osilkow. Czuje ze jestem obserwowany. Slysze: "Kolego!" Nie w pelni sprawny - stawiam wszelkie zmysly w stan gotowosci... "Widze, ze kolega z forum. Bocian jestem." :D Zdradzila mnie cropelkowa nalepka.

image.jpg


Ucielismy sobie krotka pogawedke, poniewaz spieszyl sie na jakies gibanie. Swoja droga mily chlop. Przy okazji pozdrowcie go (tego Bociana) ode mnie :papa:
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 26.08.2014 12:15

Kilka dni temu udalem sie po zakupy do rybakow w Orebicu. Niestety z rybek zostaly tylko srdele, wiec jak to stary lingwista skromnie spytalem sie o hobotnicu lub inne rybki. Na co ribar zaproponowal mi rybke o nazwie brzmiacej na pierwszy rzut ucha jako "cipo". Oczywiscie na oferte przystalem. Umowilem sie na sutra u jutro okolo 8. Jednak niewiedza o rybce zapedzila mnie do internetu, ale wujek google nie znal rybki o tej nazwie. Ide wiec do syna Petara. Pytam "Iwan znasz ribu cipo"? "Cipo, cipo? Aaaaa Cipol! Znam!" Wyjasnil mi, ze to ryba morsko rzeczna cos na oko jak sandacz.
Z samiuskiego ranka pedze do ribarow. Sa juz w porcie. Jest tez mlody ribar od rybki. Przynosi cos w reklamowce, cos co na pewno cipolem nie jest. To cos okazalo sie byc matwa (sepia), ktora po chorwacku to "Sipe":

image.jpg


Dlatego postanowilem wziac dodatkowe lekcje chorwackiego, coby w przyszlosci unikac tego typu pomylek. To jest moja nowa lektorka:

image.jpg


Oczywiscie moja sipe trafila do gara. Przygotowanie podobne jak osmiornicy. Roznica oprocz dwoch dodatkowych odnozy to worek z czernidlem, ktory koniecznie nalezy ostroznie usunac i sobie zostawic. Posluzy do przygotowania czarnego risotta (crni rizot).

image.jpg


Danie z matwy wszystkim smakowalo (niechby tylko ktos skrytykowal :evil: ). Obiadek zaliczony. Czas zlapac cos na kolacje. Propozycja wypadu na:

image.jpg

Po drodze mijamy
image.jpg

image.jpg

image.jpg




Na tej bezludnej wyspie znajdowalo sie stanowisko archeologiczne, ktorego pozostalosci oferuja liczne amfory itp. Jednak artefakty nie byly celem naszej wizyty na tej wysepce. Tylko te trawki

image.jpg


image.jpg


Uwaga bo te trawki moga ukasic. Dlatego nalezy je ostroznie nozykiem odciac od skalek. Potem tylko obtoczyc w mace z jajcami i do nagrzanego ulja. Miodzio. Niestety niedostepne w ichniejszych konobach.

W drodze powrotnej
image.jpg

image.jpg
Roland90
Cromaniak
Posty: 512
Dołączył(a): 03.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roland90 » 27.08.2014 22:39

Witam
Ta trawka ala kotlet mnie rozwaliła ale faktycznie jak się jej rozejrzeć to ma czym gryźć. Normalnie bez oczyszczania to w jajca i mąkę?Wszystko jadalne ? Takie dwa moje głupie pytania skąd Ty masz tkaie info z czego i jak robić te dania ( chodzi mnie o to kto Ci powiedział ,że to jadalne)?A dwa łódź wynajmowałeś specjalnie na ten cel ? Gospodarze mieli ? Są już tam specjalne linie aby zbierać te trawy? Przepraszam z góry za wścibskość !
Pozdrawiam
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 28.08.2014 07:30

Roland90 napisał(a):Witam
Ta trawka ala kotlet mnie rozwaliła ale faktycznie jak się jej rozejrzeć to ma czym gryźć. Normalnie bez oczyszczania to w jajca i mąkę?Wszystko jadalne ? Takie dwa moje głupie pytania skąd Ty masz tkaie info z czego i jak robić te dania ( chodzi mnie o to kto Ci powiedział ,że to jadalne)?A dwa łódź wynajmowałeś specjalnie na ten cel ? Gospodarze mieli ? Są już tam specjalne linie aby zbierać te trawy? Przepraszam z góry za wścibskość !
Pozdrawiam


Trawka jak najbardziej jadalna. Podczas konsumpcji lekko ostro cos jak papryczki chili. Tak sie sklada, ze moim gospodarzem jest szef kuchni w jednym z hoteli w Orebiczu i bez obaw podchodze do konsumpcjii potraw z okolicznych wod. Trawki te wystepuja praktycznie wszedzie. Jednak na Majsanie jest ich duzo i mozna je zbierac bez szkody dla srodowiska. Jako, ze laczy mnie z gospodarzem blizsza znajomosc, dlatego lodka rowniez do mojej dyspozycji. Jednak rzadko korzystam z uwagi na awaryjnosc silnika a mysl pagajowania ze srodka Adriatyku nie zacheca mnie do samotnych wypraw.
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 28.08.2014 10:12

Jako goracy tepiciel wyznawcow zasady arbait macht frei (jak i innych hasel sluzacych praniu umyslow) niechetnie wprowadzam swoja osobe w ruch kiedy nie musze. Jutro jedziemy do Medjugorie! Te slowa dotarly do mych uszu jak wpadalem w objecia Hypnosa. Na nic zdaly sie tlumaczenia, ze daleko i na zewnatrz tak cieplo. Jako jedyny przedstawiciel plci brzydkiej w stadzie wobec trzech samic - uleglem. Tak wiec bladym switem ruszylismy w kierunku BiH. Droga przez Neum do Medjugorie z polgodzinnym postojem na granicy w Metkovic zajela nam 3,5 godziny. Jako pierwszy cel obralismy Podbrdo (Wzgorze Objawien). Mijamy szpaler straganow z ciupagami, dewocjonaliami i wszelkiego rodzaju badziewiem. Nawet w ofercie dla pokrzepienia pielgrzymow rakije i "miody" (juz od 2 eurasow).

image.jpg


Oczywiscie nie zatrzymujemy sie na zakupy i przemy do przodu i w gore.

image.jpg


Mijamy grupki pielgrzymow z butami w rekach. Majac na uwadze ograniczony czas zwiedzania do jednego dnia, pozostalem z obuwiem na nogach. Tak czy inaczej przy 30 stopniach osiagniecie celu obarczone bylo hektolitrami potu. Na miejscu cisza, widok ludzi modlacych sie sprawial wrazenie wyjatkowosci miejsca. W drodze powrotnej upal dawal sie we znaki nie tylko nam:

image.jpg


Cel drugi - figura Chrystusa Zmarwychwstalego. Zaczerpnawszy informacji nt polozenia od bodajze bosniackich zakonnic obralismy kurs na poludniowy zachod od kosciola sw. Jakuba. I tutaj wiedza kulinarna przydala sie bardzo. Przgrzebki czyli malze sw. Jakuba po bosniacku to prosto Jakobove kapice. Jako, ze wczesniej co nieco wygooglalem - widok pani glaszczacej figure Chrystusa po kolanie wcale mnie nie zdziwila.

image.jpg


Z kolana, a konkretnie z pekniec wydobywa sie ciecz, ktora pielgrzymi zbieraja na chusteczki wierzac w jej cudowne wlasnosci. Gdzies slyszalem, ze podobno naukowcy z NASA stwierdzili, ze ciecz odpowiada skladem osoczu krwi mezczyzny. Czy to prawda-nie wiem i nie mam zamiaru sie nad tym zastanawiac. Skoro wierza to ich sprawa. Ja jednak sceptycznie podchodze do takich cudow.

Cel trzeci - Krizevac z uwagi na pozna pore i chec odwiedzenia Pocitelj, postanowilismy sobie odpuscic. Tak wiec ruszylismy do tej mekki muzulmanow, ale o tym napisze pozniej. Trza isc do mora.
kbw
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 186
Dołączył(a): 26.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kbw » 28.08.2014 10:30

Jak Peljesac to i ja!!!!!!!!!
jacaj
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 102
Dołączył(a): 14.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacaj » 28.08.2014 11:25

Taaa, Medjugorie to dziwne miejsce ...
My dotarliśmy tam wieczorem, gdzieś po 20. Najpierw do kościoła, ale jadąc ulicami miałem wrażenie jakbym jechał do cyrku, wesołego miasteczka albo na jarmark dominikański ;)
W samym kościele już zdecydowanie inaczej, na placu właśnie kończyła się msza, a właściwie czuwanie po mszy i widok tłumów ludzi siedzących w skupieniu, modlących się robi wrażenie, jakiś chyba ksiądz ładnie śpiewa, czuć religijną atmosferę.
Ale wystarczy wyjść na [plac przed kościół z drugiej strony a tam już puszczają świecących spadochroniarzy.
Studiujemy mapę przed kościołem, zastanawiając się co zobaczyć, jest późno a my z 2 dzieci w tym 5latka.
Padło właśnie na wzgórze objawienia. Docieramy, zostawiam auto i stroma uliczka, bardzo stroma wspinamy się .. a to dopiero początek. Po drodze oczywiście stragany ze wszystkim, ciupagi? laska z latarką i kompasem? po co? wszystko staje sę jasne gdy docieramy do właściwego wzgórza. lampki oświetlają drogę przy skale, ale kamienna droga ta na waszym zdjęciu nie ułatwia zadania zwłaszcza po zmroku. Zona ma jeszcze kontuzjowana stopę i po ciemku nie ma szans by dotrzeć na szczyt, wycofujemy się.
Przed wejściem na skały leża też dwa małe pieski, nie wiem czy to te same, po ciemku wydawało mi się że mniejsze szczeniaczki, skulone, przytulone do siebie. Dobija mnie japońska wycieczka, która wpada z rozmachem o mało nie rozdeptując tych biednych stworzeń. Chyba ich przewodnik klęka przed wejściem na ścieżkę, modli się, a je skośnookie jełopy haha hehe, o jakie fajne pieski, te których o mało przed chwilą nie zadeptali na śmierć, ktoś tam ich ucisza.
Chcemy kupić jakieś pamiątki dla rodziców, ale co do cholery? Rakije z napisem Medjugorje? Woreczek z lawendą z Matką Boską? Jakies gliniane figurki? - bez sensu. Znajduje miód akacjowy (mama takiego szukała a nie bardzo dostępny) duży słoik za 3E i na dodatek z takim plastrem miodu w środku, bez napisów, bez naklejek, ok.
Mieszane, i to bardzo odczucia z tego miejsca.
budek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 162
Dołączył(a): 10.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) budek » 29.08.2014 07:31

Handel i kupczenie wokol miejsc kultu, ktore przyciagaja tlumy sa wszechobecne niezaleznie czy dotyczy to kosciola katolickiego, prawoslawnego czy islamu. Szczegolnie silnie to widac w krajach o wyzszym stopniu ubostwa. Proste prawa popytu i podazy. W Grecji za wejscie do monastyrow w Meteorze pobierali oplate juz 20 lat temu, mimo ze panstwo dokladalo duza kase do ich utrzymania i to dla mnie jest nie do przyjecia. Chcac nie chcac jednak zaplacilem, wiedzac ze nie pomagam ubostwu tamtejszych mnichow.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 31.08.2014 20:56

budek napisał(a): Mijam jakichs osilkow.

He, he... Dobre :)
Pozdrav.
Poprzednia strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Peljesac 2014 - swinki i co dalej? - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone